Ateizm

Legion

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2007
Posty
63
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Co prawda trochę odbiegliście od tematu ;) ale jestem ciekawa jak to jest, że na świecie jest tyle religii. Każdy z wierzących uważa, że tylko jego wiara jest słuszna i tylko jego Bóg prawdziwy. Jeżeli Bóg (którykolwiek) by istniał to chyba byłby jeden, a nie kilku. Skąd pewność, że akurat katolicyzm (katolików jest tu chyba najwięcej) jest jest "prawdziwy"? Czekam na jakieś naukowe dowody bez żadnych domysłów i przykazań. :) Poza tym ludzie, tak jak np. Stas zmieniają wyznania jak to jest z wami? Ja jeżeli w coś wierzę to jestem tego pewna. Stas skąd wiesz, że ta wiara, którą teraz wybrałeś jest właściwa?

Bóg jest jeden. Indianie mają Wielkiego Ducha czy coś i ok :eek:k: Coś /Ktoś musi być. :)
A co do Stasia też chciałbym wiedzieć BB)
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Hmm, ja powiem cos ze swojego życia. Kiedys, nawet nie tak dawno chorowałam i byłam w szpitalu (dla tych którzy juz się cieszą ze mogłoby mnie zabraknąć---> nic z tego, nie tak łatwo hehe) ale poczułam, że czegoś mi brakuje, właśnie takiego opiekuna gdzieś wyżej, że ktoś lub coś nade mną czuwa, czułam, że brakuje mi takiego oparcia; opatrzność itp. I wiecie co? To wszystko tylko przekonało mnie do ateizmu, do tego ze Bóg to jedynie ludzki wymysł, bo w chwilach słabości człowiekowi jest potrzebna myśl, ze jest "ktoś wyżej, nad nami". Bardzo się ciesze, że te moje wątpliwości dotyczące istnienia Boga szybko znikły. Bo wiem, że Boga nie ma, że jest on zwykłym ludzkim wymysłem, ale równocześnie nikomu nie zakazuje wierzyć, to prywatna sprawa każdego z nas.

Wytłumacz mi prosze skąd taka potrzeba w człowieku ?


Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale właśnie mnie obraziłeś… :/

W końcu się wyczuliłaś na obrażanie innych :) braffffo:) Nie czyń więc drugiemu co tobie nie miłe , znasz li to ?

Każdy z wierzących uważa, że tylko jego wiara jest słuszna i tylko jego Bóg prawdziwy. Jeżeli Bóg (którykolwiek) by istniał to chyba byłby jeden, a nie kilku. Skąd pewność, że akurat katolicyzm (katolików jest tu chyba najwięcej) jest jest "prawdziwy"? ..... Poza tym ludzie, tak jak np. Stas zmieniają wyznania jak to jest z wami? Ja jeżeli w coś wierzę to jestem tego pewna. Stas skąd wiesz, że ta wiara, którą teraz wybrałeś jest właściwa?

To niestety problem niespójnosci globalnego chrzescijaństwa. Niedoskonałość ludzka i emocje z tym związane.

W krótkim telegraficznym skrócie. Ja także jestem "w drodze". tzn. ćwicze się w duchowym poznaniu i umartwianiu "starego człowieka" w sobie. Pisze tak gdyż każdy ma jakieś doświadczenia i rozwija się progresywnie, oby tylko na obraz i podobieństwo Jezusa Chrystusa. Cieżko mi się zakwalifikować do niektórych denominacji. Z uwagi
na przekonania i chęć zanagażowania się w pełni dzieło pańskie. Poprostu pewnych nauk nie umiałbym głosić i powielać będąc w zgodzie z własnym sumieniem i biblią.

Z klikom braćmi w Panu tworzymy niewielką wspólnotę gdyż widzimy podobnie pewne kwestie. Regularnie spotykamy się raz w tygodniu, czytamy analizujemy słowo Boże starając się jedność w duchu miłości bliżniego oraz tolerancji do odmienych pogladów. Z tym ostatnim trudno w wielu denominacjach które z góry nażucają pewne nauki czy dogmaty. Stąd taka forma u nas. Nie tworzymy dziwnych nauk, ot poprostu trzymamy się wpólnych podstaw wiary nie wychodząc ponad to co napisano.


Wiara w autorytet i natchnienie Biblii
Wiara w Boga Ojca i Jezusach Chrystusa
Wiara w śmierć i zmartwychwstanie Pańskie
Wiara w odpuszczenie grzechów przez czyn JCH i Łaske Bożą
Wiara w Życie wieczne przez zmartwychwstanie.

Czy potrzeba naprawdę czegoś wiecej by wielbić Boga i żyć w oczekiwaniu spełnienia nadzieji?

Po co tworzyć dodatkowe bariery w prawdziwym kościele ? To tylko burzy jedność pośród chrześcijan. Dlatego mamy Rzymsko-Ktolików, Prawosławnych czy szerokopojetych Protestantów :) Jezus nie był żadnym z nich :) On nie
podzielił chrześcijan na denominacje, zrobili to ludzie tworząc dziwne i niepotrzebne nauki. Niemniej jeżeli ktoś może i nie przeszkadza mu, to WIERZE że może rozwijać się duchowo w każdym z tych kościołow, bo wszędzie tam Głosi się JCH i Ewangelie, bo wszędzie tam są także szczerzy i oddani Bogu ludzie. Wierze na podstawie Słowa Bożego, że Bóg nie dzieli ludzi na katolików czy protestantów a na prawych i nieprawych, mądrych i głupich, miłujacych światło i miłujacych ciemność.

Co do drugoplanowych i trzecioplanowych przekonań co kto rozumie i w co wiecej wierzy to lepiej iść za radą ap. Pawła z listu do Filipian 3 rozdziału 15 wersetu:


"Wszyscy więc my, doskonali, tak to odczuwajmy: a jeśli odczuwacie coś
inaczej, i to Bóg wam objawi. W każdym razie: dokąd doszliśmy, w tę samą
stronę zgodnie postępujmy!" (BT)​


Pozdrawiam Wszytkich Szczerych
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Wytłumacz mi prosze skąd taka potrzeba w człowieku ?

Jak to skąd taka potrzeba w człowieku mój ulubieńcze Kaznodzieyo? Każdy prawie, gdy już nie widzi żadnej nadziei chwyta się brzytwy, czyli Boga, a kiedy człowiekowi się powodzi wiara jest dużo słabsza. I też uważam, że to świadczy o tym, że Bóg to wymysł adaptacyjny ludzkiej psychiki. Chociaż ja jestem dziwny: WIERZĘ w Boga, ale MYŚLĘ, że go nie ma.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Jak to skąd taka potrzeba w człowieku mój ulubieńcze Kaznodzieyo? Każdy prawie, gdy już nie widzi żadnej nadziei chwyta się brzytwy, czyli Boga, a kiedy człowiekowi się powodzi wiara jest dużo słabsza. .

Choć pytaniennie było adresowane do osoby która przeżyła to doświadczenie dziękują za wypowiedź i podzieleni się swoim punktem widzenia. Przypomina mi się w związku z tym powiedzenie "jak trwoga to go Boga" Ja jednak myślę że to przedmiotowe pragnienie nie jest podyktowane tyle chwytaniem się brzytwy bo jak można chwytać się brzytwy w której istnienie się nie wierzy, ile zaszczepinona potrzebą kontaktu przez stwórcę w sercu człowieka ujawniajacą się również w chwilach zagrożenia. Tak jak wołanie dziecka do mamy gdy się boi czy jest w niebezpieczeństwie.



Chociaż ja jestem dziwny: WIERZĘ w Boga, ale MYŚLĘ, że go nie ma.

Nie rozumiem - możesz rozwinąć ? Jak to godzisz ? Czy jedno nie wyklucza drugiego?

Hbr 11:6
Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.
(BT)​





Pozdrawiam Wszytkich Szczerych
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Nie rozumiem - możesz rozwinąć ? Jak to godzisz ? Czy jedno nie wyklucza drugiego?

Nie wyklucza, jeśli jesteś w stanie oddzielić serce od rozumu. Ujmę to jeszcze inaczej, chciałbym żeby Bóg istniał, bo to bardzo pozytywna idea, natomiast podchodząc do tego racjonalnie, uważam, że więcej przemawia za tym, że go nie ma.
 

Temida

bo to zUa kobieta była...
Dołączył
2 Luty 2007
Posty
2 362
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wrocław
Nie wyklucza, jeśli jesteś w stanie oddzielić serce od rozumu. Ujmę to jeszcze inaczej, chciałbym żeby Bóg istniał, bo to bardzo pozytywna idea, natomiast podchodząc do tego racjonalnie, uważam, że więcej przemawia za tym, że go nie ma.

Czyli chciałbyś ale nie wierzysz :)
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Nie wyklucza, jeśli jesteś w stanie oddzielić serce od rozumu. Ujmę to jeszcze inaczej, chciałbym żeby Bóg istniał, bo to bardzo pozytywna idea, natomiast podchodząc do tego racjonalnie, uważam, że więcej przemawia za tym, że go nie ma.

Yhm... ale ty napisałeś "WIERZĘ" nie napisałeś "chciałbym aby istniał" a to gigantyczna różnica więc powtarzam pytanie bo mnie zaintrygowało - jak to godzisz ?
 

Legion

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2007
Posty
63
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Nie wyklucza, jeśli jesteś w stanie oddzielić serce od rozumu. Ujmę to jeszcze inaczej, chciałbym żeby Bóg istniał, bo to bardzo pozytywna idea, natomiast podchodząc do tego racjonalnie, uważam, że więcej przemawia za tym, że go nie ma.

Podchodzić racjonalnie możesz do kotleta mielonego :p
Chciałbyś ogarnąć swoim rozumkiem Boga? :/
Piszesz:"Ujmę to jeszcze inaczej, chciałbym żeby Bóg istniał"
czyli też masz jakąś potrzebę. Potrzebę Boga. Żyjesz, masz czas żeby Go odnaleźć. Najlepiej kształć (i jak zdołasz to módl) się ile wlezie (on zazwyczaj przychodzi pierwszy byc moze Go zignorowałeś ?:/ )
Wcześniej czy później odnajdziesz Go. Obiecuje BB)


Znaczy obiecuje że dowiesz się o Jego istnieniu , a czy będziesz Go oglądał to już od Ciebie zależy BB)
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
No tak to już było na początku jak czytamy w Ks. Rodzaju :)
 

Legion

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2007
Posty
63
Punkty reakcji
0
Wiek
37
http://www.trinitarians.info/index.php

pytania i odpowiedzi
polecam wszystkim ateistom i teistom :eek:k: :eek:k: :eek:k:
 

Awangarda

Nowicjusz
Dołączył
21 Styczeń 2007
Posty
480
Punkty reakcji
0
Czyli z punktu widzenia ateisty, wciąż wychodzi na to, że Boga nie ma, bo oprócz własnego przekonania, że on istnieje nie ma na to żadnych dowodów, żadnych racjonalnych wyjaśnień. Jest tylko wiara. Stasiu mam nadzieję, że wrócisz do tematu i odpowiedz mi na wcześniejsze pytanie dotyczące zmiany wyznania.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Czyli z punktu widzenia ateisty, wciąż wychodzi na to, że Boga nie ma, bo oprócz własnego przekonania, że on istnieje nie ma na to żadnych dowodów, żadnych racjonalnych wyjaśnień. Jest tylko wiara. Stasiu mam nadzieję, że wrócisz do tematu i odpowiedz mi na wcześniejsze pytanie dotyczące zmiany wyznania.

Dowodów nie ma :) dobre. Sprecyzuj co wg. Ciebie mogoło by być dowodem, przemówienie w TV?
 

Awangarda

Nowicjusz
Dołączył
21 Styczeń 2007
Posty
480
Punkty reakcji
0
Jeśli chodzi o TV to przemówień w nich na temat wiary nie brakuje (TRWAM) :p . Dowody naukowe wiesz co to? Coś co mogą potwierdzić naukowcy, nie kościół. Coś co do czego nikt nie może mieć żadnych wątpliwości. Np. mamy dowody na to, że żyły dinozaury. Nikt temu nie zaprzeczy. O takie właśnie dowody mi chodzi, a nie o przemówienie kolejnego księdza na temat istniena Boga, bo to żaden dowód.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Jeśli chodzi o TV to przemówień w nich na temat wiary nie brakuje (TRWAM) :p . Dowody naukowe wiesz co to? Coś co mogą potwierdzić naukowcy, nie kościół. Coś co do czego nikt nie może mieć żadnych wątpliwości. Np. mamy dowody na to, że żyły dinozaury. Nikt temu nie zaprzeczy. O takie właśnie dowody mi chodzi, a nie o przemówienie kolejnego księdza na temat istniena Boga, bo to żaden dowód.

Jeszcze niedawno nauka nie potrafiła zbadać podstawowych żeczy nie wiedziała nawet o istneniu bakterii:) A ty byś chciał naukowo zbadać Boga? :) Kiedy zrozumiesz że nauka i ograniczony umysł nie sięga tak daleko.

Ot taka przypowieść nie bierz dosłownie bo to pewna metafora:

Co trawa może wiedzieć o krowie która ją zjada
Co krowa wie o człowieku który ją wypasa.
Wreszcie co człowiek może wiedzieć o Stwórcy, który obdaża go życiem.

To taki przykłąd na rózne poziomy egzystencji.


Wy naukowcy chcilibyście wszytko zbadać zmierzyć. Jak zbadać to co jest poza zasiegiem, wymiarem, czasem i przestrzenią. Poza naszymi zmysłami ograniczonymi. Jak można przymierzać się do mierzenia nieskończoności.
Nauka pod tym względem jest moim zdniem troszke upośledzana a łaściwie to nawet nie jest jej "domeną" Czego bowiem nie może zobaczyć, dotknać, zważyć, zmierzyć tego poprostu nie ma:)

Avangarda? Powiedz mi w co wierzysz, czy wszechświat jest skończony czy nieskończony?
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Yhm... ale ty napisałeś "WIERZĘ" nie napisałeś "chciałbym aby istniał" a to gigantyczna różnica więc powtarzam pytanie bo mnie zaintrygowało - jak to godzisz ?

No dobra, jeśli to taka różnica to wierzę, a nie chciałbym. Ale z drugiej strony uważam, że jego istnienie to niezły bezsens. Inaczej już tego nie wytłumaczę. Ja to rozdzielam i tyle. Wierzę, bo lepiej żeby istniał, ale jestem prawie pewien, że go nie ma.

Podchodzić racjonalnie możesz do kotleta mielonego :p
Chciałbyś ogarnąć swoim rozumkiem Boga? :/
Piszesz:"Ujmę to jeszcze inaczej, chciałbym żeby Bóg istniał"
czyli też masz jakąś potrzebę. Potrzebę Boga. Żyjesz, masz czas żeby Go odnaleźć. Najlepiej kształć (i jak zdołasz to módl) się ile wlezie (on zazwyczaj przychodzi pierwszy byc moze Go zignorowałeś ?:/ )
Wcześniej czy później odnajdziesz Go. Obiecuje BB)
Znaczy obiecuje że dowiesz się o Jego istnieniu , a czy będziesz Go oglądał to już od Ciebie zależy BB)

Ja wiem, że mógłbym go odnaleźć, ale jestem zbytnim materialistą by go szukać, a poza tym to nie jest aż tak duża potrzeba, żeby dążyć do jej zaspokojenia. Uważam, że wszystko można próbować pojąć racjonalnie, ty się korzysz przed Bogiem, stwierdzasz, że go nie pojmiesz. Ja mam na to w sobie zbyt wiele pychy (mówiąc terminami KK).
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
No dobra, jeśli to taka różnica to wierzę, a nie chciałbym. Ale z drugiej strony uważam, że jego istnienie to niezły bezsens. Inaczej już tego nie wytłumaczę. Ja to rozdzielam i tyle. Wierzę, bo lepiej żeby istniał, ale jestem prawie pewien, że go nie ma.


Ale jajka ... to dopiero "niezły bezsens" jak piszesz :) Wierze ale też prawie wierze że nie nie ma go. Już myślałem że mnie niczym jnie zaskoczysz :) Ale spoko wiem że każdy ma swoje jakieś rosterki lub nie dokońca potyrafi wytłumaczyc innym co czuje. Byłbym bałwanem gdym Ci to wytykał. Heh ... ja sam mam z tym tłumaczeniem innym co czuje niejednokrotnie problem.

Ale za szczerość i otwartość bo to wyczówam u Ciebie często - masz punkt i piwko u mnie :)))


Pozdrawiam Wszytkich Szczerych :)
 

Awangarda

Nowicjusz
Dołączył
21 Styczeń 2007
Posty
480
Punkty reakcji
0
Jeszcze niedawno nauka nie potrafiła zbadać podstawowych żeczy nie wiedziała nawet o istneniu bakterii:) A ty byś chciał naukowo zbadać Boga? :) Kiedy zrozumiesz że nauka i ograniczony umysł nie sięga tak daleko.

Ot taka przypowieść nie bierz dosłownie bo to pewna metafora:

Co trawa może wiedzieć o krowie która ją zjada
Co krowa wie o człowieku który ją wypasa.
Wreszcie co człowiek może wiedzieć o Stwórcy, który obdaża go życiem.

To taki przykłąd na rózne poziomy egzystencji.
Wy naukowcy chcilibyście wszytko zbadać zmierzyć. Jak zbadać to co jest poza zasiegiem, wymiarem, czasem i przestrzenią. Poza naszymi zmysłami ograniczonymi. Jak można przymierzać się do mierzenia nieskończoności.
Nauka pod tym względem jest moim zdniem troszke upośledzana a łaściwie to nawet nie jest jej "domeną" Czego bowiem nie może zobaczyć, dotknać, zważyć, zmierzyć tego poprostu nie ma:)

Avangarda? Powiedz mi w co wierzysz, czy wszechświat jest skończony czy nieskończony?
Nauka bardzo posuneła się na przód, ale chyba rozumiem o co ci chodzi, tyle, że ewolucja człowieka jest udowodniona naukowo, to że świat powstał z materii też, więc jak tu mówić o istnienu Boga, skoro mamy naukowe dowody, iż to co piszą w bibli mija sie z faktami? Nauka i wiara nigdy nie pogodzą się, bo jedno przeczy drugiemu. Ja osobiście wierzę w to co mówi nauka, bo wierzę w fakty. Przez lata katolicyzm też uległ zmianie, a ja nie rozumiem dlaczego, bo skoro Bóg istnieje to po co ciągłe zmiany? Nie wiem czy dobrze to napisałam, ale mam dziś ograniczony zasób słów ;) . Z katolicyzmu powstało wiele odłamów i to kolejna rzecz, która sie nie zgadza, bo ktoś wierzy w Boga i nagle wymyśla sobie, że może być inaczej, inni popierają jego opinie i powstaje nowa religia, a kto ją wymyślił? Człowiek, więc jak tu mówić o sile wyższej? Jeśli chodzi kosmos to nie potrafię stwierdzić jednoznacznie jest on ograniczony, czy też nie. Umysłowi ludzkiemy trudno jest wyobrazic sobie coś co nie ma początku ni końca. Póki co obstaje za tym, że jest on nieskończony, ale nie wykluczam, ze kiedyś pojawią sie dowody na to, ze jest inaczej, a wtedy zmenię zdanie.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Nauka bardzo posuneła się na przód, ale chyba rozumiem o co ci chodzi, tyle, że ewolucja człowieka jest udowodniona naukowo

Tak wierzono od Darwina do niedawna - słyszałem i czytałem iż teoria ewoluccji zawiera mnóstwo luk i poszlak tudzież zbraków ogniw łączących, stąd nie może być do końca wiarygodna. Nawet niektórzy naukowcy i badacze tego zgadanienia są sceptyczni do wypełniania luki powstałej po negacji Boga - ewolują.

to że świat powstał z materii
No tak tylko skąd się wzięła materia :) zasada przyczyny i skutku :) to proste. Ludzie sobie tak szybko wszytko komlikują

więc jak tu mówić o istnienu Boga

Nie widze związku. Dla mnie właśnie to dowód na świadome działanie jakiegoś "Bytu"

skoro mamy naukowe dowody, iż to co piszą w bibli mija sie z faktami?
Nie wiem jakie fakty masz na myśli i chętnie bym się z nimi zapoznał jak znajdziesz czas.

1. Nie znalazłem (a szukałem) takich dowodów negujących

2. Wile świadectw historyków włącznie z naukowym kalendażem i astronomicznym, czy konfrontacji dokładności Biblli z innymi źródłami historycznymi np. epoką babilońską potwierdzają wiarygodność podań Ksiąg ST i NT, więc czemu obiektywnie żecz biorąc nie założyc choć na chwilke, że reszta może być też ok?

3. Biblia jest jedną z tych ksiąg którą zawiera mnóstwo symboli i przesłań tylko po to aby były ponadczasowe a częściowo też zasłonięte do właściwego czasu.

4. BIBLIA nie jest księgą naukową :) :) :) Choć wielu naukowców widzi w niej powną zgodność i chronologie z chronologią ewolucyjną. Wielu ludzi jak obserwuje to forum którzy ją czytali popropstu jej nie rozumie, nie rozumie jej języka. Sam tego doświadczyłem więc wiem o czym piszę. W jeszcze gorszej sytuacji są pseudo krytycy, którzy nawet nie czytali a mają wyrobione zdanie na podstawie zasłyszanych tekstów, ideologii lub skubniętych poprostu od innych forumowiczów:)

Nauka i wiara nigdy nie pogodzą się, bo jedno przeczy drugiemu.

Myśle że generalnie tak. Zwarzmy że gdy pojawiają się naukowe dowody Wiara nie jest już poprostu w to coś potrzabna.
Jak narazie nauka nie potrafi udowodnić istnienia INTELIGENTNEGO BYTU bo moim zdaniem "nie dorasta" stworzenie ludzkie do Stworzyciela. Więc przejściowo pozostaje nam wiara.

Ja osobiście wierzę w to co mówi nauka, bo wierzę w fakty..
Możesz jedynie wierzyć tym ludziom którzy coś zbadali i to opublikowali. Przecież nie było Ciebie przy tym :) Więc notabene zazwyczaj "wierzy się" autorytetom i przeprowadzonym doświadczeniom. I pytanie: ile to razy byliśmy nieświadomie lub świadomie okłamani w dzidzinach wiedzy i nauki lub przynajlmniej doszło do pomyłek? Ile tor azy Nauka zmieniała kierunek myślenia? Czy to czyni ją w 100% wiarygdną ? Pomyśl o tym zanim zanegujesz Boga

Przez lata katolicyzm też uległ zmianie, a ja nie rozumiem dlaczego, bo skoro Bóg istnieje to po co ciągłe zmiany? Z katolicyzmu powstało wiele odłamów i to kolejna rzecz, która sie nie zgadza, bo ktoś wierzy w Boga i nagle wymyśla sobie, że może być inaczej, inni popierają jego opinie i powstaje nowa religia, a kto ją wymyślił? Człowiek, więc jak tu mówić o sile wyższej?

Dobre i ważne stwierdzenie, ale czy to Bóg je pdzielił ? Czy raczej wrodzone ludzkie skłonności do złego, może pycha i zawiść ludzka ? Rozejzyj się ile tego paskudztwa dokoła w świecie. Co się dziwić że i w kościołach się to zagnieździło. Nie mieszałbym więc czystej formy wiary z wypatrzeniami które wprowadzja sami ludzie. Zresztą to było zapowiedziane i przewidziane od dawien dawna przez proroków biblijnych i samego JCH.


Jeśli chodzi kosmos to nie potrafię stwierdzić jednoznacznie jest on ograniczony, czy też nie. Umysłowi ludzkiemy trudno jest wyobrazic sobie coś co nie ma początku ni końca.
Wiszisz nie potrafimy bo tak jesteśmy ograniczeni. Coż dopiero zbadać jego Twórce. Dla człowieka jest to awykonalne. Wierzę że Stwórca to także wie. Dlatego objawia się poprzez Stworzenie, Ziemie i dzieła na niej. Dla mnie to swoisty język przekazu z innego wymiaru w wymiar, jak wizytówka, podpis, obraz osobowoci, przesłanie. Jakby mówił: Papatrzcie na to wszytko jak wspaniale i mądrze zbudowane i oceńcie kim zatem może być ten który miał moc to uczynić.

Póki co obstaje za tym, że jest on nieskończony, ale nie wykluczam, ze kiedyś pojawią sie dowody na to, ze jest inaczej, a wtedy zmenię zdanie.

Więc obstajesz a nie wierzysz. I słusznie. Niemniej w tym całym ligicznym myśleniu nie wyklucz również możliwości że ON JEST
 
Do góry