Ateizm

Le'a

Nowicjusz
Dołączył
7 Luty 2011
Posty
220
Punkty reakcji
3
Przy przeglądaniu różnych for zaobserwowałam ogrom wiedzy jaką prezentują ateiści nt Krk, a pytanie brzmi: Skąd tyle wiedzy i dlaczego takie zainteresowanie właśnie tym Kościołem?
 

GummiBear

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
318
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Leszno&Poznań
[quote name='le'a' timestamp='1325966473' post='2890058']
Przy przeglądaniu różnych for zaobserwowałam ogrom wiedzy jaką prezentują ateiści nt Krk, a pytanie brzmi: Skąd tyle wiedzy i dlaczego takie zainteresowanie właśnie tym Kościołem?
[/quote]

Bo jakby nie patrzeć dzieje Kościoła są w dużej mierze związane z nami. Dobrze jest interesować się swoim otoczeniem i swoją historią.
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Bo jakby nie patrzeć dzieje Kościoła są w dużej mierze związane z nami. Dobrze jest interesować się swoim otoczeniem i swoją historią.
Rozumiem ciekawość, ale wątpię, żeby wiedza prawa kanonicznego (poza procedurę apostazji) przekładała się w jakikolwiek sposób na historię ateizmu ;) A znam parę ateistów którzy dość dokładnie są rozeznani w prawie kanonicznym - po co? Tęsknota?
 

GummiBear

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
318
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Leszno&Poznań
Rozumiem ciekawość, ale wątpię, żeby wiedza prawa kanonicznego (poza procedurę apostazji) przekładała się w jakikolwiek sposób na historię ateizmu ;) A znam parę ateistów którzy dość dokładnie są rozeznani w prawie kanonicznym - po co? Tęsknota?

Są ateiści, którzy interesują się religią tylko w kontekście historycznym czy społecznym (np. ja) a są tacy co wojują i narzucają swoje racje innym. Raczej nie tęsknota tylko tylko zbytnia skrupulatność w przygotowaniu do dyskusji :p
 

Le'a

Nowicjusz
Dołączył
7 Luty 2011
Posty
220
Punkty reakcji
3
Spoko, ci co nakazują i prowadzą wojenki, to fanatycy.
Wg mnie, coś im Krk zawinił i po opuszczeniu go atakują wszystkich i wszystko co związane z tym wyznaniem, ale by umiejętnie atakować trzeba mieć wiedzę i właśnię ją zgłębiają , dlatego często znają lepiej Katechizm, Biblię czy inne dokumenty Krk niż wyznawca tej wiary.

Znać tradycje i obrzędować swego środowiska, to cecha bardzo pozytywna, a zważywszy, że są one połączone z praktykami religijny, więc i ateiści zgłębiają wiedzę teistyczną.
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Tylko, trochę to śmieszne :p
1. Rozumiem naukę o Kościele, chcą dokopać instytucji.
2. Po co uczyć się o Bogu? Trochę to dziwne uczyć się wiedzy o Bogu jeśli ma się przekonanie, że ten Bóg nie istnieje i nie ma jak udowodnić tej tezy :p ? Bez sensu, całe życie można zmarnować nad tym tematem a i tak dowodów nie będzie się w stanie przedstawić.
 

GummiBear

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
318
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Leszno&Poznań
[quote name='le'a' timestamp='1326040953' post='2890323']
Wg mnie, coś im Krk zawinił i po opuszczeniu go atakują wszystkich i wszystko co związane z tym wyznaniem, ale by umiejętnie atakować trzeba mieć wiedzę i właśnię ją zgłębiają , dlatego często znają lepiej Katechizm, Biblię czy inne dokumenty Krk niż wyznawca tej wiary.

Znać tradycje i obrzędować swego środowiska, to cecha bardzo pozytywna, a zważywszy, że są one połączone z praktykami religijny, więc i ateiści zgłębiają wiedzę teistyczną.
[/quote]

Owszem, często zdarza się że ateiści to są osoby które kiedyś były katolikami (anglikanami, muzułmanami etc.) i czują do danej religii żal. A uważam, że jeśli chcesz coś krytykować, powinieneś cokolwiek o tym wiedzieć. Czyli jednak mimo negatywnych intencji (np. krytyka), to taka osoba zdobywa dodatkową wiedzę co równa się rozwojowi.

[quote name='Vesemirus' timestamp='1326047639' post='2890371']
Tylko, trochę to śmieszne :p
1. Rozumiem naukę o Kościele, chcą dokopać instytucji.
2. Po co uczyć się o Bogu? Trochę to dziwne uczyć się wiedzy o Bogu jeśli ma się przekonanie, że ten Bóg nie istnieje i nie ma jak udowodnić tej tezy :p ? Bez sensu, całe życie można zmarnować nad tym tematem a i tak dowodów nie będzie się w stanie przedstawić.
[/quote]

Można uczyć się o Bogu (np. jeśli chodzi Ci o boga chrześcijan) jak o postaci fikcyjnej. Jak np. o Frodo. Tak samo zresztą można zmarnować całe życie na udowadnianiu istnienia Boga, co nie ma sensu, bo dowodów jako takich nie ma.
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Tak samo zresztą można zmarnować całe życie na udowadnianiu istnienia Boga, co nie ma sensu, bo dowodów jako takich nie ma.
I słusznie - dlatego pozostaje wierzyć, że istnieje, bądź wierzyć, że go nie ma :)
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Ja mam inną obserwacje. Ateistom religia nic złego nie uczyniła. Cóż miała by im uczynić? Najczęściej są to osoby wychowane w tradycyjnych rodzinach np. katolickich, które awansują w stosunku do swoich przodków pod względem wykształcenia i horyzontów umysłowych. Automatycznie tez porzucają religie, która przynależy do tych atrybutów które kojarzą z ludźmi prostymi, ateizm zaś kojarzą z intelektualizmem do którego aspirują. Dodatkowo religię znają tylko w wersji przeznaczonej dla prostego ludu, bo taką przekazali im przodkowie. Taka naiwna forma ich odrzuca i utwierdza w przekonaniu, że awans musi wiązać się z porzuceniem religii. Intelektualnej formy religijności najczęściej nie znają, albo nie wydaje im się żywa i autentyczna, bo nie mieli okazji zetknąć się z nią osobiście.
Nie twierdzę, że jest to jedyne zjawisko, które odpowiada za szerzenie się ateizmu, ale moim zdaniem, dosyć istotny odsetek młodych ateistów, to buntownicy przeciwko dziadkom i rodzicom, którzy są kulą u nogi ich aspiracji intelektualnych, której chcą się pozbyć. Wszak w naszych czasach, matura i studia to już niemal norma, w pokoleniu rodziców było inaczej, a w pokoleniu dziadków i pradziadków,magistrów, a nawet maturzystów było jak na lekarstwo. Żyjemy w okresie przejściowym.
Co do znajomości przez ateistów pisma i katechizmu, to rzeczywiście zdarza się i nie ma nic dziwnego w tych zainteresowaniach, mnie też interesują wyznania i religie, których nie wyznaję, ale wśród tych najbardziej zaciekłych i wojujących ateistów z wiedzą jest już bardzo źle, zaś wojujący antyklerykalizm wręcz opiera się na ignorancji.
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
I słusznie - dlatego pozostaje wierzyć, że istnieje, bądź wierzyć, że go nie ma
ale warto się zapozna jak to leciało
http://luluamelu.blog.onet.pl/Narodziny-Slonca-czyli-boze-na,2,ID354665139,n
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Bzdura. Rzeczywistosc nigdy nie jest czarno-biala.
Osobiscie dla mnie zupelnie nie ma znaczenia,czy istnieje byt wyzszy, czy tez go nie ma.
Masz racje - można jeszcze wątpić w istnienie Boga - poza tymi 3 drogami nie ma innej opcji.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
widzisz ptaku to co dałeś to wymysły jakiegoś luluamelu oparte na cokolwiek mocno oddalonego od wiedzy (jaką może pozyskać każdy bez większego trudu - w dobie internetu) filmu Zeitgeist
trudno wręcz dyskutować z czymś takim co jest niespójne i nielogiczne
gdybyś zechciał się sam w to zagłębić sam byś dostrzegł dziury w tekście....
 

Lord Herbaty

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2011
Posty
30
Punkty reakcji
0
Intelektualnej formy religijności najczęściej nie znają, albo nie wydaje im się żywa i autentyczna, bo nie mieli okazji zetknąć się z nią osobiście.
Tak z ciekawości - niby jak wygląda ta intelektualna forma religijności?
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Tak z ciekawości - niby jak wygląda ta intelektualna forma religijności?
No właśnie.

U prostego człowieka religijność jest prosta i naiwna, u bardziej oczytanego ma inna formę.
U dominikanów, prosty braciszek tez wierzy inaczej niż ojciec generał zakonu. Raczej to miałem na myśli, a nie konkretną formacje. Rozmawiając z niektórymi wojującymi ateistami, widzę że pewne elementy naiwnej, dziecinnej wręcz wiary traktują jak dogmaty Kościoła. Na przykład, chociaż przerysowany, rogatego diabła, ale jeśli pleban straszył babkę rogatym diabłem, to jak wnukowi, który pojechał do miasta i szkół, że wiara, która przekazana została babce, nie jest do końca prawidłowa. Dysonans poznawczy powoduje, że religia odrzuca.
Druga sprawa to to, że myślimy w pewien określony sposób, nie potrafimy już myśleć symbolicznie, więc ciężko nam znaleźć nawiązanie między Szatanem teologów, a rogatym diabłem straszącym po wsiach. Taka ułomność naszego sposoby myślenia, który wydaje nam się idealny.
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Lobo - daj drogowskaz, zachęcam do spotkania się z Dominikanami, prowadzą duszpasterstwa w Warszawie, Łodzi, Krakowie (i chyba jeszcze kilku innych miastach) - przyjdź, pogadaj przy kubku herbaty, pojedź w góry - poznasz zupełnie inny Kościół.
 
Do góry