Ateizm

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Trzeba by było najpierw rozstrzygnąć spór, czy kilkutygodniowy płód jest człowiekiem.
Według teorii genetycznej zygota jest już człowiekiem - zapraszam do tematu o aborcji.
Podkreślałam tylko znane przypadki
Pisząc księża gwałciciele możesz mieć na myśli wszystkich, kilki, 100000, albo 2 - takie stwierdzenie jest generalizowaniem. To tak jakbym ja powiedział, że wszystkie blondynki z kaczym dzióbkiem to idiotki - a to przecież nieprawda :p
W historii mamy wiele przykładów na to, że religia była przyczyną niejednej wojny.
Brawo, w historii.

Moim zdaniem kościół rozwala społeczeństwo, bo podkreśla różnice ideologiczne, które nie powinny stanowić większego problemu.
Cywilizacja Zachodnia musi identyfikować się z danym systemem wartości, z tradycjami wypracowanymi przez tysiące lat - inaczej czeka nas przejęcie przez bardziej ekspansywne cywilizacje.

O jakie zdjęcia Ci chodzi? Poza tym jeśli dzióbek na zdjęciu postrzegasz jako największą zbrodnię, to nieźle...
Jeśli nie wiesz co to ironia, to nieźle :p
 

WrednayaPriwichka

Nowicjusz
Dołączył
24 Sierpień 2011
Posty
44
Punkty reakcji
5
Miasto
Warszawa
Według teorii genetycznej zygota jest już człowiekiem - zapraszam do tematu o aborcji.

Pisząc księża gwałciciele możesz mieć na myśli wszystkich, pary, 100000, albo 2 - takie stwierdzenie jest generalizowaniem. To tak jakbym ja powiedział, że wszystkie blondynki z kaczym dzióbkiem to idiotki - a to przecież nieprawda :p

Brawo, w historii.


Cywilizacja Zachodnia musi identyfikować się z danym systemem wartości, z tradycjami wypracowanymi przez tysiące lat - inaczej czeka nas przejęcie przez bardziej ekspansywne cywilizacje.


Jeśli nie wiesz co to ironia, to nieźle :p

Problem czy zygota nie mająca czucia i żadnej percepcji jest człowiekiem.

Przyznaję rację.

Zauważ, że napisałam, iż dzisiaj również.

Nie uważam tak. Uważam, że światu potrzebne jest teraz świeże spojrzenie. Bardzo się dookoła nas zmieniło i może powinno się zastanowić od nowa nad tym, jak to postrzegamy? Ale tak naprawdę nie to jest ważne. Ważne jest, żebyśmy żyli tak jak chcemy, zachowując przestrzeń prywatną każdego człowieka.

Wiem, dlatego też się nią w odpowiedzi posłużyłam :D
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Vesemirus,

"przejechałeś się" po tezie o religijnej genezie wojen i konfliktów społecznych, przedstawionej przez koleżankę WrednayaPriwichka.

Masz rację pisząc, że wojny powodują inne czynniki. Przede wszystkim, wpisany w naszą biologię wymóg konkurowania z innymi o cenne zasoby - pokarm, teren, seksualnego partnera.
Ale, różnice religijne są doskonałym pretekstem by odczłowieczyć przeciwnika. Zminimalizować opory przed zadawaniem cierpień i zabijaniem ludzkich istot.
Bo ten co nie podziela naszych przekonań, przestaje zaliczać się do wspólnoty ludzi. Do czego takie myślenie prowadziło, znajdziesz na kartach historii. Przykładów jest na pęczki, nie ma niegodziwości której ludzie nie zrobili w imię religii(nawet jeśli religia ta w każdym człowieku nakazuje widzieć brata!)

Także dziś, to nie ateiści wysadzają się w pełnych ludzi autobusach i samolotach. Robią to wierzący!
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Vesemirus,

"przejechałeś się" po tezie o religijnej genezie wojen i konfliktów społecznych, przedstawionej przez koleżankę WrednayaPriwichka.

Masz rację pisząc, że wojny powodują inne czynniki. Przede wszystkim, wpisany w naszą biologię wymóg konkurowania z innymi o cenne zasoby - pokarm, teren, seksualnego partnera.
Ale, różnice religijne są doskonałym pretekstem by odczłowieczyć przeciwnika. Zminimalizować opory przed zadawaniem cierpień i zabijaniem ludzkich istot.
Bo ten co nie podziela naszych przekonań, przestaje zaliczać się do wspólnoty ludzi. Do czego takie myślenie prowadziło, znajdziesz na kartach historii. Przykładów jest na pęczki, nie ma niegodziwości której ludzie nie zrobili w imię religii(nawet jeśli religia ta w każdym człowieku nakazuje widzieć brata!)

Także dziś, to nie ateiści wysadzają się w pełnych ludzi autobusach i samolotach. Robią to wierzący!
Przykłady fanatyzmu katolickiego w obecnych czasach prawie nie występują (Norwegia - ale nawet ta tragedia ma podtekst polityczny lewica-prawica). Muzułmanie wysadzający się w imię "Świętej Wojny" robią to z dwóch powodów:
1. Religia;
2. Wojna przeciwko najeźdźcom;
Czy jeśli Polacy bili bolszewików w 1920 to robili to z pobudek religijnych, czy innych?
Poza tym istnieje jeszcze jedna kwestia - solidarności religijnej - religia jest spoiwem łączącym kraje arabskie - "zaatakowałeś jednego z nas, zaatakowałeś nas wszystkich", to spoiwo prawie nie istnieje w świecie katolickim, a szkoda.

Największym paliwem wojen w dzisiejszym świecie są pieniądze. Wojny przeciw Talibom, czy Irakijczykom to wojny "Rządnych kasy" przeciwko "Broniącym własne domy i religie". Głównym agresorem w naszych czasach, nie są fanatycy religijni a właśnie ludzie dbający o kasę, którzy religie mają gdzieś.
Iron jeśli mi powiesz, że akcje w Iraku są przeprowadzane po to aby Katolicy bili Muzułmanów to zacznę Ci się śmiać prosto w twarz.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania to nie czynniki religijne napędzają wojny.
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
Jesteś więc PEWIEN, że UFO istnieje, tak? Niestety nikogo nie przekonasz, bo nie masz dowodów... Ludzie, mogą Ci nie wierzyć - ale nie mogą powiedzieć, że UFO nie istnieje - mamy za mało danych żeby odpowiedzieć na to pytanie.

Nie wiem, czy ateiści nie potrafią myśleć, a może nie potrafią czytać? Nie wiem. Napiszę jeszcze raz ja wierzę - a wiara nie jest tożsama z wiedzą. Tak samo ateiści nie wierzą w Boga - jeśli ktoś twierdzi, że wie, że Boga nie ma jest po prostu nierozsądny (ach te eufemizmy).
Nie, nie jestem pewien ze UFO istnieje, chociaż łatwo mogę udowodnić przeciętnemu dyskutantowi, że UFO (Unidentyfied Flying Object) jednak istnieje.
Taki mały paradoks ujawniający skomplikowany sposób mojego podejścia do rzeczywistości.

Co do wiary - to przecież oczywiste, ze z definicji opiera się na niewiedzy, zaś z życia wiemy, że idzie w parze z przyjęciem niesprawdzalnej wiedzy od Autorytetu. Zgadzam się, że o ile wiarę w Boga może ktoś uznać za naiwność, o tyle samo udowadnianie jego istnienia lub nieistnienia w kontekście naukowym jest przejawem pospolitej głupoty.
Subiektywny - ja.
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
Tewie, Vesemirus,,


warto dostrzegać drobną różnicę - Wy subiektywne przekonanie, niepoparte żadnymi dowodami, zamieniliście w życiowy kompas i chcecie by wszyscy pozostali....
1) z wielkim szacunkiem traktowali Wasze przekonanie
2) na tym przekonaniu budowali świat w którym wszyscy żyjemy
3) zakazujecie jakiejkolwiek racjonalnej oceny i krytyki założeń Waszego światopoglądu.

My przyjmujemy za prawdziwe to, co zostało udowodnione weryfikowalnymi metodami dostępnymi ludzkości. W każdym momencie prawdy te można poddać krytyce i próbować obalić. Jeśli zaproponowana metoda rzeczywiście podważy obowiązujący paradygmat, będzie on wycofany i zastąpiony innym, lepiej tłumaczącym rzeczywistość.

Dlatego, nie każcie nam udowadniać istnienia Boga(gów). Nie ma takiej potrzeby, tak jak nie ma potrzeby udowadniania mnóstwa innych fantasmagorii, wykluwających się w ludzkich głowach.
To Wy, jeśli chcecie na koncepcie Boga kształtować wspólne życie, udowodnijcie jego realność!
Inaczej, wszyscy postępujemy irracjonalnie. Tracąc energię, czas i zasoby materialne na gonienie ułudy.
Przeczytałem ten post dwukrotnie i - może z powodu upału - w ogóle go nie zrozumiałem.
Subiektywne jest każde przekonanie, bo tak już przekonania mają w swojej naturze. Lubię dyskutantów o innych przekonaniach niż moje, pod warunkiem, że potrafią swoich poglądów rzeczowo bronić. To sprzyja weryfikacji i rozwojowi moich poglądów.
To co zaznaczyłem kolorem w twoim poście, to - przepraszam - paraintelektualny bełkot wzajemnie sprzecznych stwierdzeń. Jeżeli tego nie dostrzegasz, to trudno.
Do Moderatora: przepraszam za post pod postem, coś mi edytor szwankuje.
 

vince20

Nowicjusz
Dołączył
28 Sierpień 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Ogrodniki/Lublin
Na początku chciałbym się określić: jestem katolikiem, choć często postępującym wbrew dogmatom. "Człowiekiem jestem..." Ateistów znam w kilku postaciach: takich, którzy rzucają się na katolików żeby ich rozszarpać, takich, którzy podpierają się nauką i techniką w celu udowodnienia nie istnienia Boga, i takich, którzy kierują się "rozsądkiem" i "logiką". Ująłem te pojęcia w cudzysłów, ponieważ trzeba ich użyć, pomimo, że się z nimi nie zgadzam. Z tego co zauważyłem tutaj na szczęście przeważają ateiści trzeciego rodzaju, więc najprzyjemniejsi w rozmowie.
Wolność.. Każdy człowiek jest wolny. Ale przecież za każdy dobry czyn jest nagradzany, a za zły czyn jest karany. Prawda?
Za gwałt, kradzież, morderstwo sąd wymierza karę. Ostatnio słyszałem o marszu obrońców zwierząt walczących o lepszy byt dla milusińskich. A ja pytam: czy pies ma większe prawo do życia i zdrowia niż człowiek? Nawet ten, który "nie ma czucia i żadnej percepcji"
Dziękuję za uwagę:)
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
A ja pytam: czy pies ma większe prawo do życia i zdrowia niż człowiek?

Pies ma takie samo prawo do życia co człowiek.

To nie są żadne teorie spiskowe. W historii mamy wiele przykładów na to, że religia była przyczyną niejednej wojny

Podaj proszę, jakikolwiek przykład wojny, którą masz na myśli, a udowodnię moimi długimi wywodami, jak i szeroko dostępnymi pracami historycznymi, iż religia jest tu niewinna. To człowiek jest winien.

Rozumiem krytykę Kościoła. To w końcu instytucja, którą kierują ludzie, a oni mogą popełniać błędy (nawet wiele). Ale coś ty się uczepiła wiary. Praktycznie nigdy nie słyszałem o wojnie, w której oficjalna przyczyna wubychu byłaby prawdziwa lub najbardziej znacząca.

Ateizm wcale nie musi być antyklerykalny. Anty znaczy przeciw, a atezim nie powinien przeczyć czemuś, czemu nie daje wiary. To pleonazm. Nie rozumiem więc postępowania niektórych osób tutaj. Znam ateistę 'idealnego', który nawet unika wszelkich religijnych tematów, a i sam nie zaczyna dyskusji w tym temacie, jeśli nie musi.

Pozostaje neutralny, jako agnostyk, ale widzę, że nie wszyscy do końca rozumieją poglądy, pod jakimi się podpisują xD. Nie mniej jednak, kilka osób trzyma naprawdę wysoki poziom rozmowy, dzięki czemu temat zmienił się nie do poznania.
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Ateizm wcale nie musi być antyklerykalny. Anty znaczy przeciw, a atezim nie powinien przeczyć czemuś, czemu nie daje wiary. To pleonazm. Nie rozumiem więc postępowania niektórych osób tutaj. Znam ateistę 'idealnego', który nawet unika wszelkich religijnych tematów, a i sam nie zaczyna dyskusji w tym temacie, jeśli nie musi.
Ale ateizm który nie pluje na Kościół nie jest medialny, nie jest modny - forumowi ateiści muszą wykrzyczeć swoje racje. Ateizm idealny (o którym wspomniałeś w swoim poście) jest rzadkim zjawiskiem, więcej mamy małych "inteligentnych" Dawkinsów...
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Ale ateizm który nie pluje na Kościół nie jest medialny, nie jest modny - forumowi ateiści muszą wykrzyczeć swoje racje. Ateizm idealny (o którym wspomniałeś w swoim poście) jest rzadkim zjawiskiem, więcej mamy małych "inteligentnych" Dawkinsów...

Nie ma się co dziwić. Idealny ateistasiedzi nie siedzi na forum i oddaje się swojej pasji jaką jest wypisywanie tekstów typu: 'muzułmanie to terroryści, a katoliccy księża to pedofile, w związku z czym wiara jest złem, wykazującym brak logiki, oraz udowadnia zjawisko sprzężenia zwrotnego ludzkiej naiwności' :lol: . Idealny ateista siedzi sobie na kanapie i nie przejmuje się podobnymi dyskusjami. Nie próbuje sobie nic udowodnić, gdyż nie ma wątpliwości. Pozostaje więc pytanie, po co naszym forumowym ateistom dyskusje w tematach związanych z religią :] ?

Haters gonna hate, jak mówi popularna ostatnio fraza.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
A może po prostu sobie dyskutują - Wszystko zależy od jednostki: Jedno będą próbowali otwierać oczy innym, gdyż religia to obłuda, a inni to po prostu oleją.
Lecz pamiętajmy - Fanatycy bez ateistów nie mogliby żyć :]
 

Narayana

Nowicjusz
Dołączył
4 Wrzesień 2011
Posty
19
Punkty reakcji
1
Masa postów...

Ateizm to jest WIARA !!!

W co wierzy ateista ? Ateista WIERZY w to że nie ma Boga..
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
każda ideologia ma swoich fanatyków, tak jak są religijni fanatycy, podobnie antyreligijni

nataszo "gdyż religia to obłuda" wybacz, dużo negatywnych myśli, ale falsyfikowane toto było wielokrotnie, jakoś nie protestowałaś...

odnośnie wiary, wiedzy itp. wiara nie występuje tylko i wyłącznie wtedy, kiedy masa dowodów, sprawia iż wiemy o czymś z całą pewności, logika niestety jest okrutna, a dopóki brak dowodu na nieistnienie Boga (i odwrotnie) to wszystko pozostaje jedynie wiara…
 

Kaitlyn

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
27
Trudno mi się wypowiedzieć, czy wierzę czy nie.
W każdym razie nie mogę znieść, gdy ktoś twierdzi, że ateiści są pozbawieni niektórych zasad moralnych, których uczy rzekomo tylko religia chrześcijańska. Osobiście znam kilku ateistów i jestem święcie przekonana, że postępują bardziej etycznie niż niektórzy zapaleni katolicy.
Wydaje mi się też, że takie osoby są bardziej zdystansowane do pewnych spraw i łatwiej im wydać osąd.
 

Radek1986

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
623
Punkty reakcji
5
Wiek
37
Miasto
Londyn
luzne rozmowy na gg.

Radek
13:59:41
swoja droga zastanawiam sie czy Ateisci istnieliby gdyby nie ludzie wierzący ,ale nawet gdyby przyjąc ze Ateisci to ludzie nie wierzący w Bogów ,to ich myslenie oznacza że nie ma tez ludzi wierzących ,jesli nie ma ludzi wierzących to nie ma tez i Boga ,tak wiec skad Ateizm jesli nie ma wierzacych ludzi i nie ma Boga?
14:00:50
<myśli>

cohengildia
14:00:58
jezeli nitkby nie wierzyl to nie bylo by sensu nazywac niewierzacych
Radek
14:01:56
ale przeciez Ateizm wywodzi sie z tego ze Bogow na ziemi nie ma ,jesli nie ma na ziemi Bogów i nie ma ludzi wierzących to jak mogą nie wierzyc w cos czego nie ma?
cohengildia
14:03:09
zaprzeczasz sam sobie ;]
Radek
14:03:19
nie ja
14:03:26
Ateisci wierzą ze nie ma Bogów
cohengildia
14:03:41
ale wiedza ze sa ludzie ktorzy twierda ze sa
Radek
14:03:50
więc jesli nie ma Bogów to jak mogą wierzyc ze nie istnieja?
cohengildia
14:03:51
to wlasnie jest ich podstawa do niewierzenia
Radek
14:08:36
oni twierdzą ze Bogów nie ma ,jak mogą twierdzic ze Bogów nie ma jesli wiedzą ze ich nie ma ,jak ich podstawą do wiary/przemyslen mogą byc ludzie ktorzy wierzą w Bogów ktorzy tak naprawde dla Nich nie istnieją? jesli nie istnieją dla Ateisty? wiec to nie jest tak do konca ze wierzą ze Bogów nie ma ,gdyby wierzyli to fundamentem ich myslenia nie byłby wymyslony Bog ,preferowałbym wiare w cos co istnieje niz w cos co nie istnieje ,to tak jakbym wierzył ze wyhoduje sobie barana z dwoch baranow a wyhodowałbym lusterko od auta.
cohengildia
14:09:29
ateisci nie twierdza ze ludzie wierzacy nie istnieja, podwazaja tylko instenie kogos takiego jak Bog
Radek
14:10:03
ale jesli istnieją ludzie wierzący to w COS muszą wierzyc ,w co wierzą dla Nich osoby wierzące?
cohengildia
14:10:29
no w jakiegos tam swojego boga
Radek
14:11:20
no ok ale jakiego Boga jesli tego Boga nie ma? czy mozna ich nazwac osobami wierzącymi jesli nie wierzą w Boga tak naprawde?
14:15:01
jaki jest sens nie wierzyć w cos czego nie ma i jest sie w 100 % przekonanym ze tego nie ma?

niech mi odpowie jakis ateista bo kolega chyba musiał isc z gg.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
14:09:29
ateisci nie twierdza ze ludzie wierzacy nie istnieja, podwazaja tylko instenie kogos takiego jak Bog
Radek
14:10:03
ale jesli istnieją ludzie wierzący to w COS muszą wierzyc ,w co wierzą dla Nich osoby wierzące?
cohengildia
14:10:29
no w jakiegos tam swojego boga
Radek
14:11:20
no ok ale jakiego Boga jesli tego Boga nie ma? czy mozna ich nazwac osobami wierzącymi jesli nie wierzą w Boga tak naprawde?
14:15:01
jaki jest sens nie wierzyć w cos czego nie ma i jest sie w 100 % przekonanym ze tego nie ma?

Przede wszystkim Ty sam nie wiesz o czym piszesz.
Sens jest prosty - Osoby, które nie wierzą po prostu nie wierzą. Dla nich coś takiego jak Bóg nie istnieje i jeżeli w rozmowie pojawia się pojęcie boga, jest to po prostu zabieg, aby osoba wierząca wiedziała o czym się pisze czyli reasumując - jeżeli w rozmowie wykluczylibyśmy używanie pojęć 'bóg, siła nadprzyrodzona, istota wyższa', rozmowa nie miałaby sensu. To, że ktoś nie wierzy nie znaczy, że ze słownika te słowa ma wykluczyć.

Ja zapytam tak: Jaki jest sens wiary w niewidzialną siłę, która mimo iż jest wszechmogąca nie może wykluczyć swojego największego wroga, ponadto zapładnia dziewicę, syn tworzy nową religię i po śmierci odlatuje na chmurce do nieba. Obecnie ludzie czekają na powtórne Jego przyjście, a czekają już od blisko 2000 lat wykluczając tym samym rozwiązania problemów dawane przez współczesną naukę, która niejednokrotnie udowodniła niższość Sił nadprzyrodzonych w stosunku co do racjonalizmu?
 
Do góry