ropucha_89 napisał:
Właściwie zupełnie nie obchodzi mnie to, jak nazwiesz aborcję.
Nie wiem co miałaś z biologii w szkole, zresztą mnie to również nie interesuje. Ale niepodlega wątpliwości, że nowe życie powstaje w momencie zapłodnienia i od tego momentu mamy do czynienia właśnie z nowym życiem, nowym organizmem, który nie jest tożsamy ani z ciałem matki ani z ciałem ojca, jest po prostu odrębnym bytem. A zatem skoro jest nowym życiem ludzkim to podlega ochronie i przysługują mu takie same prawa jak matce (zresztą stosowny zapis znajduje się w UoRPD). Jeśli ktoś to życie przerywa ingerując w życie płodowe tego człowieka, no to jak to nazwiesz? Czego dokonuje? Pozbawia życia wbrew woli tego nienarodzonego człowieka, czyli dokonuje morderstwa. Jakie ideologie trzeba wymyślać aby coś takiego usprawiedliwiać?
ropucha_89 napisał:
Wcale nie "ma". Nie musi.
Tzw. klauzula sumienia jest wadliwa i to mówią już nawet konstytucjonaliści, więc to nie jest tak, że lekarz musi być robotem i na ślepo poddawać się dziurawemu prawu.
Ona jest niedopracowana i rodzi konflikty.
Ale to nie są jedyne akta prawne w Polsce, które zawodzą.
ropucha_89 napisał:
Nikt go do wykonywania zawodu lekarza ginekologia nie zmusza.
Powtórzę się. Do zadań ginekologa nie należy uśmiercanie ludzi, ani mnie, ani mojego dziecka. Jeśli on nie chce pozbawiać kogoś życia, to Państwo nie może gwałcić jego sumienia i zmuszać go do czegoś, co jest powszechnie uważane za czyn zabroniony. W ustawie antyaborcyjnej mamy wyraźnie napisane, że chodzi o wyjątki a więc wyjątki czynu zabronionego i pomimo tych trzech punktów on nadal z obiektywnego punktu widzenia pozostaje takim czynem. I jeśli lekarz uzna (choć tego nie trzeba uznawać, to logiczna konsekwencja), iż wskazanie kogoś innego, kto się takowego zadania, wykonania aborcji podejmie, będzie niejako współudziałem - to należy taką odmowę uszanować. Nie zapominajmy, że pacjent ma prawa, ale lekarz również je ma.
ropucha_89 napisał:
Wracając do powyższego "absurdu" - kochani, to Wy bronicie absurdów.
Czy to jest absurd?
"Art. 2. 1. W rozumieniu ustawy dzieckiem jest
każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności."
Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka
"Art.
38. Rzeczpospolita Polska zapewnia
każdemu człowiekowi prawną ochronę życia."
Konstytucja RP
"1.
Każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia. Prawo to powinno być chronione przez ustawę.
Nikt nie może być samowolnie pozbawiony życia."
Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych część III art. 6
Dobrze wiesz, że aby dokonać aborcji wystarczy podejrzenie jakieś nieprawidłowości i można takowy proceder przeprowadzić.
ropucha_89 napisał:
Jeśli uznajemy istnienie prawa naturalnego, to podejmujemy się takich życiowych zadań (czyli np. pracy), których wykonywanie nie będzie kolidować z przestrzeganiem prawa naturalnego
Wszystko podlega pod to prawo, bo wszystkie prawa stanowione mają w nim źródło.
Podstawową zasadą prawa naturalnego jest prawo do życia. Jeśli uznajesz, że nie ma czegoś takiego jak prawo naturalne, to siłą rzeczy musisz przyjąć, że nie ma czegoś takiego jak powszechna ochrona życia i wówczas wszystkie postanowienia prawne, które się jej tyczą są zwyczajnie zmienne, nie są stałe, można je dowolnie modyfikować. Można wówczas uznać, że taka i taka grupa ludzi nie ma prawa do życia z takich i takich powodów (np. pochodzenie, poziom wykształcenie itd.) tę grupę po prostu tępić. A wtedy karta praw człowieka może wędrować do kosza. Oklepanym ale dobrym przykładem jest proces w Norymberdze. Naziści byli sądzeni na mocy prawa naturalnego, gdyż prawo III Rzeszy było pisane pod ideologię narodowo-socjalistyczną, które oczywiście usprawiedliwiało ich praktyki i czyniło je legalnymi.
ropucha_89 napisał:
Tutaj masz rację. Prawo do życia jest niezmienne, ale aby uśmiercać niewinnych ludzi trzeba wyznawać konkretny światopogląd, konkretną ideologię.
ropucha_89 napisał:
Czekam z utęsknieniem na weterynarzy odmawiających leczenia szczurów, bo się boją.
Jak jesteś taka pewna, to czy poćwiartowałabyś żywcem człowieka chorego, zdrowego, dziecko, starca?
Czy z litości strzeliłabyś w głowę choremu człowiekowi, który ma miesiąc do życia?
Ja bym tego nie zrobiła i czy to oznacza że byłabym złym lekarzem?
Rozumiem, że chcesz wprowadzić nowe kryterium przyjmowania na akademię medyczną?