Aborcja - jesteś "za" czy "przeciw"?

Aborcja jesteś za czy przeciw? uzasadnij...

  • Tak

  • Nie

  • Nie mam zdania


Wyniki ankiety widoczne po oddaniu głosu.

ania90

Bywalec
Dołączył
3 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
49
nieśmiertelna napisał:
jeśli porównujesz usuwanie ciąż, które zagrażają życiu kobiety będącej w ciaży
Nie, do takich nic nie mam. To leży kompletnie poza dyskusją, na co już kilka razy wskazywałam. Nikt kobiety nie powinien w takiej sytuacji zmuszać do czegokolwiek. Niejednokrotnie lekarz znajduje się w takiej sytuacji, w której to należy jedno życie poświęcić, aby drugie uratować. To jest normalne.



nieśmiertelna napisał:
mają WIELONARZĄDOWE uszkodzenia, które powodują że płód będzie rośliną po urodzeniu o ile w ogole przyjdzie na świat żywe, z nazistowskimi mordami to prędzej Ciebie posądzałabym o niestabilność niż o schizofrenie naszego prawa.
Nie moja droga, niesprawiedliwość prawa polega na tym, że ktoś uzurpuje sobie prawo decydowania o tym kto może żyć, a kto nie może, nawet jeśli to życie długo trwać nie będzie. To, że w łonie matki mamy do czynienia z ludzkim życiem nie podlega jakimkolwiek wątpliwościom. Jasne jest, że nie pozbawiamy życia tych ludzi, którzy ulegli makabrycznym wypadkom i którzy również mają WIELONARZĄDOWE uszkodzenia, to mimo wszystko nie zabijamy ich, obojętnie w jakim stanie by nie byli. Żaden lekarz takiego człowieka nie dobije, nawet jeśli ma WIELONARZĄDOWE uszkodzenia. A w moim krótkim życiu widziałam już masę ludzi, którzy byli w fatalnym stanie czy to po wypadkach czy na skutek ciężkich chorób i na myśl mi nie przyszło by wziąć piłę i ich poćwiartować - dla ich "dobra" oczywiście, bo taki jest zazwyczaj argument po tej drugiej stronie.
Tak czy owak jest to ewidentna selekcja i żadne piękne i nawet szlachetnie brzmiące słówka tego nie zmienią.



nieśmiertelna napisał:
wszyscy Ci gratulują, wkońcu będziesz mamą
Tak, byłabym wtedy mamą i chciałbym moje dziecko zobaczyć i się z nim pożegnać. Tylko tyle bym mogła dla niego zrobić.



nieśmiertelna napisał:
zamiast bronić pana Chazana
Jeśli ten człowiek nie chciał zabić tego dziecka z jakichkolwiek powodów, to należy to uszanować.
To, że faktycznie uśmiercałby wówczas człowieka, to nawet wątpliwości nie ma prof. Romuald Dębski:

"Ale książka "Bez znieczulenia. Jak powstaje człowiek" nie zaczyna się od rozmowy o śmierci, a od pytania o życie. A właściwie o to, od którego momentu jest człowiek. I prof. Dębski zaznacza, że nie ma żadnych wątpliwości, że człowiek jest człowiekiem od początku.
- Definicji może być wiele, ale ta biologiczna, ten moment, kiedy dochodzi do połączenia się dwóch materiałów genetycznych, dwóch gamet, i powstaje nowe, jest nie do podważenia - stwierdza prof. Dębski. - Człowiek jest wtedy, kiedy... jest na każdym etapie. Kiedy komórka jajowa łączy się z plemnikiem - ocenia jego żona dr Marzena Dębska i dodaje, że wdawanie się w kwestie embriologiczne nie ma tutaj żadnego znaczenia."
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/dr-debska-przerywanie-ciazy-jest-zlem-ale-sa-sytuacje-kiedy-to-zlo-jest-konieczne-albo-jest-zlem-mniejszym,441962.html

Dlatego nikt nie może zmusić drugiego człowieka aby odbierał komuś życie. Prędzej prawo jest do zmiany, niż sumienie lekarza w takim przypadku. Ta klauzula sumienia wcale nie jest klauzulą sumienia jeśli nie ściąga z lekarza całej odpowiedzialności. A że tego nie robi, to Chazan jest tego najlepszym przykładem.
 
S

Spamerski

Guest
nieśmiertelna napisał:
moze dla odmiany ktoś by się wczuł w rolę tej kobiety, które te męki musiała znosić, zamiast bronić pana Chazana, chorego katola prawdopodbnie, hipokrytę jak większość z nich?
Problem w tym, że sprawa nie jest jednoznaczna. Możemy spotkać się z następującymi informacjami:
W oświadczeniu czytamy, że pacjentka po raz pierwszy zakomunikowała wolę poddania się aborcji prof. Chazanowi 14 kwietnia. Dzień później odpowiedź była gotowa, a kobieta odebrała ją 16 kwietnia. "Kolejnego dnia w Szpitalu św. Rodziny lekarz prowadzący, dr Maciej Gawlak, samodzielnie wystawił pacjentce pisemne skierowanie do Szpitala Bielańskiego, po uprzednim telefonicznym uzgodnieniu konsultacji na dzień kolejny.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/464230,odpowiedz-na-zarzuty-wobec-profesora-chazana-oswiadczenie.html

Zakładając hipotetycznie, przecież kobieta może zgłosić się do lekarza, o którym wie, że odmówi dokonania aborcji, np. w 21 tygodniu ciąży (w przypadku przesłanek prenetalnych), a tym samym postawić go przed faktem dokonanym, a później żądać odszkodowanie. Problem w tym, że tak naprawdę nie wiemy jak było i kto ma rację. Istotne również jest to, czy dziecko po urodzeniu było chociaż w minimalnym stopniu zdolne do samodzielnego życia, czy też nie. Faktem jest, że nie można karać Chazana za odmowę dokonania aborcji, ale również faktem jest, że jeśli utrudnił on realizację prawa do aborcji kobiecie, to powinien ponieść odpowiedzialność i kobiecie przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie. Która z wersji jest prawdziwa tak naprawdę nie wiemy. Niestety media milczą o najistotniejszych faktach, co tylko zaognia sytuację i nie pozwala przejść z gruntu emocjonalnego na racjonalny, aby wyciągnąć jakieś wnioski z tej tragedii.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
ania90 napisał:
wszyscy Ci gratulują, wkońcu będziesz mamą
Tak, byłabym wtedy mamą i chciałbym moje dziecko zobaczyć i się z nim pożegnać. Tylko tyle bym mogła dla niego zrobić.



nieśmiertelna napisał:
zamiast bronić pana Chazana
Jeśli ten człowiek nie chciał zabić tego dziecka z jakichkolwiek powodów, to należy to uszanować.
To, że faktycznie uśmiercałby wówczas człowieka, to nawet wątpliwości nie ma prof. Romuald Dębski:

"Ale książka "Bez znieczulenia. Jak powstaje człowiek" nie zaczyna się od rozmowy o śmierci, a od pytania o życie. A właściwie o to, od którego momentu jest człowiek. I prof. Dębski zaznacza, że nie ma żadnych wątpliwości, że człowiek jest człowiekiem od początku.
- Definicji może być wiele, ale ta biologiczna, ten moment, kiedy dochodzi do połączenia się dwóch materiałów genetycznych, dwóch gamet, i powstaje nowe, jest nie do podważenia - stwierdza prof. Dębski. - Człowiek jest wtedy, kiedy... jest na każdym etapie. Kiedy komórka jajowa łączy się z plemnikiem - ocenia jego żona dr Marzena Dębska i dodaje, że wdawanie się w kwestie embriologiczne nie ma tutaj żadnego znaczenia."
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/dr-debska-przerywanie-ciazy-jest-zlem-ale-sa-sytuacje-kiedy-to-zlo-jest-konieczne-albo-jest-zlem-mniejszym,441962.html

Dlatego nikt nie może zmusić drugiego człowieka aby odbierał komuś życie. Prędzej prawo jest do zmiany, niż sumienie lekarza w takim przypadku. Ta klauzula sumienia wcale nie jest klauzulą sumienia jeśli nie ściąga z lekarza całej odpowiedzialności. A że tego nie robi, to Chazan jest tego najlepszym przykładem.
nie musisz mnie uczyć kiedy jest człowiek a kiedy go nie ma, bo zdaje sobie z tego sprawę, natomiast dziecko urodziło się żeby umrzeć w tym przypadku, dostarczając niewyobrażalnego bólu kobiecie, która ze swiadomością że jej dziecko które nosi pod sercem pół roku i tak nie przeżyje bo nie będzie do tego zdolne.

Jeśli ktoś kieruje się klauzula sumienia, która to w przypadku Ch. spowodowała złamanie obowiązującego w naszym kraju prawa, powinno się wybrać inny zawód. Nikt nie zmuszał go do tego aby został lekarzem, mógł zostac stolarzem albo chemikiem, gdzie jego poglądy PRYWATNE na życie nie mieszałyby się z prywatnym życiem innych osób i nie wywierałyby takiego wpływu na nie.

Poza tym, klauzulą sumienia jako tako mógł się kierować, nie zgadzając się na zabieg, ale nie miał prawa nie informować pacjentki gdzie może uzyskać zgodę/pomoc.

Nie, do takich nic nie mam. To leży kompletnie poza dyskusją, na co już kilka razy wskazywałam. Nikt kobiety nie powinien w takiej sytuacji zmuszać do czegokolwiek. Niejednokrotnie lekarz znajduje się w takiej sytuacji, w której to należy jedno życie poświęcić, aby drugie uratować. To jest normalne.
a jednak, bo jest to też zabawa w Boga, bo kto ma prawo decydowac które życie uratować? Które byś wybrała i dlaczego właśnie te?

Jasne jest, że nie pozbawiamy życia tych ludzi, którzy ulegli makabrycznym wypadkom i którzy również mają WIELONARZĄDOWE uszkodzenia, to mimo wszystko nie zabijamy ich, obojętnie w jakim stanie by nie byli. Żaden lekarz takiego człowieka nie dobije, nawet jeśli ma WIELONARZĄDOWE uszkodzenia. A w moim krótkim życiu widziałam już masę ludzi, którzy byli w fatalnym stanie czy to po wypadkach czy na skutek ciężkich chorób i na myśl mi nie przyszło by wziąć piłę i ich poćwiartować - dla ich "dobra" oczywiście, bo taki jest zazwyczaj argument po tej drugiej stronie.
z tym że tutaj przytaczasz przykład ludzi dorosłych w pełni wykształconych , którzy z wielnarzadowymi uszkodzeniami walczą bo zostały uszkodzone MECHANICZNIE, a nie genetycznie zniekształcone/niewykształcone i istnieje szansa na odratowanie ich bądz nie, jeśli nie, odłacza się je od aparatury podtrzymującej życie jeśli brak jest oznak życia tego człowieka.

natomiast, być moze widziałaś wiele, ale chorych na raka płuc czy z jego przerzutami, którzy w agonii umierają, i z każdym oddechem ich klatka wydaje przerażający dzwięk bulgotania i faluje bo najnormalniej w świecie gnije od środka, co wywołuje niewyobrażalny ból, pewnie nie widziałaś i chciałabym wtedy przed łózkiem takiego pacjenta zapytać się Ciebie czy uważasz że warto utrzymywać go w tym stanie. No ale to dyskusja na inny temat, my o czym innym.
Spamerski napisał:
moze dla odmiany ktoś by się wczuł w rolę tej kobiety, które te męki musiała znosić, zamiast bronić pana Chazana, chorego katola prawdopodbnie, hipokrytę jak większość z nich?
Problem w tym, że sprawa nie jest jednoznaczna. Możemy spotkać się z następującymi informacjami:

W oświadczeniu czytamy, że pacjentka po raz pierwszy zakomunikowała wolę poddania się aborcji prof. Chazanowi 14 kwietnia. Dzień później odpowiedź była gotowa, a kobieta odebrała ją 16 kwietnia. "Kolejnego dnia w Szpitalu św. Rodziny lekarz prowadzący, dr Maciej Gawlak, samodzielnie wystawił pacjentce pisemne skierowanie do Szpitala Bielańskiego, po uprzednim telefonicznym uzgodnieniu konsultacji na dzień kolejny.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/464230,odpowiedz-na-zarzuty-wobec-profesora-chazana-oswiadczenie.html

Zakładając hipotetycznie, przecież kobieta może zgłosić się do lekarza, o którym wie, że odmówi dokonania aborcji, np. w 21 tygodniu ciąży (w przypadku przesłanek prenetalnych), a tym samym postawić go przed faktem dokonanym, a później żądać odszkodowanie. Problem w tym, że tak naprawdę nie wiemy jak było i kto ma rację. Istotne również jest to, czy dziecko po urodzeniu było chociaż w minimalnym stopniu zdolne do samodzielnego życia, czy też nie. Faktem jest, że nie można karać Chazana za odmowę dokonania aborcji, ale również faktem jest, że jeśli utrudnił on realizację prawa do aborcji kobiecie, to powinien ponieść odpowiedzialność i kobiecie przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie. Która z wersji jest prawdziwa tak naprawdę nie wiemy. Niestety media milczą o najistotniejszych faktach, co tylko zaognia sytuację i nie pozwala przejść z gruntu emocjonalnego na racjonalny, aby wyciągnąć jakieś wnioski z tej tragedii.



Może zamiast knuć teorie spiskowe, że Pani chciała wyłudzić odszkodowanie przemyślałbyś jak czuje się tak kobieta która nosi właściwie już martwe dziecko przez pół roku w brzuchu? hmm?

wszyscy są za obroną życia, ja też jestem z tym że sprawa o której mówimy nie miała nic wspólnego z życiem, bo płód nie miał szans na przeżycie, dlatego umarło praktycznie tuż po urodzeniu. I po to żeby się urodziło i zmarło trzeba było kobiete narażać na takie męki? w imię czego?? jakie ŻYCIE wygrał w tej wojnie pan Chazan?
 

ania90

Bywalec
Dołączył
3 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
49
nieśmiertelna napisał:
a jednak, bo jest to też zabawa w Boga, bo kto ma prawo decydowac które życie uratować? Które byś wybrała i dlaczego właśnie te?
Przepraszam ale to pytanie jest jednym z tych idiotycznych. Nie ma czegoś takiego jak stopniowanie wartości życia, każde jest równe i ważne. Jeśli zaś chodzi o przypadek, w którym to życie matki jest zagrożone, no to oczywiste jest że ona w takich okolicznościach ma coś do powiedzenia i wcale nie musi poświęcić swojego w imię ratowania dziecka. To jest jasne i nie podlega jakimkolwiek dyskusjom. W innych sytuacjach np. w wypadkach masowych, gdzie liczba rannych przerasta możliwości służb medycznych ale gdy przede wszystkim liczy się uratowanie jak największej liczby osób, stosowany jest system triage. Mogę podać jeszcze masę innych przykładów, ale po co? Za każdym razem lekarz ratuje życie. W wielu przypadkach lekarz musi działać szybko by nie stracić dwóch pacjentów gdy może uratować chociaż jednego. I to się liczy - zawsze próbuje się z danej sytuacji wyciągnąć jak najwięcej.



nieśmiertelna napisał:
Jeśli ktoś kieruje się klauzula sumienia, która to w przypadku Ch. spowodowała złamanie obowiązującego w naszym kraju prawa, powinno się wybrać inny zawód. [....] Poza tym, klauzulą sumienia jako tako mógł się kierować, nie zgadzając się na zabieg, ale nie miał prawa nie informować pacjentki gdzie może uzyskać zgodę/pomoc.
Skąd masz pewność, że złamał prawo? NRL skierowała zapis z klauzuli sumienia do Trybunału Konstytucyjnego.
Mówisz teraz o spekulacjach. O własnej interpretacji.
A swoją drogą, dlaczego nikt nie może poczekać na orzeczenie stosownego wyroku w tej sprawie? Dlaczego miesza się z błotem człowieka, który wytknął niespójności w prawie i nawet nie zastanawia się czy ten facet ma faktycznie rację? Gdzie obiektywne spojrzenie? Najpierw trzeba kogoś za przeproszeniem zgnoić, zdeptać, zlinczować, a dopiero później wysłuchać sądu? A co jeśli przyzna mu rację? Co wtedy? Nic się nie stało???

A propos wybrania innego zawodu; facet możne być kapitalnym lekarzem, naprawdę jednym z tych z tzw. powołaniem ale gdy nie zgodzi się na uśmiercenie kogoś z jakichkolwiek powodu to nie powinien tym lekarzem zostać? Niestety, ale to nie te czasy. Wybacz, to chora logika, która zamknęłaby drogę do tego zawodu świetnym fachowcom (bez względu na ich wyznanie).



nieśmiertelna napisał:
z tym że tutaj przytaczasz przykład ludzi dorosłych w pełni wykształconych , którzy z wielnarzadowymi uszkodzeniami walczą bo zostały uszkodzone MECHANICZNIE, a nie genetycznie zniekształcone/niewykształcone i istnieje szansa na odratowanie ich bądz nie, jeśli nie, odłacza się je od aparatury podtrzymującej życie jeśli brak jest oznak życia tego człowieka.
Dlatego mówię - selekcja. Dlaczego ci wszyscy zwolennicy takich procedur omijają jak ognia tego określenia?
Podam nieco "łagodniejszy" ale nie mniej wstrząsający przykład, a mianowicie gdy dziecko rodzi się bez rąk i nóg. Zabić?
Osoby z zespołem Downa mamy "odfajkowane" bo to oczywiście "nie są" ludzie.
Co do aparatury, no to jest różnica między odłączeniem od aparatury a rozerwaniem pacjenta na strzępy.

Ale naprawdę, nie chce wchodzić w pojedyncze, indywidualne przypadki, bo to temat rzeka. Nie zmienia to natomiast faktu, że lekarz powinien mieć prawo do pełnej klauzuli sumienia a nie do atrapy.



nieśmiertelna napisał:
natomiast, być moze widziałaś wiele, ale chorych na raka płuc
Chcesz się przerzucać argumentami typu kto więcej w życiu widział?



nieśmiertelna napisał:
nie musisz mnie uczyć kiedy jest człowiek a kiedy go nie ma, bo zdaje sobie z tego sprawę
A widzisz, jeśli zdajesz sobie z tego sprawę, to tym bardziej powinnaś uszanować decyzję osoby, która nie chce tego człowieka uśmiercać, obojętnie w jakich okolicznościach i z jakich pobudek. No chyba że czujesz jakąś osobistą niechęć do grupy wyznaniowej do której należy dany lekarz i tym w niego uderzasz, ale to jest wtedy naprawdę na bardzo niskim poziomie. Bo równie dobrze ateista możne mieć taki problem i czym go zaatakujesz? No chyba że uważasz, że ateiści to zniewolone roboty bez sumienia - ale to złudne myślenie.
 
S

Spamerski

Guest
nieśmiertelna napisał:
Może zamiast knuć teorie spiskowe, że Pani chciała wyłudzić odszkodowanie przemyślałbyś jak czuje się tak kobieta która nosi właściwie już martwe dziecko przez pół roku w brzuchu? hmm?
Przemyślałem to. Pisałem już w tym temacie, że jeśli zostały spełnione określone prawem przesłanki, to zachowanie lekarza w takiej konkretnej sprawie jest błędne. Niemniej jednak w sprawie pojawiają się nowe okoliczności, które do tej pory nie były znane, jak właśnie ta, o której napisałem. Sprawa nie jest jednoznaczna, dlatego też uważam, że każdą opcję, którą można uprawdopodobnić, należy wziąć pod uwagę i nie wolno z góry odrzucać. Nie wiemy, w jakim miesiącu ciąży kobieta dowiedziała się o wadach płodu. Nie wiemy, w którym miesiącu ciąży złożyła oświadczenie o chęci dokonania aborcji. Nie wiemy, czy oświadczenie z 14 kwietnia było jedynym. W zasadzie co wiemy o tej sprawie? Tak naprawdę tylko tyle, że doszło do tragedii i nic poza tym.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
ania90 napisał:
Przepraszam ale to pytanie jest jednym z tych idiotycznych. Nie ma czegoś takiego jak stopniowanie wartości życia, każde jest równe i ważne. Jeśli zaś chodzi o przypadek, w którym to życie matki jest zagrożone, no to oczywiste jest że ona w takich okolicznościach ma coś do powiedzenia i wcale nie musi poświęcić swojego w imię ratowania dziecka. To jest jasne i nie podlega jakimkolwiek dyskusjom. W innych sytuacjach np. w wypadkach masowych, gdzie liczba rannych przerasta możliwości służb medycznych ale gdy przede wszystkim liczy się uratowanie jak największej liczby osób, stosowany jest system triage. Mogę podać jeszcze masę innych przykładów, ale po co? Za każdym razem lekarz ratuje życie. W wielu przypadkach lekarz musi działać szybko by nie stracić dwóch pacjentów gdy może uratować chociaż jednego. I to się liczy - zawsze próbuje się z danej sytuacji wyciągnąć jak najwięcej.


on nie poświeca, po prostu odbiera jedno życie, aby drugie mogło żyć, ale jak to piszesz później uzurpuje sobie prawo do decyzji matka/dziecko. Wszystko zależy od punktu siedzenia.

Jestem jak najbardziej za ratowaniem życia ALE: ratować życie - ok, przedłużać agonie - nie ok.



Tak, byłabym wtedy mamą i chciałbym moje dziecko zobaczyć i się z nim pożegnać. Tylko tyle bym mogła dla niego zrobić.


mamą, marwego, okaleczonego dziecka, które nosisz w brzuchu w imię zasady chazana.
Przy wcześniejsyzm zakończeniu ciąży, też możesz się z dzieckiem pożegnać, cała sytuacja jest metafizyczna i chodzi o duchowe pogodzenie się z danym faktem. Ja np. nie chciałabym widzieć dziecka w takim przypadku, bo byłoby dla mnie to zbyt wiele.


Skąd masz pewność, że złamał prawo? NRL skierowała zapis z klauzuli sumienia do Trybunału Konstytucyjnego.
Mówisz teraz o spekulacjach. O własnej interpretacji.
A swoją drogą, dlaczego nikt nie może poczekać na orzeczenie stosownego wyroku w tej sprawie? Dlaczego miesza się z błotem człowieka, który wytknął niespójności w prawie i nawet nie zastanawia się czy ten facet ma faktycznie rację? Gdzie obiektywne spojrzenie? Najpierw trzeba kogoś za przeproszeniem zgnoić, zdeptać, zlinczować, a dopiero później wysłuchać sądu? A co jeśli przyzna mu rację? Co wtedy? Nic się nie stało???

A propos wybrania innego zawodu; facet możne być kapitalnym lekarzem, naprawdę jednym z tych z tzw. powołaniem ale gdy nie zgodzi się na uśmiercenie kogoś z jakichkolwiek powodu to nie powinien tym lekarzem zostać? Niestety, ale to nie te czasy. Wybacz, to chora logika, która zamknęłaby drogę do tego zawodu świetnym fachowcom (bez względu na ich wyznanie).

w kółko piszesz to samo, nikt nie kazał mu nikogo uśmiercać, ani brac sklapela do ręki, wystarczyło przekirować pacjentke do innej placówki.

zadam jeszcze raz pytanie, jakie życie wygrał pan Chazan w tej walce?

jak Ty jako kobieta nie widzisz tragedii urodzenia martwego dziecka przez kobiete, skazanie jej na cierpienie to nie wiem kto miałby ją zrozumieć jak nie druga kobieta..





Jeśli ten człowiek nie chciał zabić tego dziecka z jakichkolwiek powodów, to należy to uszanować.
To, że faktycznie uśmierc...blablabla


nikt nie kazał mu wykonywać zabiegu, dotarło to do Ciebie?
zgadzając się na fakt bycia lekarzem, MUSI przestrzegać prawa , a prawo jest takie że kobieta musi zostac poinoformowana do kogo w takim przypadku może sie zgłosić, a nie oddalana z kwitkiem bo pan lekarz ma jakieś tam poglądy na świat.

Dlatego nikt nie może zmusić drugiego człowieka aby odbierał komuś życie. Prędzej prawo jest do zmiany, niż sumienie lekarza w takim przypadku. Ta klauzula sumienia wcale nie jest klauzulą sumienia jeśli nie ściąga z lekarza całej odpowiedzialności. A że tego nie robi, to Chazan jest tego najlepszym przykładem.

A Ty znowu to samo...brak mi słów..
 

ania90

Bywalec
Dołączył
3 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
49
@nieśmiertelna
Nie mam zielonego pojęcia jak można być tak krótkowzrocznym. Dyskusja jak grochem o ścianę. Dla Ciebie wyrok już zapadł i sprawa się zakończyła, Chazan zlinczowany, wszystko gra. Z merytorycznego punktu widzenia to nie ma sensu, jak czerpiesz swoją wiedzę ze zlepków medialnych i stosujesz powierzchowne osądzanie bazujące na własnym widzimisię i nie dostrzegasz sedna problemu, wyznając zasadę plucia dla plucia bo tak pasuje, bo tak wygodniej - to w istocie rzeczy szkoda czasu. Zapoznaj się z odpowiednią dokumentacją w tej sprawie, zadaj sobie trud i przeanalizuj ją, obiektywnie zważ racje wszystkich stron jeśli chcesz zabierać głos, ponieważ powtarzanie w kółko tego samego "bo złamał prawo", "bo złamał prawo", "bo złamał prawo" pokazuje jak bardzo zabarykadowałaś się w swoich okopach. Zacznij od http://bip.warszawa.pl/Menu_przedmiotowe/ogloszenia/ogloszenia_rozne/PZ/Wyniki_kontroli_Urzedu_m_st__Warszawy_w_Szpitalu_Specjalistycznym_im__Swietej_Rodziny.htm
Sprawdź zastrzeżenia jakie zgłasza IMiD:
http://www.imid.med.pl/klient1/



nieśmiertelna napisał:
on nie poświeca, po prostu odbiera jedno życie, aby drugie mogło żyć, ale jak to piszesz później uzurpuje sobie prawo do decyzji matka/dziecko. Wszystko zależy od punktu siedzenia.
Nie zależy od punktu siedzenia bo to jest oczywiste. Na siłę próbujesz szukać argumentu, który potwierdzi Twoje stanowisko, czepiając się naprawdę rzeczy oczywistych. MATKA nie musi oddawać swojego życia w imię ratowania dziecka. Może je poświęcić ale nie musi. Nikt nie jest zmuszany do czynów bohaterskich. Nie musisz ryzykować własnego życia by ratować kogoś innego.
W tym przypadku nie ma mowy o jakiejkolwiek uzurpacji.



nieśmiertelna napisał:
przedłużać agonie - nie ok.
Ty wiesz, że tutaj nie rozmawiamy o przypadku "kulka w głowę i po krzyku"?



nieśmiertelna napisał:
Niestety jeszcze nie martwego. Czy musisz uciekać do absurdu i zwyczajnie kłamać by mocniej zdramatyzować swoją wypowiedź? Z wszystkich analiz jasno wynika, że to dziecko przy przyjściu na świat martwe nie było.



nieśmiertelna napisał:
Przy wcześniejsyzm zakończeniu ciąży, też możesz się z dzieckiem pożegnać
Z jego kawałkami we wiadrze?



nieśmiertelna napisał:
wystarczyło przekirować pacjentke do innej placówki.
Co zostało uczynione. Lekarz prowadzący dr Gawlak skierował ją do Szpitala Bielańskiego.
A co do prof. Chazana, to konsultował się z nią ale nie był jej lekarzem prowadzącym, skorzystał z klauzuli sumienia i odrzucił jej wniosek o aborcję. Wniosek złożyła 14 kwietnia, a po dwóch dniach czyli 16-stego otrzymała odpowiedź. Wcześniej odmówiono jej w IMiD. W szpitalu Bielańskim stwierdzono, że upłynął termin 24 tygodnia ciąży i nie można dokonać aborcji, więc zaproponowano jej ośrodek zagraniczny - nie skorzystała. Stwierdziła, że doniesie ciążę do końca.



nieśmiertelna napisał:
zadam jeszcze raz pytanie, jakie życie wygrał pan Chazan w tej walce?
Więc chętnie się powtórzę - nie chciał brać na siebie śmierci tego dziecka, odmówił udziału w tym procederze, miał do tego prawo, więc z niego skorzystał. Skoro nie chciał, to należy to uszanować. A czym on to w szczegółach motywuje, wystarczy wysłuchać tego, co ma do powiedzenia. I nie zwracać większej uwagi na bełkot religijny ale na argumenty medyczne, które nie odciążają lekarza.



nieśmiertelna napisał:
tragedii urodzenia martwego dziecka
Gdyby było faktycznie martwe, przyznałabym Ci rację.



nieśmiertelna napisał:
nikt nie kazał mu wykonywać zabiegu, dotarło to do Ciebie?
Czym się różni zleceniodawca od wykonawcy? Jeśli przykładowo zlecę mojej przyjaciółce zabójstwo mojego sąsiada to nie pójdę siedzieć? Naprawdę? Będę niewinna?
Identyczna zależność zachodzi w przypadku Chazana. Moralnie jest współodpowiedzialny za śmierć tego dziecka. I tak też to ocenił. Dlatego klauzula sumienia jest do poprawki.



nieśmiertelna napisał:
a prawo jest takie że kobieta musi zostac poinoformowana do kogo w takim przypadku może sie zgłosić
Naprawdę tak sądzisz? Ministerstwo Zdrowia jest innego zdania:
W programie badań statystycznych statystyki publicznej w 2012 r. nie gromadzi się danych dotyczących nazw i adresów placówek medycznych, w których przeprowadza się zabiegi przerwania ciąży.
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=1233B2D3
Jak może lekarz poinformować pacjenta o czymś, co nie jest oficjalnie prowadzone? To jest ten prawny ład, o którym piszesz?



nieśmiertelna napisał:
A Ty znowu to samo...brak mi słów
Tego nie da się obalić, to zdanie wyraża konstytucyjną wolność sumienia oraz podstawowe prawa człowieka.
Ale dobra, niech będzie po Twojemu. Czyli jakie środki przymusu chciałabyś wprowadzić? Jak chciałabyś te prawa człowieka ograniczyć? Jak zmusisz człowieka by odebrał komuś życie? W jaki sposób dokonasz gwałtu na jego sumieniu?
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 443
Punkty reakcji
106
Miasto
Dąbrowa Górnicza
ropucha_89 napisał:
Jak się nie chce wykonywać lekarskich obowiązków, to się nie zostaje lekarzem!
czy to oznacza, że każdy lekarz powinien mieć mentalność i wrażliwość Leatherface'a?
Jak jest się zbyt wrażliwym na wykonywanie obowiązków lekarza, to się nie zostaje lekarzem. To jest bardzo prosta sprawa, nie trzeba być mózgowcem, żeby to zrozumieć.




pan k napisał:
Lekarz ma leczyć a nie zajmować się mordowaniem . Aborcja nie jest leczeniem . Szczególnie jeśli dokonuje aborcji późnych .Dziecko może przeżyć i nie wiadomo co z nim zrobić . Naszym kraju prawo nie zakazuje późnych aborcji .Wtedy staje się mordercą . Zostawia dziecko i umiera .Skrajnym przypadku morduje bo prawo nie chroni tych dzieci np przecina im kręgosłup .
Do obowiązków lekarza ginekologa zalicza się aborcjonowanie płodu w pewnych, jasno określonych okolicznościach lub wskazanie innego lekarza, który aborcji dokona. Czy to się Tobie podoba, czy nie.



Zadaniem Lekarza jest leczyć a nie mordować. Aborcja jest usprawiedliwiona tylko przypadku gdy dziecko jest nie zdolne do życia. Przypadku gwałtu niech decyduje kobieta i niech lepiej przekaże je do adopcji .Gdy jest zdrowe i powstało normalnie to nie powinna mieć prawa do aborcji. Wtedy pozbywa się odpowiedzialności. Normalnie musi je wychować i z partnerem stworzyć rodzinę lub adopcja. Kraje które płacą za aborcję gdy chce jej kobieta sprowadzają na siebie niski przyrost naturalny. Pozbywają się odpowiedzialności bo państwo płaci za pozbycie się problemów. Większości przypadków nikt nie planuje dzieci i jeśli pojawią to je wychowują a nie planują aborcji . Każdy płaci za głupotę innych. Opluwają lekarzy którzy mają sumiennie by doprowadzić do dotowania przez państwo firm aborcyjnych. Nawet przypadku nieletniej matki powinna je urodzić. Wtedy rodzice przejmują opiekę nad tym dzieckiem. Oficjalnie jest matką tego dziecka a nie oficjalnie wychowują je rodzice a to dziecko traktuje prawdziwego rodzica jak rodzeństwo.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
mamy też coś takiego jak ustawa, która daje 4 przypadki przerywania ciąży. Jak zaczniemy kwestionować obowiązujące prawo to zaraz to samo pojawi się w innym aspekcie i niekoniecznie pozytywnym dla obecnie krytykującym
 

Anka29

Nowicjusz
Dołączył
26 Sierpień 2014
Posty
4
Punkty reakcji
1
Nie wiem, czy bym się zdecydowała na aborcję, gdybym wpadła, ale uważam, że nie mogę tego zabraniać innym kobietom. Jestem za tym, aby każda kobieta sama mogła o sobie decydować, a nie ktoś za nią.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Anka29 napisał:
Nie wiem, czy bym się zdecydowała na aborcję, gdybym wpadła, ale uważam, że nie mogę tego zabraniać innym kobietom. Jestem za tym, aby każda kobieta sama mogła o sobie decydować, a nie ktoś za nią.
"O sobie" decydować może, ba, nawet powinna.
Ale dziecko to już nie ona. Więc nie może zdecydować za nie, że ma się nie narodzić.
 

ania90

Bywalec
Dołączył
3 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
49
PaniAnia napisał:
Kobieta powinna mieć wybór
A człowiek, który się w niej rozwija nie powinien mieć wyboru? Dlaczego chcesz go okradać? Dlaczego chcesz już na początku jego istnienia pozbawić go podstawowych praw jak np. stanowienia o sobie? Skąd wiesz, że nie będzie chciał żyć? Nawet jeśli się w danym momencie tego nie dowiesz, to i tak od niczego nie zwalnia, bo ten człowiek już istnieje, jest w początkowej fazie rozwoju ale jest. Dlaczego w takim wypadku ma się poddawać woli matki? Przecież to nie jest jej część ciała, to osobny organizm, który nie jest z nią tożsamy. Uprawianie seksu to nie tylko przyjemność ale i odpowiedzialność, jeśli ktoś nie jest tego świadomy, to nie powinien się do niego zabierać, bo człowiek odpowiedzialny bierze na siebie konsekwencje swoich decyzji i swoich działań, a nie jak tchórz pozbywa się "problemu". Co traci matka, a co traci dziecko w jej łonie? To rozwijające się dziecko traci wszystko co ma i będzie miało w przyszłości, traci to co ma najcenniejszego - swoje życie. Czy matka rzuca na szalę coś równie cennego, czy straci swoje życie gdy urodzi?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
dlatego jest zasada ogólna: zakaz aborcji i tylko wyjątkowe przypadki kiedy jest dozwolona
 

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
Moje zdanie jest takie:

Aborcja tylko wtedy, gdy kobieta została zgwałcona, lub wówczas, gdy wiadomo, że dziecko w wyniku różnego rodzaju deformacji, zarówno psychicznych lub fizycznych nie będzie mieć normalnego życia.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Gwałt jako powód aborcji mnie nie przekonuje. Dziecko w ten sposób poczęte naprawdę nie jest winne powstałej ciąży. Ukarać (np. alimentami 2000 zł miesięcznie dla jego dziecka) - owszem, byłby to kara odpowiednia dla winowajcy.

Przy sposobności o prof. Płatek. która bliska jest stwierdzenia, że w małżeństwach jednopłciowych aborcji nie ma. W PE raczyła zapodać, iż w małżeństwach jednopłciowych rodzi się tyle samo dzieci co w heteroseksualnych...
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
jasne że może być taka sama ilość dzieci, to w dzisiejszych czasach nic dziwnego
 

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
Wilk_LancaSter napisał:
Gwałt jako powód aborcji mnie nie przekonuje. Dziecko w ten sposób poczęte naprawdę nie jest winne powstałej ciąży. Ukarać (np. alimentami 2000 zł miesięcznie dla jego dziecka)
Oczywiście, że nie jest winne, jednak problem polega na tym, że kobieta, która została zgwałcona i zaszła w wyniku tego w ciąże, chcąc nie chcąc musiała by zostać matką. Nie każda osoba tego chce, nie każda osoba jest na to gotowa. A co do alimentów, to prawo w tym kraju raczej jej tego nie zagwarantuje. Pozostaje pytanie, co wówczas ma zrobić taka kobieta?
 
Do góry