Wie ktoś może jaki był tytuł i wykonawca tej piosenki, takiej wolnej, miłosnej, grali ją w piątek, jakoś po Blendersach chyba (albo to nawet ich było - nie wiem), ze słów pamiętam tylko, że leciało jakoś tak: "czuję to, czuję to, czuję". Z tym, że to nie chodzi o "Czuję, że muszę" Blendersów...