Monique19 czy życzysz śmierci swojemu ojcu? Pytam poważnie. Czy masz w sobie do niego tyle żalu, że chciałabyś, żeby umarł?
Bo ja tak miałem. Tyle wiochy co on mi narobił przy kumplach,znajomych itd... 2,5 roku temu umarł. Nie płakałem, nawet nie żałowałem... Teraz w domu jest normalnie. Ale w moim życiu już nie bardzo. Zaczynam mieć ten sam problem co ojciec. Zdarzyło mi się przez ostatni rok zrobić kilka urwań filmu a przy tym parę bardzo głupich i złych rzeczy. A zaczęło się od tego, że poszedłem na studia. Imprezka, leczenie po imprezce i leczenie po leczeniu to ostatnio brutalna rzeczywistość...
Przydałby mi się bat nade mną w postaci dziewczyny... Była nawet jedna chętna, śliczna, inteligentna, w sumie nie wiem co we mnie widziała ale ja skutecznie ją wyleczyłem z pociągu do mnie... Przez alkohol rzecz jasna... I chociaż ona tak do końca mnie nie skreśliła to jej rodzice nie chcą mnie znać...
Fajnie tak się wirtualnie poużalać nad sobą bo w realu nikomu bym o tym nie powiedział... Nienawidziłem swojego ojca a jestem teraz jego wierną kopią, tzn. jestem na dobrej drodze, żeby nią być... Ostatnio kupiłem książkę Jamesa Freya "Milion małych kawałków" o tym jak ciężko wyrwać się z tego gówna... Zrobiła na mnie duże wrażenie i mam w związku z tym pewne plany... Tylko czy starczy asertywności i samokontroli? Trzymajcie kciuki... Dobranoc.
No az tak to moze nie, lecz chce jak najszybciej sie wyprowadzic i nie widziec go. Po prostu.
Nom, moj chlopak tak nie pije, lecz zdarzylo mu sie pare razy, jak byl zalamany czy wsciekly nawet na mnie, ale pogadalam z nim i mam nadzieje, ze ta sytuacja sie nie powtorzy. No i raz bylo to co pisalam, ze mowil ze idzie spac, a potem okazalo sie przypadkiem za dluzszy czas ze u kolegi byl i spal u niego.. a oszukal bo bal sie ze sie nie zgodze.. rozumiem bylam czasem wredna
wiec nie dziwie mu sie.. a wydawalo sie bo widzialam smsa jakiegos do jakiejs panny takiego kolezenskiego lecz to byl jego kumpel, ale nawert jesli nie to w sumie nie gniewam sie, moze miec kolezanki i np spotkac sie kolezensko to nie zbrodnia
ok ale nie o tym temat jakby co to sorry ;p
Czasem tak jest, ze sie nienawidzi np ojca, a potem sie staje kims takim jak on :/ i to przechodzi mimowolnie ..... ja watpie, zeby na mnie przeszlo nie mam ciagot do alkoholu, raczej inaczej sobie radze z problemami, poza tym jestem dziewczyna, ale zawsze pewnie uraz jakis bedzie, bo dzieci alkoholikow cierpia chyba cale zycie....
Nie dziwie sie, ze nie plakales na jego pogrzebie.. to na pewno taka ulga, ze nie bedziesz musial juz widziec go pijanego... bo ja nienawidze pijanych ludzi, wiec on irytuje mnie stad moje parcie na przeprowadzke jak najszybciej
chce zyc w normalnym domu bez alkholu
moglabym mieszkac nawet sama i byc samotna, byle z dala o niego
mysle,ze kto ma podobny problem to zrozumie
sluchaj moj ojciec to szkodzi sobie bardzo bo wiesz co ma wirus watroby wiec chyba nawet w zlosci powiedzialam ze mu zycze tego raka skoro na wlasne zyczenie tak sie stacza
wiem mocne slowa, ale kto przezyl ten rozumie
sluchaj widzisz moj chlopak to nawet jak wypil piwko lub troche to feeeee..... nawet jak troche wypil wodki i calowal mnie to mialam taki wstret ze masakra.... na pewno to poteguje wlasnie to, ze mam ojca alkoholika i po prostu to normalne ze nie chce calowac sie z chlopakiem ktory jest po alkholu i nie chce by pil bo jak pije to prostu nie moge sie uwolnic od tego koszmaru.. ale mysle ze on juz to rozumie
ktos inny by powiedzial o mnie histeryczka ale w momencie gdy ma sie ojca alkoholika to jest naturalne
ja nie wiem co ludzie widza w alkoholu naprawde
widzisz poznales dziewczyne.. wcale nie wyleczyles sie przy niej z tego.. Ty to rob przede wszystkim dla siebie.. bo moze trafisz na dziewczyne, ktora bedzie przy Tobie trwac mimo picia lecz zniszczysz jej zycie lub sobie
wiesz czemu tez nienawidze ojca ??? dlatego, ze moja mama ma raka szyjki macicy i przez niego tylko miala i w sumie nadal ma nerwy !!! niby nie pije na codzien, lecz i tak przeholowuje.. bo nikt nie powie mi ze normalne jest picie raz na 2, 3 miesiace czasem raz na pol roku i picie przez caly tydzien lub dwa i jeszcze ma problemy by przestac.. dla kohos moze to nie tak czesto.. ale dla mnie to czesto i gehenna... tym bardziej ze pije tyle dni,.. gdyby to bylo zwykle picie piwka to nie byloby wyrzutow
'i gdyby to nie byl tygodniowy ciag alkoholowy tylko jeden dzien gdy wiecej sobie pozwala to ok
a mama jest mi bardzo bliska osoba, dlatego tez znienawidzlam go i moglabym wyprowadzic sie juz dzis i jestem tego pewna , nic by mnie tu nie zatrzymalo.. oczywiscie przyjezdzalabym tu czesto dla mamy , ale raczej wtedy jak jego by nie bylo ... ale niestety jeszcze nie stac mnie na wyprowadzke.. ale gdyby bylo stac to nie wahalabym sie, mowie szczerze