o zdecydowanie w kontaktach z kobietami tu chodzi, bynajmniej nie o molestowanie...fantazja cię ponosiOj. Chciałbym uwierzyć w tę sympatię...
Dziękuję. Już to czytałem gdzieś i zgadzam się całkowicie. Kwestia tylko czy robienie co się chce to odpowiednie słowa do tego co przedstawiłeś... Nie widzę związku między luźnym podejściem, dystansem a robieniem co się chce, przynajmniej dosłownego związku.
jest też coś takiego - w luźnym nawiązaniu - jak paraliż senny, który też miałem z kilkadziesiąt razy w życiu, na szczęście ostatni raz z rok temu. budzisz się, otwierasz oczy niemrawo, a nie możesz poruszyć żadną kończyną, ani wydać jakiegokolwiek dźwięku i tak przez dajmy na to +/- 30-60 sek. po prostu mózg budzi się szybciej niż ciało- słabe doświadczenie"Obudziłem" się we śnie, głowa pracowała, ale nie mogłem niczym ruszyć.
ale pościel trzeba by non stop praćPotem wstajesz z rańca, a tu już tyle rzeczy załatwione. Ciało wyspane, człowiek zadowolony po "seksie wirtualnym" (czy jak takie coś można nazwać), problem z pracy już dawno obmyślony
o zdecydowanie w kontaktach z kobietami tu chodzi, bynajmniej nie o molestowanie...fantazja cię ponosiOj. Chciałbym uwierzyć w tę sympatię...
Dziękuję. Już to czytałem gdzieś i zgadzam się całkowicie. Kwestia tylko czy robienie co się chce to odpowiednie słowa do tego co przedstawiłeś... Nie widzę związku między luźnym podejściem, dystansem a robieniem co się chce, przynajmniej dosłownego związku.
jest również coś takiego - w luźnym nawiązaniu - jak paraliż senny, który też miałem z kilkadziesiąt razy w życiu, na szczęście ostatni raz z rok temu. budzisz się, otwierasz oczy niemrawo, a nie możesz poruszyć żadną kończyną, ani wydać jakiegokolwiek dźwięku i tak przez dajmy na to +/- 30-60 sek. po prostu mózg budzi się szybciej niż ciało- słabe doświadczenie"Obudziłem" się we śnie, głowa pracowała, ale nie mogłem niczym ruszyć.
ale pościel trzeba by non stop praćPotem wstajesz z rańca, a tu już tyle rzeczy załatwione. Ciało wyspane, człowiek zadowolony po "seksie wirtualnym" (czy jak takie coś można nazwać), problem z pracy już dawno obmyślony
o zdecydowanie w kontaktach z kobietami tu chodzi, bynajmniej nie o molestowanie...fantazja cię ponosi
jest też coś takiego - w luźnym nawiązaniu - jak paraliż senny, który też miałem z kilkadziesiąt razy w życiu, na szczęście ostatni raz z rok temu. budzisz się, otwierasz oczy niemrawo, a nie możesz poruszyć żadną kończyną, ani wydać jakiegokolwiek dźwięku i tak przez dajmy na to +/- 30-60 sek. po prostu mózg budzi się szybciej niż ciało- słabe doświadczenie
ale pościel trzeba by non stop prać
haha, no nie ma róży bez kolcówale pościel trzeba by non stop prać
Jak to nie ma nic do tematu? ===>
"Podrywasz po to by zarvchać, czego efektem ma być dziecko - tyle, ewolucja".
Uda się jak trafisz na dziwkę, na zaniedbaną, a nie uda jak trafisz na normalną i szczęśliwą. Możesz być Bogiem nawet to dostaniesz może oczko. Masz inne spostrzeżenia? Spoko. Ja nie. Nawet nie chcę mieć bo szanuję obowiązujące zasady i czyjeś życie.
Skoro jesteś upośledzony zlituję się i przekopiuję własne słowa jeszcze ten jeden raz. Sam kiedyś otrzymałem priva z zablokowaną możliwością odp. Ale go otrzymałem. Zawsze pod nickiem rozmówcy masz guzik ZABLOKUJ. Ty dostałeś identyczny priv.
Właściwie co krytykujesz? To co wrzuciłem nie znając treści? Czy może w 2 godziny przesłuchałeś 5 godzin audycji?
Wiesz czym jest NLP? Z tego co widzę raczej nie, a czym jest PUA? Też z tego co widze nie wiesz. W takim razie oświecę cię NLP jest tematem ogólnym a PUA jest częścią NLP.
Napisz jeszcze że NLP nie ma nic wspólnego z rozwojem osobistym
W którym podcaście jest zachęcenie do wydawania kasy? Jakoś nie wyłapałem tego a jeśli Ty wyłapałeś to oświeć mnie.
Skoro ekspertem nie jesteś to ponowię pytanie- na jakiej podstawie podważasz kompetencje innych?
Stwierdziłeś że są moimi Guru. Tutaj piszesz nieprawdę bo kim jesteś żeby to stwierdzać? Nie wiem lepiej kto jest moim guru? Sobie czy mi wmawiasz że są moimi Guru?
Reklamuję rozwój osobisty
Własnego doświadczenia. Proste, nie? Bycie "ekspertem", lub nazwanie siebie "ekspertem" nie ma tu nic do rzeczy.
Haha... zaklinanie rzeczywistości nawet Ci wychodzi, widzę też, że weszło Ci w krew. So be it :hahaha:
Przeczytaj dziesiątki książek z dziedziny socjologii i psychologii, które w 75% będą dla nas bezużyteczne.
Właśnie tym wymienione dziedziny różnią się od NLP, bezużytecznością.
NLP to zagadnienia które są użyteczne i przydatne w codziennym życiu. Ale ty pewnie zajmowałeś się NLP, znasz NLP od podszewki i wiesz że to zło
pisałem o tym, w uwodzeniu możesz być ekspertem na podstawie doświadczenia, to nie jest wiedza jak poderwać każdą
duża część pań over 25, tym bardziej over 30 może Cię tak załatwić, że się na świat nie pokażesz jak nie uznasz zasady, że ktoś kto jest szczęśliwy i ma swoje życie nie potrzebuje w nim Twoich butów.
Humor Ci dopisuje
Zaczynałem od socjologii, przeczytałem kilka książek które miał 100-300 stron. Po przeczytaniu doszedłem do wniosku że mało zapamiętałem, niewiele mi pomogły, niby przedstawiły problem ale w mało jasny sposób. Później właśnie było NLP, materiały są krótsze, bardziej dla normalnego człowieka niż eksperta w danej dziedzinie.
w Poznaniu po 25 roku życia kobiety latają same po klubach i czekają na Cajunów a dzieci, ślub, pracę i dom zostawiają sobie jak już przeżyją pół wieku :bag:
No i co Ci daje wypisywanie takich bohomazów? Czujesz się lepiej?
Jeden powie że smoleńsk to wina rosjan, drugi że nie. Wszystko zależy od przekonań.
Dla jednych Kiyosaki będzie osobą która na marketingu i promowaniu swoich książek zbiła kasę, dla innych będzie autorytetem bo dzięki niemu mają nowe spojrzenie na niektóre problemy.
Wszystkie ideologie miały swoich "anty". Pojawił się indukcjonizm to musiał pojawić się dedukcjonizm ktoś widział to inaczej. Mniejsza o to, najważniejsze że ideologia którą wybrałeś rozwiązuje twoje problemy i jesteś dzięki temu szczęśliwy.
Na wykłady z socjologii też nie chodziłem bo wykładowca nie umiał zainteresować, ale książki o socjologi już czytałem sam z siebie, tytułów teraz nie potrafię podać, przeczytać dało się ale nie czułem tego czegoś po przeczytaniu książki.
Psychologia < - > Socjologia, ja bym używał pojęć zamiennie bo oba uzupełniają się
Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury. Żeby zarobić duże pieniądze trzeba dużo pracować, rozumieć czym jest pieniądz oraz dobrze nim zarządzać korzystając przy tym z dostępnych instrumentów finansowych, produktów bankowych/inwestycyjnych. Szybkie dorobienie się to raczej szczęśliwy traf jak 1/14 mln. Do tego Kiyosaki nie jest nam potrzebny, i nie trzeba też studiować FiB czy ekonomii, jest internet, biblioteki, książki, opracowania, strony NBP, bankier.pl itd. Są też doradcy typu OpenFinance (nigdy nie korzystałem).
Są ideologie które większa uwagę przywiązują do doświadczenia a są takie które opierają się na czymś zupełnie innym, to nie oznacza że w nich zupełnie odrzucasz doświadczenie. Ja zresztą tez nie odrzucam doświadczenia. Bardzo lubię uczyć się na błędach a to jest właśnie odwoływanie się do doświadczenia.Faktycznie, ja wybrałem własny rozum, Ty zaś PUA. No muszę przyznać, że jest to spora różnica
Nie był bym tego taki pewny. Psychologia zajmuje się jednostką, socjologia przeciwnie. To że obie nauki wykorzystuje się przy opisie relacji grup oraz jednostek (np. jednostka vs jednostka w grupie oraz efekty oddziaływań nań), nie oznacza że nauki te są tożsame, bo nie są, więc używanie tych samych pojęć zamiennie jest nieuzasadnione.
Czemu mam nie wierzyć w coś co jest skuteczne, sprawdza się i potwierdza w życiu, w coś dzięki czemu zyskałem inny, satysfakcjonujący mnie punkt widzenia, w coś co pozytywnie mnie zmieniło?
Gdybym teraz przestał w to wierzyć tylko dlatego że ktoś pisze, że to nie działa byłbym idiotą. Marketing, manipulacja, to dla mnie nie ma znaczenia, mogą mną manipulować i mnie zmieniać jeśli to ma wywoływać tak pozytywne zmiany.