Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 345
- Punkty reakcji
- 203
Ofiara Kamińskiego i Wąsika zabrała głos. "Jakby prezydent uderzał mnie w twarz"
(fragmenty artykułu)
Violetta Gut, ofiara nielegalnych działań CBA oraz przestępstw popełnionych przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wasika, jest oburzona słowami prezydenta. Andrzej Duda przekonuje, że "zostali skazani za ściganie korupcji". - Akta i dowody mówią co innego - odpowiada Gut w rozmowie z Wirtualną Polską.
....
Tylko ja i adwokat Leppera, dr Lubas, mieliśmy siłę, aby walczyć o kontynuowanie tej sprawy, składając wnioski, apelacje i doprowadzając to do końca. Byłam za to szykanowana. Gdy teraz słuchałam prezydenta, wszystko się we mnie gotowało. Tak jakby uderzał mnie w twarz - komentuje nasza rozmówczyni.
...
Oskarżycielka posiłkowa komentuje, iż słuchając prezydenta, część osób może żałować losu polityków. Zwraca uwagę, że opinia publiczna nie mogła poznać tajnej części akt i politycznego kontekstu tzw. afery gruntowej z 2007 roku.
- Prezydent najwyraźniej też się z nimi nie zapoznał, bo nie pozwoliłby sobie na słowa, które usłyszeliśmy. Kamiński i Wąsik to źli ludzie. Popełniali przestępstwa nie w imię zwalczania korupcji, ale na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego, który chciał się pozbyć z rządu Andrzeja Leppera, przejąć posłów Samoobrony i rządzić samodzielnie - komentuje.
To że Prezydent nie zapoznał się z aktami twierdzi również sędzia który w 2015 skazał wymienionych posłów.
Wniosek?
Prezydenta akta sprawy nie interesowały bo wiedział że posłowie są winni!
O tym nie powiedział Andrzej Duda. Tło afery sprzed lat
WP opisała szczegółowo jawną część sprawy. W 2007 roku odbyła się nieudana prowokacja CBA, w której finale wicepremier Andrzej Lepper miałby przyjąć walizkę z 2,7 mln zł za decyzję o tzw. odrolnieniu ziemi. W sprawie występował agent udający biznesmena oferującego pieniądze za korzystną decyzję. Aby uwiarygodnić historię, CBA sfałszowało urzędowe pisma, fabrykując dokumentację o tym że na Mazurach jest cenna ziemia do odrolnienia.
Jednak przez kilka miesięcy intrygi nic nie wskazywało, aby szef Samoobrony był zamieszany w korupcję. Wręcz przeciwnie, urzędnicy Leppera (wśród nich był polityk PiS Henryk Kowalczyk) nadali sprawie zwykły rutynowy bieg. Osoby, które w rozmowach z agentem CBA powoływały się na wpływy w Samoobronie, ostatecznie nie przyjęły oferowanej łapówki. Wtedy sprawę upubliczniono jako "aferę gruntową" w ministerstwie. Andrzej Lepper został zdymisjonowany, gdy Kaczyński uznał go za osobę "w kręgu podejrzeń".
- Prawdziwy cel operacji to był zamach stanu. Jednak lojalność posłów Samoobrony wobec Leppera, sprawiła, że nie przeszli oni do PiS. Kaczyński stracił większość i zdecydował się na ponowne wybory, które przegrał. Tak też napisaliśmy w apelacjach, wskazując na niebezpieczne motywy działania Kamińskiego i Wąsika - opowiada Violetta Gut.
Myślę że mogło być inaczej.
Koalicja się rozpadła lecz do wyborów doszło nie dlatego że się rozpadła ile dlatego że PiS pobrał kasę ok 60 mln
na konto wyborów. Powstała sytuacja taka że PiS albo odda tę kasę albo w 2007 roku dojdzie do wyborów. Jeśli ktoś pamięta ostatnie posiedzenie tamtego Sejmu to mówił o tym Giertych.
Myślę że kilka miesięcy przedtem być może jeszcze w trakcie istnienia koalicji ktoś wymyślił aby "umoczyć Leppera"
i w ten sposób przejąć część wyborców Samoobrony.
I tak doszło do czegoś co dziś nazywamy "aferą gruntową" choć być może właściwą nazwą powinno być:
"polowanie na Leppera"
Wytłuszczenia w tekście są moje a poniżej link do artykułu.
(fragmenty artykułu)
Violetta Gut, ofiara nielegalnych działań CBA oraz przestępstw popełnionych przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wasika, jest oburzona słowami prezydenta. Andrzej Duda przekonuje, że "zostali skazani za ściganie korupcji". - Akta i dowody mówią co innego - odpowiada Gut w rozmowie z Wirtualną Polską.
....
Tylko ja i adwokat Leppera, dr Lubas, mieliśmy siłę, aby walczyć o kontynuowanie tej sprawy, składając wnioski, apelacje i doprowadzając to do końca. Byłam za to szykanowana. Gdy teraz słuchałam prezydenta, wszystko się we mnie gotowało. Tak jakby uderzał mnie w twarz - komentuje nasza rozmówczyni.
...
Oskarżycielka posiłkowa komentuje, iż słuchając prezydenta, część osób może żałować losu polityków. Zwraca uwagę, że opinia publiczna nie mogła poznać tajnej części akt i politycznego kontekstu tzw. afery gruntowej z 2007 roku.
- Prezydent najwyraźniej też się z nimi nie zapoznał, bo nie pozwoliłby sobie na słowa, które usłyszeliśmy. Kamiński i Wąsik to źli ludzie. Popełniali przestępstwa nie w imię zwalczania korupcji, ale na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego, który chciał się pozbyć z rządu Andrzeja Leppera, przejąć posłów Samoobrony i rządzić samodzielnie - komentuje.
To że Prezydent nie zapoznał się z aktami twierdzi również sędzia który w 2015 skazał wymienionych posłów.
Wniosek?
Prezydenta akta sprawy nie interesowały bo wiedział że posłowie są winni!
O tym nie powiedział Andrzej Duda. Tło afery sprzed lat
WP opisała szczegółowo jawną część sprawy. W 2007 roku odbyła się nieudana prowokacja CBA, w której finale wicepremier Andrzej Lepper miałby przyjąć walizkę z 2,7 mln zł za decyzję o tzw. odrolnieniu ziemi. W sprawie występował agent udający biznesmena oferującego pieniądze za korzystną decyzję. Aby uwiarygodnić historię, CBA sfałszowało urzędowe pisma, fabrykując dokumentację o tym że na Mazurach jest cenna ziemia do odrolnienia.
Jednak przez kilka miesięcy intrygi nic nie wskazywało, aby szef Samoobrony był zamieszany w korupcję. Wręcz przeciwnie, urzędnicy Leppera (wśród nich był polityk PiS Henryk Kowalczyk) nadali sprawie zwykły rutynowy bieg. Osoby, które w rozmowach z agentem CBA powoływały się na wpływy w Samoobronie, ostatecznie nie przyjęły oferowanej łapówki. Wtedy sprawę upubliczniono jako "aferę gruntową" w ministerstwie. Andrzej Lepper został zdymisjonowany, gdy Kaczyński uznał go za osobę "w kręgu podejrzeń".
- Prawdziwy cel operacji to był zamach stanu. Jednak lojalność posłów Samoobrony wobec Leppera, sprawiła, że nie przeszli oni do PiS. Kaczyński stracił większość i zdecydował się na ponowne wybory, które przegrał. Tak też napisaliśmy w apelacjach, wskazując na niebezpieczne motywy działania Kamińskiego i Wąsika - opowiada Violetta Gut.
Myślę że mogło być inaczej.
Koalicja się rozpadła lecz do wyborów doszło nie dlatego że się rozpadła ile dlatego że PiS pobrał kasę ok 60 mln
na konto wyborów. Powstała sytuacja taka że PiS albo odda tę kasę albo w 2007 roku dojdzie do wyborów. Jeśli ktoś pamięta ostatnie posiedzenie tamtego Sejmu to mówił o tym Giertych.
Myślę że kilka miesięcy przedtem być może jeszcze w trakcie istnienia koalicji ktoś wymyślił aby "umoczyć Leppera"
i w ten sposób przejąć część wyborców Samoobrony.
I tak doszło do czegoś co dziś nazywamy "aferą gruntową" choć być może właściwą nazwą powinno być:
"polowanie na Leppera"
Wytłuszczenia w tekście są moje a poniżej link do artykułu.
Ostatnia edycja: