shogu napisał:
Po pierwsze : na wolnym ryneczku pensyjki tylko w dół i żadne koło się nie napędza. Wolny ryneczek w pogoni za zyskami wyeksportował miejsca pracy. A niedługo je zautomatyzuje bo to jest prospekt sciecia kosztów o kolejne 50%
W dzisiejszych czasach na rynek patrzyć trzeba globalnie.
Część produkcji została przeniesiona do krajów bardzo biednych i nie jest to robione po to, żeby maksymalizować zysk.
To jest robione po to, żeby mieć niższą cenę produktu na półce bo konkurencja robi to samo. Czyli jak widzisz jest dążenie do optimum.
Firmy ze sobą konkurują i szukają optymalizacji...jedna przed drugą. Jeżeli jedna przeniesie produkcje do Bangladeszu...druga zrobi to samo...i wtedy obie nie powiększą wcale zysku...po prostu będą walczyć o klienta niższymi cenami. Gdyby nie produkcja w Bangladeszu to gdzie kupiłbyś klapki "japonki" za 5zł? To żeby cena w polskim markecie była 5zł na półce to po ile jest w Bangladeszu...po 1zł?
To Ci daje wolny rynek....
Bo gdyby był regulowany to te klapki kosztowałyby 100zł w związkowej "szwalni" i nikt by ich nie kupił.
Szwalnia do zamknięcia a ludzie by boso chodzili. Myśmy przecież Shogu te czasy przerabiali i to całkiem niedawno.
Za czasów mojego dziadka w rodzinie mieli jedne eleganckie buty....i jak szli do kościoła to sobie pożyczali więc wszyscy na raz nie mogli iść na tą samą godzinę na mszę. Takie były czasy, trudne i biedne.....
Dla Ciebie praca w Bangladeszu to wyzysk.
Zapraszam Cię do Etiopii. Tam nie ma kapitalizmu....nie ma tych "wyzyskiwaczy" kapitalistycznych. Nie ma fabryk niebezpiecznych.
Tylko jakoś dzieci siedzą pod glinianymi chatami, chude do kości z brzuchami jak arbuzy.
Jakoś żaden socjalista nie protestuje!
Gdyby w Bangladeszu tych firm nie było to by też mieli takie same brzuchy....i syf 100 razy gorszy.
Każdy rozsądny czlowiek Ci to powie.
shogu napisał:
Po drugie : Kowalskiego nie obchodzi to ile wypracował - jego obchodzi to, że poświęca prawie 1/3 życia pracy i chce z niej utrzymać siebie i swoją rodzinę. Nie jest w stanie? To będzie roszczeniowy i w wyborach wybierze takich polityków, którzy obiecają najbardziej dokręcić ci śrubę. Z tłumem nie wygrasz, choćbyś miał rację.
Ja się Kowalskiemu nie dziwię. Tylko nie kojarzę czasów w historii ludzkości w których byłoby tyle miliardów ludzi utrzymywanych przez system świadczeń socjalnych. Taki Kowalski 200 lat temu musiał orać pole od świtu do nocy.
Ba!
Jakie 200 lat....wystarczy przeczytać "Chłopów", "Nad Niemnem"....obraz ludzkiej biedy i pracy za grosze jeszcze 90 lat temu.
Korporacji ani jednej nie było....miliarderów też nie.
Jestem wstanie zrozumieć pretensje ludzi, że mają pensje niskie, że czasem nie starcza na godne życie.
Tylko jest taka brutalna prawda: Nie każdy jest godzien tego godnego życia. Wiemy to oboje.
Ja wiem, że przyczyną tych niskich płac są działania polityczne. Marnotrawstwo pieniędzy publicznych i zadłużanie się kraju jest niczym innym jak doprowadzaniem Obywateli do nędzy. Jesteśmy zadłużeni po uszy.....nie wiem kto te odsetki będzie spłacał.
Bo młodzi ludzie stąd po prostu wyjadą - mają tą możliwość i z nich frajerów Państwo nie zrobi. Robili przez 40 lat frajerów z ich rodziców....ale młodzi ludzie szybko wyciągają wnioski i tkwić w tym systemie nie bedą.
Więc upadek ZUS (pisałem to w innym wątku) jest pewny.