wspaniały argument przeciwko antysemitom - obrażają własnego Boga. Ale może jest to dokładnie taki problem jak w czasach Chrystusa. Przychodzi człowiek, który kaze być po prostu dobrym dla innych, każe pozbyć się otoczki materialnej na rzecz życia duchowego. I ci, którzy mieli imię Boga na ustach mordują tego, który każe wierzyć w to co najważniejsze. Mordują go bo psuje im procedury, psuje zwyczaje, psuje wygodne umoszczone gniazdka. Dla morderców Chrystusa także ważniejsze było odbębnianie nakazów i zakazów niż zaduma na sednem Pisma Świętego.
Ale w temacie: co to znaczy fałszywy prorok ? Czy nie jest to człowiek który nadmiernie pokazuje swoje JA, swoje wyłączne kwalifikacje do bycia nauczycielem. Czy jest to człowiek, który musi być ważny po posiadł wiedzę, jak być zbawionym. Czy spory takich "mędrców" nie przypominają sporów apostołów, który jest ważniejszy. I co odpowiedział Chrystus - chcesz być pierwszy bądź ostatni. Czy Chrystus w innym miejscu nie wskazał, że wiara dziecka i jego czystość, pozbawiona złych nawyków osób dorosłych(którzy już niejedno sobie zinterpretowali, aby było wygodniej). Dlaczego wskazał wtedy że ta postać dziecinnej wiary jest godna naśladowania ?
Papierz Benedykt, myślę, że zorientował się że Kościół Katolicki się strasznie stacza. Do uratowania dzieła Chrystusa nie jest w stanie pokonać słabości chorego ciała, ale co ważniejsze nie jest w stanie objąć tego swoim umysłem biurokraty.
Tu trzeba umysłu otwartego, umysłu który nie pogubi się w wypełnianiu procedur, nie ugrzęźnie w tworzeniu kolejnych przepisów. Tu potrzebny jest umysł dziecka, który po prostu okaże miłość, spychając resztę na plan dalszy, czy też w nicość. Może wybór Franciszka jest takim rozwiązaniem, może wreszcie jest człowiek, który dostrzegł że ważniejsze jest wyjście do ludzie, ucałowanie niepełnosprawnego wierzącego na Placu Św. Piotra a nie zagłębienie się dylematy, czy buty mają być czerwone czy czarne, czy płaszcz ma być z gronostajów czy zwykły sweter. Te problemy, wynikające z narosłej chorej praktyki nowy papież może umieścić tam gdzie ich miejsce - w koszu