W piątek 1 września jechałam z narzeczonym i jego rodzicami trasą Warszawa-Katowice, z powodu korka, który zazwyczaj tworzy się w miejscowości Kamieńsk zdecydowaliśmy się pojechać objazdami. Gdzieś około godziny 18 kiedy już szarzyło przejeżdzaliśmy przez jakąś wieś w okolicach Częstochowy( nie potrafię dokładnie określić miejsca). Bardzo znudzona patrzyłam na tamtejsze domy ,moją uwagę przykół nowy jednopiętrowy dom otynkowany na ciemny zieleń,dom spodobał mi się bardzo i zadziwiło mnie ,że jest niezamieszkany ( było widać przez okna puste ściany ,brak firanek,światła,jakichkolwiek oznak zamieszkania) jechaliśmy dosyć wolno także podziwiałam dom ,nagle leniwie spojrzałam w lewe górne okno jednego z pokoji i na wysokości całej szyby zobaczyłam postać na oko 4 letniej dziewczynki (tak jakby stała na parapecie) jedną rękę miała przyłożoną do szyby,włosy białe do ramion,białe nóżki i sukienkę. W pierwszej chwili pomyślałam co za idiota pozwala takiemu małemu dziecku stać w ciemnym oknie samemu?! Ale kiedy zaczęłam analizować w głowie to co zobaczyłam doszło do mnie ,że to nie mogło być dziecko . Z prostej przyczyny -to "coś" miało tylko jeden kolor śnieżną biel ,nie było innej odcieni na twarzy dłoniach ,nigdzie! Zaczęłam sobie wmawiać ,że to może lalka ale po pierwsze lalka również ma inny odcień twarzy i dłoni zbliżony do ludzkiego a po drugie nie ma takich lalek w takich konturach. Żałuję ,że nie powiedziałam rodzinie o tym co widziałam ,niestety głupi wstyd zwyciężył. Od tego zdarzenia cały czas o tym myślę i zastanawiam się czy inni ludzie również to widzieli. Jeżeli wiecie cokolwiek na temat tego domu bądz takiego zdarzenia bardzo proszę o odezwę.Karolina