Miałem kiedyś nieprzyjemne doświadczenia z dresami, ale też znam kilku spoko ludzi z tego środowiska. Kiedy indziej zato idę sobie ulicą, podchodzi do mnie dwóch typów w pasiastym ubranku i jeden koleś się odzywa "przepraszam pana, ma pan może zegarek?" Zczaiłem kątem oka czy przypadkiem jakiej kosy w rękawie nie trzyma, powiedziałem im godzinę... i oni grzecznie podziękowali i poszli. Nie ma co uogólniać, ale najgroźniejsza subkultura to idioci. Najciekawsze, że większośc jej członków się z nią nie identyfikuje.