moja koleżanka kiedyś lunatykowała; kiedyś, jeszcze w podstawówce jechaliśmy klasą na zielona szkołę i byłam z nia i dwoma innmi koleżankami w pokoju
nagle w środku nocy, jak już spałyśmy, obudziło nas jakieś piszczenie. Wstajemy, dookoła ciemno - co jest? Dalej coś piszczy. Zapaliłyśmy światło, a tu Olka [lunatyczka] kuca przy kaloryferze i kręci gałką [to ta gałka tak piszczała podczas kręcenia] do regulacji temperatury. Myślałyśmy, że jest jej gorąco i już miałyśmy gasić światło pewne, że Olka przekręci i się zaraz położy, ale ta dalej kręci i kręci. Kolezanka pyta 'Olka, co Ty robisz?' a Olka nic, tylko kręci. W końcu odkręciła ta gałkę do końca i została jej w ręku a my nie wiedziałyśmy kompletnie o co chodzi. W końcu Koleżanka podeszła do Olki i ją szturchnęła i Olka się obudziła i kompletnie nie wiedziała co ona robi na podłodze z gałką od kaloryfera w reku w środku nocy xD
@pizza25
nie rób nic, lunatykowanie jest fajne hahahahah xD