kafe napisał:
No dobra, czy w takim razie nie uważasz że danie rodzinie 500zł nie jest niczym innym jak obniżenie jej podatku? i druga sprawa czy zdajesz sobie sprawę ze 60% tej kwoty wróci z powrotem do Państwa w formie własnie podatku i jakaś część tego także wróci dzięki wzrostowi pkb, bo chyba nie myślisz że taka rodzina schowa te pieniądze do skarpetki czy na kącie w Szwajcarii?
Przepraszam ale na jakiej zasadzie dzięki dodatkom po 500zł na dziecko ma wzrosnać PKB? Bo to jakaś kompletna bzdura.
Jeśli dasz komuś 500zł i nawet jeśli ta osoba te pieniądze wyda w sklepach to żadne PKB nie wzrośnie ani podatki do budżetu się nie zwiększą?
Czy ty miałeś/miałaś w szkole ekonomię?
Te 500zł po prostu zostanie przesunięte (dystrybucja pieniądza) z jednej lokacji do drugiej. Jeśli Państwo mnie da 500zł to gdzieś musi te pieniądze zabrać z gospodarki.
Gdzieś w innej lokacji te pieniądze moga wręcz na siebie zarobić bo np. mądrze zainwestowane przez Państwo moga się podwoić.
Masz bardzo dziwny i niezwykle błędny sposób patrzenia na sprawy ekonomiczne państwa. Wnioskuję, że po prostu nie masz wiedzy.
kate2 napisał:
A czy ktoś się przejmuje tymi kobietami, które zostały w domu z dziećmi , wychowują je, i nie otrzymają emerytury? Matka kilkorga dzieci najczęsciej nie ma mozliwości pracy, bo żadna opiekunka nie zajmie się taką ilością a jesli już to opieka ta zajmie jedną pensję? Tylko dlatego, że na kobiety zostające w domu i pracujące na duzych obrotach patrzy się jak na pasożytów i nierobów wspomaganie rodzin wydaje się innym czymś nieprzyzoitym. Taka jest przynajmniej Polska mentalność. W naszym kraju nie ma żadnej polityki prorodzinnej. Żadnej. Gdybym wyjechała do Niemiec moja inwestycja w ludzi byłaby zauważona i doceniona.
Dzieci nie posiada się dla korzyści majątkowych. Dziecko jest brzydko mówiąc wydatkiem i każda istota żywa na Ziemi jest po części obciażona tym, że potomstwo wymaga poświęcenia (nie rzadko życia jak w przyrodzie) i pieniędzy. Każdy człowiek ma prawo do decydowania jaką drogą chce podążać - czy chce mieć dzieci i wiele plusów życia z tym związanych czy też nie. Ja uważam, że posiadanie dzieci to wielkie szczeście i radość, która nie warta jest żadnego majątku. Jeśli singiel na starość chce być sam - jego wybór, jego życie. Kazdy jest kowalem własnego losu, ale nie Państwu o tym decydować ani te sprawy sztucznie regulować.
kate2 napisał:
Jesli ustawa z pomocą finasową wejdzie w życie to ja te 500 zł na dziecko wezmę bez skrupułów i wyrzutów. Te pieniadze się dzieciom należą. Tym bardziej, że jest to inwestycja w kraj. I tym bardziej, że Polska jest w agonii demograficznej. Szkoda tylko, że niektórzy patrzą ,,tu i teraz'' i oceniają rzeczywistość pod kątem własnych korzyści i realizowania włąsnych celów. A wypadałoby popatrzeć perspektywicznie i rozowjowo w kontekscie dobra wspólnego dla kraju.
Każdy weźmie pieniądze to jest pewne. Ja jednak w dalszym ciągu uważam, że Polska powinna przeznaczać środki z budżetu na inwestowanie w gospodarkę kraju.
Trzeba wykształcić u ludzi poczucie tego, że na pieniądze trzeba zapracować. Bez tego - będziemy w biedzie bo mądrzejsi z tego kraju uciekną....i zostaną sami starcy na których emerytury pieniędzy po prostu nie będzie. Nie wspominając o ich leczeniu i opiece. Tak właśnie stało się z miastem Detroit - socjal dla czarnych skończył się tym, że mądrzy biali uciekli z miasta a w USA każdy stan ma swój budżet, który wywietrzał momentalnie. Co w tej sytuacji? Wojna albo śmierć z głodu tak?
Bo niestety Marsjanie pieniędzy nie przywiozą - trzeba na nie zapracować.
kate2 napisał:
Europa daje socjały obcokrajowcom i się przy tym nie zwija w bólach. Polacy ,,żydzą'' na swoich ziomków. Rodziny płaca konkretne podatki , te pieniadze , które otrzymają i tak będą w obiegu.
To nie jest zaden obieg. To że Ty będziesz robiła obieg pieniędzy zabranymi komuś innemu to jaki to plus dla gospodarki? Ty kupisz gałki lodów dla dzieci i lodziarz zarobi...ale na drugim końcu Polski emerytka dostanie mniejszą emeryturę i nie kupi swoich leków - apteka straci kasę a ta kobieta zdrowie lub życie.
Obieg się robi tylko wtedy kiedy obraca się pieniędzmi wypracowanymi. Zapamiętaj to sobie bo widzę, że 90% ludzi na tym forum totalnie tego nie ogarnia.
To jest tak jakbyś powiedziała, że drukowanie kasy zwiększa PKB. No wydrukujmy każdemu Polakowi po 1mln złotych - wszyscy bedą bogaci!!!
Pójdą do sklepów...kupią sobie nowe Audi, BMW...zaczną budować domy, kupować mieszkania! No w teorii rysuje się nam super wizja na rozwój gospodarczy.
Tylko w praktyce gdybyś to zrobiła to za 1 rok Polska stałaby się Koreą Północną II. Trawa z łupinami od ziemniaków na obiad byłaby rarytasem.
Kreowanie pieniądza to jest wzrost PKB.
Transferowanie pieniądza to jest stagnacja.
Kreujesz pieniądz wtedy kiedy go inwestujesz. Kiedy na przykład zainwestujesz w nieużytki rolne i zasiejesz kapustę, którą potem sprzedasz do Niemiec.
Niemcy zapłacą w Euro za Twoją pracę i dzięki tej pracy do Polski przypływa kapitał. Ten kapitał znów jest pomnażany...tworzą się miejsca pracy i rosną wpływy do budżetu państwa z tytułu podatków. Za 5 lat masz ogromne gospodarstwo, sprzęt, ludzi, inwestycje. To jest kreowanie pieniądza.
Transferowanie pieniądza to jest przesuwanie go z jednej lokacji na drugą.
Zabierzesz np. przedsięborcy (wzrost podatków) a oddasz biednym dzieciom. Ten przedsiębiorca straci, więc wyda mniej na inwestycje, sprzet, ludzi...ale za to Twoje dziecko dostanie 500zł na zeszyty, ksiażki i leki. PKB pozostaje takie samo....tworzy się stagnacja gospodarcza. Po 10 latach Twoje dziecko skończy szkołę i pojedzie do Anglii do pracy. Ta inwestycja w to dziecko stanie się bezużyteczna. Pieniądz po prostu został przetransferowany i nie zainwestowany a inwestycja nie wróciła do gospodarki.