Czy wierzycie w duchy ?

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
się biorą dzieci?
Czy ja wierze w duchy ? odpowiedz tak bo już kiedyś przeżyłem spotkanie z duchem i nikomu tego nierzycze. A zaczeło się tak około 2 w nocy cos takiego obudziło mnie jakies stukanie? gdy sie obudziłem zobaczyłem jakąś postać siedzącą na krześle w moim pokoju i tylko patrzyłem co robi , na stoliku szeleszczały zeszyty i stukało krzesło , nagle spostrzegłem że ten ktoś patrzy w moją strone i wstaje nie był zbyt wyraźny więc niewidziałem kto to , czy ktos zmojej rodziny czy ktos inny . Podszedł domnie chciałem krzyczec, coś powiedzieć ,zaświecic światło ale czułem że ta postać przytrzymuje mnie , niemogłem sie ruszyć byłem jak sparaliżowany dosłownie jak zamrożony, ale najgorsze było to jak zobaczyłem oczy tej postaci nigdy wczesniej tak sie nieczułem byłem w takim szoku że rano jeszcze miałem takie dziwne drgawki, ale wracając do tematu to ta postać nagle przemiesciła się w stronę okna ja zdążyłem sie obrócic w drugą stronę żeby tylko tego nie widziec , gdy przechodiła z powrotem już niepatrzyłem w jej kierunku ale czułem jej obecnoś. Rano kiedy sie obudziłem byłem normalnie w szoku !!!

Czy ktos z was przezył kiedyś spotkanie z duchem???

Nieraz widziałam u siebie w pokoju swoich znajomych. To zwykłe halucynacje, jakiś stan pomiędzy snem a jawą, a nie żadne duchy... <_<
 

Cescex

@LiveForFood7
Dołączył
13 Listopad 2008
Posty
246
Punkty reakcji
0
Ne jestem w stanie, ponieważ nie spotkałem się z duchem.

A powiadasz że istnieją ;]


Nieraz widziałam u siebie w pokoju swoich znajomych. To zwykłe halucynacje, jakiś stan pomiędzy snem a jawą, a nie żadne duchy...

Dokładnie. Widzimy coś co przybiera kształt człowieczy: światło, dym lub coś tam innego i sobie wkręcamy że to duch.
 

violet110

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2008
Posty
84
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Niektórzy może mają zbyt bujną wyobraźnię i za bardoz wyobrażają sobie, że widzą te duchy, a prawda jest inna... Jednak ja wierzę w duchy... Gdyby ich nie było to co w takim razie działo by się z naszymi duszami po śmeirci? Przecież nie da się tak uśmiercić duszy...
 

Cescex

@LiveForFood7
Dołączył
13 Listopad 2008
Posty
246
Punkty reakcji
0
Niektórzy może mają zbyt bujną wyobraźnię i za bardoz wyobrażają sobie, że widzą te duchy, a prawda jest inna... Jednak ja wierzę w duchy.

Czyli wyobraźnia obrazuje nam duchy, chociaż ich nie ma. Ale ty wierzysz ; )


Gdyby ich nie było to co w takim razie działo by się z naszymi duszami po śmeirci? Przecież nie da się tak uśmiercić duszy...

A mamy dusze ? Na pewno nie przyjdzie straszyć, bo dusza jest chyba niewidzialna o ile istnieje.


Noom ja wieże splash.gif


wieże ?? wybudowałeś wieże ;] ?


Ostatnio nawet dziadek mnie nawiedził sad.gif


Zmarł ci dziadek, odczułaś to. Przez co chciałaś żeby on z tobą był i tak wytworzyłaś sobie obraz dziadka.


Bałam się...

Własnego umysłu ?
 

meg17

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
223
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wrocław
Cescex nie poprawiaj innych bo sam napisałeś do mnie ,, cię ,, z małej litery :D

Wszystko możesz udowodnić? Że to jednak nie duch?
Nagle wieczko od sloika pęka w pół, lub ostatnio w lodówce wielki trzask i szyba pękła na kawałeczki wielkości groszku :)

Nie udowodnisz wszystkiego. Wiele osób się przekonało, że duchy istnieją dopiero wtedy kiedy je zobaczyły. A więc życzę Ci abyś się sam przekonał. ;)

Ja tam wierz w duchy ale raczej te dobre. Które po coś przychodzą. Nasi zmarli bliscy.
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
się biorą dzieci?
Dokładnie. Widzimy coś co przybiera kształt człowieczy: światło, dym lub coś tam innego i sobie wkręcamy że to duch.

Nie... ja myślę, że to poprostu wytwory wyobraźni w moim przypadku były. Pamiętam, że gdy byłam małym dzieckiem zdarzało mi się to bardzo często. Budziłam się w nocy i np. widziałam moje koleżanki bawiące się na dywanie. Teraz najbardziej dziwi mnie to, że wcale się tego nie bałam. Patrzyłam na nie zupełnie niewzruszona jakby to było normalne (może dlatego, że byłam za mała by zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest to normalne). Innym razem naoglądałam się jakiegoś thrillera i głównego zabójcę widziałam u siebie pod stołem. Nie wiem o co w tym chodzi, ale napewno nie o duchy, a o awarię w systemie, jakim jest ludzki umysł :)
 

Cescex

@LiveForFood7
Dołączył
13 Listopad 2008
Posty
246
Punkty reakcji
0
Cescex nie poprawiaj innych bo sam napisałeś do mnie ,, cię ,, z małej litery biggrin.gif

Przepraszam i serdecznie żałuje. Obiecuję poprawę.


Wszystko możesz udowodnić? Że to jednak nie duch?
Nagle wieczko od sloika pęka w pół, lub ostatnio w lodówce wielki trzask i szyba pękła na kawałeczki wielkości groszku

Tak wszsytko można w naukowy sposób udowodnić. Rezczy te były uszkodzone i akuart tak się zdarzyło że same jakoś pękły. Nie znam się więc nie wiem jak.


Nie udowodnisz wszystkiego. Wiele osób się przekonało, że duchy istnieją dopiero wtedy kiedy je zobaczyły. A więc życzę Ci abyś się sam przekonał. mruga.gif

Serdecznie zapraszam.


Nie... ja myślę, że to poprostu wytwory wyobraźni w moim przypadku były. Pamiętam, że gdy byłam małym dzieckiem zdarzało mi się to bardzo często. Budziłam się w nocy i np. widziałam moje koleżanki bawiące się na dywanie. Teraz najbardziej dziwi mnie to, że wcale się tego nie bałam. Patrzyłam na nie zupełnie niewzruszona jakby to było normalne (może dlatego, że byłam za mała by zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest to normalne). Innym razem naoglądałam się jakiegoś thrillera i głównego zabójcę widziałam u siebie pod stołem. Nie wiem o co w tym chodzi, ale napewno nie o duchy, a o awarię w systemie, jakim jest ludzki umysł smile.gif

Jak się naoglądamy filmów różnych, to potem sobie wmawiamy że tutaj ktoś/coś jest i nas zaraz zje. Kiedyś tak miałem oglądałem jakiś tam horror. Po filmie słyszałem jakby się drzwi otwierały, oczywiście żadnego ducha/zjawy czy czego tam jeszcze nie było. Po prostu myślałem o tym filmie i moja wyobraźnia zrobiła swoje
 

Glamowiec

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2008
Posty
378
Punkty reakcji
0
Miasto
Z daleka :}
Niektórzy może mają zbyt bujną wyobraźnię i za bardoz wyobrażają sobie, że widzą te duchy, a prawda jest inna... Jednak ja wierzę w duchy... Gdyby ich nie było to co w takim razie działo by się z naszymi duszami po śmeirci? Przecież nie da się tak uśmiercić duszy...
A w ogóle masz tą duszę? Zwierzęta ponoć dusz nie mają i mogą jakoś umrzeć. Czemu po śmierci nie może być po prostu nic? A jak już... To czemu akurat człowiek staje się duchem? Każdy po prostu nie może sobie wyobrazić, że kiedyś tam po śmierci może nic nie czuć, byc nikim. Jedyną możliwością jest wciąż mieć swoją osobowość.

Nie możecie sobie tego wyobrazić? Zróbcie tak:
Zabierzcie rybke z akwarium i rozdepczcie. No cóz duszy ona nie ma.
Możecie zabrać telefon i cisnąć nim o ziemię, roztłuc, rzucić do wody itd. I koniec nie ma go. Na tym to wszystko polega. Wszystkie psujące się rzeczy, śmierć zwierząt, bądź ludzi są dowodem na to, że wszystko zmierza ku końcowi.

Cescex nie poprawiaj innych bo sam napisałeś do mnie ,, cię ,, z małej litery :D

Wszystko możesz udowodnić? Że to jednak nie duch?
Nagle wieczko od sloika pęka w pół, lub ostatnio w lodówce wielki trzask i szyba pękła na kawałeczki wielkości groszku :)

Nie udowodnisz wszystkiego. Wiele osób się przekonało, że duchy istnieją dopiero wtedy kiedy je zobaczyły. A więc życzę Ci abyś się sam przekonał. ;)

Ja tam wierz w duchy ale raczej te dobre. Które po coś przychodzą. Nasi zmarli bliscy.
Acha wierzysz w duchy ale tylko w te dobre? Niezły tok rozumowania... W te złe juz nie wierzysz bo "bee" tak?

Wieczko od słoika pęka w pół, peknięcie szyby? No nieźle, to te duchy to jakieś materialne muszą być skoro są w stanie uszkodzić coś.
Oto mechanizm rozumowania człowieka:
Mamusia bądź bracia straszą dziecko w dzieciństwie---> dziecko naoglądało się za dużo horrorów---> pęka przedmiot w tajemniczych okolicznościach----> cholera duchy!!!!
Owe pęknięcia, trzaśnięcia, brzdąknięcia, zmiany temperatury itd. są na tyle tajemnicze, że ograniczony umysł człowieka tłumaczy wszytsko duchem.

Wiele osób uwierzyło dopiero wtedy gdy zobaczyło duchy powiadasz... Ale normalni to oni chyba nie byli co? albo po prostu jajcarze jacyś. Skoro ludzie widują duchy to czemu nie wszyscy jednak? Skoro duchy istnieją to czemu nie spotykamy ich na każdym kroku? Tylko niby ci "wybrańcy" ich widują. Zwykli wariaci.

Bo wierzę w duchy. Wierzę w Boga.
O ile mi wiadomo wiara w Boga wyklucza wiare w duchy. Jedynie w dusze, które jednak nie wracają na ziemię.
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
się biorą dzieci?
A w ogóle masz tą duszę? Zwierzęta ponoć dusz nie mają i mogą jakoś umrzeć. Czemu po śmierci nie może być po prostu nic? A jak już... To czemu akurat człowiek staje się duchem? Każdy po prostu nie może sobie wyobrazić, że kiedyś tam po śmierci może nic nie czuć, byc nikim. Jedyną możliwością jest wciąż mieć swoją osobowość..


Nie możecie sobie tego wyobrazić? Zróbcie tak:
Zabierzcie rybke z akwarium i rozdepczcie. No cóz duszy ona nie ma.
Możecie zabrać telefon i cisnąć nim o ziemię, roztłuc, rzucić do wody itd. I koniec nie ma go. Na tym to wszystko polega. Wszystkie psujące się rzeczy, śmierć zwierząt, bądź ludzi są dowodem na to, że wszystko zmierza ku końcowi..

"Dusza" to tylko umysł, percepcja i samoświadomość. W stosunku do ciała przestanie istnieć pierwsza. A skoro ktoś nie może wyobrazić sobie tego, że nagle przestaje istnieć, niech wyobrazi sobie poprostu zapadanie w sen. W jednej chwili wciąż mamy świadomość, a za chwilę już nie. Tylko w tym ostatnim śnie nie będziemy śnili.

Acha wierzysz w duchy ale tylko w te dobre? Niezły tok rozumowania... W te złe juz nie wierzysz bo "bee" tak?

To bardzo wygodny tok rozumowania.

Wieczko od słoika pęka w pół, peknięcie szyby? No nieźle, to te duchy to jakieś materialne muszą być skoro są w stanie uszkodzić coś.
Oto mechanizm rozumowania człowieka:
Mamusia bądź bracia straszą dziecko w dzieciństwie---> dziecko naoglądało się za dużo horrorów---> pęka przedmiot w tajemniczych okolicznościach----> cholera duchy!!!!
Owe pęknięcia, trzaśnięcia, brzdąknięcia, zmiany temperatury itd. są na tyle tajemnicze, że ograniczony umysł człowieka tłumaczy wszytsko duchem.

Dokładnie. Do tego dochodzi jeszcze ciemność nocy, w której wszyscy odczuwamy lekki, automatyczny dyskomfort (bo przecież wilk łatwiej nas dorwie w ciemności, czyli dużym ograniczeniu dla naszego głównego zmysłu, niż przy ognisku) i duchy gotowe. Wszystko co niewyjaśnione zawsze zwala się na duchy, podczas gdy jest to tylko jedna z możliwych, irracjonalnych alternatyw, którą nie wiedzieć czemu wszyscy sobie upodobali. Nie wiem skąd wiedzą, że to akurat duchy, a nie elfy, śpiąca królewna czy Laleczka Chucky, skoro przesłanek by wierzyć w którekolwiek z tych wyjaśnień jest tyle samo - zero. A wiesz, brzdąknięcia i zmiany temperatury to jeszcze pikuś. Ciekawie musi się dziać, gdy taki naiwny delikwent spotka się z jakimś zjawiskiem (w zupełności naturalnym i z duchami nie mającym nic wspólnego), którego nauka jeszcze nie poznała i nie zgłębiła. To dopiero musi być wesołe.

Wiele osób uwierzyło dopiero wtedy gdy zobaczyło duchy powiadasz... Ale normalni to oni chyba nie byli co? albo po prostu jajcarze jacyś. Skoro ludzie widują duchy to czemu nie wszyscy jednak? Skoro duchy istnieją to czemu nie spotykamy ich na każdym kroku? Tylko niby ci "wybrańcy" ich widują. Zwykli wariaci.

Ja ci mówię, może to schizofenia (ale ta ujawnia się w wieku 18-25 lat, a nie 3 :D, więc wątpię), ale ja widywałam w dzieciństwie ludzi, których nie było. Oczywiście głównie w nocy i wybudziwszy się ze snu w fazie rem, nie wiedząc do końca co się dzieje dookoła mnie. Z tym, że te wymysły mojego umysłu chyba wiele z duchami wspólnego nie miały (jak wszystko) bo ludzie, których widziałam, żyją i mają się dobrze.
Natomiast generalnie badałabym tych, którzy poprostu... wyglądają na chorych. Jak ktoś twierdzi, że ma w nocy stosunek z duchami (kurde, a do mnie jakoś żaden nie chciał... zazdroszczę) to powinien się leczyć, co tu dużo mówić... Tak samo bardzo uważnie przesłuchiwałabym "jasnowidzów" wskazujących ciała. To naprawdę bardzo interesujące skąd wiedzą gdzie są :mruga:
 

meg17

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
223
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wrocław
o jejuuuuu jacy wy mądrzy jesteście ^_^

Każdy ma prawo do swoich przekonań.
Napisałam co o tym sądze i tyle. Faktycznie może zbytnio dosadnie napisałam, że one naprawde istnieją.

Nie wmawia się innym swoich własnych przekonań, bo co wy jesteście tacy pewni swego? Raczej nie, bo żyjecie i nie wiecie czy jednak dusza istnieje.

Pytanie tematu brzmi: ,, Czy wierzycie w duchy,, więc błagam nie próbujcie udowonić mi że w jakże strasznym błedzie jestem. ;)

I nie rób Glamowcu (czy jak to tam się odmienia) ze mnie idiotki która sika w nocy ze strachu bo coś sie poruszyło w pokoju ;).
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
się biorą dzieci?
o jejuuuuu jacy wy mądrzy jesteście ^_^

Każdy ma prawo do swoich przekonań.
Napisałam co o tym sądze i tyle. Faktycznie może zbytnio dosadnie napisałam, że one naprawde istnieją.

Nie wmawia się innym swoich własnych przekonań, bo co wy jesteście tacy pewni swego? Raczej nie, bo żyjecie i nie wiecie czy jednak dusza istnieje.

Rzecz podejścia do sprawy. Poprostu skoro nie mam podstaw, by zakładać, że coś istnieje, to zakładam, że nie istnieje. Mogę się oczywiście mylić, ale w momencie, gdy nic nie wskazuje na to, że coś jest, nie mam powodów, by w to wierzyć. Równie dobrze mogę sobie coś wymyślić i uznać za prawdę.
Zdefiniuj "wmawianie innym swoich przekonań", bo nie rozumiem. Czy jest nim dyskusja? I to, że jedna strona ma więcej argumentów niż druga? Dlaczego mamy o tym nie rozmawiać, skoro mamy inne zdania. Bo co? Bo stresująca jest sama myśl o tym, że po śmierci może niczego nie być? Jesteśmy jakimiś siewcami paniki na tonącym statku?
Dyskutuj, a nie rzucaj się.
 

meg17

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
223
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wrocław
Przepraszam, ale to nie ja zaczęłam sie pierwsza rzucać i pisać jak do idiotów ;)

Nie rozumiesz: ,, wmawianie innym swoich przekonań,,? W jakim sensie? Odnośnie duchów czy ogólnie nie rozumiesz? To tak jakbym ja mówiła, że jabłka są nie dobre bo ja ich nie lubię więc ty też ich nie jedz bo przecież są nie dobre. ( Tobie akurat smakują)

Dlaczego mamy o tym nie rozmawiać??? Fakt faktem jest to forum i musi nastąpić dyskusja a właściwie powinna, ale ja uważam, że jeśli jedna osoba święcie w coś wierzy (nie mówię w tym momencie o sobie) to i tak jej nie przekonasz, więc po co? Jaki jest tego sens?
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
się biorą dzieci?
Przepraszam, ale to nie ja zaczęłam sie pierwsza rzucać i pisać jak do idiotów ;)

Jeżeli poczułaś się jak idiotka, to nie moja wina. Pisałam jak do ludzi o innych przekonaniach :]

Nie rozumiesz: ,, wmawianie innym swoich przekonań,,? W jakim sensie? Odnośnie duchów czy ogólnie nie rozumiesz? To tak jakbym ja mówiła, że jabłka są nie dobre bo ja ich nie lubię więc ty też ich nie jedz bo przecież są nie dobre. ( Tobie akurat smakują)

Ależ to zupełnie co innego! To, czy jabłka są dobre to kwestia smaku i indywidualnych upodobań, natomiast to, czy coś istnieje, czy nie to obiektywna kwestia (nawet jeżeli chwilowo nie można jej jednoznacznie rozpatrzeć). System zerojedynkowy. Albo jest, albo nie ma.

Dlaczego mamy o tym nie rozmawiać??? Fakt faktem jest to forum i musi nastąpić dyskusja a właściwie powinna, ale ja uważam, że jeśli jedna osoba święcie w coś wierzy (nie mówię w tym momencie o sobie) to i tak jej nie przekonasz, więc po co? Jaki jest tego sens?

No to odpowiedz mi na pytanie po ch**a to forum funkcjonuje? :bag:
 

meg17

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
223
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wrocław
no chyba po to, żeby dyskutować ^_^

Tylko nie rozumiem, po co na siłe udowadniać innym, że ma się świętą racje ;)]
że nie istnieją.
Każdy ma prawo do swojego zdania.
Ja myślę, że istnieją, koniec kropka, wypowiedzialam swoje zdanie i go raczej nie zmienie ;)
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
się biorą dzieci?
no chyba po to, żeby dyskutować ^_^

Tylko nie rozumiem, po co na siłe udowadniać innym, że ma się świętą racje ;)]
że nie istnieją.
Każdy ma prawo do swojego zdania.
Ja myślę, że istnieją, koniec kropka, wypowiedzialam swoje zdanie i go raczej nie zmienie ;)

No i ok, wszystko gra, tylko nie rzucaj się kiedy inni Ci odpowiadają, bo jak nie chcesz usłyszeć odzewu, to wypowiedz swoje zdanie do ściany ;)
 

meg17

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
223
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wrocław
To ty tu chyba czegoś nie rozumiesz.

Już więcej tego nie napiszę. Zjadłaś wszystkie rozumy czy jak? Dasz sobie głowę uciąć, że DUCHY nie istnieją??? Szczerze wątpie. Ja się rzucam? haha. Kochana, ja się nie rzucam, raczej nie znasz mnie i nie wiesz czy teraz jestem wzburzona, mnie raczej bawi ta sytuacja. Piszę tylko, że nie lubię jak ktoś chce mi narzucić swoje racje.


Ty zostań przy swoim ja przy swoim ok ;)?
 
Do góry