Caleb, jeśli zleciłeś jakąś analizę prawną w tej sprawie, to się nią pochwal. Jeśli dysponujesz jakimiś konkretami - to się nimi pochwal.
Otóż nikt nie wie jaki jest stan prawny reparacji, gdyż nikt tego wcześniej na poważnie nie ruszał. To, co napisałeś to ogólniki, banały, żadna wnikliwa analiza, która by uwzględniała zarówno kontekst jak i ówczesne okoliczności, ewentualne naciski oraz potencjalne łamanie międzynarodowych traktatów. Nikt tego pod takim kątem (legalności) nie sprawdzał, nie kierował do odpowiednich organów, gdyż nikt nie miał w tym interesu, a podmiotowość Państwa Polskiego nie istniała, dlatego wszyscy to - pisząc kolokwialnie - przyklepali. Państwo poważne lub aspirujące do takiego miana, potrafi zdefiniować swój interes narodowy, nawet jeśli coś w przeszłości przeszkadzało w jego definiowaniu lub bronieniu. Z takiego okresu w jakim się znajdowaliśmy do roku 89 potrafi wychwycić wszelkie szkodliwe działania i w miarę możliwości stara się cofnąć niekorzystne decyzje. Wykazuje wolę i podejmuje jakieś kroki. Oczywiście, że tutaj nie chodzi o zakwestionowanie, anulowanie wszystkiego co miało miejsce przed 1989r. gdyż w to by wchodziły również m.in. traktaty graniczne, choć granica na Odrze i Nysie została ostatecznie potwierdzona już po zjednoczeniu Niemiec i po tzw. wolnych wyborach w Polsce - czyli 14 listopada 1990 przez Genschera i Skubiszewskiego. Jednakże legalność deklaracji z 1953r. można zawsze sprawdzić. Ówczesną władzę w Polsce nie wybrali Polacy a dokonali tego Churchill i Roosevelt.
Caleb napisał:
Bo ten temat to wydmuszka i nic więcej jak wizerunkowa zagrywka.
Ok. może być nawet wydmuszką. To, czy nie jest to dobra odpowiedź na dzisiejszą narrację w niemieckich i ogólnie zachodnich mediach, próbującą zdjąć z Niemiec część odpowiedzialności za IIWŚ? Skoro oni w nas "polskimi obozami", to dlaczego my w nich nie reparacjami?
I to się już odbija w zagranicznej prasie, zamiast o skrajnym kłamstwie "polish death camps", ukazują się takie artykuły jak w Daily Mail, które usprawiedliwiają polskie zdanie nt. reparacji i przypominają prawdę z czasów IIWŚ:
"By the summer of 1945, some six million Polish citizens, one in five of the pre-war population, had been killed. The great cities of Warsaw, Krakow and Lublin were in smoking ruins. Millions of books had been burned; hundreds of libraries, schools, museums and laboratories had been destroyed.
In effect, the Germans had done their best to eradicate an entire nation, erasing its culture, murdering its middle-classes and reducing the rest to slavery. And though the Nazis were defeated, the Polish people’s ordeal was far from over, for the end of Hitler’s tyranny saw their country occupied by Stalin’s Red Army, who turned it into a brutalised Soviet satellite.
It is no wonder, then, that many Poles have never forgiven what happened on August 31, 1939. And perhaps it is no wonder, either, that the leader of Poland’s ruling conservative party, Jaroslaw Kaczynski, is now demanding ‘huge sums’ in reparations from the German government."
http://www.dailymail.co.uk/news/article-4758992/No-wonder-Poland-s-demanding-billions-Germany.html