Czy 30-letni prawiczek znajdzie miłość?

andre2k

Nowicjusz
Dołączył
3 Październik 2012
Posty
41
Punkty reakcji
1
A co miłośc ma do seksu ??? jeśli pozna sie kobiętę która zakaceptuje faceta (nie musi wiedzieć ze ma do ćzynienia z prawiczkiem) to nie będzie jej to przeszkadzało..
 

buderchin

Nowicjusz
Dołączył
20 Lipiec 2011
Posty
198
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Może po prostu jeszcze nie dojrzałeś do prawdziwego związku ?

A co oznacza sformułowanie "prawdziwy związek"?

Czymże w ogóle jest związek - już nawet bez przymiotnika "prawdziwy"? Parą lub grupą osób spotykających się w miarę regularnie. Czy do tego trzeba dojrzeć?

Choć te moje pytania mogą wyglądać nieuprzejmie lub sarkastycznie, to proszę, nie odbieraj ich tak. Pytam zupełnie poważnie.

Jedyne czego się boję, to to, że będę odczytywał słowa kobiety literalnie. Nie wynika to z moich przekonań czy nieodbycia, lecz jedynie z tego, że traktuję kobietę jak istotę rozumną. Jest tu na forum wątek, jak chłopak zepsuł dobrze zapowiadający się związek przez to, że dziewczyna mu powiedziała, że nie chce, żeby szedł z nią na imprezę. Skoro nie chciała, to nie poszedł. Tylko potem się okazało, że tak naprawdę chciała.

Do czego są potrzebne kobiety. Hmm nie wiem - może niech kobiety odpowiedzą na to pytanie bo ja jeszcze wyjdę na męską, szowinistyczną świnię :]
W zasadzie jeśli nie szukasz seksu i dzieci to możliwości pań się znacznie kurczą - nie są tak wszechstronne jak panowie :) - zwłaszcza mając na uwadze te, które nie mają żadnych zainteresowan, pasji (czyli jakies 90 %). Odiberzesz kartę przetargową w postaci seksu i zostaje naprawdę niewiele.

Tu się jednocześnie zgodzę i nie zgodzę.

Np. moja młodsza siostra nie ma żadnych zainteresowań i trochę się dziwiłem jej byłemu chłopakowi, który słucha muzyki klasycznej i metalu progresywnego oraz pochłania niezliczone ilości książek historycznych i fantastycznych, o czym w ogóle z nią rozmawia.

Z drugiej strony mam koleżanki, z którymi można ciekawie porozmawiać na zupełnie abstrakcyjne tematy.

Właściwie, w tym przypadku nie można mówić o kobietach - takich czy innych - lecz generalnie o ludziach. Jeśli chodzi o mnie, to tak samo nie trawię głupiej panny, jak i głupiego kolesia. Płeć nie ma tu jakiegokolwiek znaczenia.

Zresztą ja już się wyleczyłem z tych mega ambitnych dyskusji. Teraz ze znajomymi rozmawiamy głównie o życiu albo po prostu plotkujemy. Ale jednak cenię bardzo, gdy ktoś potrafi się sensownie wypowiedzieć.

Nie mam spektakularnych zainteresowań typu np. kite surfing. Dlatego nie wymagam, by kobieta jakieś miała.

Do czego mi kobieta potrzebna? No faktycznie nie wiem. Ale tak samo nie wiem, do czego mi potrzebne spotkania ze znajomym lub słuchanie muzyki. Czy dla wszystkiego co robię, muszę mieć racjonalne wytłumaczenie? Wiem, że w moich postach często analizuję, ale nie rób ze mnie jakiegoś bezdusznego robota.

I jeszcze jedno: czy ja gdzieś napisałem, że seks z kobietą mnie nie interesuje? ;)

Interesuje - tylko nie z byle jaką. Kiedyś się spotkałem 2 albo 3 razy z pewną 19-letnią dziewczyną. Poznałem ją w pracy. Z urody przeciętna, ale jako tako się z nią rozmawiało. Spodobało mi się to, że chciała iść na studia, by zostać później nauczycielką (jakoś pozytywnie mi się to skojarzyło, bo mam jedną koleżankę, która właśnie jest nauczycielką). To mi wystarczyło, by spotkać się z nią poza pracą. Gdy jednak porozmawiałem z nią na spokojnie, przestała mi się podobać zupełnie. Okazała się być taką głupio-mądrą kwoką. Przekonana była, że jest najmądrzejsza. Odechciało mi się jakiekolwiek rozmów z nią. Gdy dzwoniła, to odbierałem, ale udawałem, że mam problemy z zasięgiem i jej nie słyszę. Po kilku takich telefonach przestała dzwonić. Potem koledzy mówili: "ale ty ku... głupi jesteś, przecież była na ciebie napalona, byś ją podbajerował, to by ci przynajmniej lodzika zrobiła". Wiem, że to nienormalne, ale nie dałbym jej possać. Po prostu przez to swoje pieŸdolenie była odpychająca. Wiem, że są tacy, którzy by nie przepuścili takiej okazji, ale ja po prostu nie mogłem zmusić się do kontaktów z nią.

Tyle w temacie szybkiego zaliczenia jakiejś panienki - tylko po to, by mieć to za sobą.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
40
Miasto
Dark side of the Moon
Odechciało mi się jakiekolwiek rozmów z nią. Gdy dzwoniła, to odbierałem, ale udawałem, że mam problemy z zasięgiem i jej nie słyszę. Po kilku takich telefonach przestała dzwonić.
A dlaczego jej nie powiedziałeś, że nie odpowiada Ci jej zachowanie? Może wcale nie była przemądrzała, a np. pozowała na taką, bo myślała, że zrobi na Tobie wrażenie? Może była, ale gdyby się dowiedziała, że Cię to drażni, to zaczęłaby nad sobą pracować? Dlaczego wreszcie po prostu normalnie nie powiedziałeś, że do siebie nie pasujecie i jednak nie chcesz z nią być, bez dziecinnych numerów z telefonem? Bo jesteś niedoświadczony w kwestii związków. Przeciętnemu 30-latkowi powiedziałabym - zachowałeś się jak niedojrzały szczeniak, Tobie nie powiem, po prostu pokażę, co mogłeś zrobić lepiej, dojrzalej. Ergo nie opłaca się kłamać w kwestii doświadczenia.

Czymże w ogóle jest związek - już nawet bez przymiotnika "prawdziwy"? Parą lub grupą osób spotykających się w miarę regularnie. Czy do tego trzeba dojrzeć?
Każdy indywidualnie definiuje związek, bo każdy ma ciut inne potrzeby. Jeśli dla Ciebie związek to tylko w miarę regularne spotkania i seks - znajdź sobie kochankę, której też coś takiego będzie pasowało.

Btw - ja się w ogóle zastanawiam, czemu Ty nie znajdziesz sobie sporo młodszej osoby, u której dużo większe szanse są, że jest na tym samym poziomie doświadczenia, czyli też nie miała za sobą poważnego, kilkuletniego związku i niewiele wie o seksie.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
I jeszcze jedno: czy ja gdzieś napisałem, że seks z kobietą mnie nie interesuje? ;)

Interesuje - tylko nie z byle jaką. Kiedyś się spotkałem 2 albo 3 razy z pewną 19-letnią dziewczyną. Poznałem ją w pracy. Z urody przeciętna, ale jako tako się z nią rozmawiało. Spodobało mi się to, że chciała iść na studia, by zostać później nauczycielką (jakoś pozytywnie mi się to skojarzyło, bo mam jedną koleżankę, która właśnie jest nauczycielką). To mi wystarczyło, by spotkać się z nią poza pracą. Gdy jednak porozmawiałem z nią na spokojnie, przestała mi się podobać zupełnie. Okazała się być taką głupio-mądrą kwoką. Przekonana była, że jest najmądrzejsza. Odechciało mi się jakiekolwiek rozmów z nią. Gdy dzwoniła, to odbierałem, ale udawałem, że mam problemy z zasięgiem i jej nie słyszę. Po kilku takich telefonach przestała dzwonić. Potem koledzy mówili: "ale ty ku... głupi jesteś, przecież była na ciebie napalona, byś ją podbajerował, to by ci przynajmniej lodzika zrobiła". Wiem, że to nienormalne, ale nie dałbym jej possać. Po prostu przez to swoje pieŸdolenie była odpychająca. Wiem, że są tacy, którzy by nie przepuścili takiej okazji, ale ja po prostu nie mogłem zmusić się do kontaktów z nią.

Tyle w temacie szybkiego zaliczenia jakiejś panienki - tylko po to, by mieć to za sobą.

Greeg powiedziałby podobnie, d*pa z Ciebie żeś nie dał...

a niektórzy poprostu nie potrafią ot tak iść z jakąś laską do łóżka tylko dlatego że jest chętna.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Greeg powiedziałby podobnie, d*pa z Ciebie żeś nie dał...

a niektórzy poprostu nie potrafią ot tak iść z jakąś laską do łóżka tylko dlatego że jest chętna.
I tutaj się akurat mylisz :) Nie jestem jednym z tych kolesi, którzy sytuują siebie w pozycji ogiera i doradzają kumplowi w stylu - bierz jak chętna i nazywanie go głupkiem tylko dlatego, że nie skorzystał. Wiesz dlaczego ? Bo dla mnie jest to szalenie indywidualna kwestia. Ja też jak się zaprę i coś np. mi nie pasuje to dziewczę może stanąć na głowie i nic z tego nie wyjdzie - im bardziej ona nachalnie będzie się pchać, tym bardziej ja będę się zapierał.

Nigdy nie wykorzystywałem żadnej kobiety z myślą w stylu: "może pusta trochę, ale polepsze swoje umiejętności" - to nie tak działa. Wiem, że to forum, ale myślałem, że ... znasz mnie dłużej, aby takich bzdur nie wypisywać :)
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Może Ci być bardzo trudno znależć odpowiednią dziewczynę.A jak już znajdziesz i przyjdzie co do czego, to możesz się skompromitować, kiedy Ci '' opadnie jak kwiat liliji '',z powodu stresu jaki ma każdy przed pierwszym stosunkiem.Jedynym ratunkiem jest znalezienie takiej dziewczyny,która będzie o wszystkim wiedzieć i poprowadzi Cię za rękę.
Jest zupełnie czymś innym,kiedy nastolatek zaczyna z rówieśniczką.Wtedy jak coś nie wychodzi,to nie jest jeszcze tragedią.Kiedy będziesz miaŁ już za sobą ten pierwszy raz,będziesz się zachowywał zupełnie inaczej,będziesz bardziej śmiały.Wiem to po sobie,z tym,że ja miałem wtedy 18 lat. Doświadczona kobieta potraktowała mnie jak dzieciaka i zrobiła wszystko za mnie,ale nauczyła nnie ,że w przyszłości ja mam zachowywać się w czasie seksu tak, jak ona zrobila to ze mną.Mnie ten jeden raz dał bardzo dużo_Od tej chwili stalem się, jakby nowym człowiekiem,ktory rozpoczął nowy rozdział w życiu.
Jest takie mądre powiedzenie; ''na starej p..y najlepiej młody c..j się ćwiczy.
Skoro masz już 30 lat i jesteś jeszcze prawiczkiem to dla Ciebie ostatni dzwonek.;)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Od tej chwili stalem się, jakby nowym człowiekiem,ktory rozpoczął nowy rozdział w życiu.
Dokładnie tak i dlatego twierdzę, że bycie prawiczkiem jest porażką, przede wszystkim ze względu na hmm rozwój psychiczny faceta. Raz, że później siada mu to na głowę, a dwa, że samo "zdarzenie" kształtuje też chłopaka w jakiś tam sposób, jako przyszlego mężczyznę.Nie mówię, że pod wpływem pierwszego razu staje się mężczyzną bo to bujda, ale na pewno ma ten fakt duży wpływ na jego psychikę. Pozytywny bo jest to coś w stylu zdobycia niesamowicie prestiżowego trofeum - daje potężnego kopa psychologicznego.
 
B

Blancos

Guest
@krzysieks194 - ostrzeżenie (dramatyczna pisownia), mała uwaga - nie usuwamy postów na życzenie użytkownika, o czym byś wiedział, gdybyś chociaż zerknął do regulaminu działu. A już na pewno nie usuwamy postów na życzenie uzytkownika, bo "nikt na nie nie odpowiada". Może zastanów się najpierw, czy Twój poziom pisowni nie jest aż tak żenująco niski, że inni to olali i dlatego nie piszą.
 
S

SERIAL_KILLER

Guest
Sewen ej em napisało:
"a poki moze niech cwiczy na pustakach"

You mean... INCESTICIDE???
Take a look in the mirror. Biaaatch.

Greeg
Już nawet zaczynając od banalnej kwestii pt. zarówno mózg prawiczka jak i jego penis nie jest przyzwyczajony do bodźców jakie daje mu kobieta więc skończy zanim dobrze zaczął

Oczywiście... A co jeśli delikwent ma za sobą setki tysięcy sadomasochistycznych, autoerotycznych rytuałów, z użyciem najwymyślniejszych narzędzi i technik, dysponuje nadludzką sprawnością fizyczną, a jego umysł jest spaczony w stopniu znacznie przekraczającym wiedze dzisiejszej psychiatrii? Do zestawu dodajmy anhedonię ponarkotykową i otrzymujemy chodzące wcielenie wrażliwości, osobnika kompletnie nieprzygotowanego na taką ekstreme, jak seks... Hahaha. No cóż... Jestem prawiczkiem, gotowym na WIĘCEJ niż WSZYSTKO, na więcej niżli byłaby mi w stanie zaoferować którakolwiek z ziemskich samic. Jestem wilkiem. Wilkiem mizoginem. Dla dobra swego i owiec, pozostającym w lesie - zawsze - nawet jak wywołują.
 
0

03092010

Guest
Bardzo proszę o zaprzestanie jakichkolwiek kłótni.
Każda kolejna prywatna zaczepka będzie nagradzana 14 dniowym urlopem.
Zgodnie z obietnicą.
Z racji, że nie jest to Twoje pierwsze złamanie ostrzeżenia dostajesz urlopik na 31 dni.
Mam nadzieję, że ochłoniesz przez ten czas.
Szczescia na nowej drodze zycia.

You mean... INCESTICIDE???
Take a look in the mirror. Biaaatch.
Czytajac twoje wypowiedzi na forum dochodze do wniosku, ze sam dla siebie jestes problemem. Ujmujac inaczej: zaden z ciebie autorytet.

Tia, nagle mamy tutaj samych prawiczków utalentowanych niczym Messi w piłce nożnej :)
Ale taki poczatkujacy moze byc z czasem jak Ronaldo kiedy bedzie ciezko pracowal ;)
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Oficjalnie oświadczam, że 30-letni prawiczek miałby szansę u pewnej osoby, z którą rozmawiałam jakiś czas temu na ten temat.
Rzecz w tym, że faceci nie lubią raczej dziewczyn mocno "przechodzonych", że się tak wyrażę i to samo dotyczy niektórych pań.
Świadomość, że facet, który jest całkiem do rzeczy nigdzie wcześniej nie moczył (że znowu użyję nieeleganckiego określenia) może być dla niektórych kobiet plusem.

Inną sprawą jest to dlaczego ktoś w takim wieku jest jeszcze prawiczkiem, bo to wiele zmienia i wymaga oddzielnych odpowiedzi tak naprawdę:
-mniej lub bardziej aseksualny?
-religijny (czeka do ślubu)?
-romantyk?
-nieśmiały, zakompleksiony?
 

Egocentryczka

Nowicjusz
Dołączył
11 Październik 2011
Posty
103
Punkty reakcji
4
ja tam nie mam nic przeciwko 30-letnim prawiczkom czy nawet starszym mężczyznom, którzy jeszcze seksu nie uprawiali. nie wiem, czemu to budzi takie kontrowersje. wg mnie, lepiej czekać dłużej od innych z cnotą, niż stracić dziewictwo w wieku 14, 15, 16 lat. oczywiście, mówię o bezmyslnych sytuacjach, po alkoholu, pod wpływem innych, itd, a nie o świadomej, dojrzałej decyzji (wierzę w to, że mając 16 lat można być dojrzałym do tego, acz czy w pełni... tego nie wiem). gdybym miała do wyboru przespanie się z prawiczkiem czy z mężczyzną o bogatym życiu seksualnym, wybrałabym prawiczka. to fajne uczucie, kiedy jest się dla kogoś pierwszym. ten z bogatym życiem osobistym może i zapewniłby mi fantastyczny (?) seks, a z kolei prawiczka mogłabym wielu rzeczy nauczyć. mógłby przecież z moją pomocą stać się dobrym kochankiem. dla mnie nie ma znaczenia, ile kto miał w życiu partnerów seksualnych... niby to przesądza o doświadczeniu, ale nie daję się temu zwariować. taki niedoświadczony też może być dobrym kochankiem, jeśli tylko ma bujną wyobraźnię i rozwiniętą intuicję. dla mnie idealny seks to taki, kiedy czuję się wyjątkowo, a jeśli byłabym kolejną do zaliczenia, to nie mogłabym z kimś takim iść do łóżka. odpowiadając ostatecznie na pytanie: "Czy 30-letni prawiczek znajdzie miłość?", odpowiadam: być może, aczkolwiek na pewno nie będzie to proste w dzisiejszym świecie, gdzie liczy się ile kto ma zer na koncie, jakie kto ma znajomości i zdobycze seksualne. gdzie 15- latki zachodza w ciążę, pornografia jest na początku dziennym, a kobiety przestają być romantyczne. ja jestem.

AKTUALIZACJA

(..) Wracając do tematu, nie patrzę ludziom do łóżka, więc nie mam nic przeciwko prawiczkom. (...)
 
B

Blancos

Guest
@Sewen Ej Em - jeżeli chcesz wykazać dziury w rozumowaniu koleżanki, spróbuj podać konkretne argumenty odnoszące się do tego, co napisała ona w swojej wcześniejszej wypowiedzi (post #72), wtedy dyskusja będzie na temat (p.s. osobiście chętnie bym taki merytoryczny komentarz przeczytał, nawet bardzo chętnie!) :)

@Egocentryczka - dobrze, nie będę usuwał postów, o ile nie będą one stanowiły offtopu w temacie:)

//dobra, wystarczy - trzymamy się tematu, jeżeli chcecie sobie coś wyjaśnić to proszę to zrobić poprzez wiadomości prywatne. Póki co ograniczyłem się do usunięcia offtopicu i prowokujących wpisów, następne wypowiedzi zawierające wycieczki osobiste i/lub niezwiązane z tematem, obojętnie czyje = warn. Analogicznie - jeżeli któraś z was ma coś do mnie - proszę o wiadomość prywatną albo post w odpowiednim temacie.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
To może ja odpowiem-Egocentryczko w sumie fajnie,że są dziewczyny takie jak ty,które chętnie zajmą się prawiczkiem ucząc go seksu.Jednak intuicja i fantazja może nie wystarczyć -jak przyjdzie do realizacji chłopak spali się na sprawach technicznych ,sam stres wystarczy aby się nie powiodło.Jeśli kobiecie to nie przeszkadza to miło,z czasem będzie lepiej.Co do doświadczonych facetów -od razu założyłaś,że dla takiego jestes tylko kolejną do zaliczenia-przecież nie mowimy tu o jakimś casanovie,tylko o normalnym facecie,który ma doświadczenie z poprzednich związków(wcale nie wiąże się to z zaliczaniem wszystkiego co się rusza) :eek:k:
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Łóżko, łóżkiem, ale taki facet nie jest oswojony z kobiecymi humorkami, radzeniem sobie z jakimiś zgrzytami w związku, nie każda kobieta ma w sobie tyle siły i cierpliwości, żeby tego uczyć.
To jest moim zdaniem istotniejsze.
 

Bane1989

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2012
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Lublin
Jak Cię to bardzo uwiera to skorzystaj z płatnych alternatyw :p No chyba że później wpadnisz w doła bo przeżyłeś swój pierwszy raz z prostytutką. Tak to jest jak ludzie za dużo myślą za mało działają :)
 

Egocentryczka

Nowicjusz
Dołączył
11 Październik 2011
Posty
103
Punkty reakcji
4
sewanna, nie pisałabym, że mi nie przeszkadza, gdybym nie zetknęła się z przypadkiem prawictwa wśród mojego otoczenia. Mój znajomy - nigdy nie miał dziewczyny, bo go nie interesowały przelotne znajomości, a po prostu żadnej na poważnie nie poznał, bo chodził całe technikum do klasy z facetami, podobnie w szkole nie było żadnej, która by go zainteresowała.

Rozumiem, co probujesz powiedzieć, ale ja tylko próbuję powiedzieć, że to, że ktoś nie uprawiał seksu nie znaczy, że będzie kiepski w łóżku, może się do tego "przygotowywać", mój kumpel zwierzył mi się, że czytał różne artykuły, typu jak doprowadzić kobietę, jak sprawić, by było jej dobrze, bał się, że dziewczyna odkryje jego prawictwo, nie chciał się spalić. Dzisiaj są szczęśliwym małżeństwem z dwoma uroczymi brzdącami, na nudę w sypialni nie narzekają (wiem z opowiadań), jak widać chłopak sobie poradził. Gdy spotkał swoją pierwszą dziewczynę miał 22 lata. Fakt nie był 30 letnim prawiczkiem, ale nie wiem, czy o wiek tu najbardziej chodzi.

Ja tego, co napisałam nie traktuję jak heroiczny czyn, jak poświęcenie, ot, dałabym szansę chłopowi na wykazanie się w sypialni, gdyby był to jego pierwszy raz, człowiek przez całe życie uczy się, a nuż widelec byłoby ok? Poza tym, związek to nie tylko seks, a jesli reszta jest ok, to moze z seksem też będzie? Nie spisujmy prawiczków na straty, to nie musza być nieśmiali, cisi panowie, którzy baby nigdy nie widzieli, może widzieli, może już nawet dotykali, a po prostu nie złożyło się na ostateczne rozwiązanie (konsumpcję) :)



Ps. : Rozważałam sytuację czysto teoretycznie, mam partnera od roku, chciałam tylko powiedzieć, że nic przeciwko prawiczkom nie mam, o ile wykraczają poza schemat i nie są mizerotami bez polotu, którzy mają orgazm, gdy dotykają biustu.

Ps 2: jeśli macie inne zdanie to nie będę na siłę przekonywać, ja to tak widzę :). Być może się mylę, nie wiem, życie zweryfikuje, na dzień dzisiejszy jest tak
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Co do doświadczonych facetów -od razu założyłaś,że dla takiego jestes tylko kolejną do zaliczenia-przecież nie mowimy tu o jakimś casanovie,tylko o normalnym facecie,który ma doświadczenie z poprzednich związków(wcale nie wiąże się to z zaliczaniem wszystkiego co się rusza) :eek:k:

Egocentryczce chodziło raczej o sam fakt, że dany człowiek rezygnuje z czegoś dla drugiej osoby, co nigdy więcej do niego nie wróci. Taka jakby symbolika.

To może ja odpowiem-Egocentryczko w sumie fajnie,że są dziewczyny takie jak ty,które chętnie zajmą się prawiczkiem ucząc go seksu.

Łóżko, łóżkiem, ale taki facet nie jest oswojony z kobiecymi humorkami, radzeniem sobie z jakimiś zgrzytami w związku, nie każda kobieta ma w sobie tyle siły i cierpliwości, żeby tego uczyć.
To jest moim zdaniem istotniejsze.

O bogowie.
Uczyć tego, uczyć tamtego. Widzę, że prawiczków odbieracie jako ciamajdy życiowe, z wielkimi pryszczami na całej facjacie, spędzającymi całe swoje dnie przed komputerem grających w gierki i oglądających pornosy. Jako ludzi, którzy przy pierwszym lepszym zbliżeniu się zesrają i pomyślą "ku*rwa, mogłem chyba zostać przy mamie, bo nie wiem co robić". Ogarnijcie się, kobiety. Prawiczek, jeśli kogokolwiek szuka, to partnerki, a nie nauczycielki, która mu wytłumaczy co jak wygląda i co do czego służy.

Ile razy nie spotkam się gdzieś z tematem o prawiczkach, w którym udział biorą kobiety, non stop przewijają się teorie o tym, że go trzeba uczyć. Taka jakby apoteoza samego siebie. W komicznej formie, bo jak tak popatrzeć z boku, to się nie da nie złapać za głowę i piz*nąć nią o biurko.

Nie spisujmy prawiczków na straty, to nie musza być nieśmiali, cisi panowie, którzy baby nigdy nie widzieli, może widzieli, może już nawet dotykali, a po prostu nie złożyło się na ostateczne rozwiązanie (konsumpcję) :)

Niestety, taki stereotyp panuje.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Uczyć tego, uczyć tamtego. Widzę, że prawiczków odbieracie jako ciamajdy życiowe, z wielkimi pryszczami na całej facjacie, spędzającymi całe swoje dnie przed komputerem grających w gierki i oglądających pornosy. Jako ludzi, którzy przy pierwszym lepszym zbliżeniu się zesrają i pomyślą "ku*rwa, mogłem chyba zostać przy mamie, bo nie wiem co robić". Ogarnijcie się, kobiety. Prawiczek, jeśli kogokolwiek szuka, to partnerki, a nie nauczycielki, która mu wytłumaczy co jak wygląda i co do czego służy.

Ile razy nie spotkam się gdzieś z tematem o prawiczkach, w którym udział biorą kobiety, non stop przewijają się teorie o tym, że go trzeba uczyć. Taka jakby apoteoza samego siebie. W komicznej formie, bo jak tak popatrzeć z boku, to się nie da nie złapać za głowę i piz*nąć nią o biurko.
Guzik mnie obchodzi to, czy facet jest fizycznie prawiczkiem w tym momencie, nie będąc nigdy z kobietą nie wie jak działa.
Chodzi mi o relacje. A mi się wydaje, że na początku mimo wszystko się uczy, jak się z daną osobą postępuje.
Co nie znaczy, że to polega na ciągłym prowadzeniu za rączkę, myślałam bardziej, o czymś w rodzaju wprowadzenia.
Naprawdę bycie prawiczkiem jako tako, w tym to najmniejszy problem.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Mam inne podejście do tematu-być może za stara jestem na "myśli o prawiczkach"Gdy miałam 18-20 lat to może myślałam podobnie,sama wielkiego doświadczenia nie miałam,więc było mi wszystko jedno_Obecnie prawiczek to tylo kłopot ,którego bym nie chciała-piszę teoretycznie ,bo w praktyce to już mi chyba nie grozi taki dylemat.
 
Do góry