Tak naprawdę to nieważne (no, może to źle powiedziane) co w tym ACTA jest. Odrażające jest to, że totalnei za plecami ludzi tworzy się potworka i gdyby tak naprawdę nie te ataki to 99 % społeczeństwa nie miałoby o tym pojęcia. To jest po prostu straszne. W sumie o tym ("tajemnica") na jednym z wielu fajnych przemówień mówił Kennedy, oczywiście zabity "w tajemniczych okolicznościach", jak zresztą wszyscy, którzy nie lubili systemu. Jednemu udało sie obalić bank centralny - przeżył dwa zamachy na życie i tylko dlatego, że pistolety nie wystrzeliły (zamierzchła historia).
Samo ACTA przewiduje tworzenie statystyk co samo z siebie oznacza już, że każdy nasz krok ma być monitorowany. Czyli ja to rozumiem tak, że każdy abonent będzie miał swoistą historię, czy jak kto woli ... teczkę. I teraz wyobraźmy sobie sytuację, że jestem znanym i szanowanym gościem, ale np. lubię sobie pooglądać strony erotyczne. Jest to naganne moralnie, ale jak najbardziej legalne i jest to moja sfera prywatności. No ale np. ktoś się wlamuje i te dane wyciekają, tudzież jakiś sprzedajny administrator systemu (każdy kto pracuje w IT wie, że zawsze nad dowolnym systemem jest jakiś administrator, który "ma uprawnienia", aby sprawdzić to i owo) je publikuje i koniec końców te dane trafiają do publicznej wiadomości. Moja opinia spada na łeb na szyje, panie w sklepie uciekają w popłochu, a inne jakby bardziej zalotnie spoglądają
Czy ten dokument określa co może obywatel zrobić ? Nie bardzo, bo to jest dokument jednostronny, chroniący wielkie korporacje. Ot, radź sobie obywatelu sam i pozywaj całą unię
Na pewno wygrasz heheh
Zresztą, warunkiem ACTA jest jakiś nowy komitet, w którym jak zwykle będą zasiadaly jakieś pierniki, których nikt nie wybral. Stawiam, że to oczywiście będą pierniki, które będzie ktoś permanentnie "lobbował", aby podejmowali dobre (dla nich) decyzje.
Naprawde przykre jest to, że dopiero jakieś tam ataki są w stanie rzucić trochę światla na daną ustawę. Ile takich "lewych" ustaw (już niekoniecznie związanych z internetem, piractwem itd.) przechodzi ?