Większość ludzi uważają się za Ateistów, bo obrazili się na Księdza(głównie młodzi), jednak istnieją Ci prawdziwi. Nie mam nic przeciwko tej "wierze". Mogą nie wierzyć w żadną siłę wyższą, to ich sprawa.
Miałem ten sam problem. Dziesięć razy nie, a oni swoje. Stanowcze "wyp.." do nich pomogło.