Widzac, ze sprawa poki co zmierza do martwego punktu, wyszla, nie zastanawiajac sie dlugo. Poczula duchote tego miejsca i zarazem silną potrzebę rozprostowania kosci. Zresztą, prawde mowiac, nie miala nic do dodania, stad tez wniosek iz nic tu dluzej po jej obecnosci. Nie mowiac nic, odwrocila...