U mnie w klasie były ostatnio popularne zwolnienia od kolegi. Po prostu jakijś kumpel, który ładnie pisze wypisuje zwolnienie i podpisuje się jako matka, albo ojciec zwalnianiego z lekcji ucznia
. Ostatnio facet się nawet nie skapł, że 3 zwolnienia to były fałszywki
U nas nie ma takich zwolnień. Baba poprostu daje nam 10 kresek na semestr. Nie chcesz cwiczyc/masz okres (z tym z reszta tez da sie cwiczyc)/jestes podziebiony/ zapomniales stroju - bierzesz kreske i masz spokój. Ale jak sie 10 wykorzysta to pozniej 1 są... A jak się nie wykorzysta ani jednej, to baba podnosi ocenę o 1 do góry
Miałam 5 dzieki temu w zeszłym roku.
Ale za to nieobecności (czyt. ucieczki) każdy sobie sam usprawiedliwia na godzinie wychxD Pisze się zwolnienie na lekcji i tyle :]
mi chodzi ogolnie po to zeby nie chodzic na ten popieprozny w-f latac jak pajac za bilka w blocie piachu i siedziec jeszcze 4h na lekcjach uj***nemu w blocie i bieganiu na te 2km pale papierosy i z kondycja ciezko ciezko i same 2 z biegania Wiec dziekuje za taki w-f.
A wczesniaj mialem coz z kosciami ze przebieglem 100m i strasznie mnie bolala kostka czy kolano i bylem u lekarza to nie dal zwolnienia tylko kazal wiecej cwiczyc na w-f :| Wiec poryty lekarz ;d
Słuchaj... Ja się przetrenowałam i ledwo nogę mogłam podnieść, a jeszcze biegałam na przełaje na zawodach... (I 13 byłam
). Ale dałam sobie spokój z jakim kolwiek wysiłkiem i ani nie ćwiczyłam, ani nie pływałam przez jakiś tydzień i przeszło wszystko... Poprostu nie rozruszany jesteś to dlatego. A podobno bieganie za piłką wg. większości tej drugiej płci jest taakie ekscytujące xDDD A im bardziej w błocie tym lepiej xD Ja tam zawsze mam czarne łapy i kolana po biegach na 100m ze startu niskiego... Mamy taaka suuper bieżnię, że ahh. xD Al WFistka nam mydełko dała co by się odmyć... No i oczywiście wszystkie na raz do jednego małego kibla z jedną umywalką... xD
A na WFie nawet dobrze cwiczyć. Dzięki temu można jakiejkolwiek formy nabrać. Ja się cieszę, że nas baba tak gania na WFie... na rozgrzewkę biegamy 800m, a później to co mamy zaliczyć... I kiedyś już po 200m miałam kolkę i dalej szłam. A teraz spokojnie przebiegam i po chwili wyrównuje oddech.