moniquemonique
Bywalec
Dokładnie, od kija lepsza marchewka
A spróbuj sobie wyobrazić jak ty byś się zachowała (poczuła) jakbyś odkryła taką małą tajemnicę męża. Nie atakuję Ciebie tylko chciałabym byś zrozumiała dlaczego tak się zachowałam.Takim zachowaniem niestety tylko możesz pogorszyć swoje samopoczucie i smakowanie męża w filmach erotycznych. Uważam, że szczera rozmowa z partnerem i ze specjalistą była by wskazana. Ewidentnie jest cos co Cię blokuje. A nie przepracowany problem będzie pogłębiał twoje problemy coraz bardziej.
Zgadzam się z tym I to jest moje pocieszenie w tej całej sytuacji. Marne, bo marne ale jest.Co do filmów erotycznych... nie przejmowała bym się aż tak.. w sumie lepsze to niż...
nie wiem po co sie tlumaczysz. tylko winny tak robi.Zgadzam się z tym I to jest moje pocieszenie w tej całej sytuacji. Marne, bo marne ale jest.
PS: Jeszcze tylko parę słów. Tak wiem, ze posądzacie mnie o jakieś intrygi. Rozumiem nie znacie mnie wiec wyjaśniam. Na co dzień raczej nie odgrywam takich scen ale jak widze ze coś jest nie tak (bardzo nie tak) to nie siedze z założonymi rękoma. Myślałam ze mnie zdradza fizycznie wiec chciałam mieć twarde dowody, dlatego go śledziłam. A dyskoteka ? Chciałam zobaczyć czy choć trochę jest o mnie zazdrosny – czy mu na mnie zależy. (<- przemilczę to )
nie wiem po co sie tlumaczysz. tylko winny tak robi.
poza tym problem nie tkwi w nim a w tobie. leczyc sie powinnas. przy tym wszystkim jestes mocno niegojrzala i nie umiesz panowac nad emocjami.
do tego malo inteligentna i glupio cwaniaczy.Dziękuję za pomoc, tego mi brakowało.
Sorry, ale w tej sytuacji to ty byłaś głupia, że sama się nie odezwałaś :/ To ty masz problem, a on ma problem z Tobą....Liczyłam na to ze coś powie, że sam będzie miał mi coś do powiedzenia.
Nie ufasz mu, bo sobie roisz w głowie, że (sory za bezpośredniość ale piszesz jak nieogarnięta licealistka) "ty mu nie dajesz" to na pewno będzie obracał inne na boku.Co z tego skoro ja jakoś mu nie ufam
Kurcze, nie myśl, że na Ciebie naskakuje, ale zrobiłeś z tego chłopa kozła ofiarnego, zachowywał sie jak :cenzura:, ale na litość boską, mając, żonę z którą nie ma mowy na bliskość, która się tego boi, nie chce unika to jak życie w jakiejś cholernej klatce...Ulżyło mi ze sobie wszystko wyjaśniliśmy
I znowu, to on sie czegoś wyrzeka, on z czegoś rezygnje, na rzecz Ciebie, a ty? Co ty masz zamiar zrobić, jak ty masz zamiar poprawić wasz komfort i naprawić to co między wami??Powiedział mi ze będzie tak długo czekać jak ja będę potrzebowała.
Właśnie RAZEM, więc myśl o WAS a nie tylko o sobie...ale razem musimy odbudować tą bliskość.
Problem opisałaś w pierwszym poście, problemy z bliskością i okazywaniem jej....ale ja nie bede go ciągnąć za język i sie domyślać jaki jest problem - tak mu powiedziałam.
Słuchaj, dla mnie nie jest dziwne, że mężczyzna ma potrzeby... samo oglądanie filmów porno mi nie przeszkadza, w sumie chętnie oglądamy wspólnie i to z korzyścią dla nas obojga....A spróbuj sobie wyobrazić jak ty byś się zachowała (poczuła) jakbyś odkryła taką małą tajemnicę męża. Nie atakuję Ciebie tylko chciałabym byś zrozumiała dlaczego tak się zachowałam.
Ja też to przemilczę, szczególnie, ze sytuacje mieliście raczej trudną...A dyskoteka ? Chciałam zobaczyć czy choć trochę jest o mnie zazdrosny – czy mu na mnie zależy. (<- przemilczę to )
A ja myślę,że facet chwilowo załagodził sytuację,jak nic się nie zmieni,wróci do tego co robił,może nawet posunie się dalej.W autorce widzę dużo egoizmu,nie liczy się z potrzebami partnera,on wiecznie nie będzie czekał ,aż łaskawie dopuści go do siebie.
Po pierwsze primo - jestem kobietą i w avatarze też jest kobieta.przyznaję Krissowi rację ze samo oglądanie to .. może nie jest normą ale ja to bym przegryzła jakoś tam (pewnie jakoś bym to obróciła i moze by wyszło z korzyscią dla nas) ale to ze się przy tym masturbował .... Wyjaśniałam mu jak ja się czuję i co myślę na ten temat. Zaczął płakać
@Moniquemonique
Chciałam polubić Twój post, bo napisałaś właściwie wszystko, co ja bym napisała, ale z jakiegoś powodu nie mogę.
W każdym razie go lubię. ;-)
Po pierwsze primo - jestem kobietą i w avatarze też jest kobieta.
Po drugie primo - jeśli za normę przyjąć to, co większość uważa za normę to zarówno oglądanie porno jest normą (szczególnie przez mężczyzn, bo częściej niż kobiety są wzrokowcami) jak i masturbacja jest normą (ponownie - szczególnie przez mężczyzn, choćby przez ich budowę fizyczną; w jądrach zbiera się nasienie i gdzieś musi znaleźć ujście, owszem są polucje nocne, ale chodzenie z nabrzmiałymi jajkami nie jest szczególnie przyjemne).
Mnie przede wszystkim zastanawia, skąd u Ciebie takie konserwatywne podejście do seksu. Bo musisz wiedzieć, że jak na dorosłą kobietę (ile masz lat..? jeśli jesteś starszą panią po 60-tce, albo bardzo młodą dziewczyną, to by zmieniało postać rzeczy, ale na oko po postach to dałabym Ci tak ze 30-tkę) masz BARDZO konserwatywne. Bardzo. Zastanawiam się, czy to nie kwestia wychowania w domu, gdzie seks był tabu. Jakby nie było warto się przejść do seksuologa - TY, nie partner - ponieważ taka zachowawczość, wręcz zamknięcie na seks, jest dość mocno niezdrowe dla związków.
to sporo bys jej dala.na oko po postach to dałabym Ci tak ze 30-tkę
Wyświetl postUżytkownik studentka_TWP dnia 25 październik 2012 - 07:33 napisał
Skoro on potrafi postarać się, ponieść winę coś naprawić to i ty się za to zabierz, bo po tej twojej wypowiedzi, wydaje mi się, że wzbudziłaś w nim wyrzuty sumienia, ale jeśli ty w sobie nic nie zmienisz, nie będziesz chciała popracować nad swoim problemem, nad swoimi lękami, to nic się nie zmieni a będzie coraz gorzej wam obojgu...
Wyrzeka ? Raczej nie. Chodziło o to, że ja powiedziałam ze w tej chwili to sobie nie wyobrażam jak moglibyśmy kochać się po tym wszystkim. Bo czułam jakieś takie … nie wiem jak to nazwać - obrzydzenie? W ogóle sobie nie potrafiłam wyobrazić co dalej skoro on sobie radził i ja sobie radziłam też będąc w „idealnym” związku (ironia). Ale czytaj dalejI znowu, to on sie czegoś wyrzeka, on z czegoś rezygnje, na rzecz Ciebie, a ty? Co ty masz zamiar zrobić, jak ty masz zamiar poprawić wasz komfort i naprawić to co między wami??
Od pierwszej chwili jak z nim szczerze porozmawiałam tak myślałam i czułam ale wiedziałam, że muszę oswoić się z tym co się już stało po to by wiedzieć co dalej.ale razem musimy odbudować tą bliskość.
Właśnie RAZEM, więc myśl o WAS a nie tylko o sobie...
Dziękuję za ten komentarz Nie miałam czasu wcześniej odpisać ale w weekend szybko zajrzałam na forum żeby poczytać co ciekawego napisaliście. Ten komentarz dość głęboko mi się wbił w głowę ;P I dość często "go słyszałam". Chciałam sobie wyobrazić taką sytuację i moją reakcję.... Do tej pory nie znalazłam idealnego scenariusza.ale ja nie bede go ciągnąć za język i sie domyślać jaki jest problem - tak mu powiedziałam.
Problem opisałaś w pierwszym poście, problemy z bliskością i okazywaniem jej....
No wybacz, ale chłop pewnie ma troche oleju w głowie, i albo się bał (słusznie) albo się domyślał (też słusznie) twojej reacji jak Ci powie, że mu brakuje bliskości, seksu. Co byś na to odparła? Pewnie, że myśłi tylko o jednym, a nawet jeśli nie to byś tak pomyślała....
Życie nie kręci się w okół seksu FAKT, ale jest jego istotną częścią. Jest przyjemnością i potrzebą człowieka. Może mąż ma większy temperament niż ty, ale przy odrobinie współpracy i dobrych chęci można by było coś z tym zrobić....
Wbrew pozorom cenię sobie tego typu komentarze. Pomimo tego ze wcale mnie nie głaskałaś po głowie to otworzyłaś mi oczy KONKRETNIE co źle zrobiłam, które dają o wiele więcej do myślenia od komentarzy typu: jesteś taka siaka i owaka koniec kropka. Naprawdę dziękuję Ci za to.Nie odbieraj mojej wypowiedzi jako napaść na Ciebie, po prostu sobie uświadom, że każdy medal ma dwie strony... czy tam każdy kij ma dwa końce, wybeirz co wolisz...
Pamiętaj, że nic eni dzieje się bez przyczyny... spróbuj znowu odnaleźć radość z bliskości i cieszyć się teym że masz dobrego faceta obok siebie. Lepiej nie pielęgnować w sobie takich emocji... Popracujcie wspolnie...
Bardzo Cię przepraszam za gapowe Teraz już na pewno będę pamiętaćPo pierwsze primo - jestem kobietą i w avatarze też jest kobieta.
Apropo filmów. Ja zawsze uważałam za normalne oglądanie filmów erotycznych. Tam widziałam coś pięknego sam akt i w ogóle. A porno… to jak króliki na wiosnę bez myślnie aby tylko się piep(..)rzyć. Nie wiem jak to określić w każdym razie nic ciekawego.Po drugie primo - jeśli za normę przyjąć to, co większość uważa za normę to zarówno oglądanie porno jest normą (szczególnie przez mężczyzn, bo częściej niż kobiety są wzrokowcami) jak i masturbacja jest normą (ponownie - szczególnie przez mężczyzn, choćby przez ich budowę fizyczną; w jądrach zbiera się nasienie i gdzieś musi znaleźć ujście, owszem są polucje nocne, ale chodzenie z nabrzmiałymi jajkami nie jest szczególnie przyjemne).
Myślę ze jest to kwestia wychowania. Mam 25 lat i do tej pory od własnej matki nie usłyszałam słowa prezerwatywa antykoncepcja czy coś w tym stylu nie wspomnę o słowach bardziej oryginalnych Kiedyś jak się kłóciłyśmy to jej nawet powiedziałam ze nie ma prawa się wtrącać w moje życie bo z jej podejściem to już powinnam być w 15 –tej ciąży. No ale cóż.Mnie przede wszystkim zastanawia, skąd u Ciebie takie konserwatywne podejście do seksu. Bo musisz wiedzieć, że jak na dorosłą kobietę (ile masz lat..? jeśli jesteś starszą panią po 60-tce, albo bardzo młodą dziewczyną, to by zmieniało postać rzeczy, ale na oko po postach to dałabym Ci tak ze 30-tkę) masz BARDZO konserwatywne. Bardzo. Zastanawiam się, czy to nie kwestia wychowania w domu, gdzie seks był tabu. Jakby nie było warto się przejść do seksuologa - TY, nie partner - ponieważ taka zachowawczość, wręcz zamknięcie na seks, jest dość mocno niezdrowe dla związków
To może dla odmiany, powiedz "Dziękuje" i uśmiechnij się. Skoro prawi komplement to znaczy, że tak jest. Skoro nad sobą pracujesz to naucz się przyjmować komplementy To ważne i pomaga lepiej się czuć we własnej skórzeCiężko mi tylko uwierzyć jak mi mówi komplementy. Jak coś mówi staram się to przemilczeć, bo jak rozmawialiśmy to mu powiedziałam ze „to do mnie nie dociera”.
Idealnie nigdy nie będzie, ważne, żeby być szczerym a problem przepracować Mąż Cie kocha, akceptuje Ciebie, twoje ciało więc nie szukaj problemów tam, gdzie ich nie ma.Ten komentarz dość głęboko mi się wbił w głowę ;P I dość często "go słyszałam"
To bardzo fajne co napisałaś. Mam nadzieje, że sobie poradzicie i będzie już tylko lepiej. Trzymam w każdym razie za Was kciukiChciałabym pochwalić się ponieważ nasze relacje bardzo się zmieniły.[...]