Ja chodziłam na kurs permanentnego do A;eksandry Góreckiej. Czego się nauczyła: wizażu, odpowiedniego doboru pigmetów, przygotowywania mieszanek kolorystycznych, tak żeby po jakimś czasie śmiesznie się nie odbarwiały np. na zielono, obsługi różnych urzędzeń do dobienia permanentnego, w końcu wykonywania ust, brwi i kresek na powiekach i wiele, wiel więcej. Ale myśle,że w główniej mierze wynika to z tego,że trafiłam do trenerki światowej klasy, której zależy na tym,żeby swoich kursantów czegoś nauczyć, a nie na zbijaniu kasy na sprzedaży urządzeń.