MacaN napisał:
Kurcze, w tak wielkim tłumie nie byłby nawet potrzebny samobójca!
Oczywiście, że nie byłby nawet potrzebny samobójca... W tym tygodniu przypadkowo trafiłem na manifestację narodowców we Wrocławiu i powiem tyle - gdyby ktoś wlazł pomiędzy nich z jakąś bombą czy nawet wrzucił coś w tłum z zewnątrz to byłaby masakra. Śmieszy mnie mówienie, że jesteśmy bezpieczni i nie ma powodów do obaw przed zamachami na Polskę... Znaczy, w pewnym sensie jest to prawda, bo nie sądzę, aby terroryści traktowali nasz kraj na tyle poważnie, aby chcieli akurat u nas robić zamachy, ale jestem pewien, że gdyby komuś ogarniętemu przyszedł taki pomysł do głowy to ani nasze służby specjalne, ani policja, ani inne organy mające nas chronić przed tego typu rzeczami nie dałyby rady tego powstrzymać.
Powiem tak - oczywiście, nie każdy imigrant vel. uchodźca to terrorysta. Podejrzewam, że osób zdolnych do takich akcji jak ta we Francji jest wśród przybyszów bardzo mało i nie należy oceniać całej grupy przez pryzmat garstki fanatyków, ale... Te głośne akty terroru to jedna rzecz - druga to to, o czym już tak głośno się nie mówi, a o czym opowiadają mieszkańcy państw, w których "uchodźcy" już się rozgościli. Mam trochę znajomych, którzy robią staż w Niemczech, czytam zagraniczne portale i fora, rozmawiam czasami z ludźmi z innych krajów i powiem wam tyle - te 120-140 osób zabitych w zamachach we Francji to naprawdę nic. Media mówią o tym, bo to "szokujący" temat, ale prawdziwy problem zaczyna być widać jak spojrzeć w te miejsca, gdzie media w większości nie mają ochoty się ładować - w normalne życie.
Praktycznie wszystkie osoby, z jakimi rozmawiałem potwierdzają jedno - imigranci z tamtych regionów w zdecydowanej większości się nie asymilują, mają problemy z respektowaniem naszego prawa, kultury i stylu życia, a do rdzennych mieszkańców Europy żywią niechęć, pogardę bądź nienawiść i są tu w dużej mierze wyłącznie po to, aby "mieć nasz standard życia" - tylko bez dawania zbyt wiele od siebie w zamian. I tu zaczyna się problem - wpuszczamy do naszych państw mnóstwo roszczeniowo nastawionych ludzi, którzy ani myślą dostosowywać się do naszych zasad i nie chcą się asymilować. Oczywiście, nikt nie mówi, że mają porzucać swoją religię, czy sposób życia, ale jeżeli chcą u nas mieszkać to powinni zaakceptować pewne ogólnie przyjęte zasady koegzystencji. A z tego, co słyszę to z tym jest problem.
I teraz - ta garstka ludzi, którzy organizują zamachy... Może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale to naprawdę nie jest problem. Ci ludzie, jeżeli faktycznie zależy im na wysadzeniu się w imię swoich ideałów, zapewne tak czy owak znaleźliby na to sposób. Może byłoby ich mniej, fakt, ale jak już powiedziałem - wiem, że to, co stało się we Francji jest szokujące, ale to nie jest prawdziwy problem. Oczywiście, nie pochwalam zamachowców, ale moim zdaniem trzeba spojrzeć na sprawę realnie - czym jest 120-140 martwych w zamachu we Francji wobec prawdopodobnie tysięcy ludzi, którzy zostaną pobici, zgwałceni, okradzeni czy zabici przez imigrantów. O tym nikt mówił publicznie nie będzie, bo to często pojedyncze przypadki, które nie są aż tak głośne jak zamach, ale... ziarnko do ziarnka...
Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że przecież Europejczycy też biją, gwałcą, kradną czy zabijają - jasne, ale jestem przekonany, że jakby wziąć populację Europejczyków i populację imigrantów to wśród tych pierwszych odsetek osób, które robią takie rzeczy byłby wielokrotnie niższy niż wśród tych drugich. Innymi słowy... zapraszamy do siebie sporą liczbę ludzi, z których wiele będzie powodować problemy, czyli na własne życzenie przyczyniamy się do zwiększania poziomu przestępczości. I to właśnie to, a nie zamachy, jest moim zdaniem główny problem.