delin
Nowicjusz
Teraz przeczysz sam sobie. Po co pytasz co było przed wielkim wybuchem, skoro uważasz że czas jest tylko złudzeniem odbieranym przez nasz prymitywny mózg? I tu cię zaskoczę - w tak ekstremalnych warunkach jak przed wybuchem czas nie istniał, dlaczego nagle to wszystko ruszyło, nauka nadal nie wie. Nawet jeśli było coś przed, to i tak nie miało żadnego wpływu na to co się wydarzyło później. No i powiedziane jest jedynie że punkt ten był bardzo, bardzo gęsty, ale że nieskończenie gęsty jest już nadużyciem.
Jest masa dowodów potwierdzających prawdziwość hipotezy wielkiego wybuchu. Podam kilka, jak spadająca z czasem temperatura promieniowania tła, rozszerzanie się wszechświata, czy obserwacje astronomiczne ewolucji wszechświata na podstawie fal elektromagnetycznych obiektów najbardziej od nas oddalonych. Dla astronomii wielki wybuch jest tym czym dla biologii teoria Darwina.
P.S Teoria chaosu jest tylko uproszczeniem stosowanym w obliczeniach matematycznych, każde zjawisko ma swoją przyczynę. Jest niemożliwym natomiast obliczyć przebieg każdego najdrobniejszego wydarzenia, które w długiej perspektywie czasu może powodować spore zamieszanie. Mówi o tym zasada nieoznaczoności, o której wspominałem już wcześniej w tym temacie...
Jest masa dowodów potwierdzających prawdziwość hipotezy wielkiego wybuchu. Podam kilka, jak spadająca z czasem temperatura promieniowania tła, rozszerzanie się wszechświata, czy obserwacje astronomiczne ewolucji wszechświata na podstawie fal elektromagnetycznych obiektów najbardziej od nas oddalonych. Dla astronomii wielki wybuch jest tym czym dla biologii teoria Darwina.
P.S Teoria chaosu jest tylko uproszczeniem stosowanym w obliczeniach matematycznych, każde zjawisko ma swoją przyczynę. Jest niemożliwym natomiast obliczyć przebieg każdego najdrobniejszego wydarzenia, które w długiej perspektywie czasu może powodować spore zamieszanie. Mówi o tym zasada nieoznaczoności, o której wspominałem już wcześniej w tym temacie...
II zasada termodynamiki mistrzuNic nie stoi na przeszkodzie, by stan materii wracał do poprzednich stanów