wiara, niewiara, egzegeza, wykładnia literalna etc..

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
Cóż ... Yoda to postać fikcyjna :p
 

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
Ale zabawki się nie liczą :p To nie jest dowód istnienia Yody :p
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Nikt nikomu nie zabrania wierzyć w cokolwiek, choćby to było najbardziej absurdalne wierzenie :p

Teraz pytanie - co jest absurdalne, a co nie?
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Wiara w byty nadprzyrodzone, o których nic nie wiemy i nigdy niczego się nie dowiemy - to jest absurdalne.
Powinnaś dodać według mnie to jest absurdalne, bo zamiast przedstawiać swoje zdanie w tym stwierdzeniu przedstawiasz swoje chamstwo :] Taka rada na przyszłość. Ja H. i jego Yody, nie obrażałem :p
 

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
Faktycznie - zapomniałam dodać, że dla niektórych jest to bardzo logiczne i racjonalne ...
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Nikt nikomu nie zabrania wierzyć w cokolwiek, choćby to było najbardziej absurdalne wierzenie :p

Teraz pytanie - co jest absurdalne, a co nie?


Czym Yoda i rycerze JEDI sa bardziej absurdalni od Jezusa i apostolow ? :?(

Feel the Force !
 

Miłujący prawdę

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
429
Punkty reakcji
0
Faktycznie - zapomniałam dodać, że dla niektórych jest to bardzo logiczne i racjonalne ...
Na podstawie sposobu użycia w Biblii słowa „wiara” można powiedzieć, że ma ono dwojakie zastosowanie:
Po pierwsze dotyczy pewności tego, czego się spodziewamy, ale jeszcze nie widzimy, gdyż jest sprawą przyszłości; a
po drugie — przeświadczenia o istnieniu bytów duchowych, niewidzialnych dla oczu ludzkich z tej racji, że nie mają materialnych organizmów. Innymi słowy chodzi o wiarę w Boga i Jego obietnice.
Toteż w Liście do Hebrajczyków 11:1 czytasz:
„Wiara jest mocnym przekonaniem, że istnieje to, czego się spodziewamy, jest dowodem rzeczy, których nie widzimy” (Poz).
Dlatego powiedziano, że chrześcijanie mają się kierować wiarą, a nie widzeniem.
Jezus dał świadectwo prawdzie.
 
M

MacaN

Guest
ale bełkot prowadzicie ;]

poczytajcie : http://odkrywcy.pl/k...,wiadomosc.html

może być to pośredni dowód na nieistnienie Boga. bo jeżeli istnieje nieskończenie wiele wszechświatów i jeżeli w każdym z nich dzieje się każda możliwa kombinacja naszego zachowania itp. to Bóg nie tworzyłby przecież biliardów albo i więcej wersji tych samych ludzi :p potwierdzałoby to także wersję moją, iż tak naprawdę to nic nie jest zależne od nas. wszystko można przewidzieć. A co za tym idzie do " nieba " nie dostawaliby się ludzie zachowujący sie dobrze i przestrzegający jakiś tam śmiesznych praw.
 

Miłujący prawdę

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
429
Punkty reakcji
0
ale bełkot prowadzicie ;]

poczytajcie : http://odkrywcy.pl/k...,wiadomosc.html

może być to pośredni dowód na nieistnienie Boga. bo jeżeli istnieje nieskończenie wiele wszechświatów i jeżeli w każdym z nich dzieje się każda możliwa kombinacja naszego zachowania itp. to Bóg nie tworzyłby przecież biliardów albo i więcej wersji tych samych ludzi :p potwierdzałoby to także wersję moją, iż tak naprawdę to nic nie jest zależne od nas. wszystko można przewidzieć. A co za tym idzie do " nieba " nie dostawaliby się ludzie zachowujący sie dobrze i przestrzegający jakiś tam śmiesznych praw.
Komu służą takie brednie?
Naukowcom. Maja dobre pensje.
 
M

MacaN

Guest
brednie... no tak przecież wg. kościoła wszystko co z nauką związane to brednia, nie? :p tylko teraz możecie sobie co najwyżej o tym pomówić... kiedyś za te " herezje " palono na stosie ;)

przypominam tylko wszystkim sceptykom, że o teorii wielkiego wybuchu wypowiadano się tak jak kolega wyżej a dziś kościół uznaje tę teorię za prawdziwą :]
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Zaraz będzie jazda na naukowców więc musze napisać. Naukowcy takich wniosków jak 9macan5 nie wyciągają, bo są to wnioski nienaukowe (nawet nizbyt logiczne).
Miłujący to z Kościóła Jehowy jest, a kogo za takie herezje spalono na stosie, to chciałbym się dowiedzieć.
 
M

MacaN

Guest
więc może się wypowiesz, lobo jakie wnioski wyciągają naukowcy? ;) i dlaczego moje wnioski są niby nielogiczne?

a co do tego, kogo spalono na stosie to spalono za herezję setki ludzi, podczas wielkiej inkwizycji :) nawet taki Mikołaj Kopernik... on miał szczęście, bo jego wój chyba był biskupem :p i jego dzieło tylko ocenzurowano.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
więc może się wypowiesz, lobo jakie wnioski wyciągają naukowcy? ;) i dlaczego moje wnioski są niby nielogiczne?

a co do tego, kogo spalono na stosie to spalono za herezję setki ludzi, podczas wielkiej inkwizycji :) nawet taki Mikołaj Kopernik... on miał szczęście, bo jego wój chyba był biskupem :p i jego dzieło tylko ocenzurowano.

Nie ocenzurowano, a umieszczono na liście co miało takie znaczenie, że każdy mógł się dowiedzieć, że Kościół sobie nie życzy aby to czytać i każdy miał i tak to gdzieś i wszyscy czytali.
Kopernik sam był kanonikiem czyli księdzem prałatem. Przy okazji taka ciekawostka. W tych czasach rozdawanie synekur w kościele powiązano sztywno z tytułąmi naukowymi, naukowicy mogli więc dostawać od Kościoła pieniądze. Był to taki ówczesny system stypendialny. Kopernik dostał od Kościoła ciepłą posadkę, bo był dobrym naukowcem. Ani jego, ani nikogo nie spalono na stosie za poglądy naukowe, co nie znaczy, że Kościół nie byłzainteresowany postępem naukowym i że się nie wtrącał.

Naukowcy nie wyciągają metafizycznych wniosków z fizyki, ani fizycznych z metafizyki, chyba że wieczorem przy piwie.
 
M

MacaN

Guest
Naukowcy nie wyciągają metafizycznych wniosków z fizyki, ani fizycznych z metafizyki, chyba że wieczorem przy piwie.

ja myślę, że właśnie tak trzeba robić ;) bo jak inaczej wytłumaczyć nasz byt jeśli nie poprzez naukę ?

To jedynie świadczy przeciwko Kościołowi i potwierdza, że to fałszywa religia. Prawdy nie zna.

oczywiście, że świadczy przeciw kościołowi. zanim kościół zaakceptuje pewne rzeczy, które są prawdziwe mija dużo czasu... ale może to i dobrze ? kościół mimo wszystko ma swoich naukowców i opiera się na ich zdaniu... lecz nie powinno się teorii nowych nazywać bredniami z powodu tego, iż się jeszcze nie potwierdziły :p można je nazwać hipotezami ale póki nikt nie potrafi udowodnić nieprawdziwości danej teorii to ona nie zostanie obalona, a co za tym idzie nie jest brednią czy głupim wymysłem
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Przeceniasz naukę. Nauka to narzędzie dochodzenia do prawdy, a nie prawda naukowa. Współczesny człowiek czyni z nauki nową religie i pojmuje ją w sposób magiczny. Kiedyś o tym pisałem, Ty dostarczasz mi nowego przykładu.
Na temat Kościoła odpowiedziałem w stosownym temacie, aby nie robić offa.
 
M

MacaN

Guest
jeśli mógłbyś zacytować tę wypowiedź byłbym wdzięczny ;) nie chce mi się wertować 32 stron :p

lecz mimo wszystko moje zdanie jest takie, że nauka rozwija się w coraz to większym tempie i z wiekiem czasu dojdziemy do tego, jak powstaliśmy i kim jesteśmy ( jak powstaliśmy w zasadzie wiemy ) według mnie właśnie min. po to jest nauka - żebyśmy zrozumieli kim jesteśmy i co z nami będzie. żebyśmy mieli świadomość swojego bytu. i... być może odwrócić nasz śmiertelny los, stać się nieśmiertelnymi i zapanować nad naturą.. i choć wygląda to jak tekst si-fi to uważam, że wszystko ma jakiś cel i do czegoś dąży. a celem nauki właśnie jest zapanowanie nad wszystkim co możliwe.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Chyba nie dam rady. Napisałem na tym forum prawie 10 000 postów, a to nie bylo w tym temacie oczywiście. Grunt, że uważam, że nauki nie rozumieją nie tylko jej przeciewnicy tacy jak Miłujący, ale także i zwolennicy, oczekujący cudów. Nauka ma taki cel, ale się do niego nie zbliży, bo jest to cel teoretyczny, a prawdziwym celem, nauki są pojedyncze cele badań. Poszczególni naukowcy, w codziennej pracy myślą o takich jej celach.
 
Do góry