YetiFromMoon
Bywalec
Tak sobie mysle, sledzac te dyskuje oparte o pisma wszelakie, iz to wszystko jest bladzeniem. Kazdy ma bowiem pewna naturalna intuicyjna wiare. Nawet ja, buddysta wredny, mam wiare.
Wiara ta jest niestety czesto zgwalcona wychowaniem, tradycja i problemami emocjonalnymi czasu dorastania. Staje sie mieszanina naturalnej intuicji, przyjetych z zewnatrz dogmatow i wlasnych projekcji.
Rozumiejac to, nie sposob nie przyznac czesciowo racji tym ktorzy neguja naturalna wiare twierdzac iz jest tylko wyobrazeniem. Niestety w ten sposob wylewa sie dziecko z kapiela. Bo naturalna wiara jest przynieciona stosem pojec i emocji. Trzeba by usunac ow stos i rozplatac emocje by do niej dotrzec.
Do tej wiary mozna jednak dotrzec. W ciszy zadumy. W pieknie poranka. W zyczliwym gescie. Wszedzie znalesc mozna jej odbicie. Trzeba tylko oczyscic umysl. Zatrzymac na chwile bieg mysli pozadajacych tego czy owego.
Sa pewne stwierdzenia, koncepcje, ktore oddaja ducha tej naturalnej intuicyjne wiary w Prawde na temat naszego zycia, swiata i przeznaczenia.
Przykladowo, Charles Kinsley, duchowny angielski sprzed wielu lat, rzekl iz Bog nie stworzyl gotowego swiata lecz zrobil cos sprytniejszego - wykreowal swiat w ktorym istoty stwarzaja sie same gdyz stworzenie jest darem milosci, darem wolnosci. Wbrew wiec temu co mowia niektorzy, ewolucja wszechswiata i zycia jest darem milosci i wolnosci. W przeciwienstwie do obrazu swiata pelnego marionetek rozstawionych na planszy w raz ustalonym porzadku.
Lub chocby koniec czasow, Sad nazwijmy to - w ujeciu Johna Polkinghorna jako nadzeija, nadzieja na staniecie przed prawda o sobie z mozliwoscia pogodzenia sie ze soba. Integracji. Bog w tym ujeciu nie jest sedzia ale nauczycielem, opiekunem. Sprawca mozliwosci poznania.
Niektorzy mowia tez iz pieklo ma drzwi zamykane od wewnatrz. To nie Bog kogokolwiek tam wtraca. To istoty same sie tam zamykaja. Tak wierze.
Zycie jest poznawaniem, doswiadczaniem. Nie jestesmy tu za kare ani dla nagrody. Nie jestesmy tu by walczyc o Boze prawa - one doskonale bronia sie same. W ciszy kazdej chwli, w biciu kazdego serca, w naturze umyslu. Tam objawia sie prawda.
Mamy wolnosc. Stad jest czasem trudno. Taki jest dar wolnosci. Stad czasami zalewa nas woda i strzelaja z karabinow lub zzera nas rak. To drugie oblicze wolnosci - swiat plynie sam. W sposob wolny. A przez to ma slepe zaulki, miejsca pelne cierpienia ale i miejsca pelne radosci.
Wierze, iz w probie zrozumienia wolnosci, w poznawaniu jej, jest ukryty klucz do sensu naszego zycia.
Pozdr.
YFM
Wiara ta jest niestety czesto zgwalcona wychowaniem, tradycja i problemami emocjonalnymi czasu dorastania. Staje sie mieszanina naturalnej intuicji, przyjetych z zewnatrz dogmatow i wlasnych projekcji.
Rozumiejac to, nie sposob nie przyznac czesciowo racji tym ktorzy neguja naturalna wiare twierdzac iz jest tylko wyobrazeniem. Niestety w ten sposob wylewa sie dziecko z kapiela. Bo naturalna wiara jest przynieciona stosem pojec i emocji. Trzeba by usunac ow stos i rozplatac emocje by do niej dotrzec.
Do tej wiary mozna jednak dotrzec. W ciszy zadumy. W pieknie poranka. W zyczliwym gescie. Wszedzie znalesc mozna jej odbicie. Trzeba tylko oczyscic umysl. Zatrzymac na chwile bieg mysli pozadajacych tego czy owego.
Sa pewne stwierdzenia, koncepcje, ktore oddaja ducha tej naturalnej intuicyjne wiary w Prawde na temat naszego zycia, swiata i przeznaczenia.
Przykladowo, Charles Kinsley, duchowny angielski sprzed wielu lat, rzekl iz Bog nie stworzyl gotowego swiata lecz zrobil cos sprytniejszego - wykreowal swiat w ktorym istoty stwarzaja sie same gdyz stworzenie jest darem milosci, darem wolnosci. Wbrew wiec temu co mowia niektorzy, ewolucja wszechswiata i zycia jest darem milosci i wolnosci. W przeciwienstwie do obrazu swiata pelnego marionetek rozstawionych na planszy w raz ustalonym porzadku.
Lub chocby koniec czasow, Sad nazwijmy to - w ujeciu Johna Polkinghorna jako nadzeija, nadzieja na staniecie przed prawda o sobie z mozliwoscia pogodzenia sie ze soba. Integracji. Bog w tym ujeciu nie jest sedzia ale nauczycielem, opiekunem. Sprawca mozliwosci poznania.
Niektorzy mowia tez iz pieklo ma drzwi zamykane od wewnatrz. To nie Bog kogokolwiek tam wtraca. To istoty same sie tam zamykaja. Tak wierze.
Zycie jest poznawaniem, doswiadczaniem. Nie jestesmy tu za kare ani dla nagrody. Nie jestesmy tu by walczyc o Boze prawa - one doskonale bronia sie same. W ciszy kazdej chwli, w biciu kazdego serca, w naturze umyslu. Tam objawia sie prawda.
Mamy wolnosc. Stad jest czasem trudno. Taki jest dar wolnosci. Stad czasami zalewa nas woda i strzelaja z karabinow lub zzera nas rak. To drugie oblicze wolnosci - swiat plynie sam. W sposob wolny. A przez to ma slepe zaulki, miejsca pelne cierpienia ale i miejsca pelne radosci.
Wierze, iz w probie zrozumienia wolnosci, w poznawaniu jej, jest ukryty klucz do sensu naszego zycia.
Pozdr.
YFM