Shogu wklejka w poście 1010 i tabelka jest klasycznym strzałem w stopę, to, że gospodarka może posiadać wzrost gospodarczy (szybszy niż przyrost długu – czyli prowadzący do spadku udziału wielkości długu w PKB to jedno), co nie oznacza, że dług nie rośnie, po 2 Hiszpanie prowadzili na gigantyczną skalę (jakoś mało wolnorynkowy) interwencjonizm w budownictwie (zgodnie z zaklęciem, że budownictwo nakręci całą gospodarkę, i rzeczywiście nakręciło, a to, że na chwilę
Co gorsza antyrynkowy w treści interwencjonizm zawiódł (jak zwykle) tzn w krótkim terminie się sprawdził (tak jak to przewidział jeszcze Keyness) w długim stał się pętlą na szyję, sam zauważasz, że w wyniku interwencji budowano „osiedla dla nikogo”, ceny nieruchomości rosły również do niebotycznych rozmiarów, a to wszystko dzięki antyrynkowej interwencji, akurat odsetki, od długów wypada płacić, a to, że budowało się, kredytami (dofinansowanymi z budżetu państwa, a jakże) i kredytowała to spółdzielczość bankowa, to dzisiaj, banki duże (niemieckie też) nie odczuwają problemu poważnie, natomiast bankowość spółdzielcza, jest w sytuacji tragicznej, związek banków spółdzielczych domaga się dzisiaj 20 mld Euro dofinansowania, gdyż realizował politykę państwa (spec ustawa) kredyty dofinansowano (na podstawie ustawy), a dzisiaj gdy wszystko runęło, wiele BS-ów ma ujemne kapitały w wyniku spisywania w straty kredytów (które nigdy nie zostaną spłacone)
Masz prosty wniosek, wszystko szło doskonale i nagle jakiś spisek (niemiecki? Żydowski? Jakikolwiek?), a nie przychodzi ci do głowy, że interwencja i kredyt bez opamiętania, wywołuje łatwe do przewidzenia skutki, gdyby Hiszpania miała własną walutę, skutki były by mniejsze, chociaż i tak było by źle (waluta, stopy procentowe etc) – lepsze dostosowanie pieniądza do prowadzonej polityki (Niemcy oczekują od Euro stabilności oraz krańcowo innych stóp procentowych niż Hiszpanie, mówiąc prosto, Niemcy tętnią oszczędnościami, a tych Hiszpanie mieli i maja mało)
Odnośnie post-interwencyjnych źródeł kryzysu w Hiszpanii czy USA w branży budowlanej kiedyś więcej coś napisałem (o USA to dużo i kilkukrotnie) poczytaj (nie podam linków, nie ma tyle czasu aby szukać)
Wiem ze fakty przecza twoim poglada wiec tym gorzej dla faktow ale niektorzy tak nie rozumuja jak ty
To zdanie powinieneś chyba adresować do siebie? Koniunkcja między wielkim kapitałem a rządzącymi to jedna z esencji socjalizmu demokratycznego, tak jak interwencjonizm, to, że wspomniana koniunkcja stoi w (pozornej) sprzeczności z tym co wypisywał np. Lenin (korzystający z kasy wielkiego kapitału) to już inna sprawa…
O ile mnie pamięć nie myli to rządzący Grecją socjaliści manipulowali danymi makroekonomicznymi, przy współudziale Goldman Sach i oczywiście całkiem przypadkowo obecny (narzucony) premier Grecji Lukas Papadimos, był konsultantem Goldmana ds. swapów walutowych w okresie, gdy kręcono wałki o których wcześniej wspomniałem
Jak widać tkwisz w mocno nieaktualnym schemacie doktrynalnym, dzisiaj socjalizm na prawie całym świecie triumfuje (ten kawiorowy) – socjalizm demokratyczny oczywiście, a to, że on nie jest tożsamy ze starym socjalizmem przyjmujesz jako objaw kapitalizmu…
O roli Goldman Sachs http://www.independent.co.uk/news/business/analysis-and-features/what-price-the-new-democracy-goldman-sachs-conquers-europe-6264091.html
No bo katolicyzm to jest jedna wielka parodia klamsto i grabiez , poczynajac od wartosci konczac na swietach o ktorych von Richthofen wspomnial.
Dlatego mam nadzieje ze ta nedzna religia upadnie, cala historia chrzescijanstwa wyjdzie na jaw do globalnej populacji , a zakazane ksiegi ukryte w watykanie wyjda na jaw.
Ten wywód w zasadzie dosyć nieźle oddaje twój poziom
Chcesz podyskutować na tematy religijne zapraszam do mojego działu (religia), gdzie z takimi bajkami jakie uznajesz za prawdę, mierzymy się codziennie
- Niewłaściwie wykorzystane subwencje UE przyczyniły się do obecnego kryzysu gospodarczego w Grecji - ocenił minister gospodarki tego kraju Michalis Chrisochoidis w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Zapytany wprost, czy to subwencje UE zniszczyły Grecję, polityk odparł: "Tak".
- Jedną ręką braliśmy pieniądze z UE, ale drugą ręką nie inwestowaliśmy ich w nowe i konkurencyjne technologie. Wszystko szło na konsumpcję. Rezultat był taki, że ci, którzy coś produkowali, zamykali swoje zakłady i zakładali firmy importowe, bo na tym dało się zarobić. Na tym właściwie polega klęska tego kraju - powiedział minister.
Przez dwa dziesięciolecia od wejścia do UE zniszczyliśmy naszą bazę produkcyjną, nasz przemysł i tym samym możliwości eksportowe. Dodatkowo w pierwszej dekadzie obecnego stulecia, po przystąpieniu do strefy euro, mogliśmy pożyczać pieniądze na niski procent i korzystaliśmy z tego nadmiernie. Tak staliśmy się krajem importerem. Polityczni przywódcy nie zrozumieli, że to zły kierunek - dodał.
Zdaniem ministra w najbliższej przyszłości Grecja nie może liczyć na zagraniczne inwestycje. - Dopóki nie zostaną zakończone negocjacje z Trojką (misją UE, EBC i MFW - red.) o redukcji długu i nowym programie pomocy, nikt nie zainwestuje w Grecji - powiedział.
Ocenił też, że greckie społeczeństwo "jest dojrzalsze niż polityczny system" państwa. - Jak długo polityka nie będzie w stanie podjąć działań na rzecz zmian w kraju i zbudowania nowej Grecji, nadal będziemy zmuszeni ciąć płace i emerytury. Kiedyś doprowadzi to do wielkiego wybuchu w społeczeństwie - powiedział Chrisochoidis.
Ktoś wreszcie przyznał, ze kryzys spowodowany jest łatwym pieniądzem, brakiem myślenia o pracy a jedynie balangowaniem na koszt innych
Ja piszę o tym od dawna, baa kiedyś pokusiłem się o dosyć dokładne wyliczenia, jaką pętlą finansową jest dla nas takie korzystanie z funduszy, niestety czysto lewicowe narzędzie opisane przez naszego Oskara Lange, a szczegółowo rozebrane na czynniki pierwsze Vickrey’ego – interwencjonizm poprzez bodźce ekonomiczne, dzisiaj całe UE interwencjonizmem stoi, nikomu nie przychodzi nawet do głowy odwrót od tych nieskutecznych i marnotrawnych koncepcji…
Same subwencje z UE to dobra rzecz, nie przesadzajmy. Jakby popatrzeć na Polskę teraz i na Polskę sprzed wejścia do Unii to jestem przekonany, że większość tego, co wybudowaliśmy powstało przy pomocy UE i gdyby nie to wsparcie, obecnie byłoby gorzej.
Z jednej strony 100% racji, z drugiej, inwestycje przed wstąpieniem do struktur EWG/UE też miały miejsce, ale trzeba było do nich ok. 200 tys urzędników mniej, mniejsze było marnotrawstwo, a te widzialne inwestycje to raptem 20% kwot jakie wpływają do Polski (nasza składka w odwrotnym kierunku różni się niewiele)
Tak jak myślę, choć oczywiście nie jestem ekonomistą i nie wiem, czy chociaż jestem blisko. Jednakże - wiem jedno i jestem tego pewien, obecny kryzys to efekt wielu lat błędów, niezbyt udanego systemu finansowego i globalnej paniki.
Bardzo daleko nie jesteś od istoty problemu, Europa staje się zbyt przeregulowana i socjalizowana, a przy tym, marnotrawna i zadłużona (to trochę tak jak z perkusją, to zestaw bębnów i talerzy, a nie jedynie 1 bębenek), cwaniacy podtykają perkusistom inne „lepsze” partytury i efekt jak można zaobserwować.., wielu już słyszy tylko łomot zamiast rytmu, ale rozumie zjawisko niewielu, stąd jak człowiek żyjący z manipulowania nastojami i walutami (powiązane) doradza aby coś zrobić, trzeba nie brać tego „w ciemno” ale myśleć, czy aby nie manipuluje znowu, w nadziei, że ktoś go posłucha, a on zarobi „bezwysiłkowo” kolejny miliard
ze znacznym uproszczeniem procedur administracyjnych
Problemem jest to, że Komisja narzuca kolejne przepisy, wymagające dalszego rozbudowywania aparatu urzędniczego, kolejne regulacje etc etc, do tego dochodzi jeszcze kwestia produkcji naszych własnych przepisów, ludzie tworzący przepisy (ustawy pisze się w ministerstwach, a nie w Sejmie), którzy nie przepracowali poza urzędem ani 1 dnia w życiu, nie rozumieją kompletnie jak działa gospodarka, ich pomysły generują kolejne problemy, dla „leczenia” których to problemów, tworzy się następne przepisy (tak działa to perpetum mobile – jedyne w naturze)
Dam prosty przykład jak działają fundusze w sferze informatyzacji, działanie 8.3 „Wykluczenie cyfrowe” – sprowadza się w głównej mierze, do stawianie po wsiach masztów do radiowego Internetu i prezentów dla (ludzi wymienionych w katalogu, jako wykluczonych – laptopów), o kosztach nie chce mi się gadać, bo potrafią osłupić, ciekawy głos w sprawie http://www.piit.org.pl/piit2/index.jsp?place=Lead15&news_cat_id=26&news_id=5683&layout=2&page=text
PS moja matka (na emeryturze) od wielu lat posługuje się swoim własnym laptopem, ma również własny Internet (za 20 zl miesięcznie) „daje radę” – a wg. potłuczonych jest idealnym przykładem wykluczonej (bo wykluczenie to takie modne słowo wytrych, jak kiedyś za komuny imperialista, a dzisiaj inne modne faszysta), swoją drogą w pewnej gminie wykonawca stawiał maszty wojskowe (już przerdzewiałe) z demobilu i laptopy kupowane na allegro (używane), wnuki „wykluczonych” dziadków mniej się cieszyły z prezentów, ale chociaż odpadł im koszt płacenia za Internet (w tej gminie jako że jest tylko tpsa, to ilość dostaw Internetu spadła im prawie o połowę)
A w Grecji? Zdaje się, że oni tam mieli strasznie liberalne przepisy podatkowe
Mało liberalne, ale były one masowo nie przestrzegane i nie egzekwowane
Zlikwidowanie z dnia na dzień funkcji socjalnej państwa skończyło by się w sposób bardzo nieprzyjemny. Są tylko 2 możliwości, albo długotrwały bolesny proces, albo natychmiastowa amputacja i zostawienie na lodzie emerytów, inwalidów oraz innych ludzi uzależnionych od socjalu.
Nikt o zdrowych zmysłach nie wybierze wariantu drugiego.
Niestety racja, tyle, że nie ma najmniejszych szans utrzymać tego systemu, stąd ruchy w postaci podnoszenia wieku emerytalnego (na początek 67 lat, za kilka lat 75 itd. itd. w miarę pogarszania się sytuacji)
Zgadzam się jednak z tym, że te dotacje były trochę dziwne... Moim zdaniem zbyt dużo pieniędzy szło na głupie projekty społeczne, dzięki którym kabzę nabijali sobie organizatorzy i na inwestycje/dopłaty o charakterze konsumpcyjnym - np. do rolnictwa. Sądzę, że fundusze z UE powinny płynąć jedynie na konkretne inwestycje - np. poprawę infrastruktury, remonty i wyposażenie szkół (inwestycja w edukację), doposażenie szpitali, informatyzację, modernizację wsi, nowe technologie (zwłaszcza w zakresie energetyki).
Ale nasz rząd nie ma wpływu na to na co mają iść dotacje decyduje o tym biurokracja brukselska, my jedynie mamy zapewnić transfer środków (tysiące urzędników i przepisy krajowe)