He he...ściągało się rozmaicie- tradycyjnie, tj. używając malutkich karteczek z mikroskopijnym pismem i troszkę oryginalniej, czyli- ale to tylko dla cierpliwych i dla tych z sokolim wzrokiem- kupowało się zwykłe, przeźroczyste długopisy, po czym na jego obudowie ryło się cyrklem, co było potrzeba
No a na lekcji wystarczyła odrobina światla pod odpowiednim kątem i gotowe. Metoda świetna, przynajmniej jak dla mnie, jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, dla wielu jest w ogóle niewidoczna, nawet jak ktoś weźmie ów długopis do ręki, to szybko się nie kapnie o co chodzi, zresztą było parę osób, które nie chciały mi nawet uwierzyć, że na długopisie jest coś wyryte! Ostatnio wspomagałam się tą metodą podczas pisemnego egzaminu z literatury rosyjskiej...zdałam na 5 (nie chwaląc się
)
