No to się nie zgodzimy. Wiem, że faceci wolą mieć darmową sprzątaczkę i kucharkę
Może najpierw naucz się czytać ze zrozumieniem, a dopiero potem bierz się za odpisywanie
subtelna + kobieca = darmowa sprzątaczka, kucharka ? Dziwne postrzeganie świata - typowe dla feministycznych maniaczek, które potem kończą jako stare panny, ups sorry singielki
Piękne, wykształcone, świadome swojej wartości - tylko, że tak jakoś dziwnym trafem nikt ich nie chce. Nikt nie chce bo to są (podoba mi się sformułowanie z jednego bloga) KOBIETONY, a nie kobiety.
Wyobraź sobie, że można być subtelną, kobiecą istotą i równocześnie być partnerką w związku. Gdzie tu ktoś mówi o darmowej sprzątaczce czy kucharce ? Chyba tylko ty, no ale rozumiem, że zadziałało tutaj klasyczne: uderz w stół, a nożyce się odezwą
Zresztą, w domu mam czyściej od niejednej królewny tatusia, bo to jest raczej kwestia wychowania. Jak kogoś rodzice nauczyli burdelarstwa to będzie miał chlew w domu, w aucie niezależnie od płci. Gotowanie pominę bo jeśli nie rozumiesz do czego kobiecie potrzebna jest ta umiejętność (podpowiedź: wcale nie do usługiwania facetowi) to ... twoja (a nie faceta) strata
Z silną kobietą potrafi żyć tylko silny mężczyzna, a że tera takich praktycznie nie ma
Tacy faceci są, ale nie szukają oni feministycznych maniaczek - po prostu średnio ich jara taka "silna" kobieta bo sami najczęściej byli wychowani w kulcie faceta, który jest silny, przebojowy, nie płacze itd. itp.
Znają więc ten chleb doskonale i tym samym wiedzą, że to nie jest jakiś szał, a w każdym bądź razie nie wywołuje to dreszczyka emocji bo znają to wszystko na pamięć...
No ale oczywiście wzorem feministek możesz wmawiać mi, że silna kobieta, zdobywająca świat jest sexy. NIE JEST bo mnie nie kręcą:
- ani jej kariera / pozycja społeczna (to raczej domena kobiet bo jak facet jest "wysoko" to znaczy, że jest zaradny i ma ogólnie w sobie cały pakiet męskich cech... (upraszczam oczywiście) )
- ani jej pieniądze (raczej moje przekonania tutaj kręcą się wokół sformułowania, że facet jak bank - musi zarabiać. Kobieta niekoniecznie)
- ani jej cechy charakteru pozwalające zdobywać świat (pewność siebie, świadomość własnej wartości, wytrwałość, determniacja itd. itp.)
Znacznie większe wrażenie wywrze na mnie jakaś dziewczyna znikąd po prostu super wyglądająca czy zachowująca się z klasą niż taka "karierowiczka".
----------------------------------------
Co do podrywu to sposób jest bardzo prosty - po prostu trzeba podejść. Zdarzało mi się być w Polsce podrywanym (nie żadne tam spojrzenia, tylko tak bezpośrednio kobieta inicjująca) i jest to fajna odmiana, ale tak naprawdę zawsze to traktuję jako odmianę. Czy taką odmianę postrzegam jakoś inaczej ? nie. raczej widzę to jako szansę poznania kolejnej ciekawej osoby.
Mówiąc krótko wbijam w to, w jaki sposób zawiązuje się znajomość. sam mogę poderwać, może mnie poderwać dziewczyna, może mnie zeswatać jakaś nawiedzona znajoma
Po prostu takie detale mnie nie interesują. Ważne jest, że dwoje osób się spotkało, a o reszcie decyduje pierwsze wrażenie i los...