B
Bad Boy
Guest
Pisz odwołanie, dostaniesz się na pewno, niekoniecznie na profil, który planowałaś.
Nie popisałaś się zbytnio na egzaminach , bo moim zdaniem Twój wynik nie jest zadowalający . Jak spędza się większość roku szkolnego na imprezach to nigdy nauka nie idzie w parze z przyjemnościami . Efekt właśnie widać ..
Chcesz pójść na studia ? Jeśli nie przyłożysz się w liceum do książek to nie dostaniesz się na jakiś konkretny kierunek , bo w tej machinie rekrutacyjnej będą zdecydowanie lepsi od Ciebie . Radziłabym Ci pójść do lepszego liceum o dobrej renomie - jeśli znajdziesz się z osobami , które umieją sie zdycyplinować i spędzają dość dużo czasu przy książkach to dodatkowo podziała to na Tobie motywująco - będziesz starala się im dorównać , nie odstawać od nich w tyle , nie czuć się gorsza z tego powodu , że sobie nie radzisz . Tylko teraz jest troche za późno na takie gdybanie . Od jakości liceum decyduje po części Twój wynik na maturze..
Nic nie wiesz o dziewczynie, więc jakim prawem ją oceniasz!? To, że komuś nie poszło wcale nie świadczy o tym, że sie nie uczył itp. a Ty jeszcze wysuwasz wnioski o imprezowaniu itd. kiedy nawet o tym nie wpomniał. Ona dobrze wie, że źle jej poszło a Twoje idiotyczne wywody nie zmienią jej wyniku. A tak w ogóle... to nie trzeba siedzieć non stop nad książkami żeby osiągać dobre wyniki.. Ja będąc w liceum dużo imprezowałam i krzywda mi się nie stała. I tylko w jednem masz rację, że "Od jakości liceum decyduje po części Twój wynik na maturze..". Ale rzeczywiście tylko PO CZĘŚCI
Czasami krytyka jest bardziej wskazana od kolokwialnie mówiąc - pobłażania komuś , żeby nie martwiła się na zapas . Poprostu słabo się uczy..
Jakby przygotowywała się sumiennie odzieliła waźniejsze sprawy od tych , które wyjątkowo mogą jeszcze zaczekać to nie byłaby tak zdenerwowana tak jak przez ostatnie dni tymbardziej , że wniosła podanie jedynie do tej szkoły nic poza nią . Większość osób zapewne z jej klasy gimnazjalnej pewnie już ma zaklepane gdzie chciałaby pójść , a ona do tej pory rozżala się nad sobą , że nie dostanie się tam gdzie sobie wymarzyła . Po co tworzyć sobie problemy tam gdzie można ich uniknąć ? Sama jest sobie winna .
Gdyby porządnie nauczyłaby się to nie miałaby żadnych problemów ze zdaniem mogłaby osiągnąć podwójny wynik od tego co dotychczas..
Zawsze pozostaje alternatywne rozwiązanie dla takich matołów - zawodówka hehe Nie każdy musi wkońcu dostać się na studia .
Matoł to jesteś Ty, bo to co piszesz pod jej adresem to nie krytyka a obrażanie jej i godzenie w jej osobowość. Nie wiem jaki jest twój status, student? Po studiach? Nie wiem. Ciesz się, jezeli Ci się powiodło.
Teraz ona już dobrze wie, że popełniła błąd składając tylko do jednej szkoły. Nie kazdy jest na tyle zdolny, żeby miec same piątki,nie kazdy potrafi wpaniale się czegoś nauczyć, to kwestia predyspozycji, ale nie tylko! Dziewczyna jest jeszcze bardzo młoda, ma ambicje, dlaczego przekreślasz ją na starcie? Gimnazjum to jest największe dno na ścieżce edukacyjnej i ścieżce dorastania. I ja dobrze wiem co mówię. Wyniki egzaminów to nie tyle co predyspozycje do jakiegoś przyswajania wiedzy, ale także kwestia tego jak przez ten czas prowadzili ich nauczyciele. W liceum prowadzenie nauczyciela jest już niezwykle wazne, ale tu tez juz jest ważniejsze jak ktoś się przykłada do przyswajania przekazywanej wiedzy. A to, że ktoś słabo napisal egzamin gimnazjalny neczego nie mówi o tej osobie. Dalej nie musisz czytać jak nie masz ochoty, zrobi to pewnie Edyta. Wyśmiałeś też jakoby poziom tego liceum, że próg to jedynie 80 punktów. I co z tego? W moim mieście są dwa licea, jedne istnieje od dawna i jest cczywiście tym renomowanym, a drugie dużo, duzo młodsze, a poziom uczniów bardzo zróznicowany. Do pierwszego lgną olimpyjczycy itp., dzieci doktorów i innych kasiastych gości, do drugiego dostać sie bardzo łatwo, któregoś roku próg to było zaledwie 70-pare punktów, paskowicze, olimpyjcycy też przychodzą, więc poziom naprawdę bardzo rózny.. Ale co się okazuje? Kiedy dochodzi do konfrontacji podczas matury, to drugie liceum jest lepsze. Na ogół 100% zdawalności, ale zdarza się że 1, góra 2 osoby nie zdały. W pierwszej szkole jest ich zawsze więcej. Ci z pierwszego szczyca się że na koniec 3 klasy maja 60 paskowiczów, kiedy w drugim jest ich zaledwie 10. W tym roku po próbnej maturze z matematyki w pierwszym nie zdala co druga osoba, w drugim tylko jedna. Nie spiesz sie kolego ze słowami, bo rzeczywistośc często jest rózna od ogólnej opini, które sa już po prostu stereotypami. Edyta ma jeszcze szanse dostac sie do tego liceum i trzmam za nia kciuki żeby jescze daleko w zyciu zaszła.
Trzeba być zdolnym , żeby nauczyć się czegoś konkretnego ? Moim zdaniem najwaźniejsza w tym wszystkim jest umiejętność kojarzenia faktów , wyciągania wniosków , włączenie kreatywnego myślenia , a przede wszystkim motywacja i determicja , żeby to co sobie zaplanowałaś perfekcyjnie sie spełniło . Wszystko da się ze sobą łatwo połączyć , ale trzeba mieć poprostu na to ochote . Swoimi wynikami z egzaminu pokazała jedynie swoje niedbalstwo , lekkomyślność i nieodpowiedzialność . Widocznie jej rodzice nie stosowali u niej mocnej samodyscypliny tylko pozwalali na bardziej bezrostkie rzeczy , które mogłaby zaplanować spokojnie w późniejszym czasie zaraz po egzaminach. Myślisz , że to dla jej rodziców jest powód do dumy z takiej kochanej córeczki ? Nie ma to jak dobrotkliwa pomoc mamy , żeby po rozmowie z odpowiednią osobą próbowała nakłonić ją o szanse na dostanie sie do tej konkretnej szkoły , bo córeczka osiągnęła zbyt mały próg punktów..
Zawsze jej rodzice będą chodzić za nią w krok w krok , żeby podratować córeczke z kłopotliwej sytuacji ?
Tak jak mowia inni - nie poddawaj sie, jest calkiem spora mozliwosc, ze beda jeszcze jakies wolne miejsca, to raz. Dwa - teraz kazdy idzie do liceum, potem na studia dzienne, ale czasem jest dobrze isc pod prad. Nie wiem co masz do fryzjerstwa - bardzo fajny zawod, zwlaszcza jesli sama otworzysz wlasny salon i bedziesz pracowala na siebie, nikt Ci nad glowa nie bedzie wisial. Znam dwie dziewczyny, ktore zaczynaly od jednego pomieszczenia, a po paru latach mialy ladny salon, klienci walili drzwiami i oknami, a i finansowo bylo widac, ze zaczyna im dobrze isc. Wiem, ze ciezko sie zmienia swoje plany, marzenia, no ale tak to jest, ze czasem o naszych losach decyduje egzamin, czy nawet zwyczajny przypadek.Tak czy siak , powiem szczeze martwie sie o swoją przyszłośc , gdyz tak łatwo upaść a ja jestem temu bliska ... Nie chcę spędzić 4 lat ucząc się hotelarstwa i nie chce byc w zawowdowce ucząc się fryzjerstwa ... Pragnęłam skonćzyc liceum i iśc na studia , tereaz naprawdę nie wiem kim ja będę. Wiem ,że może sie wydawać Wam ,że w sumie moj problem to nie problem ,ale dopiero pod koniec gimnazjum uswiadomiła sobie jak wazna jest edukacja ..
moze to nie jest zbyt genialne rozwiazanie, ale ... idz na dyskoteke. Moze nawet wypij jedno piwo, aby sie ODROBINE zrelaksowac...A co do tanców to wierzylam ,że dam radę sie przełamac ,ale jednocześnie czułam jak dusza mi mówi " zabezpiecz się , bo na drugie zajęcia nie wrócisz" i opłaciłam cały kurs , po którym w kazdą sobote wracałam po prostu tak zdołowana że aż przykro wspominac , nie wiem po prostu nie wiem , wydaje mi się że jestem jakąś " wadliwą sztuką" bo jest tyle osob które "niby" maja się czego wstydzić ( nie wiem powiedzmy ,że np swojej wagi itp) a swietnie się bawią , tanczą , baluja , to czemu ja nie potrafię ? Ja oczywiście nikogo nie kwalifikuje do gorszych czy lepszych ,ale nie potarfię zrozummiec jak może byc szczęśliwa tancząc osoba z duzą nadwaga ,a ja szczupła dziewczyna się wstydze ... stracone.
Niby masz jakieś ambicje jakie próbujesz mi wmówić , ale chyba ciężko idzie Ci z ich realizacją. Widocznie za mało sie starasz , bo rewelacji jakoś po Twoich egzaminach nie widze.
Skoro tak bardzo są w Twoim typie chłopcy uczęszczający do zawodówki to możesz mi napisać dlaczego nie chciałaś poszukać sobie wśród nich jakiegoś potencjalnego faceta , z którym czułabyś się szczęśliwa ? Co z tego , że są mili z charakteru ? Jak dla mnie to za mało . Poddaje kogoś analizie na poszczególne czynniki pierwsze . Nie będe tego jakoś wyjątkowo wymieniać , bo to nie jest odpowiedni temat do tego .
Według mnie kompletnie nie są pociągający dla oka na dłuższą chwile większość z nich wygląda na zwykłych bezbarwnych flejtuchów ,nie umie poprawnie zachować się w towarzystwie - robią jakieś głupie żarty sądząc , że może mi sie to spodobać albo proszą , żebyś z nimi zatańczyła trzymając butelke piwa w ręku . Wzbudzają we mnie jedynie obrzydzenie i niesmak . Nie podoba sie sposób prowadzenia przez nich rozmów ze znajomymi jak opowiadają o swoich wyczynach alkoholowych w miniony weekend .Wole KONKRETNYCH facetów , a nie byle jakich pasztetów nie mających wogóle wyglądu . Nie przepadam za takimi przypadkami .
Jakbym pokazała Ci przykładowe zdjęcia osób z internetu to po zaledwie krótkiej chwili zastanowienia mogłabyś otwarcie powiedzieć , że mam bardzo dobry gust jeśli chodzi o facetów. Nie chodzi mi tutaj o podkreślenie samego faktu dla własnej satysfakcji , ale takiego jakby sprawdzenia dla ciekawej zabawy i porównania , że jednak dużo się między sobą różnią . Wątpie , że jakaś osoba z forum mogłaby im dorównać..
Nie mam na myśli w tym momencie napakowanych i wyżelowanych gogusiów paradujących w odjazdowych okularów przez ulice w centrum miasta..
Nieraz przydarzały mi sie sytuacje , że miałam możliwość odbicia faceta od dziewczyny mozna bylo zaobserować , że był bardziej mną zainteresowany niż nią , ale nie robiłam tego ze względu na moje żelazne zasady . Generalnie wywieram bardzo pozytywne wrażenie wśród znajomych nie tylko facetów , ale też dziewczyn.. slysze , że wyglądam jak modelka , mam dlugie nogi , jestem bardzo zgrabna , " :cenzura: ładna " . Slowa jak slowa , ale milo uslyszeć coś przyjemnego pod swoim adresem..
Jak jakaś dziewczyna czuje sie atrakcyjna pod względem fizycznym to ma prawo wybrać faceta , który najbardziej jej sie spodoba .
Nie przekonasz mnie , żebym spróbowała dać im szanse nie oceniała ich z góry , bo mam takie a nie inne poglądy nie zmienie ich..
Skąd możesz wiedzieć , że na studiach zdarzają się takie " męskie pasztety " skoro narazie nigdzie nie studiujesz ?