Wczoraj wieczorem porównałam sobie dwa zdjęcia nóg tego stygmatyka. Doszłam do wniosku, że patrzę na dwie różne rany, w różnym miejscu u tego samego człowieka.
Pokaż załącznik: 15172
Na pierwszym zdjęciu są widoczne rany cięte, nie kłute jak było to w przypadku Jezusa. Umiejscowienie ran znajduje się w górnej części śródstopia (stopa prawa). Widoczne lekkie przesunięcie ku zewnętrznej stronie stopy. Na stopie lewej widoczne przesunięcie rany ku środkowej części śródstopia (co świadczy o tym, iż to lewa stopa była nakładana na prawą.). Tutaj pojawia się wątpliwość, ponieważ na wierzchniej części stopy prawej widoczna rana cięta (kształt krzyża łacińskiego), co świadczy o nie przebiciu stopy lewej na wylot, co spowodowało przybicie stopy prawej. Rany te musiały powstać z osobno. Ciemna krew świadczy o napłynięciu krwi żylnej (jestem ciekawa gdzie tam żyły tętnicze transportujące ten rodzaj krwi). Rany na stopach krwawią jasną krwią z mniejszych naczyń krwionośnych oraz naczyń włosowatych. Widoczne ognisko zapalne na obu stopach.
Pokaż załącznik: 15173
Na drugim zdjęciu widoczne rany kute od spodu śródstopia. Najprawdopodobniej zadane bardzo długim ostrym narzędziem.
Na prawej stopie rana widocznie w środkowej części śródstopia, skłaniająca się ku wewnętrznej stronie stopy, a nie jak na pierwszej fotografii, ku zewnętrznej. Jasne zabarwienie krwi świadczy o krwi z mniejszych naczyń krwionośnych i naczyń włosowatych.
Na lewej stopie rana widoczna również na środkowej zewnętrznej stronie śródstopia.
Oglądając tą fotografię po raz pierwszy widzę krew płynącą "do góry", co zaobserwować można na lepiej widocznej stopie prawej.
Moim zdaniem są to rany wywołane działaniem człowieka, oraz stężonych środków chemicznych. Oparzenia ługami są najczęściej skutkiem działania na tkankę zasady sodowej, potasowej oraz wapna niegaszonego. Na skórze pojawia się miękki widoczny strup (zdjęcie pierwsze), jako wynik rozpuszczenia białek i głębokiego uszkodzenia tkanek.
Moim zdaniem to kolejny oszust...