Po pierwsze, ciuchy które tam wyszperałam są oryginalne i nie chodzi tylko o metkę. Po prostu mam pewnośc, że nie spotkam na ulicy identycznie ubranego klona Po drugie, od kiedy doczytałam się w internecie jak wygląda praca w takich fabrykach ubrań, o tym jak wykorzystuje się do tego dzieci, jak niesprawiedliwa jest ich płaca, to ubierając się w ciucholandzie mam spokojniejsze sumienie. Poza tym w ciuchu często znajduję rzeczy, które po miesiącu dopiero pojawiają się w naszych sieciówkach. Spora oszczędnośc 
No chyba że czas nie pozwoli, ale przeważnie chociaż na chwilkę mi się udaje Pewnego dnia jednak znów poszłam z mamą na zakupy i znalazłam tak cudną sukienkę, że ją kupiłam. Tym samym przełamałam jakąś barierę ;P i teraz mam sporo ciuchów z sh i dobrze mi z tym ;p sporo osób pyta gdzie coś kupiłam, bo fajne i nie wierzą, że to za marne grosze, czasem nawet za 1zł jak się trafi okazja ;p przyznam, że na początku podchodziłam sceptycznie do SH, ale na studiach kilka razy wybrałam się z koleżankami i polubiłam to i teraz zanim pójdę na zakupy po sklepach, poświęcam dzień / dwa na ciucholand, jeśli tam nic nie znajdę - kupuję w normalnych sklepach. To się jednak zdarza bardzo rzadko ;p chociaż czasem jak zaczynałam grzebać to ciężko było się zmieścić w pół stówie ;p ale jesli ktos nie lubi SH, fajna opcją są kluby zakupowe, np Stilago, który ma nawet 70% taniej ciuchy markowe 
