Siódmy miesiąc

Status
Zamknięty.

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Bolt cofnął się do reszty po przeszukaniu piętra. Szedł tyłem, mając na muszce schody prowadzące na II piętro. To jest czyste, parter raczej też, ale wyższych kondygnacji nie sprawdzili. Doszedł do kompanów - Piętro czyste. Żadnych ciekawych rzeczy ani przeciwników. Brak życia. Tworzy je jeden korytarz przecięty w połowie drugim, prostopadłym. Ten pierwszy prowadzi od schodów z parteru do przejścia na wyższą kondygnację. Musimy sprawdzić, co jest na górze. A co też wyśpiewał ten ptaszek?? - Gdy Bolt dowiedział się, co wyjawił kanibal uśmiechnął się krzywo. - Oczywiście, że wychodzimy na górę. Nie można zostawiać ŻADNEGO zagrożenia za sobą, to grozi kompromitacją misji. Na to nie możemy pozwolić. Moja Beretta nie jest wytłumiona, będę ubezpieczał tyły. Wy jakoś się ustawcie, Kyle powinien iść pierwszy, ma cichego Desert Eagle'a. - To mówiąc Bolt klęknął na głównym korytarzu zwrócony do schodów na parter, gotów iść za pozostałymi gdy wyruszą. W prawej ręce trzymał Berettę, którą oparł o lewy nadgarstek dłoni trzymającej diodową latarkę. Dzięki temu oświetlał punkt, w który celował i zapewniał sobie większą stabilizację.
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Jacky zareagował tak szybko jak umiał. Postarał sobie przypomnieć lekcje biologi, żeby określić w jakie miejsce celować, aby zabić praktycznie od razu. Wysunął scyzoryk i zaczął cicho nacierać na zombie.
- Splot słoneczny... - Pomyślał. Przypomniał sobie, że to miejsce jest czułe u człowieka, uderzeniem z odpowiednią siłą potrafi uśpić. Ta wiedza była mu teraz wystarczająca.
Doskoczył do zombie wbijając mu scyzoryk całą siłą w "dołek", a następnie pociągnął całą siłą do góry, aby przy okazji rozedrzeć mu pysk i mózg.
Cicha i szybka akcja zakończyła się sukcesem. Czekał tylko, aż ostatni zombie zostanie zabity.
Nielsen szarpnął scyzorykiem, zrzucając z niego krew.
- Dobra, ruszamy dalej... - Szepnął.
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Raylan podczas opowieści Jacka o mieście, zaciekawił się, miło by było zobaczyć jakąś namiastkę cywilizacji w tym paskudnym świecie.
W momencie ataku zombiaków Raylan zgodnie z sugestią Browna wyciągnął nóż i próbował zneutralizować najbliższego zombiaka wbijając
nóż w okolicę mózgu.
Oby tylko nie przyleciało ich więcej bo możemy nie dać rady - pomyślał Raylan.
Wiek:
30 lat

Grupa:
Wolny

Historia:
Raylan podczas spokojnych czasów przez epidemią zombie pracował w policji miał szczęśliwą rodzinę, żonę i dwie córeczki, uważał, że był spełnionym człowiekiem. Wszystko skończyło się wtedy gdy hordy zombie napadły jego rodzinny dom podczas jego nieobecności, gdy wrócił do domu zastał zgliszcza, w amoku zaczął zabijać każdego zombiaka, którego spotkał na swojej drodze. W końcu uznawszy to za bezsensowne bo armia zombich wydawała się nieprzebrana, Raylan ruszył w świat, wir historii zaprowadził go w pobliże Atlanty.

Charakter:
Raylan jest człowiekiem praworządnym, cechuje go przywiązanie do prawa, chociaż ma tendencje do samorzutnego wymierzania sprawiedliwości. Uważa, że w tych trudnych czasach, ktoś musi być jednocześnie sędzią, prokuratorem i katem.
Nie znosi on wszelkiej maści ludzi, którzy czerpią profity na ludzkiej tragedii a o takich nietrudno w dzisiajszych czasach. Dla takich ludzi jest przewidziana jedna kara kula w łeb.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1)
Zręczność - 2 (+1)
Szybkość - 3
Wytrzymałość - 2 (+1)
Inteligencja - 3

Charyzma - 2 (+1)
Technika – 2 (+1)
Orientacja w terenie - 1
Celność - 3 (+2)

Umiejętności:
- Dowódca - Raylan w czasach pracy w policji dowodził ludźmi (+1 charyzma)
- Snajper - cechuje go doskonała celność i znajomość broni palnej. (+ 1 celność)
- Pirotechnik - doskonale orientuje się w różnej maści materiałach wybuchowych (+1 technika)
- Refleks - wiele lat pracy w niebezpiecznych dzielnicach wyostrzyło zmysły Raylana (+1 zręczność)

Broń:
- Pistolet Smith & Wesson ( +1,5 obrażenia)
(6 naboi w pistolecie - 2 naboje = 4)
- duży nóż myśliwski (+0,2 obrażenia)
Pancerz/Ubiór:
-Stopy: Buty skórzane (+ 0,2 obrony)
-Nogi: Spodnie jeansowe (+ 0,2 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: skórzane rękawiczki
-Głowa: kowbojski kapelusz

Ekwipunek:
- Piersiówka whisky (0,3 l)
- Suszona wołowina x5
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Apteczka - środki przeciwbólowe x2 + 2x antybiotyk bandaż plastry
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Manierka z wodą (0,5 l)
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
Aito nie przeją się egzekucją kanibala, spojrzał na martwe ciało. Przechylił je delikatnie nogą tak aby się nie ubrudzić. Patrzył czy przy martwym kanibalu nie znajdzie się coś ciekawego.
- Ja nie wracałbym po posiłki, teraz jest ich 6 na naszą 4, w dodatku nie wiedzą że tu jesteśmy - odpowiedział Kalyowi - Zaatakował bym ich z zaskoczenia zabrał ciężarówki i do domu, trzeba tylko niezauważenie sprawdzić czy ten martwy nie kłamał co do liczebności przeciwników


Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.[/quote]

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana* (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 (pełny magazynek 30 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna

Pancerz/Ubiór: (1 obrony)
-Stopy: Buty skórzane (+ 0,2 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: brak brak odzieży
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr)
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 4 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas
[/quote]
[/quote]
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Kyle, Aito, Alan.

Kiedy znowu cała czwórka była w pokoju nad ciałem kanibala rozgorzała dyskusja. Alan, Kyle i Aito przedstawili swoje racje. Nicole przemyślała sprawę patrząc to na nich to na kanibala.
-Wiecie jak u nas jest. Wykonanie powierzonej misji spoczywa na tych, którym ją przydzielono. Ani ja ani Ivan nie ingerujemy w to. Tak już jest w ekipach najemników. Ech... żałuję tylko, że nie ma tu Eckharta. On i jego pirotechniczne zamiłowania by się przydały. Hmm... Teraz też widzicie dlaczego zabranie paru ludzi MacRobertsa ze Stockbridge nie było głupim pomysłem, ale ostatecznie się z wami zgadzam. Trzeba to popchnąć do przodu. Benzyna jest w cenie. Idziemy. - Nicole wyraziwszy swoje zdanie wyciągnęła toporek zza paska i ruszyła przodem.
Na pierwszym piętrze nie było konieczności skradania się. Było puste jak już zweryfikował to Bolt. Na drugie piętro weszli ostrożnie. Rozglądali się dookoła trzymając wyuczony szyk. Gdy znaleźli się nieopodal schodów Nicole odwróciła się i szeptem przemówiła do towarzyszy:
-Czysto. Szczęście w nieszczęściu. To znaczy, że wszyscy siedzą tam na górze. Wchodzimy.
Nicole znów ruszyła pierwsza. Schody prowadzące na trzecie piętro też nie były chronione. Pewność siebie kanibali działała na korzyść najemników.

2w732u9.jpg

Ich oczom ukazało się opustoszałe pomieszczenie. Wielkie okna ciągnące się przez całą przeciwległą ścianę wpuszczały słońce, które oświetlało to miejsce dokładnie. Meble były porąbane w drobny mak - ktoś używał ich jako opał. Obrazy na ścianach przedstawiały jakiś zamożnych ludzi, z których wszyscy pewnie już nie żyją albo biegają gdzieś po tych lasach jako nienasycone zombie. Tapeta odchodziła gdzieniegdzie ukazując wyłażący na ścianach grzyb i podkreślając, że świetność tego hotelu już dawno minęła. Nagle doszły ich dwa głosy:
-Gdzie jest Rodriguez i Parker?
-Na dole. Mieli pilnować parteru.
-Pilnować? Rodriguez pewnie sra jak zawsze a Parker siedzi gdzieś w koncie i źre co zostało po tym Chińczyku.
-To Koreańczyk był chyba.
-Na jedno wychodzi. Hahaha!
-Dalej zbieraj swoje graty. Niedługo spadamy do Illinois.
-Home sweet home... hehe.

Głosy dochodziły z sąsiedniego pomieszczenia. Kanibale musieli stać blisko wejścia. Drzwi nie było, więc tylko łut szczęścia zadecydował, że akurat stali na tyle daleko, że nie widzieli wchodzącej po schodach ekipy. Najemnicy niestety nie wiedzieli co jest za "drzwiami" ani czy jest tam więcej kanibali. Nie wiedzieli nawet jaki jest rozkład następnych pomieszczeń na tym piętrze.

***

Raylan, Jackey.

Walka rozgorzała na dobre. Brown'owi szło nieźle. Wprawdzie musiał się przy tym namęczyć, ale ostatecznie zdominował walkę rażąc przeciwnika kolejnymi seriami mocnych ciosów.
Givens i Nielsen musieli sobie radzić sami. W ruch poszły ostrza.

Test:
Test Raylan'a na zadane obrażenia. Wynik 55.
Test biegacza na obronę. Wynik 11.
Biegacz traci 4 pkt życia.

Test Raylan'a na obronę. Wynik 36.
Test biegacza na zadane obrażenia. Wynik 40.
Raylan traci 0,5 pkt życia.

Początek walki Givens'a i zombie należał do tego pierwszego. Były policjant wyczekał. Uchylił się przed wściekłym biegaczem i zadał mu szybki cios nożem w gardło. To zdecydowanie odebrało animusz napastnikowi, ale ze względu na nadal nie uszkodzony mózg nie dało szans na zabicie go. Zombie był jakby zdziwiony. Z początku stanął w miejscu i gapił się w ziemię. Nagle zaczął miotać rękoma na wszystkie strony, obrócił się na pięcie i runął na Raylan'a. Na całe szczęście nie gryzł a jedynie walił na oślep zaciśniętymi pięściami. Givens dość sprawnie unikał kolejnych serii ciosów, ale nie uszedł im wszystkim. Jedno uderzenie doszło jego żeber zadając mu dość ostry ból i zabierając na chwilę oddech. Zombie znów stanął w miejscu. Patrzył wściekłym wzrokiem na człowieka trzymającego nóż by po kilku sekundach ruszyć do kolejnego ataku pełnego furii i żądzy zabijania.
Kilka metrów dalej toczyła się inna walka. Nielsen stanął oko w oko z "kobietą" w rozdartej kurtce i o ogromnej, gnijącej ranie na twarzy. Jej ona raczej nie przeszkadzała. Ruszała się sprawnie i szybko. Paznokcie zombie niczym pazury cięły powietrze, ale pierwsze słowo należało do Jackey'a.

Test:
Test Jackey'a na zadane obrażenia. Wynik 14.
Test biegacza na obronę. Wynik 11.
Brak zwycięzcy.

Test Jackey'a na obronę. Wynik 15.
Test biegacza na zadane obrażenia. Wynik 20.
Jackey traci 0,5 pkt życia.

Pierwsza konfrontacja była wyrównana. Wprawdzie Nielsen zadał cios swym scyzorykiem, ale nie był on na tyle mocny by zrobić większą krzywdę biegaczowi. Ot na ciele zombie pojawiła się kolejna gnijąca szrama. Biegacz zaś nie ustawał w wysiłkach. Napierał wykonując zamaszyste ruchy rękoma i wręcz rzucając się na Jackey'a. Tylko jego własne umiejętności pozwoliły mu robić na tyle zręczne i szybkie uniki, że wróg nie zdołał uszkodzić go bardziej. Celu doszedł tylko jeden cios, ale częściowo zamortyzowała go gruba bluza. Nielsen miał też szczęście bo zadrapania nie powodują zakażenia, lecz jak każdy uraz powodują ból. Teraz mógł odczuć na własnej skórze męczące pieczenie w miejscu gdzie paznokcie zombie, długie jak zwierzęce pazury przedarły się przez ubiór.
Jacke zaś nadal tłuk zombiaka. Kolba jakoś nie chciała przebić się przez czaszkę i ostatecznie unieszkodliwić wroga.

[Raylan: 9,5 pkt zdrowia. Jackey: 9,5 pkt zdrowia.]
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
2w732u9.jpg
Sama rozmowa prymitywnych typów mierziła Kyle'a. No dobra: on sam bynajmniej nie pochodził z wysokich sfer, ale nawet na zapyziałych slumsach istniała pewna kultura bycia. Ci tutaj nie mieli jej za grosz.
Nie trzeba było dyskutować z resztą, aby uznać, że ta dwójka musi zostać szybko wyeliminowana. Devenau planował atakować pierwszy. Być może szczęście uśmiechnie się do niego i zdąży względnie po cichu zabić duet, zanim pozostali kanibale zorientują się w sytuacji. Kyle ruszył gibkim krokiem ku winklowi (1). Wziął głęboki oddech, przylegając o ścianę mokrymi od potu plecami. Gdy wypuścił powietrze, odwrócił się przez bark i przekoziołkował wzdłuż przejścia. Na moment zatrzymał się, podpierając broń o kolano i wystrzelił ku napastnikom (2). Jeśli nie posiadali broni palnej, kontynuował ostrzał, póki ich krew nie nasączyła posadzki. Gdyby jednak mieli własne pukawki, lub było ich więcej, Devenau odtoczył się za równoległą ścianę, która posłużyła mu jako osłona i skąd też kontynuował atak (3). Obsadzone pozycje 1 i 3 dałyby drużynie przewagę, gdyż krzyżowy ogień to świetny element zaskoczenia.
Kyle rzucił przez sekundę okiem na oszkloną ścianę. Chciał dojrzeć, na co konkretnie wychodzi okno i jak wysoko znajduje się teraz nad ziemią.
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Bolt wiedział, że w zaistniałej sytuacji nie zdziała wiele ani łomem, ani tym bardziej AWM. Dlatego pozostał z tyłu przy schodach, nasłuchując wszelkich dźwięków. Beretta w dłoni przyjemnie ciążyła dając pewność na możliwość reakcji.
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
Aito skradał się za Kyle'm, brak broni z tłumikiem sprawiał że czuł się trochę bezradny. Szedł dalej ściskając w ręku swój pistolet. Jeżeli Kyle wyeliminuje bezgłośnie przeciwników to Aito nie użyje swojej broni, jeżeli mu się nie uda i przeciwnicy zorientują się że zostali zaatakowani (narobią hałasu) to Aito natychmiast przyłączy się do wymiany ognia.


Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.[/quote]

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana* (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 (pełny magazynek 30 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna

Pancerz/Ubiór: (1 obrony)
-Stopy: Buty skórzane (+ 0,2 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: brak brak odzieży
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr)
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 4 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Raylan widząc, że zombiak jeszcze nie zdechł zaklął siarczyście.
Postanowił podejść podstępem tego tępego bydlaka, pozorując atak z prawej strony w ostatniej chwili wykonał szybki zwrot i '
próbował wbić zombiakowi nóż z lewej strony w mózgownice.
Wiek:
30 lat

Grupa:
Wolny

Historia:
Raylan podczas spokojnych czasów przez epidemią zombie pracował w policji miał szczęśliwą rodzinę, żonę i dwie córeczki, uważał, że był spełnionym człowiekiem. Wszystko skończyło się wtedy gdy hordy zombie napadły jego rodzinny dom podczas jego nieobecności, gdy wrócił do domu zastał zgliszcza, w amoku zaczął zabijać każdego zombiaka, którego spotkał na swojej drodze. W końcu uznawszy to za bezsensowne bo armia zombich wydawała się nieprzebrana, Raylan ruszył w świat, wir historii zaprowadził go w pobliże Atlanty.

Charakter:
Raylan jest człowiekiem praworządnym, cechuje go przywiązanie do prawa, chociaż ma tendencje do samorzutnego wymierzania sprawiedliwości. Uważa, że w tych trudnych czasach, ktoś musi być jednocześnie sędzią, prokuratorem i katem.
Nie znosi on wszelkiej maści ludzi, którzy czerpią profity na ludzkiej tragedii a o takich nietrudno w dzisiajszych czasach. Dla takich ludzi jest przewidziana jedna kara kula w łeb.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1)
Zręczność - 2 (+1)
Szybkość - 3
Wytrzymałość - 2 (+1)
Inteligencja - 3

Charyzma - 2 (+1)
Technika – 2 (+1)
Orientacja w terenie - 1
Celność - 3 (+2)

Umiejętności:
- Dowódca - Raylan w czasach pracy w policji dowodził ludźmi (+1 charyzma)
- Snajper - cechuje go doskonała celność i znajomość broni palnej. (+ 1 celność)
- Pirotechnik - doskonale orientuje się w różnej maści materiałach wybuchowych (+1 technika)
- Refleks - wiele lat pracy w niebezpiecznych dzielnicach wyostrzyło zmysły Raylana (+1 zręczność)

Broń:
- Pistolet Smith & Wesson ( +1,5 obrażenia)
(6 naboi w pistolecie - 2 naboje = 4)
- duży nóż myśliwski (+0,2 obrażenia)
Pancerz/Ubiór:
-Stopy: Buty skórzane (+ 0,2 obrony)
-Nogi: Spodnie jeansowe (+ 0,2 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: skórzane rękawiczki
-Głowa: kowbojski kapelusz

Ekwipunek:
- Piersiówka whisky (0,3 l)
- Suszona wołowina x5
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Apteczka - środki przeciwbólowe x2 + 2x antybiotyk bandaż plastry
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Manierka z wodą (0,5 l)
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
- Cholera! - Syknął cicho. Zdenerwował się.
Zrobił kilka szybkich młynków scyzorykiem. Złapał go mocno w pięść i spojrzał na niego wytężonym wzrokiem.
Szukał na nim najostrzejszego punktu. Gdzieś ów musiał się znajdować, a czujne, techniczne oko Jacky'ego z łatwością powinno je wychwycić. Wypatrzył punkt. Teraz tylko złapał nóż w taki sposób, aby podczas ataku cios był jak najmocniejszy, najszybszy i najbardziej przemyślany.
Rzucił wzrokiem na biegacza. Ten dalej, niepowściągliwie dążył do ugryzienia i łatwej przekąski. To zdeterminowało Nielsena.
Wiedział, że może go zabić.
Z pełną powagą zacisnął zęby, biegł w kierunku zombie i szybko obrócił się w powietrzu, trzymając scyzoryk w idealnym punkcie pod kątem techniki, i przeciął głowę nieumarłego na dwie części.
Przekoziołkował się trochę dalej. Jeżeli ten dalej "żył", obrócił scyzorykiem i napierał dalej wykonując szybkie cięcia(Trzymając odpowiednio scyzoryk i atakując najostrzejszym punktem).
Potem czekał na dalsze polecenia i bez skrupułów wykonywał je.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Aito, Kyle, Alan.

Kyle rozpoczął śmiałą akcję. Kiedy przyległ plecami do przeżartej grzybem ściany poczuł jak jego serce wali. Adrenalina robiła swoje. Organ pompował krew z częstotliwością pracy młota pneumatycznego. Czuł że jego zmysły się wyostrzają. Mięśnie napinają a dłoń ściska pistolet prawie jakby wiedziała, że to jedyna rzecz jaka może zdecydować o jego losie. Gdy wyczuł moment ruszył. Przekoziołkował i stanął oko w oko z zaskoczonymi kanibalami.

289btj8.jpg

Wzrok Kyle'a i spojrzenia mężczyzn skrzyżowały się na ułamek sekundy. Czas zwolnił do nienaturalnego tempa. Mózg przetwarzał informacje z zawrotną prędkością a mimo tego wszystko działo się jakby klatka po klatce. Reakcja kanibali była błyskawiczna. Dwa pistolety zostały wymierzone w samotnego najemnika, który rzucił wyzwanie umiejętnościom swych wrogów i fortunie. To jednak Devenau miał przewagę bo on wykonywał pierwszy ruch.

Test:
Test Kyle'a na zadane obrażenia [+1 opis]. Wynik 141.
Test na obronę kanibala po prawej. Wynik 60.
Kanibal po prawej traci 8 pkt zdrowia.

Test Kyle'a na zadane obrażenia [+1 opis]. Wynik 29.
Test na obronę kanibala po lewej. Wynik 34.
Kanibal po lewej nie odnosi obrażeń.

Test Kyle'a na ucieczkę bez szwanku [zręczność + szybkość + 1 opis]. Wynik 15.
Test natury na ucieczkę bez szwanku [średni, 5]. Wynik 20.
Kyle przegrywa test natury.

Test Kanibala po lewej na zadanie obrażenia. Wynik 38.
Test Kyle'a na obronę [+1 opis]. Wynik 101.
Kyle nie odnosi obrażeń.

Pierwsza kula powędrowała w stronę przeciwnika po prawej. Najemnik oddał strzał jeszcze gdy jego ciał obracało się wokół własnej osi. Mężczyzna wygiął się do tyłu i oddał kilka strzałów w sufit. Jego t-shirt szybko przesiąkł krwią wydobywającą się z obfitej rany na klatce piersiowej. Drugi oddał kilka strzałów, lecz wszystkie rozbiły się o przeciwległą ścianę wzniecając tylko tumany kurzu. Devenau starał się uciec nim ten się ogarnie i zacznie wymianę ognia, ale wszystko działo się w tak zawrotnym tempie, że nie był w stanie odskoczyć odpowiednio szybko. Wróg jednak nie wykazał się umiejętnościami strzelca wyborowego. Kule posłane przez niego zagnieździły się w porąbanych meblach i po raz kolejny w ścianie.
Za Kylem ruszyła Nicole, rzucając swoim toporkiem dobiła konającego kanibala, którego Devenau trafił jako pierwszego. Przy przejściu pojawił się też Aito, który czekał aby przyłączyć się do walki. Widząc jak jeden z kanibali uchodzi wycelował i strzelił.

Test:
Test Aito na zadane obrażenia. Wynik 84.
Test kanibala na obronę. Wynik 34.
Kanibal traci 5 pkt życia.

Test Kanibala na zadane obrażenia. Wynik 114.
Test Aito na obronę. Wynik 138.
Aito nie odnosi obrażeń.

Japończyk działał sprawnie i precyzyjnie. Pierwsza kula trafiła kanibala w jamę brzuszną. Zwinął się z bólu, ale nie złożył broni. Jego colt wystrzelił kilka razy. Bronił się ostro nie dając pistoletowi Takai dojść do głosu. Kule rozryły framugę, jej kawałki fruwały w powietrzu otoczone chmurą kurzu, lecz Aito skrył się wystarczająco wcześnie by uniknąć trafienia. Minął się z pociskami o włos, ale to wystarczyło by zachować twarz w jednym kawałku.
-:cenzura:! Chłopaki! Zabili młodego! Chłopaki! - wrzask dobiegał z sąsiedniego pomieszczenia.
Nagle dało się słyszeć skrzypienie otwieranych drzwi i kroki kilkorga osób. Z tego co najemnicy zdążyli zauważyć podczas wymiany ognia to sąsiednie pomieszczenie było również puste. Na przeciw wejścia znajdowały się drzwi do kolejnego pokoju.
-Te okna wychodzą na plac z ciężarówkami. Nie wiem czy z trzeciego piętra da się bezpiecznie zeskoczyć, ale z nimi na karku to będzie jakaś masakra - Nicole usiadła obok Kyle'a.
Wszyscy nadal znajdowali się w tym samym pomieszczeniu, Aito po lewej stronie wejścia, Nicole i Kyle po prawej a Bolt ciągle czuwał przy schodach. Niespodziewanie doszedł go dziwny dźwięk. Coś biegało po piętrze poniżej. Alan wskazał wojskowym gestem, że słyszy coś na dole.
-Kuźwa. To ten kanibal z kibla. Nikt mu mózgu nie rozwalił po tym jak go zabiłeś. Shit... - kobieta ścisnęła rewolwer mocniej przeczuwając kolejne problemy.

[Aito - minus jeden nabój, Kyle - minus dwa naboje.]

***

Jackey, Raylan.

Starcie trwało nadal. Ani Nielsenowi ani Givensowi nie udało się od razu unieszkodliwić swych wrogów.
Raylan dalej walczył z ranionym zombie. Były policjant tym razem chciał zaskoczyć napastnika i nie dać mu już szans na wyjście "żywym" z tej konfrontacji. Pochylił się lekko i wbijał zimne spojrzenie w swego przeciwnika. Badał jego ruchy i czekał na odpowiedni moment na atak.

Test:
Test Raylan'a na zadane obrażenia [+ 1 zmyłka]. Wynik 23.
Test biegacza na obronę. Wynik 40.
Biegacz nie odnosi obrażeń.

Test biegacza na zadane obrażenia. Wynik 40.
Test Raylan'a na obronę. Wynik 54.
Raylan nie odnosi obrażeń.

Kolejna "runda" pozostała bez rozstrzygnięcia. Raylan atakował zaciekle, lecz zombie był na tyle szybki, że zdążył zareagować i osłonić się serią ciosów. Na szczęście i Givens nie dał się zaskoczyć. Mimo że przeciwnik wybrał atak za sposób na obronę, człowiek iście kocimi ruchami unikał zadawanych w furii razów. Sprawa pozostawała otwarta. Raylan trzymał się nieźle, zombie był ranny, ale to jakoś nie uszczuplało jego siły i szybkości. Po raz kolejny stanęli oko w oko oddaleni od siebie ledwie o kilka jardów.
W tym czasie Nielsen toczył swoją bitwę z "kobietą" o obrzydliwie uszkodzonej twarzy. Oboje nie poddawali się, ale ktoś w końcu musiał przejść do historii. Innego wyboru nie było. Jackey spojrzał na scyzoryk. Wyważył go w ręce i postarał przypomnieć sobie detale konstrukcji tego przedmiotu. Nawet tak banalne rzeczy mogły okazać się przydatne gdy przysłowiowy włos może przeważyć szalę zwycięstwa. Przerzucił lśniące ostrze z ręki do ręki i na powrót. Skupił się i ruszył by dopaść zombie.

Test:
Test Jakcey'ego na zadane obrażenia + bonus połowa Techniki. Wynik 32.
Test biegacza na obronę. Wynik 8.
Biegacz traci 2,5 pkt życia.

Test biegacza na zadane obrażenia. Wynik 40.
Test Jackey'ego na obronę. Wynik 30.
Jackey traci 1 pkt życia.

Młodzieniec odważnie stanął do kolejnego starcia. Przemieszczał się zwinnie a w jego oczach widać było pewność siebie i zdecydowanie. To było też widać po jego ruchach. Były one jakby zaplanowane i nie dało się w nich rozpoznać objawów strachu czy zawahania. Gdy zbliżył się do zombie by zadać cios wyciągnął scyzoryk a jego ostrze błysnęło odbijając promienie słońca, które przebiły się przez korony drzew. W mgnieniu oka broń zanurzyła się w czaszce wroga. Biegacz zawarczał po swojemu i wygiął się do tyłu. Cios był silny i doszedł celu, lecz nie uszkodził mózgu na tyle by powalić przeciwnika na dobre. "Kobieta" wpadła w zwierzęcą wściekłość. Może prymitywne instynkty kazały jej reagować w taki sposób na zagrożenie życia? Kto wie. Runęła z impetem na Nielsena. Znowu zadawała serie szybkich ciosów tnąc powietrze. Jackey unikał ich tak długo jak się dało, ale niestety po raz kolejny doszedł go jeden. Głęboka rana uczyniona szponami zombie pojawiła się na jego lewym ramieniu. Piekła niemiłosiernie a ciepła krew szybko spłynęła w dół brudząc rękaw.
Brown też był zajęty. W jego przypadku początkowa przewaga szybko stopniała i teraz to on bronił się młotkiem przed napastnikiem. Strzelba grubasa leżała w trawie nieopodal.

[Raylan: 9,5 pkt zdrowia. Jackey: 8,5 pkt zdrowia.]
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Bolt nie rozumiał jak mógł popełnić taki błąd. Chociaż, z drugiej strony - to był ich błąd, powinni gościa zabezpieczyć. - Kyle zabezpiecz tę dwójkę którą zabiliśmy. Na dole mamy jednego zombie. Pierwszemu kanibalowi zniszczyłeś mózg, jest bezpieczny. Pamiętajcie, że to może być biegacz, a nawet łowca. - Bolt cofnął się nieco (3m) od schodów, klęknął na jedno kolano i spokojnie wycelował w przejście. Przez chwilę słuchał głosów towarzyszy lecz potem odciął się od świata. Wyłączył niepotrzebne zmysły, pozostałe przestawiając na pracę w jednym celu. Kiedyś ćwiczyli na strzelnicy strzały do celów ruchomych. Tutaj jest podobnie, tylko miast siedmiokilogramowego karabinu wyborowego ma ważący 955 gramów pistolet Beretty, na bliskim dystansie równie zabójczy.

Czekał.

Czekał.

Uszy wychwyciły dźwięk z przodu i przekazały informacje do mózgu.

Analiza.

Przesuwanie - palant, brak zagrożenia.

Tupot - biegacz, uwaga.

Brak - łowca, skupienie.

Pojedynczy dźwięk - zombie przybiegł od razu tutaj, bez paniki.

Ruchy wielokrotne, mieszany tupot - biegacze, wielu, uciekać.

Niezależnie od tego, co usłyszał, Bolt klęczał w korytarzu tego opuszczonego hotelu jak haubica M777, celna, gotowa do ataku w każdym momencie, zawsze wspierająca żołnierzy.

Bolt wiedział co robić.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Kyle starał się wyrównywać oddech. Podobne akrobacje są efektowne i miłe oka tylko na filmach. W rzeczywistości w walce dominuje zwierzęca chęć przeżycia. Każdy mięsień pracuje na najwyższych obrotach, co potem okupuje się zakwasami. A to był dopiero początek. Nie wiedział czy drugi za napastników żyje. Aito go postrzelił w brzuch, ale z taką raną można tkwić w agonii do paru godzin. Kyle lekko wychylił się za framugę. Gdyby tamten zdradzał oznaki życia, Devenau szybko załatwił problem wyciszonym strzałem głowę. Dopiero mając tą namiastkę kontroli nad sytuacją wysłuchał, co mówi towarzyszka. Faktycznie, nie było sensu uciekać oknem. Pozostawało to piętro i kanibale. Albo oni albo my - pomyślał Kyle. Był to mentalny sygnał dla organizmu, aby spiąć się w sobie i być gotowym na najtrudniejszą dotąd walkę. Najemnik poprawił chwyt Desert Eagle i lekko wychylił się zza kryjówki. Nie miał zamiaru pędzić do napastników na złamanie karku. Głupotą byłoby rozdzielanie się z Boltem, a teraz miał dobrą pozycję. Jeśli tamten na dole nie kłamał, powinni sobie już poradzić z garstką, jaka przeżyła. Zatem czekał. Zamierzał strzelać bez ostrzeżenia i najszybciej, jak tylko pozwalała mu na to podkręcona przez stres percepcja.
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Raylan był zdziwiony szybkością bestii postanowił przyjąć inną technikę walki.
-Cholerne bydle dobrze się trzyma - warknął Raylan
Pozorując atak nożem na zombiaka starał się kopnąć go z drugiej strony tak aby ten stracił równowagę,
Jeśli to się uda Raylan wykona decydujący cios nożem na głowę zombiaka i pozbawi go życia,

Wiek:
30 lat

Grupa:
Wolny

Historia:
Raylan podczas spokojnych czasów przez epidemią zombie pracował w policji miał szczęśliwą rodzinę, żonę i dwie córeczki, uważał, że był spełnionym człowiekiem. Wszystko skończyło się wtedy gdy hordy zombie napadły jego rodzinny dom podczas jego nieobecności, gdy wrócił do domu zastał zgliszcza, w amoku zaczął zabijać każdego zombiaka, którego spotkał na swojej drodze. W końcu uznawszy to za bezsensowne bo armia zombich wydawała się nieprzebrana, Raylan ruszył w świat, wir historii zaprowadził go w pobliże Atlanty.

Charakter:
Raylan jest człowiekiem praworządnym, cechuje go przywiązanie do prawa, chociaż ma tendencje do samorzutnego wymierzania sprawiedliwości. Uważa, że w tych trudnych czasach, ktoś musi być jednocześnie sędzią, prokuratorem i katem.
Nie znosi on wszelkiej maści ludzi, którzy czerpią profity na ludzkiej tragedii a o takich nietrudno w dzisiajszych czasach. Dla takich ludzi jest przewidziana jedna kara kula w łeb.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1)
Zręczność - 2 (+1)
Szybkość - 3
Wytrzymałość - 2 (+1)
Inteligencja - 3

Charyzma - 2 (+1)
Technika – 2 (+1)
Orientacja w terenie - 1
Celność - 3 (+2)

Umiejętności:
- Dowódca - Raylan w czasach pracy w policji dowodził ludźmi (+1 charyzma)
- Snajper - cechuje go doskonała celność i znajomość broni palnej. (+ 1 celność)
- Pirotechnik - doskonale orientuje się w różnej maści materiałach wybuchowych (+1 technika)
- Refleks - wiele lat pracy w niebezpiecznych dzielnicach wyostrzyło zmysły Raylana (+1 zręczność)

Broń:
- Pistolet Smith & Wesson ( +1,5 obrażenia)
(6 naboi w pistolecie - 2 naboje = 4)
- duży nóż myśliwski (+0,2 obrażenia)
Pancerz/Ubiór:
-Stopy: Buty skórzane (+ 0,2 obrony)
-Nogi: Spodnie jeansowe (+ 0,2 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: skórzane rękawiczki
-Głowa: kowbojski kapelusz

Ekwipunek:
- Piersiówka whisky (0,3 l)
- Suszona wołowina x5
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Apteczka - środki przeciwbólowe x2 + 2x antybiotyk bandaż plastry
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Manierka z wodą (0,5 l)
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
Aito przyciśnięty do ściany starał się nasłuchiwać nadbiegających przeciwników. Powoli przyklęknął jedno kolana, cały czas plecami do ściany blisko wejścia. W prawej ręce trzymał pistolet lewą delikatnie wyciągną katanę. Nie chciał jej używać do walki, tylko jako lusterka, aby zobaczyć co dzieje się po przeciwnej stronie, nie wychylając głowy zza futryny. Aito wpatrywał się w odbicie pomieszczenia na ostrzu jego miecza/ Przede wszystkim chciał zobaczyć czy przeciwnicy, z którymi się zmierzyli na pewno nie żyją, oraz gdzie są pozostali oponenci.


Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana* (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 ( magazynek 29 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna

Pancerz/Ubiór: (1.1 obrony)
-Stopy: Buty HD (0,3 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: brak brak odzieży
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr)
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 4 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Kyle, Bolt, Aito.

Pierwsze starcie zostało rozstrzygnięte na ich korzyść. Najemnicy wyeliminowali trzeciego kanibala, czwartego zaś ranili dotkliwie. Jednak dalsze losy tej potyczki pozostawały otwarte.
Kyle wychylił się lekko by zobaczyć co dzieje się w sąsiednim pomieszczeniu. Kątem oka zdążył tylko zobaczyć wycelowaną w niego strzelbę:

2j2ce51.jpg

Test:
Test kanibala na zadane obrażenia. Wynik 68.
Test Kyle'a na obronę. Wynik 25
Kyle traci 4 pkt życia.

Ciało Devenau bezwładnie opadło na podłogę. Siła uderzenia śrutówki była ogromna. Krew zbrukała zakurzony, drewniany parkiet. Nicole chwyciła Kyle'a i mocnym ruchem odciągnęła za ścianę.
W tym czasie Aito wykorzystał katanę jako lusterko. Z tego co udało mu się odczytać raniony wcześniej kanibal leżał pod przeciwległą ścianą opatrywany przez jednego ze swych kompanów. Postacie wrogów były rozmazane, lecz z tego co widział wynikało, że trzech z nich stoi blisko przejścia z bronią wycelowaną na wprost. Zupełnie jakby czekali na ruch najemników. Gdy Takai przesuwał ostrze by przyjrzeć się całości pomieszczenia jego uwagę przykuł pewien obraz:

2k1yzt.jpg

Wytatuowany mężczyzna wbijał wzrok w ostrze co sprawiało wrażenie prawie jakby patrzył wprost w oczy Aito. Jego zimny i szalony wzrok nie tracił nic z grozy nawet po przełamaniu go w odbiciu z katany. Jego źrenice wyglądały jak studnie maniakalnych żądzy, które czekają tylko na to by je uwolnić.
Japończyk po ocenie sytuacji mógł jednoznacznie stwierdzić, że trzech kanibali stoi blisko drzwi z bronią wycelowaną w stronę pomieszczenia, w którym przebywali najemnicy. Jeden (raniony) leżał trochę z tyłu, pod ścianą a opatrywał go kolejny z wrogów.
-No co świnki? Przyjdziecie do złego wilka? - ochrypły głos przeszył ciszę.

W między czasie Bolt czekał na ewentualny atak. Nasłuchiwał zachowując wzmożoną czujność. Minęło dobrych kilka minut, ale nic się nie działo. Zombie albo wydostał się z budynku albo sytuacja była gorsza... na karku mogli mieć łowcę, który tylko czekał odpowiedniego momentu na atak...

[Kyle 6 pkt życia - obfite krwawienie z lewego ramienia i ból.]

***

Raylan i Jackey.

Sprawy nie wyglądały zbyt dobrze. Nikt wyraźnie nie przeważał w tej konfrontacji. Kolejne "tury" walki przebiegały ze zmiennym szczęściem.
Raylan chyba czuł, że w końcu ktoś musi przejść do zdecydowanej ofensywy. Czas działał na ich niekorzyść a las mógł kryć w sobie jeszcze nie jedno niebezpieczeństwo.

Test:
Test Raylan'a na zadane obrażenia [+1 zmyłka]. Wynik 45.
Test biegacza na obronę. Wynik 8.
Biegacz traci 3,5 pkt życia.

Givens podbiegł do zombiaka, szybko kopnął go i przystąpił do właściwego natarcia. Biegacz zrobił kilka niezdarnych kroków w tył próbując za wszelką cenę utrzymać równowagę, lecz nie był w stanie tego zrobić. Nie miało to zresztą większego znaczenia dla jego dalszych losów. Raylan nie czekał. Z nożem w ręce runął na przeciwnika zadając silny cios w bok głowy. Już on sam na tyle uszkodził mózg, że zapewne zombie bliski był śmierci. Raylan wstał patrząc jak biegacz wije się w konwulsjach. Wtem znikąd pojawił się brown dzierżąc w ręce zakrwawiony młotek.
-Dobij szybko bo one potrafią wstać nawet po takim kombosie - rzekł wznosząc narzędzie nad głowę.
Szybki zamach. Niemiłosiernie mocny cios wprost w czaszkę. Brown dokończył dzieła zniszczenia zapoczątkowanego przez Givens'a.
Grubas szybko podbiegł do trzeciego zombie i kiedy ten prawie dobierał się do Jackey'ego, zaskoczony biegacz padł pod wpływem silnego ciosu w tył głowy. Jeszcze kilka uderzeń i było po sprawie.
-Dobra spadajmy stąd. Nie pogryzły was? Dobrze.
Jacke widocznie nie chciał czekać tutaj aż inne zombie poczują zapach krwi i mięsa. Biegli truchtem przez las nie bacząc już na drobne hałasy powodowane ich szybszymi niż zwykle ruchami. Po około 15 minutach trójka wolnych dotarła na skraj lasu. W tym miejscu gęsta roślinność ucinała się wyraźnie ustępując miejsca trawie, sporadycznym zgrupowaniom krzaków i osamotnionym drzewom. W odległości jakiś 200 może 300 jardów widać było zabudowania.
-To jest główny obiekt klubu golfowego. Po środku jest stara restauracja. Najbliżej nas są budynki gospodarcze a po drugiej stronie stary hotel. Cicho. Słyszeliście? - Brown wyglądał na zdziwionego - To strzały były?
Rzeczywiście. Gdy Jackey i Raylan wsłuchali się w ciszę doszły ich przytłumione dźwięki wystrzałów.
-Nic dobrego. Kanibale albo zabijają porwanych albo... może jest tam ktoś jeszcze? I tak nie dobrze. Patrzcie. - Brown wskazał palcem trawnik przed restauracją.
Pojedynczy biegacze przemieszczali się szybko w okolicy budynków. Pewnie też słyszeli wystrzały a ich dźwięki pobudzały zombie do szukania źródła hałasu. Na całe szczęście nie były to jakieś większe grupy a jedynie samotne osobniki, które pojawiały się gdzieniedzie.
-Hm... do budynków gospodarczych można pewnie wejść przez któreś z okien. Możemy spróbować unikać biegaczy i walić prosto do tych budynków albo spróbować szczęścia i obejść dookoła. Wszystko zależy czy od drugiej strony jest ich więcej. Co wy na to chłopaki?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Kyle zasyczał z bólu. Okrwawionymi rękoma wyjął zwój liny, jaki trzymał przytroczony u pasa. Drżąc na całym ciele, przeciął ponad pół metra, aby obwiązać kończynę/ciało wokół rany i zacisnąć. W ten sposób chciał choć trochę zatamować krwawienie*. Teraz sam musiał czekać, aż zaatakują Nicole lub Takai. Zamierzał wtedy dołączyć do walki i wspomóc towarzyszy ogniem. Sam jednak nie wychodził z własną inicjatywą, chwilowo będąc skupionym na uspokojeniu się.

Edit: jeśli zdążam, zakładam także bandaż.
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Raylan odetchnął z ulgą po ukatrupieniu zombiaka.
Po chwili namysłu spojrzał na Browna i powiedział:
- nie ma co kombinować i chodzić naokoło walmy prosto do budynku, ryzyko może się opłacić
nigdy nie wiadomo co czai się dalej.
Wypowiadając ostatnie zdanie Raylan pytająco spojrzał na współtowarzyszy.

Wiek:
30 lat

Grupa:
Wolny

Historia:
Raylan podczas spokojnych czasów przez epidemią zombie pracował w policji miał szczęśliwą rodzinę, żonę i dwie córeczki, uważał, że był spełnionym człowiekiem. Wszystko skończyło się wtedy gdy hordy zombie napadły jego rodzinny dom podczas jego nieobecności, gdy wrócił do domu zastał zgliszcza, w amoku zaczął zabijać każdego zombiaka, którego spotkał na swojej drodze. W końcu uznawszy to za bezsensowne bo armia zombich wydawała się nieprzebrana, Raylan ruszył w świat, wir historii zaprowadził go w pobliże Atlanty.

Charakter:
Raylan jest człowiekiem praworządnym, cechuje go przywiązanie do prawa, chociaż ma tendencje do samorzutnego wymierzania sprawiedliwości. Uważa, że w tych trudnych czasach, ktoś musi być jednocześnie sędzią, prokuratorem i katem.
Nie znosi on wszelkiej maści ludzi, którzy czerpią profity na ludzkiej tragedii a o takich nietrudno w dzisiajszych czasach. Dla takich ludzi jest przewidziana jedna kara kula w łeb.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1)
Zręczność - 2 (+1)
Szybkość - 3
Wytrzymałość - 2 (+1)
Inteligencja - 3

Charyzma - 2 (+1)
Technika – 2 (+1)
Orientacja w terenie - 1
Celność - 3 (+2)

Umiejętności:
- Dowódca - Raylan w czasach pracy w policji dowodził ludźmi (+1 charyzma)
- Snajper - cechuje go doskonała celność i znajomość broni palnej. (+ 1 celność)
- Pirotechnik - doskonale orientuje się w różnej maści materiałach wybuchowych (+1 technika)
- Refleks - wiele lat pracy w niebezpiecznych dzielnicach wyostrzyło zmysły Raylana (+1 zręczność)

Broń:
- Pistolet Smith & Wesson ( +1,5 obrażenia)
(6 naboi w pistolecie - 2 naboje = 4)
- duży nóż myśliwski (+0,2 obrażenia)
Pancerz/Ubiór:
-Stopy: Buty skórzane (+ 0,2 obrony)
-Nogi: Spodnie jeansowe (+ 0,2 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: skórzane rękawiczki
-Głowa: kowbojski kapelusz

Ekwipunek:
- Piersiówka whisky (0,3 l)
- Suszona wołowina x5
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Apteczka - środki przeciwbólowe x2 + 2x antybiotyk bandaż plastry
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Manierka z wodą (0,5 l)
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Raylan odetchnął z ulgą po ukatrupieniu zombiaka.
Po chwili namysłu spojrzał na Browna i powiedział:
- nie ma co kombinować i chodzić naokoło walmy prosto do budynku, ryzyko może się opłacić
nigdy nie wiadomo co czai się dalej.
Wypowiadając ostatnie zdanie Raylan pytająco spojrzał na współtowarzyszy.

Wiek:
30 lat

Grupa:
Wolny

Historia:
Raylan podczas spokojnych czasów przez epidemią zombie pracował w policji miał szczęśliwą rodzinę, żonę i dwie córeczki, uważał, że był spełnionym człowiekiem. Wszystko skończyło się wtedy gdy hordy zombie napadły jego rodzinny dom podczas jego nieobecności, gdy wrócił do domu zastał zgliszcza, w amoku zaczął zabijać każdego zombiaka, którego spotkał na swojej drodze. W końcu uznawszy to za bezsensowne bo armia zombich wydawała się nieprzebrana, Raylan ruszył w świat, wir historii zaprowadził go w pobliże Atlanty.

Charakter:
Raylan jest człowiekiem praworządnym, cechuje go przywiązanie do prawa, chociaż ma tendencje do samorzutnego wymierzania sprawiedliwości. Uważa, że w tych trudnych czasach, ktoś musi być jednocześnie sędzią, prokuratorem i katem.
Nie znosi on wszelkiej maści ludzi, którzy czerpią profity na ludzkiej tragedii a o takich nietrudno w dzisiajszych czasach. Dla takich ludzi jest przewidziana jedna kara kula w łeb.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1)
Zręczność - 2 (+1)
Szybkość - 3
Wytrzymałość - 2 (+1)
Inteligencja - 3

Charyzma - 2 (+1)
Technika – 2 (+1)
Orientacja w terenie - 1
Celność - 3 (+2)

Umiejętności:
- Dowódca - Raylan w czasach pracy w policji dowodził ludźmi (+1 charyzma)
- Snajper - cechuje go doskonała celność i znajomość broni palnej. (+ 1 celność)
- Pirotechnik - doskonale orientuje się w różnej maści materiałach wybuchowych (+1 technika)
- Refleks - wiele lat pracy w niebezpiecznych dzielnicach wyostrzyło zmysły Raylana (+1 zręczność)

Broń:
- Pistolet Smith & Wesson ( +1,5 obrażenia)
(6 naboi w pistolecie - 2 naboje = 4)
- duży nóż myśliwski (+0,2 obrażenia)
Pancerz/Ubiór:
-Stopy: Buty skórzane (+ 0,2 obrony)
-Nogi: Spodnie jeansowe (+ 0,2 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: skórzane rękawiczki
-Głowa: kowbojski kapelusz

Ekwipunek:
- Piersiówka whisky (0,3 l)
- Suszona wołowina x5
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Apteczka - środki przeciwbólowe x2 + 2x antybiotyk bandaż plastry
- Zapasowy magazynek (10 naboi)
- Manierka z wodą (0,5 l)
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
Aito oddychał głęboko zastanawiał się co zrobić. Postanowił blefować, więc krzyknął do przeciwników:
- Nie chcemy zbędnego rozlewu krwi i tak niewielu ludzi stąpa po ziemi, wycofajcie się a nie otworzymy ognia, jest nas więcej i jesteśmy wyszkolonymi najemnikami, ale nie chcemy ponosić zbędnych strat. Jeżeli się wycofacie to bezpiecznie wrócicie do domu
Aito starał się negocjować z kanibalami, wykorzystał to że przeciwnicy nie wiedzą o ich liczebności. Zacisną dłoń na rękojeści pistoletu, miał nadzieje że blef się uda.

Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana* (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 ( magazynek 29 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna

Pancerz/Ubiór: (1.1 obrony)
-Stopy: Buty HD (0,3 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
-Rękawiczki: brak brak odzieży
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr)
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 4 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas
[/quote]
 
Status
Zamknięty.
Do góry