Rozwój miast

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Nikt chyba nie jest przeciw szukaniu nowych rozwiązań. Zresztą łącznie z wielki koncernami energetycznymi, którym prędzej czy później skończy się "źródełko" (głównie ropa). Tyle, że życie na razie pokazuje, że alternatywne źródła energii są co najmniej marne. Aktualne panele słoneczne mogą być jedynie dodatkiem a i to z wątpliwą ekonomicznością (cena - oszczędność) oraz wątpliwą ekologicznością (proces produkcyjny). Fabryki akumulatorów Toyoty generują takie zanieczyszczenie środowiska jakiego nigdy nie wyprodukują samochody benzynowe, które by jeździły zamiast hybryd, jeżdżę hybrydą i o realnych oszczędnościach trudno jest mówić. Wiatraki to właściwie poza jakąś Sacharą powinny być zakazane. I tak dalej. A energii potrzebujemy więcej i więcej.

Jak ktoś wymyślił efektywniejsze solary czy cokolwiek (jak np. silnik na gaz z węgla) to brawo. Tylko od takich rzeczy do dostępności na rynku są "lata świetlne". I to nie tylko przez lobbing, tym bardziej, że jakieś Exxony pierwsze by chciały położyć łapę na "technologiach przyszłości".

No ale jak jesteśmy w temacie miast to solary i hybrydy są super ok. Lokalnie jest o wiele mniej zanieczyszczeń. Pozostaje trzymać kciuki za Tesle (która to zresztą jest uważana za gigantyczną wydmuszkę).
 

polunia

Nowicjusz
Dołączył
16 Grudzień 2016
Posty
11
Punkty reakcji
0
Myślę nad wyprowadzeniem się z Krakowa chociaż tak bardzo kocham to miasto :(
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
danielu, bawisz coraz mocniej, zwłaszcza odwołując się do bardzo wąskiego spojrzenia na słowo "strategiczne"
właśnie w przypadkach strategicznych element rentowności/finansowy nie jest pierwszoplanowym, czy jedynym,
zbyt ideologizujesz/mitologizujesz (niestety)...
widzisz znam człowieka, który utrzymuje się z lobbowania po gabinetach ministerialnych za "zieloną energią" - żyje mu się z tego tak, jak nikomu z nas... nie jestem biedny, a jego tygodniówka może być wyższa niż moje roczne dochody (z lobbowania za "zielonym")
te zielone energie, są niezmiernie kosztowne o prostych do ustalenia źródłach, np. Siemens sprzedaje ponad połowę turbin wiatrowych, jakimi obraca się w Europie
kolejny przykład (nie chcę mówić o całej Polsce), ale 100% produkcji woltanicznej w Lubelskim (z powodów zawodowych to po prostu wiem) jest wykonanych w ostatnich latach z dotacją z funduszy UE, oraz te 100% sprzedaje energię elektryczną z dotacją (czyli mamy 2 dotacje, na postawienie ogniw, wraz z oprzyrządowaniem i dopłatę do każdego kilowata), o "ekologiczności" produkcji ogniw woltanicznych, szkoda nawet wspominać...
co więc w świecie realnym mamy? realne dotowanie energii "zielonej" oraz międlenie medialne o dotowaniu kopalni (które to dotacje są niemożliwe z przyczyn prawnych - kiedyś były)
sprowadza się, rzecz, do tego, że mamy podział na dotacje dobre (chociaż o dotowaniu się z powodów wizerunkowych nie mówi, aby jakiegoś zwykłego Kowalskiego szlag nie trafił gdyby się dowiedział ile miliardów rocznie na to idzie, a jednocześnie bije się pianę o dotowaniu kopalni, którego nie ma od kilkunastu lat

problemem wszystkich technologii jest nie wynalezienie, ale wdrożenie i przełożenie na produkcję, to się musi opłacać, a opłaca się, gdyż na siebie zarobi zgodnie z rachunkiem ekonomicznym, albo opłaci się, gdyż podatnicy za to zapłacą (vide "zielona energia")
wracając do tematu samych miast, samochody, w przypadku smogu o jakim sobie dyskutowaliśmy mają znaczenie trzeciorzędne, podobnie jak produkcja energii elektrycznej, to co powoduje smog to w głównej mierze zanieczyszczenia powodowane przez piece domowe, gdzie z powodu zablokowania tuneli powietrznych (za zgodą a czasami wyrażaną z medialnym przytupem prezydentów miast), te zanieczyszczenia są w stanie "skondensowanym" na małej przestrzeni, z resztą, w latach 80-tych, palono w domowych piecach dużo więcej niż dzisiaj, a było zimniej, a problem był mniejszy (dla myślących)
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Brave nic co jest państwową kulą u nogi i wiecznym tematem rozgrywek politycznych osób walczących o głosy na Śląsku nie może być "strategiczna" gałęzią gospodarki.
Wmawiamy sobie na siłę pewne kwestie po to by jakoś tłumaczyć sobie sens dopłacania do tego biznesu.
Widzisz moja babcia wiecznie mi powtarzała że jak nasze fabryki żywności upadną to Niemcy nas zagłodza i nic w sklepach nie będzie. Tylko zapomniała o dość istotnej kwestii: Jeśli chodzi o pieniądze to nawet Twój wróg stanie się przyjacielem byle byś z nim handlowal.
A węgiel można i nawet trzeba kupować na wolnym rynku. Jest dużo tańszy niż nasza produkcja a oferentów cała masa.
Oddaliśmy cały biznes żywieniowy w prywatne ręce. Bez jedzenia człowiek umrze dokładnie po 11 dniach. Ile wytrzymasz bez węgla? A jednak pozwolilismy na prywatyzację tak ważnego sektora jakim jest rynek spożywczy i przejdź się do marketu i powiedz mi czego Ci brakuje?
Czy dopłacasz piekarni do chleba który kupujesz? Albo do czekolady?
Oddaliśmy cały biznes żywieniowy w prywatne ręce. Bez jedzenia człowiek umrze dokładnie po 11 dniach. Ile wytrzymasz bez węgla? A jednak pozwolilismy na prywatyzację tak ważnego sektora jakim jest rynek spożywczy i przejdź się do marketu i powiedz mi czego Ci brakuje?
Czy dopłacasz piekarni do chleba który kupujesz? Albo do czekolady?
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/archives
Chyba tu są dane archiwalne ale ciężko się w tym ogarnąć. Udało mi się wyklikać średnioroczny PM10 dla Warszawy w roku 2011 i 2015 i wyszło, że w 15 był niższy. Ale nie dam za to nawet jednego włosa z głowy bo to archiwum to porażka w obsłudze.

Edit: albo 2000 i 2015? :S Nawet excel nie jest zatytułowany...
 

thai_noodles

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2017
Posty
3
Punkty reakcji
0
Ja jestem za dopłatami do wymiany pieców na nowoczesne - we Wrocławiu gdzie mieszkam jest mnóstwo kamienic z piecami w których ludzie palą czym popadnie. Poza tym inwestycje w komunikację miejską (zwłaszcza w tramwaje) i ograniczanie ruchu samochodów w centrum, bo taki Janusz w swoim passerati w tedeiku z wyciętym DOF-em też swoje dokłada. Wiem, że wiele osób się ze mną nie zgodzi, ale imo w historycznych centrach miast powinno się likwidować darmowe i maksymalnie ograniczać ruch samochodów.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Jasne, żeby dookoła tych historycznych centrów były większe korki bo trzeba jechać na około, dłużej szukać miejsca parkingowego itd.
A może by tak lepiej jakieś parkingi podziemne pobudować?
 

thai_noodles

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2017
Posty
3
Punkty reakcji
0
Mój błąd, pisząc to miałem na myśli wrocławskie stare miasto, w jego okolicy są trzy duże parkingi - jeden podziemny pod placem Nowy Targi i dwa wielopoziomowe - w Galerii Dominikańskiej i u zbiegu Kazimierza Wielkiego i Szewskiej.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
apriorycznie i ideologcznie, się Danielu zasadzasz i stanowi barierę komunikacyjną...
kiedyś, gdy byłem wierzący w libertarianizm, byśmy sobie spijali słówka z dziubków, niestety, było minęło...
jeżeli popełnia się błąd, nie oznacza, że trzeba jeszcze intensywniej w niego brnąć...
nie oznacza, to, że umagiczniam krajowość produkcji i jej bezwzględne pierwszeństwo nawet godząc się na jakieś dotowanie
jak wcześniej wskazałem dotowanie kopalń to historia (sprzed kilkunastu lat)
problemy górnictwa (od zawsze) są ciągle te same, dwa: spółki ssawki oraz związki zawodowe, reszta to piedrodły mające znaczenie jedynie w przekazie medialnym

thail noodles
maksymalnie ograniczać ruch samochodów.
mimo, że wpływ jest niższy niż pomiarowy błąd statystyczny?, ergo wpływu nie ma...
 

adii

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2017
Posty
202
Punkty reakcji
23
Wiek
27
a ja chociaż mieszkam w małej wiosce to nigdy nie zamieniłbym jej na jakieś wielkie miasto typu Szczecin czy nawet Warszawa.

bardzo jestem przyzwyczajony do ciszy i spokoju jaki panuje właśnie u nas, można oderwać się od wszystkiego, a w ciepłe lato jak człowiek wyjdzie na dwór posiedzieć z rodziną
to nic, tylko ptaszki ćwierkaja, ewentualnie raz na jakiś czas samochod przejedzie :) mieszka nas około 700 mieszkańcow.


polunia napisał:
Myślę nad wyprowadzeniem się z Krakowa chociaż tak bardzo kocham to miasto :(
sądzisz ze to dobry pomysł ? spróbuj wyjechac gdzies na wies i zaczerpnac swieżego powietrza, bardzo pomaga. Ja jak po tygodniu wracam od swojej dziewczyny z miasta do siebie to az chce sie zyc. Nie wiem co ludzi ciągnie do miast, sklepy, wieksza mozliwosc i otwarte perspektywy na poszukiwanie pracy? rozwoj? nie rozumiem.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Liberalizm gospodarczy ma jedną wielką zasadnicza wade: Zmusza ludzi do tej pory żyjących na koszt innych do wzięcia się do pracy.
Otóż ludziom wmawia się dwa zasadnicze klamstwa:
Pierwsze jest takie ze powinno się żyć bezstresowo bo stres skraca życie. Otóż to jest kłamstwo. Człowiek jest przystosowany do stresu od początku ludzkości żył w większym stresie niż obecnie. Nie był pewny czy dziś uda mu się upolować zwierzynę. Nie był pewny czy plony które zasadzie wzrosną. Nie był pewny niczego. Nie miał opieki zdrowotnej ani emerytury. Dziś o jakim stresie mówimy? O takim że chciałby mieć nowszy samochód? Śmieszne u podstawy.
Drugim kłamstwem jest mówienie że dzieci trzeba wychowywać bez stresowo i zapewniać im wszystkie warunki jakie normy UE chcą. Inaczej odbiorą Ci prawa do opieki.
Otóż nikt i nic nie zagrawantuje że moje dziecko które nie pójdzie do szkoły ale nauczy się malarstwa, sportu czy muzyki będzie miało gorzej w życiu niż "nowoczesny mgr" który nie potrafi kompletnie nic ale za to przeszedł "państwowy" model edukacyjny.
 

adii

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2017
Posty
202
Punkty reakcji
23
Wiek
27
danielr9 napisał:
Liberalizm gospodarczy ma jedną wielką zasadnicza wade: Zmusza ludzi do tej pory żyjących na koszt innych do wzięcia się do pracy.
Otóż ludziom wmawia się dwa zasadnicze klamstwa:
Pierwsze jest takie ze powinno się żyć bezstresowo bo stres skraca życie. Otóż to jest kłamstwo. Człowiek jest przystosowany do stresu od początku ludzkości żył w większym stresie niż obecnie. Nie był pewny czy dziś uda mu się upolować zwierzynę. Nie był pewny czy plony które zasadzie wzrosną. Nie był pewny niczego. Nie miał opieki zdrowotnej ani emerytury. Dziś o jakim stresie mówimy? O takim że chciałby mieć nowszy samochód? Śmieszne u podstawy.
Drugim kłamstwem jest mówienie że dzieci trzeba wychowywać bez stresowo i zapewniać im wszystkie warunki jakie normy UE chcą. Inaczej odbiorą Ci prawa do opieki.
Otóż nikt i nic nie zagrawantuje że moje dziecko które nie pójdzie do szkoły ale nauczy się malarstwa, sportu czy muzyki będzie miało gorzej w życiu niż "nowoczesny mgr" który nie potrafi kompletnie nic ale za to przeszedł "państwowy" model edukacyjny.
Zgadza sie, tylko dzisiejszy stres jest troszeczke inny niz wtedy. Stres w pracy, mobbing, zastraszanie? Kiedys czlowiek tak jak mowisz byl juz w stanie zniesc stres, nie wiedzial czy wyrosna mu te plony, ale dzis istnieje jeszcze cos takiego jak wlasnie mobbing i nie tylko w pracy. Dzisiaj ludzie sa bardzo wrazliwi, zobacz jak reaguja na zdjecia dzieci na facebooku lajkujac je na slepo, myslac ze to cokolwiek pomoze. Dzisiejsza mlodziez jak i ludzie sa slepi na prawdziwe problemy, ludzie nie chca widziec problemow i omijaja je. Zobacz sobie nawet jak reaguja ludzie jak bije sie muzulmanina, standardowo (?) olewaja to, nie chca mieszac w to bo maja juz wlasna opinie na temat muzulmanczykow, tylko nieliczni zareaguja. To samo osoby biedne i bogate, wiadomo ze bardziej ludzie zainteresuja sie placzaca dobrze i bogato wygladajaca dziewczynka na ulicy, niz smierdzaca i brudna. Widzialem raz taki film, jak po prostu dziewczyne wyzwano od brudasow i zeby uciekala. Dzisiejsze traktowanie ludzi jest gorsze niz kiedykolwiek.

A raczej stresu o podlozu "chcialbym nowy samochod" nie ma, to jednak "ile ten samochod jeszcze pojezdzi i czy bede w stanie wyzyc do nastepnego miesiaca" to jest. Moze czasy sie nie zmienily, ale nasze zycie to jeden ciagly stres i nie uwierze, jak ktos mi powie, ze jego zycie jest bezstresowe. No chyba ze jest nastolatkiem w wieku lat 13, chodzacym jeszcze do szkoly.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Mobbing w pracy to żaden stres bo możesz żmienic pracę zresztą Mobbing jest karalny. To nie jest koniec świata.
Ale stres w czasie suszy jaki przeżywa człowiek prehistoryczny to walka o życie o byt o swoje dzieci.
Wrażliwość ludzi wynika z polityki mieczactwa. Brak wojska zrobił z facetów cioty a kobiety stały się silniejsze bo będąc z ciota trzeba było więcej rzeczy w domu robić i więcej myśleć.
Takie są fakty.
Problem się załatwia u przyczyn a nie skutków.

Widzisz w Szwecji niegdyś wprowadzono taki polityczny program gdyż nagle lewactwo stwierdziło że nie istnieje pojęcie prawdziwej miłości jeśli ludzi łączy zależność finansowa. To samo przeszło na dzieci. Stwierdzono że dziecko nie będzie prawdziwie kochać swoich rodziców jeżeli będzie od nich zależne finansowo.
Dlatego wprowadzono szeroki program socjalny młodzież już w wieku 16 lat otrzymywala od Państwa mieszkania po to by
Się oderwać finansowo od rodziców i moc ich kochać prawdziwa miłością.
Po 30 latach dziś Szwedzi są krajem w którym jest 40% singli a kobiety korzystają masowo z banków spermy zakładając w pojedynkę rodzinę.
Dzieci nie odwiedzają wcale swoich rodziców. Ostatnio była kampania stóp samotności na starość. Zachęcano dzieci do odwiedzin rodziców chociaż na święta raz w roku.
Wszystko przez to że Państwo dało kobietom samotnym "bezstresowe" związki a dzieciom "bezstesowe" wychowanie.
Szwecja za 70 lat przestanie istnieć na mapie. To jest efekt życia bezstresowego.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
problemem jest to, że ten liberalizm, nie jest równy, Niemcy dla przykladu poważnie forując swą nacjonalistyczną i antyliberalistyczną postawę dominują w Europie, jednocześnie narzucają liberalizm sąsiedztwu (identycznie jak XIX wieczna Wielka Brytania, nawet orężem wymuszała wolny rynek w wybranych branżach, w tych "niewłaściwych" waliła wyższe cła niż XIX wieczne Niemcy...
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Brave napisał:
problemem jest to, że ten liberalizm, nie jest równy,
Brave doskonale wiesz, że na świecie nie ma czegoś takiego jak równość, nawet w fizyce to nie jest możliwe (tylko w teorii tak).
Nie masz równości w sytuacji gdy Kowalski zarabia 5000 PLN a Nowak zarabia 2000 PLN - fakt. Tyle, że za tą nierównością coś stoi. Nie wiem - ambicja, pracowitość, wykształcenie, jakaś zdolność, kursy, ilość godzin poświęconej pracy etc.
Nie masz też równości jeśli zabierzesz Kowalskiemu 1500 PLN i dołożysz Nowakowi tak, żeby oboje mieli po 3500 PLN. Dlaczego? Ano właśnie dlatego, że teraz Kowalski więcej pracuje, więcejzrobił kursów, więcej poświęcił godzin pracy i nauce i teraz ma tyle samo co inny, który tej drogi wcale nie przeszedł.
Powiedz mi - czy oglądałbyś sport, jeżeli C. Ronaldo ucięliby nogę tylko dlatego, że jest lepszy od innych piłkarzy? Jaki sens miałaby jakakolwiek rywalizacja sportowa, gdybyśmy odbierali medale najlepszym i dawali słabszym?
Z czysto filozoficznego powodu wolę nierówność pierwszą od tej drugiej. Jest mniej destrukcyjna dla społeczeństwa. A socjalizm jest destrukcyjny już u podstawy "programowej".

Niemcy nie są dobrym przykładem, ponieważ to kraj w którym wdrożono Plan Marshalla tuż po wojnie zbudowano ogromną potęgę gospodarczą świata.
Dziś przy mądrym zarządzaniu takie firmy jak Bosch, Siemens, MAN, Porsche, BMW, Audi, VW, Mercedes, Adidas, Hugo Boss, Puma - chociażby całkowicie upaństwowić to są marki tak silne, że ich sprzedaż jest absolutnie bezdyskusyjna.
Niemcy prowadzą w Europie politykę "wielkiego gracza" polegającą na tym, że forsują w UE kolejne regulacje prawne na które oni są przygotowani a inni muszą się dostosować. Dzięki temu non stop są na szczycie a firmy konkurencyjne zanim coś wdrożą to poniosą koszty..a koszty to wyższa cena wyrobu czy usługi. Niemcy na tym bazują.
Przykładowo teraz w Polsce z "dotacji UE" będziemy wymieniać piece na gazowe prawda? Albo zakładać panele solarne.
Zgadnij kto jest 1 producentem na świecie spełniającym wszystkie normy UE w tym temacie? Niemcy.
Będziemy instalować Junkersy i Vaillanty a strumień kasy nazywany "dotacją dla Polski" popłynie do Niemiec. Ot cała filozofia sukcesu niemieckiej gospodarki.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
a może wrócimy do maszyn parowych
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Ale one to chyba na węgiel?

Na razie ogólnie najoptymalniejsze są silniki benzynowe/diesle. Nie trzeba tak ironizować, wystarczy spojrzeć na ofertę producentów samochodów, którzy nie widzą wielkiego potencjału w samochodach elektrycznych.
I po raz kolejny napiszę, że lokalnie samochody elektryczne są super.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Problem z samochodami elektrycznymi jest głównie z zasięgiem. Pracuje się nad nowymi bateriami i jak tylko stworzą lepsze i lżejsze baterie (nie takie które zajmują cały bagaznik) to samochody elektryczne zdominuja rynek.
Raz ze koszt przejechania 100km wynosi ok 5zl, dwa to brak chłodnicy, olejów, filtrów, wtryskiwaczy, turbin, filtrów DPF, pomp wtryskowych, świec, układu zapłonowego, wydechowego, katalizatorow i długo by wymieniać. Koszty eksploatacji takiego pojazdu są znikome. W dodatku prawie nie generują hałasu = brak konieczności budowania szpetnych ekranów przy drogach. Moment obrotowy silnika elektrycznego jest taki sam w pełnym zakresie obrotów. Jeździłem BMW i3 pozyczonym w Monachium to mi się morda jak dziecku cieszyła mimo że prywatnie jeżdżę dobrymi samochodami klasy premium to ten elektryczny samochód zrobił na mnie ogromne wrażenie.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Jeśli chodzi o hałas to zdaje się, że głównym jego źródłem są opony - chociaż głowy nie dam.
Zasięg to nie jest główny problem. Głównym problemem jest infrastruktura elektryczna. Dziś nawet nie ma tyle prądu, żeby zasilić samochody elektryczne nie mówiąc o stacjach ładowania (w praktyce każde miejsce parkowania musi być taką stacją. Przecież z okna nie da rady ciągnąć kabla) i kto i jak by za to płacił. Ten temat jest praktycznie nierozwiązywalny w dużej skali. W centrum Warszawy do tej pory są miejsca bez ciepłej wody, gazu, zasięgu tel. komórkowej a co tu mówić o gniazdku na każdym parkingu i to w dodatku z systemem opłat. Można to chyba porównać do rozwoju infrastruktury internetu szeroko pasmowego. Mieszkam w Warszawie i nie będę miał do niego dostępu na pewno w ciągu 10 lat.
A co dopiero w mniejszych miastach, wsiach? 100 lat.

Ponadto jest jeszcze wątek ceny. Nissan Leaf w biedo-wersji kosztuje 130 000 zł. A to chyba taki Opel Astra? Tyle, że ten można kupić za 60 000 zł. I koło się zamyka. Nie ma infrastruktury, nie może wystąpić efekt skali, elektryki są drogie. Toyota omija problemy infrastruktury promując (skutecznie) hybrydy co jest jakimś rozwiązaniem i najwyraźniej biznesowo się spina. Jeżdżę Priusem i sobie chwalę (oprócz tego, że średnią mam 7 litrów/100km) czyli nigdy mi się nie zwróci większy koszt zakupu.

http://moto.wp.pl/londyn-chce-sie-pozbyc-diesli-6091015272146049a
Krótki ale bardzo fajny artykuł. Szczególnie druga część.
W USA są dopłaty do elektryków - wyrównanie straty wynikającej niekupowania paliwa.
W Europie najpierw dopłacali do diesli - bo ekologiczne - teraz będą je wykaszać. W Londynie będą dopłacać za ich zamienianie na elektryki i hybrydy. No i jak rozumiem będą realizowali gigantyczne inwestycje w sieć energetyczną. Przy okazji zapomnieli chyba co to PM10 i że to nie koniecznie spaliny.
Oczywiście jakby tak faktycznie Europa przesiadła się do elektryków to albo dowalą jakieś dopłaty do prądu albo jakis podatek od samochodu. No bo kasa przecież musi się zgadzać.
 
Do góry