Roznice wiekowe u partnerow

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
Wg. mnie różnica wieku nie ma znaczenia, chyba, że mówimy o skrajnościach, np. dwudziestolatka z dziewięćdziesięciolatkiem - to już patologia.
Najważniejsze jaka jest ta jedyna osoba, reszta według upodobań.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
03092010 napisał:
Cos jeszcze bys dodala?
Łejeju i to ile :p

Ale ogół starczy :)

Tak naprawdę to w tym cały jest ambaras.....Reszta nie ma znaczenia. Chociaż trudno mi uwierzyć w uczucie mężczyzna - kobieta, kiedy ta różnica wieku jest zbyt duża.
 

ZlodziejNickow

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2013
Posty
116
Punkty reakcji
6
Wg mnie różnica wieku jest trochę istotna. Mimo wszystko trudniej jest się dogadać z kimś z innego pokolenia. Inne doświadczenia życiowe, inne poglądy, zupełnie inne wychowanie... Takie różnice prędzej czy później wyjdą na wierzch. Różnica więcej niż 10-15 lat to już chyba za dużo. Aczkolwiek miłość nie wybiera i wyjątki się zdarzają :)
 
C

Czart

Guest
Przede wszystkim dlatego, ze uwazam was za niestabilnych emocjonalnie.
I to jest racja. Zderzenie młodzieńczych ideałów, młodzieńczej naiwności z życiowym doświadczeniem. Trudno szukać oparcia w kimś, kto dopiero poznaje życie, kto ma tylko wyobrażenie o nim. Można silić się na dorosłość, lecz tej bariery nie da się ominąć. Nie da się zlekceważyć czasu. Faceci często szukają młodszych kobiet, zmieniają na młodsze - z punktu biologicznego i psychologicznego jest to wytłumaczalne. A kobieta czego może szukać? chyba tylko rozrywki, i to obarczonej nie lada problemami dotyczącymi jego psychiki. Kobieta szuka mężczyzny, nie chce ona odgrywać roli matki, która ma przeprowadzić chłopca przez życiowe rozczarowania. Facetowi natomiast to odpowiada, lubi czuć się on mądrzejszy, doroślejszy, lubi gdy ktoś widzi w nim oparciem, podziwia za wiekową mądrość.

Da się to obalić?
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Czart napisał:
Da się to obalić?
hehe prowokator :p

I tak i nie. Zależy komu co potrzebne do szczęścia. Jeśli kobiecie nazwijmy dojrzałej potrzebny bliski kontakt ( ujmę to delikatnie) a młodemu mężczyźnie sponsorka, to nie patrzą na wiek i na cechy, o których piszesz. Młodemu nie chodzi o matkowanie, a kobiecie o mądrość i wsparcie.


Czart napisał:
A kobieta czego może szukać? chyba tylko rozrywki,
Nie chcę tu robić walki płci, ale faceci też tak mają.


Czart napisał:
Faceci często szukają młodszych kobiet, zmieniają na młodsze - z punktu biologicznego i psychologicznego
By się zabawić też, bo go na to stać. Nie idealizujmy mężczyzn i nie tłumaczmy pozytywnie ich zachowań.
 
0

03092010

Guest
Czart napisał:
Trudno szukać oparcia w kimś, kto dopiero poznaje życie, kto ma tylko wyobrażenie o nim.
Ale mysle, ze dobrze wiesz, ze znajda sie tacy, ktorzy powiedza Ci ile to oni nie przezyli. Ale co? Wysmianie przez obiekt uczuc? Alkoholizm jednego z rodzicow? Molestowanie seksualne? Znecanie sie fizyczne i psychiczne? Kalectwo? Nie o takim doswiadczeniu mowimy. Bo mimo wszystko takie przezycia nie przygotowuja do zycia w spoleczenstwie, a skrzywiaja psychike, przez co trudniej jest odnalezc sie w rzeczywistosci.
A takie doswiadczenia mnie nie interesuja na tyle, bym mogla tworzyc zwiazek.




Czart napisał:
A kobieta czego może szukać?
Ze swojego punktu widzenia moge powiedziec, ze tylko co najwyzej seksualnych eksperymentow. I to ze zwyklej ciekawosci.




Czart napisał:
Kobieta szuka mężczyzny
..ktory sam swietnie sobie radzi w zyciu. A na pewno dobrze.
I nie potrzebuje ona..



Czart napisał:
odgrywać roli matki, która ma przeprowadzić chłopca przez życiowe rozczarowania.



Czart napisał:
Facetowi natomiast to odpowiada, lubi czuć się on mądrzejszy,
W ogole mezczyzna lubi kiedy kobieta jest w niego wpatrzona jak w obrazek, ze wszystkimi ochami i achami. I mimo, ze lubie towarzystwo mezczyzn, nie potrafie nie smiac sie z ich wlasnej definicji meskosci.
 

La Bella Luna

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2012
Posty
657
Punkty reakcji
118
Wiek
35
Miasto
Wrocław
Czart napisał:
Facetowi natomiast to odpowiada, lubi czuć się on mądrzejszy, doroślejszy, lubi gdy ktoś widzi w nim oparciem, podziwia za wiekową mądrość.

Da się to obalić?
Tak da się - silnym charakterem kobiety. Oczywiście nie takim z tendencją do cech męskiego charakteru, lecz tym kobiecym w pełni wykorzystanym. Jeśli kobieta pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, to on taki będzie. Jednym to odpowiada, więc szukają dokładnie takich mężczyzn innym z kolei to się absolutnie nie podoba i próbują z tym walczyć. A jeszcze innym się nie podoba i nie potrafią z tym walczyć. Kombinacji jest zatem wiele, ale męskie ego jest jedno :D



Bluesia napisał:
By się zabawić też, bo go na to stać. Nie idealizujmy mężczyzn i nie tłumaczmy pozytywnie ich zachowań.
Czart ma rację. To nie jest idealizowanie czy też tłumaczenie na siłę działania mężczyzny lub jakakolwiek próba usprawiedliwienia, wręcz przeciwnie - czyste stwierdzenie faktów. Podświadomość i natura - ciężko z tym walczyć. Facet zmienia kobietę nie tylko po to, aby się z nią zabawić, choć po części to również z tego wynika ale przede wszystkim dlatego ponieważ dyktuje mu to jego wewnętrzny pęd - naturalny rzecz jasna, który u kobiety z przyczyn czysto biologicznych nie ma racji bytu. Z tego względu "zabawianie się" z punktu widzenia kobiety jest nieco inne. Dlatego też u mężczyzn, u których możemy zaobserwować tego typu zachowanie czynnikiem podstawowym będzie najzwyczajniej w świecie związek z młodszą kobietą, czyli taką, która potencjalnie może zajść jeszcze w ciążę. Co mu po starej? Oczywiście wygląd jest tutaj bardzo ważny. To nie podlega dyskusji - jakiejkolwiek. Część wizualna kobiety powoduje dopiero wzrost zainteresowania u mężczyzny i zbliżenie.



03092010 napisał:
..ktory sam swietnie sobie radzi w zyciu. A na pewno dobrze.

I nie potrzebuje ona..
To przeważa, ale nie jest regułą. Bywają kobiety, których pociągają tzw. życiowe cioty. Problem pojawia się wówczas, gdy ta się ocknie i zacznie czegoś oczekiwać. Potem jest wielkie rozczarowanie.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Maxine napisał:
To nie jest idealizowanie czy też tłumaczenie na siłę działania mężczyzny lub jakakolwiek próba usprawiedliwienia, wręcz przeciwnie - czyste stwierdzenie faktów. Podświadomość i natura - ciężko z tym walczyć.
Idealizacja w tym kontekście to także czyste stwierdzenie faktu. Może przykład brutalny, ale podobnie rzecz ma się w przypadku usprawiedliwiania czynów negatywnych ( gwałt, morderstwo), bo tak kazał mu instynkt i takie miał potrzeby. No i oczywiście ciężko temu człowiekowi było z tym walczyć. Można też coś rzec o głosach, które mu kazały. W przypadku mężczyzny będzie to chyba kolega, który go wyciągnął, albo alkohol, bo gdyby nie pił, to pewnie by się to nie stało. Nie tędy droga.

Każda z płci ma swoje potrzeby i na dodatek inne nie tylko ze względu na tę różnicę. Są kobiety i kobiety. Podobnie rzecz ma się u mężczyzn. Mamy swój umysł, wprowadziliśmy zasady i normy i potrafimy kontrolować pewne rzeczy. Dlatego tłumaczenie tego faktu jak powyżej do mnie nie trafia. Epoka kamienia łupanego już dawno za nami. Do jaskini za włosy kobiety też nikt nie ciągnie, bo instynkt mu tak każe heheh.

Mężczyzna , który skacze z kwiatka na kwiatek," bo tak go natura zaprojektowała", albo, "bo nie radzi sobie z kryzysem wieku średniego" jest potencjalnie słabą jednostką, idącą na łatwiznę. Podążając dalej tym tokiem myślenia - dość duża ilość kobiet od razu takiego odrzuca, gdyż im potrzebna ostoja, by mogły wychować potomstwo i same czuć się w tym związku dobrze.
Oczywiście i u nich występuje zjawisko, które przypisałam w swojej wypowiedzi mężczyznom. Rozsądny facet nie będzie miał przy sobie partnerki, która chce podobać się wszystkim i każdego z nich sprawdza, czy seks jest udany, bo np. tak ją stworzyła natura
i nic na to nie poradzi.

Podłoże genetyczne czy psychiczne ma znaczenie, ale nie służy temu, by usprawiedliwiać działania zarówno jednej czy drugiej płci i na dodatek określać to mianem faktu. One są zdecydowanie inne.
 
0

03092010

Guest
Maxine napisał:
To przeważa, ale nie jest regułą.
Nie wiem jak inne, poniewaz odnosilam to do siebie.



Maxine napisał:
Bywają kobiety, których pociągają tzw. życiowe cioty. Problem pojawia się wówczas, gdy ta się ocknie i zacznie czegoś oczekiwać.
Znam taki przypadek. Ona lubila 'opiekowac sie' mezczyznami (co to w ogole znaczy zeby opiekowac sie mezczyzna?!). I na ojca swojego dziecka wybrala sobie takiego oto osobnika. Musiala sie ocknac, ze wzgledu na dziecko. Aktualnie lamentuje. Pewnie nic nie trwa wiecznie, wiec albo on stanie na nogi albo to pojdzie w calkowicie druga strone.
 
C

Czart

Guest
Jeśli kobiecie nazwijmy dojrzałej potrzebny bliski kontakt ( ujmę to delikatnie) a młodemu mężczyźnie sponsorka, to nie patrzą na wiek i na cechy, o których piszesz. Młodemu nie chodzi o matkowanie, a kobiecie o mądrość i wsparcie.

Mniej delikatnie - prywatna męska K**wa. Jeśli kobieta szuka wyłącznie seksu. Natomiast nie sądzę, by można było kupić uczucie.

"Nie chcę tu robić walki płci, ale faceci też tak mają."

Jak najbardziej . Tylko częściej bywa tak, iż to kobieta jest młodsza (piszę o takim standardowym związku), rzadko spotykane w drugą stronę.


"Nie o takim doswiadczeniu mowimy."

Patologia nie przygotowuje do życia, lecz na pewno zmienia człowieka. Fakt, nie takie doświadczenia mam na myśli.


"nie potrafie nie smiac sie z ich wlasnej definicji meskosci"

Dla mnie troszkę dziwne jest, iż facet sam usiłuje definiować swoją męskość. Chyba nikt nie lubi słuchać zarówno mężczyzn, jak i kobiet opowiadających o własnej "wspaniałości".


Tak da się - silnym charakterem kobiety.

Ze świecą trzeba szukać takich kobiet. Ty piszesz o unikatach, a ja myślę troszkę bardziej przyziemnie.

"ale męskie ego jest jedno "

Same z nim problemy. :D

"Rozsądny facet nie będzie miał przy sobie partnerki, która chce podobać się wszystkim i każdego z nich sprawdza, czy seks jest udany, bo np. tak ją stworzyła natura i nic na to nie poradzi."

A więc czego rozsądna, dojrzała kobieta szuka w związku z młodszym? Są takie przypadki, a nawet osobiście słyszałem od pani ok. 45 lat, że gdyby miała sobie szukać faceta, to tylko młodszego. Jak to ujęła "z starszym nie miałaby co robić".

Nikogo nie usprawiedliwiam, nikogo nie osądzam. Staram się tylko zrozumieć przyczynę pewnych zachowań.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Czart napisał:
Natomiast nie sądzę, by można było kupić uczucie.
Pewnie, że nie. Zatem dojrzały mężczyzna także musi o tym pamiętać, kiedy wybiera dużo młodszą.



Czart napisał:
Tylko częściej bywa tak, iż to kobieta jest młodsza (piszę o takim standardowym związku), rzadko spotykane w drugą stronę.
Uwielbiam łamać standardy i stereotypy. Nie dość, że mąż jest rówieśnikiem, to jeszcze młodszy biorąc pod uwagę miesiące :p
Mnie nie przeszkadza ani starszy, ani młodszy. Patrzę na inne aspekty. Co prawda 20 - parolatek nie wchodzi w grę. Czułabym się jak na spacerze z synem.



Czart napisał:
A więc czego rozsądna, dojrzała kobieta szuka w związku z młodszym? Są takie przypadki, a nawet osobiście słyszałem od pani ok. 45 lat, że gdyby miała sobie szukać faceta, to tylko młodszego. Jak to ujęła "z starszym nie miałaby co robić".
Mężczyzna może mieć 50 lat i być niedojrzałym partnerem, albo 30+ i wręcz odwrotnie. Jeżeli kobieta tak stwierdziła to widzę kilka przyczyn takiego nastawienia. Jedną z nich jest fakt, że nie spotkała na swej drodze dojrzałego mężczyzny, któremu młody nie dorasta nawet do pięt. Druga to chęć dowartościowania się, pokazania koleżankom. Kobiety też przechodzą przysłowiowy kryzys wieku średniego. Nie wszystkie potrafią pogodzić się z upływem lat i zmianą wyglądu, o czym rozmawialiśmy w temacie "Czas".
Jeszcze kilka innych powodów by się znalazło, ale są to indywidualne dane dotyczące poszczególnych przypadków.



Czart napisał:
Nikogo nie usprawiedliwiam, nikogo nie osądzam. Staram się tylko zrozumieć przyczynę pewnych zachowań.
Wiem. Mam to samo.
 

La Bella Luna

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2012
Posty
657
Punkty reakcji
118
Wiek
35
Miasto
Wrocław
Bluesia napisał:
Idealizacja w tym kontekście to także czyste stwierdzenie faktu. Może przykład brutalny, ale podobnie rzecz ma się w przypadku usprawiedliwiania czynów negatywnych ( gwałt, morderstwo), bo tak kazał mu instynkt i takie miał potrzeby. No i oczywiście ciężko temu człowiekowi było z tym walczyć. Można też coś rzec o głosach, które mu kazały. W przypadku mężczyzny będzie to chyba kolega, który go wyciągnął, albo alkohol, bo gdyby nie pił, to pewnie by się to nie stało. Nie tędy droga.
Kwestia skali. Co innego jeśli instynkt bierze górę i wysyła na urlop zdrowy rozsądek a co innego podświadome sterowanie psychiki danego osobnika czy to mężczyzny czy też kobiety - nie ma większego znaczenia. Zbyt gwałtowne uleganie naszym instynktom rodzi patologie społeczne, gdyż szkodzą naszemu bezpieczeństwu oraz kaleczą pewne normy ogólnie przyjęte. Dlatego należy rozgraniczyć te dwie kwestie. Bo niektóre z nich kształtują nas jako istoty ludzkie. Całkowita ich eliminacja miałaby niewyobrażalnie negatywne skutki natury egzystencjalnej. Co innego zgwałcenie kobiety, a co innego związanie się z kilkanaście lat młodszą dziewczyną a w perspektywie mając na przykład założenie rodziny. Dajmy na to - gdy chodzi o mężczyznę, który ma 45 lat. Nawet nie mając w planach dzieci, ów mężczyzna będzie preferował kobietę młodszą. Ogólnie rzecz biorąc - oczywiście, bo przecież nie możemy zapominać o uczuciach.



Bluesia napisał:
Każda z płci ma swoje potrzeby i na dodatek inne nie tylko ze względu na tę różnicę. Są kobiety i kobiety. Podobnie rzecz ma się u mężczyzn. Mamy swój umysł, wprowadziliśmy zasady i normy i potrafimy kontrolować pewne rzeczy. Dlatego tłumaczenie tego faktu jak powyżej do mnie nie trafia. Epoka kamienia łupanego już dawno za nami. Do jaskini za włosy kobiety też nikt nie ciągnie, bo instynkt mu tak każe heheh.
Dlatego mówię, są to skrajne przypadki. Ten sam instynkt może zarówno skrzywdzić w sensie czysto ludzkim, jak i zrodzić coś pozytywnego. My kobiety też je mamy i nie wszystkie w "pełnej wersji" są dobre.



Bluesia napisał:
Mężczyzna , który skacze z kwiatka na kwiatek," bo tak go natura zaprojektowała", albo, "bo nie radzi sobie z kryzysem wieku średniego" jest potencjalnie słabą jednostką, idącą na łatwiznę. Podążając dalej tym tokiem myślenia - dość duża ilość kobiet od razu takiego odrzuca, gdyż im potrzebna ostoja, by mogły wychować potomstwo i same czuć się w tym związku dobrze.
Pingwiny też tak mają ;)
Ale żarty na bok, chodzi przede wszystkim o to, co dla nas jest najlepsze. Posłużyłaś się przykładem "skakania z kwiatka na kwiatek" w kontraście z wychowywaniem potomstwa. Jedno i drugie jest efektem instynktu. W naszej głowie powinna odbywać się wówczas swoista selekcja tego co korzystne a co może okazać się niekorzystne. Oczywiście mój przykład podany wyżej odnosił się bardziej do mężczyzny, który z racji na swój wiek nie może się związać z rówieśniczką czy kobietą o 2 lub 3 lata młodszą. Jeśli się w takim związku znajduje, powinien sobie stawiać priorytety. Na ile ulegnie swoim instynktom zależny od niego, jego woli, siły charakteru, wyobraźni.

Ok. zanim wyjdzie na to, iż jestem tutaj za czymś, "pro ego" czy coś tam - od razu mówię, nie jestem :) Poglądy mam zbliżone do Bluesi biorąc pod uwagę powyższe cytaty. Obserwuję i analizuję. Przecież wpierw należy swojego przeciwnika dobrze poznać, jeśli chce się z nim walczyć ;)



03092010 napisał:
Ona lubila 'opiekowac sie' mezczyznami (co to w ogole znaczy zeby opiekowac sie mezczyzna?!)
Może rozregulowany instynkt macierzyński?



Czart napisał:
Ze świecą trzeba szukać takich kobiet. Ty piszesz o unikatach, a ja myślę troszkę bardziej przyziemnie.
Dlatego też podałam trochę więcej kombinacji. A z resztą o kobiety z silnym charakterem nie jest znowu aż tak trudno.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Maxine napisał:
ów mężczyzna będzie preferował kobietę młodszą. Ogólnie rzecz biorąc - oczywiście, bo przecież nie możemy zapominać o uczuciach.
Może kiedyś, teraz wiele par stawia raczej na uczucie. A starszych kobiet w związku, choćby minimalnie jest dość dużo. Tylko wyrachowanie, bądź instynkty czy chęć dowartościowania, o których pisałam już ten fakt zmienia.


Maxine napisał:
Dlatego mówię, są to skrajne przypadki. Ten sam instynkt może zarówno skrzywdzić w sensie czysto ludzkim, jak i zrodzić coś pozytywnego. My kobiety też je mamy i nie wszystkie w "pełnej wersji" są dobre.
Zgadzam się z tym stwierdzeniem.



Maxine napisał:
Oczywiście mój przykład podany wyżej odnosił się bardziej do mężczyzny, który z racji na swój wiek nie może się związać z rówieśniczką czy kobietą o 2 lub 3 lata młodszą. Jeśli się w takim związku znajduje, powinien sobie stawiać priorytety. Na ile ulegnie swoim instynktom zależny od niego, jego woli, siły charakteru, wyobraźni.
No nie wiem, jak ten mój mógł się związać z rówieśniczką. Nie zauważyłam ,by z instynktem było coś nie teges, ani z jego siłą woli, charakteru i wyobraźni. Zwalę to na slogan - miłość jest ślepa. Trzeba było wcześniej te okulary zacząć nosić i niekoniecznie różowe ;)



Maxine napisał:
Przecież wpierw należy swojego przeciwnika dobrze poznać, jeśli chce się z nim walczyć
Zaraz tam walczyć. Lubię, kiedy rozmówca ma inne zdanie ode mnie. Nie lubię innych rzeczy, które dialog mogą zepsuć :)
 

La Bella Luna

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2012
Posty
657
Punkty reakcji
118
Wiek
35
Miasto
Wrocław
Bluesia napisał:
Nie zauważyłam ,by z instynktem było coś nie teges, ani z jego siłą woli, charakteru i wyobraźni.
No ale chyba jeszcze nie przekroczyliście pięćdziesiątki? :)



Bluesia napisał:
Zaraz tam walczyć. Lubię, kiedy rozmówca ma inne zdanie ode mnie.
Męskie ego.... z nim powinno się walczyć. Dlatego należny je dobrze poznać ;)
Ok. może "walka" to zbyt mocne słowo - trzymać pod kontrolą już bardziej by pasowało.
Dlatego też staram się analizować, obserwować, wyciągać wnioski, uczyć się, minimalizować ryzyko zaskoczenia w relacji z partnerem.
Piszę z perspektywy kobiety, mężczyźni mogą być oczywiście z tego (ego+instynkty) dumni.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Maxine napisał:
No ale chyba jeszcze nie przekroczyliście pięćdziesiątki?
No nie. Później to już chyba przyzwyczajenie lub wygodnictwo będzie na topie :p A może nie ? Czas pokaże....



Maxine napisał:
Męskie ego.... z nim powinno się walczyć. Dlatego należny je dobrze poznać
Jak jest nieszkodliwe, to niech sobie czasem coś tam wlewają. Ale jak przerośnięte, to konieczne jest wyrównanie :)
Kobiety tez czasami trzeba utemperować. Reasumując trzeba się dotrzeć i rozumieć siebie. A wiek ? Cóż. Każdy chyba wie, co dla niego najlepsze. W każdym bądź razie powinien.
 

La Bella Luna

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2012
Posty
657
Punkty reakcji
118
Wiek
35
Miasto
Wrocław
Co za dużo to niezdrowo tyczy się wielu dziedzin życia tak i tej. Bo czym by był mężczyzna bez swojego ego? Problem pojawia się wtedy, gdy zostają przekroczone pewne granice. Tak samo jest, jak słusznie zauważyłaś - z nami. Aczkolwiek nie zawsze jesteśmy tego świadomi i sprowadzenie nas na ziemię przez drugą połówkę jest wręcz wskazane - obojętnie czy chodzi o wpływ kobiety na mężczyznę czy też mężczyzny na kobietę. A czas pozwala na lepsze poznanie się. Jednak należy też wkalkulować w to sytuacje, których nie da się przewidzieć. Ich świadomość jest równie ważna co dążenie do pewnego ładu w związku.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Męskie ego. Kolejny mądry termin mający na celu opisać coś indywidualnego, nie wbrew powszechnemu mniemaniu ogólnego. Żeby było zabawniej opisuje on całkowicie różne zjawiska. Za każdym razem, gdy mężczyzna postawi na swoim w przekonaniu o słuszności swej racji - winne jest "męskie ego" nieobecne u kobiet, które też stawiają na swoim, też niechętnie przyznają się do porażki i też są przekonane o prawdziwości swych sądów. Mimo to coś takiego jak "kobiece ego" nie istnieje. Istnieje tylko "męskie", dlatego to facet jest atakowany za upór, nie zaś kobieta, bo kobieta według tego jest zwyczajnie uparta - wydźwięk neutralny. Mężczyzna kieruje się swoim "ego" - wydźwięk negatywny, ma wady.

A może to "męskie ego" jest tym samym co powinien mieć idealny facet. Taki samiec przyciągający samice. Synonim, o którym mówię nosi bardzo chwytliwą nazwę, choć nie ma nikt wiedzy, kto go wymyślił - ja osobiście podejrzewam, że była to jakaś emancypantka. Ów termin odpowiadający "męskiemu ego" zwie się "to coś".

Jest to dla mnie tak samo oczywiste i słuszne, jak latający kogut z kijem w dupie i sikający błotem. Popełniacie tu drastyczny błąd. Otóż, próbujecie wyjaśnić, że "męskie ego" stanowi przeszkodę, lecz w pewnych ilościach jest całkowicie bezpieczne, a wręcz konieczne. Ktoś się z tym nie zgodzi i ukaże swoją własną koncepcję, być może stanowiącą kontrast. Dzieje się tak z prostego powodu: nie ma czegoś takiego. To jest uogólnianie, stwierdzenie, iż każdy facet ma coś takiego jak "męskie ego" lecz nikt nie potrafi dokładnie tego opisać i przedstawić w stu procentach jego wpływu. Uogólnianie takie jest ograniczeniem umysłu, objawem zachwianej percepcji. Arthur Schopenhauer powiedział: Krótko mówiąc, bardzo mało ludzi umie myśleć, ale jakiś pogląd chce mieć każdy. I cóż pozostaje tu innego, jak przejąć gotowy pogląd od innych, zamiast go samemu wypracować?
Fakt, odnosił się ten wybitny filozof do problemu religii, lecz w tym temacie również można wspomnieć o jego słowach. Nikt nie chce samemu dojść do jakiegoś wniosku. Ktoś coś przeczyta, ktoś coś podłapie na jakimś blogu... Ktoś rzucił pseudonaukowy termin "męskie ego" i tak się to pojęcie spodobało kobiecemu gronu żyjącego gdzieś pewnie po równouprawnieniu, że szybko zostało wcielone w życie. Lecz jakie źródła wiarygodne wspominają o istnieniu czegoś takiego? Żadne.

Człowiek to jednostka. To indywidualizm. Przypisanie każdemu mężczyźnie obecności tego rodzaju "ego" nie jest podobne do stwierdzenia, iż "każdy mężczyzna ma penisa". Jest to podobne do stwierdzenia, że "każda kobieta to materialistka, ograniczona umysłowo i wredna". Teraz pytanie. Czy każda kobieta to wredna, ograniczona materialistka?
No chyba nie.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Thyme napisał:
Popełniacie tu drastyczny błąd. Otóż, próbujecie wyjaśnić, że "męskie ego" stanowi przeszkodę, lecz w pewnych ilościach jest całkowicie bezpieczne, a wręcz konieczne.


Thyme napisał:
Teraz pytanie. Czy każda kobieta to wredna, ograniczona materialistka?
No chyba nie.
A teraz moja odpowiedź :



Bluesia napisał:
Jak jest nieszkodliwe, to niech sobie czasem coś tam wlewają. Ale jak przerośnięte, to konieczne jest wyrównanie :)
Kobiety tez czasami trzeba utemperować. Reasumując trzeba się dotrzeć i rozumieć siebie. A wiek ? Cóż. Każdy chyba wie, co dla niego najlepsze. W każdym bądź razie powinien.
 
Do góry