K
kate2
Guest
Ja nie wiem jak jest w Warszawie. Pisżę jak jest w szkole moich dzieci. Przy zapisach trzeba też okazać się potwierdzeniem z miejsca pracy.
Akurat to co piszesz dotyczy ludzi uchylających sie od pracy, pijaczków i tym podobne.Herbatniczek napisał:co do Białorusi to się z tobą zgodzę, biedny kraj ze sporym socjałem. Ale z kolei tam są elementy przymusu pracy i jakbyś dostał przydział do kołchozu to nie miałbyś nic do gadania
A skąd masz takie dane że socjal w Rosji nie przynosi rezultatów?Herbatniczek napisał:co do Rosji to jest tak że tam też są pieniądze na socjał ale nie przynosi to rezultatów, Rosja się wyludnia, przyrost jest słaby ale tam dramatycznie krótki jest średni wiek, w którym człowiek umiera, szczególnie dotyczy to mężczyzn
Czego chcą Rosjanie?
Mimo wielu niedociągnięć Rosjanie odnoszą się pozytywnie do zmian w prowadzonej polityce prorodzinnej, świadczy o tym fakt, że w sierpniu 2009 roku po raz pierwszy od wielu lat liczba urodzeń przewyższyła liczbę zgonów. Kobiety nadal domagają się jednak większych ulg, silniejszej gwarancji powrotu do pracy po urodzeniu dziecka i równego taktowania zawodowego. Dla Rosjanek szczególnie ważne jest powstawanie nowych żłobków, przedszkoli i placówek szkolnych, czy istnienie świetlic, gdzie mogłyby bezpiecznie zostawić swoje dzieci pod opieką specjalistów i kontynuować swoją karierę zawodową. Ważnym postulatem jest także wprowadzenie reform w polityce zdrowotnej i ubezpieczeniach. Pojawiają się także sugestie odnoście polityki socjalnej- łatwiejszego dostępu do uzyskania nowego mieszkania, dotacji państwowych.
Polityka prorodzinna prowadzona w Rosji jest jeszcze na etapie raczkowania i ma wiele braków, ale już zaczęła przynosić efekty. Kolejni prezydenci zdają sobie sprawę, że przyszłość narodu rosyjskiego zależy przede wszystkim od ich decyzji w spawie prowadzenia polityki prorodzinnej i starają się dostosować do zachodnich standardów.
http://wpolityce.pl/polityka/151704-rosja-pierwszy-raz-od-20-lat-niemal-tyle-samo-urodzen-i-zgonow-liberalowie-zawsze-mieli-problem-z-polityka-sprzyjajaca-rodzinomBardziej spektakularna zmiana zaszła W Rosji. Od 20 lat trwał tam głęboki kryzys demograficzny. Liczba zgonów przewyższała urodzenia w niektórych latach niemal o milion rocznie. Choroby, aborcje, pijaństwo to podstawowe powody. W 2006 roku Putin zainicjował wsparcie dla rodzin. Mamy wszelkie podstawy, aby uważać ekipę Putina za wrogą Rzeczpospolitej, ale dla Rosji wprowadzana przez nią polityka demograficzna przyniosła pozytywne efekty.
Właśnie ukazały się dane za ostatni rok – różnica pomiędzy zgonami a urodzeniami spadła do 2500 osób (nadal na minus), czyli zważywszy na liczby bezwzględne rzędu dwóch milionów, jest to niemal zrównanie. Dane wstępne do których zaglądałem dwa tygodnie temu, mówiły nawet o przewadze urodzeń. W ostatnich latach nastąpił zauważalny wzrost urodzeń z ok 1,4 mln do niemal 1,8 mln rocznie. Jednocześnie liczba aborcji spadła o połowę, ale nadal jest to koszmar niszczący duszę setek tysięcy Rosjanek.
Żeby młodym wyjaśnić, to musiałbyś opowiedzieć jak to wyglądało. Ale 500+ nie zmusza nikogo do niczego. Ma zachęcać.Herbatniczek napisał:jest pewien wykoślawiony przykład do czego może skłaniać polityka "więcej dzieci bez względu na wszystko" To Rumunia z lat 70-80
To jest bardzo zła i niszcząca jedność cecha ._marcin napisał:@kate2 mamy jeszcze w sobie to coś, że nie lubimy jak drugiemu wychodzi.
Przy czwórce dzieci to jest 2.000 (jesli nie przekroczy się progu) i to jest konkretna suma na odzież, buty, dodatki szkolne, wycieczki i wizyty u lekarzy oraz na realizowanie recept . Bez żebrania, pożyczania pieniędzy i wegetowania .Herbatniczek napisał:Nawet jak damy 500 miesięcznie to co dalej ?
Nieee...najlepiej zabrać dzieciom i dać starcom.....do tego obcym i jeszcze przytakiwać, że przecież im się należy.Herbatniczek napisał:a tak najlepiej dać po 500 zł i problem z głowy. Nie trzeba tworzyć strategii, myśleć jak faktycznie pomóc. Jednym zabrać innym dać i robić co chwila konferencje prasowe "dotrzymaliśmy słowa"
A co ma być? Zazwyczaj posługujesz się skrajnosciami i wynaturzeniami by przypieczetować swoje racje. Jak z tym dyskutować?Herbatniczek napisał:a co z resztą mego wywodu
Nie pisałeś tylko o dzieciach z zaburzeniami ale także o dyktaturze w Rumunii i ja do tego się odniosłam.Herbatniczek napisał:dzieci z zaburzeniami to skrajności ? sam osobiście nie mam takiego dziecka czy wnuka ale znam niejedną rodzinę gdzie takie dziecko jest. I wszędzie spotykają się z traktowanie "jak szybko pozbyć się natrętów'. Nie ma fachowców do rehabilitacji, brak psychologów, brak ośrodków, brak przedszkoli i szkół które potrafiłyby się zająć takimi dziećmi. To są realne problemy a nie skrajności. nie każde dziecko rodzi się zdrowe i miłe dla oka
Mnie akurat nie musisz tego tłumaczyć.Herbatniczek napisał:nie każde dziecko rodzi się zdrowe i miłe dla oka
Hitler miał na to sposób, chcesz wprowadzić jego metody?Herbatniczek napisał:nie każde dziecko rodzi się zdrowe i miłe dla oka