Biernat
Nowicjusz
ja mam takie pytanko bo sprzeczałem sie dzisiaj z kolegami czy Rasta noszą Glany ?
Ja też jestem pełna spokoju i pokoju, mowie NIE przemocy, nie pije alkoholu, mam rastamanskie naszywki a reggae sluchalam jak ty jeszcze w piaskownicy siedzialeśJa się czuje Rastamanem.
Tak może i skończyłem właśnie w gimnazjum i jestem młodym człowiekiem, ale dla mnie nie jest to chwilowa zajawka i za nie będę za raz skinheadem czy hipisem. Dla mnie jest to droga na całe życie. Nie wiem czy jestem pacyfistą (jeśli nie będę miał wyjścia to użyje siły np w obronie siebie czy bliskich) jestem przeciwny wszelkim wojną czy inną przemocą.
Wierze w Boga (Jah, ale to ten sam Bóg co każden inny), niestety jem mięso (kłutnie z matką) :/ , nie cierpię rasitów i staram się sam dochodzić do prawdy . Nie mam żadnych Rastamańskich naszywek, nie ubieram się jakoś specjalnie inaczej. Ważne żebym czynił dobro ... Takie moje zdanie... Pozdrawiam!
Ale ja sie Ciebie nie pytalam czy jestem rasta@DREDka: słuchaj, to wszystko nie oznacza, że jesteś Rasta. Bo jak już wspomniałem to się czuje, ale muszą być ku temu powody. Bo np mam znajomego, który jest "wielkim rasta" w rzeczywistości jest wielkim pozerem z zerową wartością moralną. Mógłbym o nim napisać esej, ale ciarki mnie przechodzą jak w ogóle o nim myślę. W każdym bądź razie pozerstwo to najgorsza odmiana tej subkultury/kultury....
chyba nie tak mocno bo jesli dobrze ogarniam to kończąc gimnazjum ma sie jakies 16lat tak? Nie wiem jak ty ale ja majac 6 lat siedziałam w piaskownicyPS.
@DREDka: mocno przesadziłaś z tą piaskownicą![]()
Bless
Ale ja sie Ciebie nie pytalam czy jestem rastaRastafari zostawiam czarnym tak jak byc powinno
Ja jestem jedynie RASTAfanką
![]()
Wiem, że to ze nie objadam się mięsem, nie pije alkoholu, wierze w Boga czy też Jah, mam dredy i milosc do reggae nie robi ze mnie rasta...bo nie tylko to jest wazne! dochodzi jeszcze cosskad sie wziął ruch rastafari? Jesli znacie dobrze temat to... no własnie... i niech tak zostanie. To jest oczywiscie moje zdanie a jesli bialy chce się nazywac rastamanem to prosze bardzo...sama kiedys tak myslalam do dzis mnie tak nazywają ale z biegiem lat stwierdzam, ze jestem poprostu dobrym czlowiekiem.
hmm..ja odpowiem tak: dzięki muzyce Bob'a Marley'a poglądy Garvey'a rozpowszechniły się po caaaałym świecie szczególne w kraju takim jak..nie wiem..powiedzmy Wielka Brytania
w której przebywało wielu czarnych emigrantów..i treści przekazywane przez tą muzykę wzbudziły zainteresowanie nie tylko u ludzi czarnych ale również i białych..sądzę że Rastafari nie jest dążeniem do wyzwolenia czarnych ludzi spod ucisku białych jak sądzi większość społeczeństwa wyśmiewając się przy tym z naszych polskich Rastaman'ów..wydaje mi się że jest To coś, co pomaga wydostać się..[pokazując jak żyć inaczej]..ludziom spod systemowej kreski..presji..którzy są wykorzystywani przez system tudzież Babilon i to niezależnie od koloru skóry
![]()
chyba znieść dyskryminację z powodu rasyJa mam taką krótką konkluzję... Jeśli Rasta, przynajmniej w czasach obecnych, głosi obalenie podziału na klasy, rasy, stany, to jak może zakazywać, nie popierać, wyśmiewać się z białych Rasta?!
Ja mam taką krótką konkluzję... Jeśli Rasta, przynajmniej w czasach obecnych, głosi obalenie podziału na klasy, rasy, stany, to jak może zakazywać, nie popierać, wyśmiewać się z białych Rasta?!
Eh, wreszcie się coś rozruszało... Jeżeli chodzi o życie w stylu rastafarian to przyznam się bez bicia jem mięso, w zasadzie jestem strasznym mięsożercą i nie zamierzam z tym przestać, przynajmniej na razie. Po prostu muszę zapewnić sobie właściwą ilość środków odżywczych. Alkoholu nie piję. Mam wiele powodów ku temu... W przyszłości zamierzam okazyjnie spożywać głównie wino w małych ilościach...
Rastamańskie naszywkiCiekawe połączenie słów. Aż narzuca się stwierdzenie, że lekko zalatujące ignorancją
Ja noszę naszywki na kostce, wyglądam hmm... no cóż oryginalnie. A robię to wszystko, żeby pokazać plastikowym panienkom i zadresiałym chłopcom, iż jest inna droga, żeby się od nich jak najbardziej odróżnić.
@DREDka: słuchaj, to wszystko nie oznacza, że jesteś Rasta. Bo jak już wspomniałem to się czuje, ale muszą być ku temu powody. Bo np mam znajomego, który jest "wielkim rasta" w rzeczywistości jest wielkim pozerem z zerową wartością moralną. Mógłbym o nim napisać esej, ale ciarki mnie przechodzą jak w ogóle o nim myślę. W każdym bądź razie pozerstwo to najgorsza odmiana tej subkultury/kultury....
PS.
@DREDka: mocno przesadziłaś z tą piaskownicą![]()
Bless
Póki filozofia która wywyższa jedną rasę a inną poniża, nie zostanie ostatecznie i permanentnie skompromitowana i opuszczona, póki nie będzie już obywateli pierwszej czy drugiej kategorii jakiejkolwiek narodowości, kiedy kolor skóry człowieka nie będzie miał większego znaczenia niż kolor jego oczu, i kiedy podstawowe prawa człowieka będą jednakowo gwarantowane dla wszystkich bez względu na rasę; dopóki ten dzień nie nastąpi, marzenie o światowym pokoju i światowym poczuciu obywatelstwa oraz o rządach światowej moralności nie pozostanie niczym więcej jak krótkotrwałą ułudą, tropioną ale nigdy nie osiągniętą.