Przyszłościowe kierunki studiów

nieuprzejmaaa

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
12
Lobo, o finansowaniu studiów przez państwo nic nie wspominałam. Dla mnie ogólnie jest to chore, że jedni mają studia za darmo na koszt państwa, a inni muszą opłacać je sobie sami. Albo niech płacą wszyscy albo niech nie płaci nikt. Ale to już inna sprawa.

Co do tego ma bogactwo- pojęcia nie mam. Zarówno za studia humanistyczne, jak i ścisłe płacić przecież trzeba. Za ścisłe podobno nawet więcej. Tak więc nie wiem, skąd takie przypuszczenie, że jeżeli ktoś studiuje kierunek humanistyczny musi opływać w luksusy i bogactwo.

Jeżeli jesteś w stanie studiować przez co najmniej 3 lata kierunek, którego nie cierpisz (no bo rozumiem, że wszystkim humanistom radzisz, żeby studiowali ścisłe kierunki, inaczej przepadną bądź też świadczy to o tym, że są bogaczami), to gratuluję. Ja bym nie potrafiła studiować i uczyć się dogłębnie czegoś, czego nie cierpię. Jeżeli ty byś potrafił, to wypada tylko pogratulować.

Do postu Addama się nie odnoszę, gdyż nawet po powtórnej analizie nie wiem, o co mu chodzi i co ma mówić samo za siebie, w czyim imieniu i do kogo. :)
 

SteveHarrisOwen

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2008
Posty
207
Punkty reakcji
4
Wiek
32
Miasto
Kraków
Dzięki Addam... :) Może teraz kolega L:) przestanie ludziom tak nagminnie odradzać tą informatykę. (ludziom chodzi o pracę, a nie o rozwój naukowy!)

Na dobrej uczelni poziom matmy jest wysoki, z programowania i algorytmów Cię nakierują, zapoznasz się z ciekawymi osobami (z branży), a i sama uczelnia też ma wtyki w różnych firmach (niekoniecznie "murzyńskich" korporacjach).

Jeżeli nie będziesz pracował po infie (w zawodzie oczywiście), to inaczej jak cudem tego nazwać nie można. Tak właściwie, to brak pracy w trakcie studiów (już tak od III roku) jest zjawiskiem co najmniej dziwnym.

Podsumowując: Informatykę na PW, PWr, AGH można z czystym sumieniem polecić każdemu (o ile oczywiście jest w stanie się tam dostać ;)).

EDIT:
nieuprzejmaaa -> Addam... miał na myśli to, że na infie praca sama do Ciebie przychodzi :D
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Dzięki Addam... :) Może teraz kolega L:) przestanie ludziom tak nagminnie odradzać tą informatykę. (ludziom chodzi o pracę, a nie o rozwój naukowy!)
Oczywiście, że lepszym rozwiązaniem niż 5 lat chodzić na studia byłoby 2 lata ostro za***przać samodzielnie, czym prędzej znaleźć sobie kolejne staże i prace (ale takie rozwojowe) itp. No ale jednak ludziom się nie chce po prostu. Wolą 5 lat pocieszyć się studenckim życiem i coś tam pouczyć się przy okazji. I to pouczenie przy okazji wystarcza na znalezienie pracy (no powiedzmy - jednak przed szukaniem pracy każdy przysiaduje wałki i się dokształca, ale tak chyba jest w każdym zawodzie).

Addam... miał na myśli to, że na infie praca sama do Ciebie przychodzi :D
Nie koniecznie od razu ta wymarzona, za kokosy i "średnie krajowe zarobki informatyków". Najpierw zazwyczaj swoje trzeba pomurzynić za małe stawki. No ale każdy przepracowany rok w tym zawodzie procentuje i odbija się na pensji.

Najtrudniejsze w studiowaniu informatyki i zawodzie informatyka nie jest: fizyka, matematyka itp (tak było dawniej, kiedy trudniej było się dostać i trudniej ukończyć). Obecnie w zasadzie jedyną barierą jest... bycie zdolnym do siedzenie przed komputerem po kilkanaście godzin dziennie (no bo jak się pracuje i studiuje jednocześnie to tak to wychodzi mniej więcej, nawet nie licząc rozrywki przed komputerem ewentualnej)
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Nieuprzejma, chyba mnie nie zrozumiałaś. Wiem, że nic nie pisałaś o finansowaniu przez państwo, ja to wspomniałem. Odniosłem się do tego:

Nie wiem, co to znaczy "dobry" kierunek. Kierunek jest dobry dla danej osoby, jeżeli uczy się ona na nim czegoś, co ją pasjonuje, interesuje. A że później po tym nie ma pracy- to już inna sprawa. Nic się na to nie poradzi, że czyjeś zainteresowania wybiegają poza normy rynku pracy. Czemu ktoś ma studiować technologię urządzeń, jeżeli ma serce np. do socjologii i tylko socjologia go interesuje? A że w naszym chorym państwie po studiach dla większości nie ma roboty, to już inna sprawa i wina państwa, a nie studentów, że interesuje ich akurat to, a nie co innego. Dlatego ja nie wiem, co to znaczy "dobry" kierunek. Ten czy inny kierunek jest dobry wtedy, kiedy osoba go studiująca lubi to, czego się na nim uczy. Studiowanie na siłę czegoś, czego się nie cierpi po to tylko, że "może po tym będzie praca" nie jest niczym dobrym, a raczej wykańczającym psychicznie.
Jeśli masz bogatego męża, albo odziedziczyłaś majątek po rodzicach, to możesz tak myśleć, ale nie krytykuj podejścia młodych trzeźwo myślących ludzi, którzy nie poświęcą pięciu lat życia na hobby. Trzeba zdobyć zawód. Oczywiście taki, który się będzie lubić. Jak człowieka nie jest w stanie zainteresować żaden konkretny zawód, a jedynie filozofia, czy historia sztuki, to już jego problem. Ma jedynie szanse że będzie na tyle dobry, że podejmie pracę naukową, załapie sie na nieliczne posady w tym zawodzie, albo może nawet zrobi karierę pisząc książki w tych dziedzinach, szanse ma 1/10 studentów podobnych kierunków? Nie wiem.
Natomiast to co piszesz o "chorym państwie", to obrażanie się na rzeczywistość, tak jakby dziecko płakało, ze z kranu nie leci oranżada, a na drzewach nie rośnie wata cukrowa. Takie jest życie.
Można jedynie ubolewać, że przyjmuje się tylu chętnych robiąc im krzywdę, ba. Jeszcze robi się to planowo, wyrzucając pieniądze na wiedzę, która nie wykorzystana praktycznie gdzieś się zagubi, i w tym kontekście nawiązałem do finansowania.
 

SteveHarrisOwen

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2008
Posty
207
Punkty reakcji
4
Wiek
32
Miasto
Kraków
Addam... -> ja programuję od 6 lat (II gim.) i cały czas sam się dokształcam w tym zakresie. Jeżeli chodzi o zarobki, to zarabiam tyle ile chcę -> potrzebuję 300 zł, to robię coś za co dostaję 300zł, potrzebuję 1000 zł, to robię coś za co dostaję 1000 zł - ofert jest tyle, że nie ma z tym żadnego problemu.

Studia nie są do tego potrzebne ale się bardzo przydają - matematyka. Poza tym zauważyłem, że fakt, iż studiuję tam gdzie studiuję dla wielu pracodawców ma znaczenie. Oczywiście w przypadku tych konkretniejszych ofert nie działa to tak, że wymieniam nazwę uczelni, a miły pan od razu wskazuje mi gdzie się mam podpisać ;) Ale jeszcze nikt mi nie odmówił przeprowadzenia testu (żebym pokazał, że się nadaję) gdy w rozmowie zaznaczyłem, że jestem studentem IS na AGH. (wynika to z faktu, że byle "ogórki" tam nie studiują)

Co do tej pracy, która jak to napisałem "sama przychodzi", to rzeczą wiadomą jest, że kokosy to to nie są (ok. 2000 zł netto) ale w czasach kiedy ludzie z mgr przed nazwiskiem bezskutecznie poszukują jakiejkolwiek pracy za pieniądze, które umożliwią przeżycie od wypłaty do wypłaty (chociażby 1000 zł netto) absolwenci informatyki mają się świetnie. Pracę rozpoczynają już na studiach i z roku na rok zarabiają coraz więcej.

Jaki inny kierunek coś takiego gwarantuje?
 

nieuprzejmaaa

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
12
Nasze państwo jest chore i taka jest rzeczywistość. Bez względu na to, czy ja się na nie obrażam czy nie. Jest chore chociażby pod tym względem, że stopa bezrobocia w nim wynosi ponad 13%. Natomiast tzw. bezrobocie naturalne, czyli takie w normalnym kraju wynosi około 5%. Skoro masz ścisły umysł, to chyba nie problem dla ciebie dostrzec różnicę między tymi liczbami. Jest chore też pod tym względem, że mimo tak ogromnego bezrobocia zabiera się pieniądze na staże, a na zasiłki mało kto może liczyć. Jest chore też pod tym względem, że robotnik zarabia więcej niż nauczyciel. Pensja minimalna nie wystarcza na przeżycie, ale o jej podwyższeniu nie ma mowy, bo będzie przecież katastrofa ekonomiczna. Ale jak politycy i prezesi podwyższają sobie wypłaty i dają sobie nawzajem premie i nagrody, to jakoś tej omawianej katastrofy ekonomicznej nie ma. Można by jeszcze długo tak wymieniać i wymieniać. Jeżeli tak wg ciebie wygląda "normalne państwo", to gratuluję- żyjesz w nim. I masz rację- tylko wyścig szczurów i "trzeźwe myślenie" od najmłodszych lat liczy się w życiu.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Jest chore też pod tym względem, że robotnik zarabia więcej niż nauczyciel.

Jak prawie każdy kto chce, moze zosac nauczycielem. To dziwisz się,że jest tak a nie inaczej? Jak ludzie będą studiowac to co lubia a nie na co jest zapotrzebowanie, to się polepszy? W twoim pisaniu dużo emocji, a mało logiki.
 

Ya neck

Nowicjusz
Dołączył
3 Listopad 2010
Posty
10
Punkty reakcji
1
Jest chore też pod tym względem, że robotnik zarabia więcej niż nauczyciel.

A to niby dlaczego?

Każdemu powinno się płacić za to, co robi, a nie za to jakie ma tytuły przed nazwiskiem. Jeśli robotnik pracuje w dobrej firmie, która ma do wydania na pensje powiedzmy 20 000 zł i zatrudnia 8 pracowników, to nie powinna dać każdemu z nich po 2500 zł pomimo, że wykonują dobrze swoją robotę, bo nauczyciel zarabia załóżmy 2400, tak? Widzisz logikę w tym, co mówisz?

Z tym, co pisze tutaj Lobo2007 muszę zgodzić się w 100% - limity przyjęć na studia humanistyczne powinny zmniejszyć się o 3/4, bo idzie na to kasa, którą powinno się przeznaczyć na o wiele bardziej pożyteczne rzeczy.

Mój osobisty przykład pierwszy z brzegu, na kolejnym semestrze muszę wybrać jeden przedmiot obieralny spośród dwóch zaproponowanych - nie mogę wybrać obu, bo oczywiście trzeba utrzymać bandę przyszłych socjologów, politologów itd., spośród których jedna połowa wyląduje na kasach w Biedronce, a druga połowa w Żabce. A przecież te pieniądze można by było wykorzystać na coś, co każdemu z nas ułatwiłoby życie za kilka, kilkanaście lat.

To jest właśnie choroba tego państwa.
 

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
tylko jak ciezką prace fizyczna ma robotnik a jaka nauczyciel-zreszta chcesz zostan robotnikiem ;)
jakie sa przyszłosciowe kierunki studiów? wczesniej myslalem ze wybiore sie na rolnictwo ale teraz chyba calkiem zrezygnuje z dalszej nauki-umyslem scislym nie jestem a nie chce isc na kierunki ksztalcace bezrobotnych, zostaje mi zostac robotnikiem bo ludzi krasc nie potrafie to i do rządów sie nie nadaje.
chyba ze mamy taki kierunek ktory tego uczy?
 

Grabaz5

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2011
Posty
187
Punkty reakcji
6
A może humaniści też są potrzebni? W końcu komputery i maszyny nie są najlepszym podmiotem do przekazywania wiedzy o dobrach kultury i naszej historii.
 

majaa1

Nowicjusz
Dołączył
8 Czerwiec 2011
Posty
1
Punkty reakcji
0
Przyszłościowe kierunki studiów…hmm, według mnie to każdy kierunek, który się rozwija, idzie do przodu, a że w wielu dziedzinach życia tak się właśnie dzieje, to i wiele jest takich przyszłościowych kierunków. Ja osobiście polecałabym gospodarkę przestrzenną np. m.in. dlatego, że sama studiuję ten kierunek na WSIiZ w Warszawie. Jestem zadowolona i z wyboru kierunku i szkoły, oczywiście wszystko zależy od konkretnych upodobań i zainteresowań i zdolności też :) Na mojej uczelni od 2 lat działa prężnie nowy kierunek Ochrona środowiska – kierunek sam w sobie może nie wydaje się bardzo zachęcający, jednak rozmawiałam z kolegą, który jest teraz na 2 roku i bardzo sobie go chwali. Przedstawił Ochronę jako megaprzyszłościowy kierunek, to zagadnienie ma ogromny potencjał rozwoju: handel emisjami, zagospodarowanie odpadami, odnawialne źródła energii…wszędzie słyszy się podobne hasła. W każdym urzędzie miasta, czy dzielnicy jest dział Ochrony środowiska – to też brał pod uwagę przy wyborze kierunku – realne możliwości na rynku pracy. Ja sama zastanawiam się nad Ochroną jako 2 kierunkiem. Odbywając staż w Urzędzie dzielnicy, kierownik wydziału zagadnął mnie czy może nie mam w tym obszarze jakiejś wiedzy, bo była by przydatna do kilku projektów...zachęcające.
Polecam WSIiZ i „przyszłościowe kierunki” ;)
 

Ya neck

Nowicjusz
Dołączył
3 Listopad 2010
Posty
10
Punkty reakcji
1
Ochrona środowiska – kierunek sam w sobie może nie wydaje się bardzo zachęcający, jednak rozmawiałam z kolegą, który jest teraz na 2 roku i bardzo sobie go chwali. Przedstawił Ochronę jako megaprzyszłościowy kierunek, to zagadnienie ma ogromny potencjał rozwoju: handel emisjami, zagospodarowanie odpadami, odnawialne źródła energii…wszędzie słyszy się podobne hasła.

U mnie na uczelni jeden z lepszych dowcipów to zadanie pytania: ochrona środowiska czy turystyka?

No ale dobra, niech już będzie - może i jest to przyszłościowy kierunek, ale prędzej dla inżyniera, niż dla absolwenta Wyższej Szkoły Zbierania Grzybów.

Bez obrazy, ale jak widzę sam początek "Wyższa Szkoła...", to dotykam ręką czoła i zamykam oczy.
 

sikorzwp1

Nowicjusz
Dołączył
14 Październik 2009
Posty
59
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Chełm
wiekszej idiotki od ciebie chyba nie widzialem. jesteś typową, niedowartościowaną pseudohumanistką, która niepowodzenia życiowe zwala na innych. Żle, że robotnik zarabia więcej od nauczyciela? To co, to jakiś gorszy człowiek? ty pewnie czytasz Pałlo Kejlo i myślisz, że jesteś mądra i jeszcze rodzice temu przytakują.
Dla mnie ogólnie jest to chore, że jedni mają studia za darmo na koszt państwa, a inni muszą opłacać je sobie sami. Albo niech płacą wszyscy albo niech nie płaci nikt. Ale to już inna sprawa.
widzisz, bo niektorzy sa naprawde zdolni albo wylewaja z siebie siódme poty, zeby dostać się na studia stacjonarne, a wielka paniusia tego nie może zrozumieć. co, na pedagogike sie nawet nie dostałaś? może zejdziesz na ziemię jak dostaniesz pracę w spożywczaku.

Czytam dalej: nie dają kasy na zasiłki, a dają więcej na staże. łeee.

Boże, co za lewackie dziecko. Takiej mentalności nauczyli cie towarzysze-rodzice?
 

nieuprzejmaaa

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
12
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nigdy nigdzie nie napisałam, że "nie dają kasy na zasiłki, a dają więcej na staże". Nie wmawiam mi słów, których nie powiedziałam. Napisałam, że nie dają na zasiłki i na staże też nie dają. Przeczytaj ze zrozumieniem, zanim coś odpiszesz.

A na pedagogikę się nie dostałam, gdyż na nią nie zdawałam. To może być jedna z przyczyn mojego niedostania się na ten kierunek. Jeżeli zamierzasz coś odpisać, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałam. Żeby później znowu gafy nie strzelić. Ty najwyraźniej musisz czytać po parę razy, aby zrozumieć tekst.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
A może humaniści też są potrzebni? W końcu komputery i maszyny nie są najlepszym podmiotem do przekazywania wiedzy o dobrach kultury i naszej historii.

Ludzie kochani. Przecież nikt tego nie neguje? Chodzi tylko o to ilu tych humanistów potrzeba. O dobrach kultury wiemy mało, bo nie wymaga się wiedzy humanistycznej, na kierunkach ścisłych. (Na przykład nie ma już wstępnego egzaminu ogólnego dla lekarzy), a nie dlatego, że pani w spożywczaku, która sprzedaje nam pomidory nie ma dyplomu magistra filozofii.

Rightstuff wyluzuj. To nie onet.

Ya neck. Hasła się słyszy, ale czy jest praca.?Najlepiej było by kupić gazetą i policzyć ogłoszenia "zatrudnię ..."
Pisze tak, bo był okres kiedy w tym zawodzie pracy nie było, a niby temat jest na topie cały czas.

Dodam jeszcze, że sytuacja ostatnio jest tak nie stabilna, że chyba mądrze by było nabyć jakiś klasyczny dobry zawód, a nie takie pod wpływem chwilowej mody, bo na to na co dziś jest popyt nie musi być za 5 lat.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Ostatnią rzeczą która mnie interesuje jest chyba informatyka (oczywiscie przesadzam). Samo za siebie mówi liczba postów w poszczególnych działach na forumowisku. O Informatyce i komputerach przez kilka dobrych lat aktywnoci na tym forum napisałem moze 3-4 posty.
Programowanie lubię tak jak lubię każde inne szarady umysłowe (i na tym cały mój pozytywny stosunek się kończy, choć to wystarcza, żebym lubił swoją pracę).
Na studia należy isć z mysla o przyszłości i po przeanalizowaniu swoich predyspozycji i upodobań, a nie hobby (ja np - kompletnie nie nadaje się do prac wymagających częstych kontaktów z obcymi ludźmi i sztucznej uprzejmosci, wszycy inni męczyli by się tak samo mocno pewnie jak ja sam).
Na hobby jest czas po pracy.
I tak - jeden informatyk namiętnie ćwiczy grę na kościelnych organach, inny zaczytuje się w psychologii, kolejny - czyta wiersze, albo trenuje boks lub łowi ryby. Na prawdę mało osób może sobie pozwolić na łączenie hobby z pracą zawodową.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Mam podobnie, ale nie dlatego, że mój zawód mnie nie pasjonuje. Raczej dlatego, że mam dosyć roboty w robocie, a trzeba dbać o równomierny rozwój.
 

sikorzwp1

Nowicjusz
Dołączył
14 Październik 2009
Posty
59
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Chełm
Moje czytanie ze zrozumieniem jest w porządku, tylko sama napisałaś dwuznacznego posta, ale jak to nie było twoją intencją to sorry. A tak a propos studiów czy ja, choleryczny i kreatywny ( pisze artykuly do gazet, siedzę trochę w muzyce, a nawet zahaczam o sztukę teatralną ) humanista idąc na finanse i rachunkowość zanudzę się tam na śmierć? Jakie jest wasze zdanie?
 

nieuprzejmaaa

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
12
Dwuznaczny post? Jaja sobie robisz? Skoro nie posiadasz umiejętności czytania ze zrozumieniem, to nie oskarżaj innych, że piszą "dwuznaczne posty". Ja piszę po polsku, posługuję się urzędowym językiem polskim, nie robię błędów językowych, nie piszę metaforami, więc nic niezrozumiałego ani "dwuznacznego" w mych postach nie ma. Po prostu, jak ktoś jest prymitywny i niedorobiony, to nie może pojąć, co się do niego mówi. I to nie przez szum informacyjny, tylko przez ograniczenie umysłowe.

A to, że jedni muszą płacić za studia, a inni nie, to uważam za niesprawiedliwe i krzywdzące. I zdania nie zmienię. Jak ktoś zdobył na egzaminie np. 100 pkt, to niby ma prawo za darmo studiować, a jak ktoś zdobył 58 pkt, to już nie ma prawa studiować za darmo? Dla mnie to chore. Albo płacą wszyscy studenci albo nie płaci nikt. Jeżeli to sprawia, że jestem idiotką- trudno.

Jeśli zdajesz na dzienne, to życzę ci żebyś się nie dostał. Będziesz wtedy mógł o sobie mówić, że nie jesteś zdolny. Może wtedy "zejdziesz na ziemię".
 

Ya neck

Nowicjusz
Dołączył
3 Listopad 2010
Posty
10
Punkty reakcji
1
A to, że jedni muszą płacić za studia, a inni nie, to uważam za niesprawiedliwe i krzywdzące.

Recepta jest prosta, pozamykać prywatne pseudoszkoły wyższe i ograniczyć limity przyjęć na studia państwowe - efektem tego będzie elitarne grono absolwentów i nie będzie tak, że co drugi młody człowiek w tym kraju ma tytuł magistra, z czego może co dziesiąty ma wartość większą niż papier toaletowy.
 
Do góry