podbijam temat sama jestem teraz w podobnej sytuacji, czyli prześladuje mnie były, wprawdzie to trwa dopiero nieco ponad miesiąc ale już zdążył mi zepsuć sytuacje z innym chłopakiem i teraz to się tak szybko nie unormuje przez byłego...nic kompletnie do niego nie dociera... chyba jedynie zostaje ignorować takiego osobnika, na nic kompletnie nie odpowiadać na żadne zaczepki...niestety to wymaga czasu i cierpliwości... szkoda, że autorka tematu nie odpisała jak to się zakończyło...
Policja nic nie moze zrobic bez dowodow tak.
Ale policja moze typka zawinac i "przepytac".. a wtedy chlopak bedzie wiedzial ze zartow nie ma, ze nie czuje sie ona bezbrona i ze nie wszytsko mu wolno.. moze po takim sygnale da sobie spokoj.
Ja bym sprobowal.
Hmmm, to widze ze autorka tematu znalazla swoje rycerza
Tylko jest zatem jeden problem, jak ona pojdzie na policje i to nic nie da.. i Ty wkroczysz do "akcji" to wtedy on moze rowniez isc na policje i stwierdzic ze ona kogos na niego nasyla i jej wiarygodnosc spadnie..
Wiec trzeba wybrac jedna z dwoch metod dzialania.. formalna... albo twoja nieformalna :]
Rozumiem, zycze wiec powodzenia akcji.
Jestem jednak zdania ze nie zaszkodzi najpier sprobowac rozwiazan bez przemocy
nie grozi mi ale się naprzykrza, raz twierdzi, że chce tylko koleżeństwa, za chwilę powtarza, że mnie kocha, i nie dociera do niego to, że chcę zerwać przez to całkiem kontakt...akurat w moim przypadku to bez sensu zgłaszać to gdziekolwiek.
Hmmm... nie zrywaj z nim całkiem kontaktu, skoro jest taki wrażliwy. Ja Ci radzę trzymać go na dystans. Czasem z nim pogadaj typu 'co tam u Ciebie', ale nic więcej. Moim zdaniem, nie powinnaś palić za sobą mostów. A nuż zdarzy się taka sytuacja, w której będzie Ci on potrzebny? Nigdy nie wiesz co przyszykuje dla Ciebie los.
Bądź czujna, ale traktuj go tak, jak każdego.
Mam od kilku miesiecy wielki problem z moim byłym chłopakiem. Wszystko zaczęło się od tego czasu jak zerwałam z nim! Przyczyną tego zerwania była chorobliwa zazdrość z jego strony i obsesyjna miłośc. Ten człowiek chciał mnie odizolować od przyjaciół i wszystkich znajomych i zamknąć w tzw. złotej klatce! Po zerwaniu na początku groził mi, że popełni samobójstwo potem groził, że pośle mnie na bruk i nagada niestworzonych rzeczy o mnie moim znajomym. Minęło już 7 miesięcy od zerwania a on ciągle nie daje mi spokoju, śledzi mnie i prześladuje, wyzywa od dziwek, wypisuje obraźliwe smsy itd. Mam już wszystkiego dosyć, nie wiem już jak mam sobie z nim poradzić??????? On wykańcza mnie nerwowo i psychicznie! Pomóżcie!!!!