prześladowana przez byłego chłopaka

kellerman

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
39
Punkty reakcji
0
Miasto
kłodzko
najlepiej idź na policje i zgłoś to,jako dowody masz smsy wiec powinni mu zabronić zbliżania się do ciebie
 

misiakras

Sex to religia.
Dołączył
25 Grudzień 2008
Posty
1 211
Punkty reakcji
0
Miasto
hp.
Powiedz o tym komus.. Rodzica?
tak jak wyzej ktos napisal.. idz z tym na policje...

A w koncu bd miala spokoj..
 

DiamondLady

Nowicjusz
Dołączył
9 Sierpień 2009
Posty
389
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Miasto
zmc city
podbijam temat sama jestem teraz w podobnej sytuacji, czyli prześladuje mnie były, wprawdzie to trwa dopiero nieco ponad miesiąc ale już zdążył mi zepsuć sytuacje z innym chłopakiem i teraz to się tak szybko nie unormuje przez byłego...nic kompletnie do niego nie dociera... chyba jedynie zostaje ignorować takiego osobnika, na nic kompletnie nie odpowiadać na żadne zaczepki...niestety to wymaga czasu i cierpliwości... szkoda, że autorka tematu nie odpisała jak to się zakończyło...
 
N

Nieprzenikniona

Guest
podbijam temat sama jestem teraz w podobnej sytuacji, czyli prześladuje mnie były, wprawdzie to trwa dopiero nieco ponad miesiąc ale już zdążył mi zepsuć sytuacje z innym chłopakiem i teraz to się tak szybko nie unormuje przez byłego...nic kompletnie do niego nie dociera... chyba jedynie zostaje ignorować takiego osobnika, na nic kompletnie nie odpowiadać na żadne zaczepki...niestety to wymaga czasu i cierpliwości... szkoda, że autorka tematu nie odpisała jak to się zakończyło...


Najlepiej to zgłosić psychologowi lub odpowiednim służbom... Jeśli np. Ci grozi albo nie daje spokoju to zachowaj dowody winy i idź z tym na policję.
 

DiamondLady

Nowicjusz
Dołączył
9 Sierpień 2009
Posty
389
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Miasto
zmc city
nie grozi mi ale się naprzykrza, raz twierdzi, że chce tylko koleżeństwa, za chwilę powtarza, że mnie kocha, i nie dociera do niego to, że chcę zerwać przez to całkiem kontakt...akurat w moim przypadku to bez sensu zgłaszać to gdziekolwiek.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Wiecie, co powie policja? To samo co mojej matce. "Nie możemy działać, póki nic nie zrobił". Interpretując - poczkej, aż Cię pobije, zrobi Ci krzywdę, wtedy owszem, ruszą tyłek, ale inaczej bym na nich nie liczył. Z mojego punktu widzenia, masz inne rozwiązania - tak jak radzili inni, znajdź sobie kogoś, ale nie na siłę, najlepiej przyjaciela, który poudaje Twojego nowego faceta. Może wtedy da Ci spokój. Jeżeli nie da, poproszę nazwisko i adres, więcej Ci się nie będzie naprzykrzał.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Policja nic nie moze zrobic bez dowodow tak.

Ale policja moze typka zawinac i "przepytac".. a wtedy chlopak bedzie wiedzial ze zartow nie ma, ze nie czuje sie ona bezbrona i ze nie wszytsko mu wolno.. moze po takim sygnale da sobie spokoj.

Ja bym sprobowal.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Policja nic nie moze zrobic bez dowodow tak.

Ale policja moze typka zawinac i "przepytac".. a wtedy chlopak bedzie wiedzial ze zartow nie ma, ze nie czuje sie ona bezbrona i ze nie wszytsko mu wolno.. moze po takim sygnale da sobie spokoj.

Ja bym sprobowal.

Nie sądzę, że nie warto spróbować, ale ja za wiele bym nie oczekiwał. Uważam, że rozmowa z kimś zupełnie obcym i "bardzo stanowczym" da więcej, bo już na wstępie facet będzie zdezorientowany. A jak siła argumentów nie zadziała, na takich ludzi rzadko działa, to zostaje argument siły. Najskuteczniejsze i najlepsze rozwiązanie zaraz po rozmowie. Takie moje zdanie.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Ja mysle ze koles jest zwyklym tchorzem i po wizycie na policji odpusci sobie.

Mozna tez postarac sie o sadowy nakaz nie zblizania sie.

Co do twojej propozycji to mysle ze to ostatecznosc ;)
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Oczywiście, tak. Jak policja nie pomoże (osobiście jestem tego pewien), to wtedy sam się zajmę degeneratem. Po prost nienawidzę cwaniaków, którzy biją kobiety, zachowują się jak ostatnie... słowa mi zabrakło, ale coś wymyślę. Nienawidzę takich "ludzi", moim zdaniem ich już nawet ludźmi nie można nazwać. Nie potrafił zaopiekować się ukochaną osobą, to niech chociaż rozstanie się jak człowiek.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Hmmm, to widze ze autorka tematu znalazla swoje rycerza :p

Tylko jest zatem jeden problem, jak ona pojdzie na policje i to nic nie da.. i Ty wkroczysz do "akcji" to wtedy on moze rowniez isc na policje i stwierdzic ze ona kogos na niego nasyla i jej wiarygodnosc spadnie..

Wiec trzeba wybrac jedna z dwoch metod dzialania.. formalna... albo twoja nieformalna :]
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Hmmm, to widze ze autorka tematu znalazla swoje rycerza :p

Tylko jest zatem jeden problem, jak ona pojdzie na policje i to nic nie da.. i Ty wkroczysz do "akcji" to wtedy on moze rowniez isc na policje i stwierdzic ze ona kogos na niego nasyla i jej wiarygodnosc spadnie..

Wiec trzeba wybrac jedna z dwoch metod dzialania.. formalna... albo twoja nieformalna :]

Nie jestem niczyim rycerzem, robię to dla siebie. Autorka mnie nie zna, ani ja nie znam Jej, nie udowodnią jej tego, a zasada domniemanej niewinności każe wyjaśniać wszystkie niewiadome na korzyść "podejrzanego". A jak ja wkroczę do akcji, to albo da Jej spokój, albo coś mu się stanie i wyjdzie ponownie na moje - da Jej spokój. Nikt nie udowodni mnie, ani autorce, że ma z tym coś wspólnego.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Rozumiem, zycze wiec powodzenia akcji.

Jestem jednak zdania ze nie zaszkodzi najpier sprobowac rozwiazan bez przemocy :p
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Rozumiem, zycze wiec powodzenia akcji.

Jestem jednak zdania ze nie zaszkodzi najpier sprobowac rozwiazan bez przemocy :p

Tak czy inaczej będzie to zwykła rozmowa. Najpierw grzecznie, a potem zobaczymy. Zabić go nie mogę, poważniejszych obrażeń zadać też nie, chodzi o to, żeby go przestraszyć, porządnie. I to mam zamiar ewentualnie zrobić.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
nie grozi mi ale się naprzykrza, raz twierdzi, że chce tylko koleżeństwa, za chwilę powtarza, że mnie kocha, i nie dociera do niego to, że chcę zerwać przez to całkiem kontakt...akurat w moim przypadku to bez sensu zgłaszać to gdziekolwiek.

Hmmm... nie zrywaj z nim całkiem kontaktu, skoro jest taki wrażliwy. Ja Ci radzę trzymać go na dystans. Czasem z nim pogadaj typu 'co tam u Ciebie', ale nic więcej. Moim zdaniem, nie powinnaś palić za sobą mostów. A nuż zdarzy się taka sytuacja, w której będzie Ci on potrzebny? Nigdy nie wiesz co przyszykuje dla Ciebie los.
Bądź czujna, ale traktuj go tak, jak każdego.
 

Jan50

Nowicjusz
Dołączył
11 Listopad 2009
Posty
85
Punkty reakcji
1
Pogadaj z nim , a jeśli to nie pomoże zgłoś to na policję :p:p
 

DiamondLady

Nowicjusz
Dołączył
9 Sierpień 2009
Posty
389
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Miasto
zmc city
Hmmm... nie zrywaj z nim całkiem kontaktu, skoro jest taki wrażliwy. Ja Ci radzę trzymać go na dystans. Czasem z nim pogadaj typu 'co tam u Ciebie', ale nic więcej. Moim zdaniem, nie powinnaś palić za sobą mostów. A nuż zdarzy się taka sytuacja, w której będzie Ci on potrzebny? Nigdy nie wiesz co przyszykuje dla Ciebie los.
Bądź czujna, ale traktuj go tak, jak każdego.


ja tak chciałam rozstać się po ludzku, utrzymywać normalna znajomość ale z tym chłopakiem tak się nie da...rozmawiałam o tym z rodzina, radzili mi go zupełnie zignorować i tego się na razie trzymam, mam nadzieje ze poskutkuje ;) bo żadne prośby ani groźby skutku nie odniosły. a na policje nie mam z czym iść... zresztą nie spodziewałabym się żadnej pomocy z ich strony.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Mam od kilku miesiecy wielki problem z moim byłym chłopakiem. Wszystko zaczęło się od tego czasu jak zerwałam z nim! Przyczyną tego zerwania była chorobliwa zazdrość z jego strony i obsesyjna miłośc. Ten człowiek chciał mnie odizolować od przyjaciół i wszystkich znajomych i zamknąć w tzw. złotej klatce! Po zerwaniu na początku groził mi, że popełni samobójstwo potem groził, że pośle mnie na bruk i nagada niestworzonych rzeczy o mnie moim znajomym. Minęło już 7 miesięcy od zerwania a on ciągle nie daje mi spokoju, śledzi mnie i prześladuje, wyzywa od dziwek, wypisuje obraźliwe smsy itd. Mam już wszystkiego dosyć, nie wiem już jak mam sobie z nim poradzić??????? On wykańcza mnie nerwowo i psychicznie! Pomóżcie!!!!


Podaj to na policje. To chyba najrozsadniejsze. A przede wszystkim nie odpisuj na zadne smsy, bo wtedy tak choremu czlowiekowi mozesz narobic nadziei. Powiem Ci szczerze, ze jakis czas temu mialam taki sam problem, ale na szczescie dal sobie spokoj. Wiesz wypisywal do mnie na komorke, ze mnie kocha, na internecie tez mi to pisal, mimo ze wiedzial, ze mam chlopaka i nie chce go znac. Poza tym raz podszedl pod moj dom lub pod moje okna w nocy i chcial gadac, tez sledzil mnie raz. Najlepiej jak pokazesz ze nie boisz sie i nie bedziesz odpisywac
 
Do góry