Cień, Karimon gotów byłby przysiąc, że tak jest. choć nie był w stanie tego zobaczyć, usmiechnął się pod nosem.
- Mogę cię zapewnić, że będzie to drużyna starannie wyselekcjonowanych osób. Tak, jeden z nich jest magiem i jestem pewny że szybko się między sobą dogadacie. Ostatnim członkiem drużyny będzie kobieta, będąca przedstawicielką profesji która wzbudza w tobie taką obawę. Nie przejmuj się jednak - osobiście ich wybrałem i jestem pewny że sprawdzą się w każdej sytuacji, jaka stanie wam na przeciw. Osoba, potrafiąca znikać bez użycia magii bardzo nam się przyda, mój drogi.
Cień drgnął zauważalnie, obraz zaczął się załamywać.
- Mój czas kończy się, Karimonie. Nie mogę dłużej sięz toba kontaktować bez narażenia nas obu na niebezpieczeństwo ze strony nekromanty. Uwierz mi że nasza ostatnia przygoda mocno zakuła go w ambicję. Oto co proponuję: opieka, nauka i wyposażenie, oraz możliwość podróżowania w drużynie dobrych druhów i zaznanie przygód, za którymi przecież tak ukrycie tęsknisz. W zamian oczekuję spełniania moich poleceń, w ramach oczywiście twojej woli. W każdej chwili będziesz mógł zrezygnować bez żadnych represji, choć uwierz mi.. gdy tylko poznasz swoich kompanów i mnie lepiej, taka myśl nawet ci do głowy nie przyjdzie. Powiedz "tak", a w tej chwili przeniosę cię do Akaby, byś mógł się zapoznać ze swoimi nowymi kompanami. Na pewno będziecie mieli sobie wiele do opowiedzenia - zwerbowałem was w bardzo podobny sposób.