myślę, że nie wyginęli..trzeba poprostu dobrze szukać i nie wybierać cukierków tylko ze względu na ładne opakowanie, bo przez to nie przekonamy się jak smakują te, których wogóle nie zwięlismy do ust.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
hmmm ... ciekawa propozycja
Lady, gdy czytałem Twoje wypowiedzi, następujące wizje zasnuły moje poczucie rzeczywistości.
Otóż stado mężczyzn kroczy przez równinę, dźwięki niezwykłe wydając... idą dorodni, gromadą skupieni, lecz cóż widzimy zbliżając się nieco... jacyś przygarbieni tacy, a i stroje dziwne, jakby z północy, w skóry przybrani choć to środek lata...
Idą, a każdy z osobna wór za sobą wlecze...
Lecz oto bliżej podchodząc, obraz coraz to wyraźniejszy materializuje się w scenę niezwykłą a straszną... toż oni nie w skórach, to nagość bezwstydna włosiem całego człeka obrosła takiej iluzji stała się przyczyną, zaś te wory targane z zapamiętaniem niezwykłym zdają się być kobietami... puklami włosów do samców przytroczone, po glebie kamienistej targane, krwią nieco spłynięte piszczą cichutko a orgazmicznie uczuciem rozkoszy do granic narosłej..
Podążając za nimi w niemym osłupieniu skały widzę rysujące się w oddali, i tak obraz przez minut kilka w konfiguracji powyższej zastygły, w onych skał otwór wyraźny zreifikował się niespodzianie... toż grota przecie.
Znikają gromadą wewnątrz jaskini, kroku przyspieszam by z imaginacji kszty nie uronić, wpadam za nimi... i oto wizja niczym z filmów najdzikszych mi się jawi...
Wycie nieludzkie, kurzawa uniosła, pośród niej samce swe kobiety kryją... lecz te samce toć przecie nie ludzie chyba, a i nie małpy, bo na dwóch nogach jedynie kroczyły, twarze i ciała całe włosiem orangutanio porosłe, czoła wysunięte, żuchwy potężne... wśród stert kości na kształt resztek uczty pańskiej grotę zdobiących, akt kopulacji od tyłu się dokonuje, samice drą się w rozkoszy choć niemiłosiernie bite, samce wyją najgłośniej jak możność zezwala...
...lecz oto obraz się rozpływa, na nowo krystalizując w tekstów linijki... toż tylko posty First Sirius Lady były
uffff
pewnie, że ciekawa
Mogę się odpisać od moich wszelkich poglądów na temat szufladkowania i stereotypów na tę jedną chwilę ?
Albo po prostu zastrzegam, że w żaden sposób nie należy odbierać tego właśnie stereotypowo.
Nie tworzę ideałów i nie sugeruję się stereotypami.
Pokocham takiego, jaki stanie na mej drodze.
Więc dla mnie najprawdziwszym* mężczyznom jest nie metroseksualny mężczyzna XXI wieku, a męzny, odważny, gotowy na wszystko rycerz wieku XVII. Niczym Zbyszko z Bogdańca. Wartości, które miałyby pełnić w Jego życiu podstawę to 'Bóg, honor, Ojczyzna'- dla mnie to taki genialny obraz męskości, że nogi sie pode mną załamują, jak o tym myslę.
Jednak, jednak, panowie, nei musiscie wdziewać rycerskich zbroi. XXI wiek niestety niesie za soba pewne konsekwencje, totez ze zbroi przeradzamy sie w Pana mudnurowego. A mianowicie Strażak. Och, jak to brzmi wspaniale.
Myślałam o kucharzu- genialnie, ale strażak ? który nie mnie by dogadzal, ale pomagał innym ? To jest prawdziwy Rycerz XXI wieku.
Szkoda tylko, że tekiego strażaka trudno wyłapać. Jeżeli chodzi o pozstałe cechy, opierając się na aktualnym wieku, powiązanie z Kościołem głębsze niż niedziela i święta mile widziane [ach... lektorat...]. I tutaj spełniamy Boga i pwoiedzmy Ojczyznę. Natomiast co do honoru. Z honorem to ejst tak, że wiąże się z nim często duma. Duma, któej u panów nie znosze. Więc ja powiązę ten honor z rozsądkiem,inteligencją, pokorom i skromnością.
Mamy Strażaka zaangażowanego... nie, wróć. Mamy lektora, nastpęnie nasz lektor zostaje strażakiem, następnie wspaniałym Ojcem, Mężem i doskonałym pracownikiem na dłuuugie lata.
O rany... Jeszcze wiecej cech pewnego pana mgłam tu zamieścić. Jak ja Go wspaniale wykreowałam...
*- poskreślam, że 'prawdziwy mężczyzna' to dla mnie nie urągające nikomu określenie, a po prostu moja osobista wizja, którą zawsze tak nazywam...
Niesamowity opis ja uważam podobne choć dopiero teraz sobie to uświadomiłam. Mój ideał poza tym musi mieć piękmne oczy, ogólnie może być brzydki, ale oczy muszą być niesamwite. Takie w których chciałabym tonąć każdego dnia od nowa. Żebym chciała żeby na mnie patrzył. Druga cecha wizualna musi mieć zadbane ręce. Nie koniecznie pomalowane paznokcie i powycinane skórki tylko czyste, ładne ręce(z wiadomych przyczyn;p)
Jeśli chodzi o charakter musi być ze mną szczery zawsze i we wszystkim. Ninawidzę jak ktoś mnie okłamuje, musi mnie kochać kochać kochać!!! Musi być przy mnie zawsze gdy tego potrzebuje, musi znosić moje humory, mieć siłe żeby mnie wysłuchwać(lubie mówić) musi umieć ze mną milczeć gdy jest mi smutno. Wrażliwość- cecha obowiązkowa! nienawidze kolesi którzy udają twardzieli, prawie zawsze w krytycznych sytuacjach uciekają pierwsi. Musi mieć poczuci humoru, oczywiście nie jak dziadek spod budki z piwem, tylko takie na poziomie. Musi być inteligentny nie cierpie tępaków
Znajdźcie mi takiego a oddam wszystko co mam, bo dla niego będzie warto poświęcić życie...
A próbowałas?
nie rozumiem..zdradziłaś go?
Pozatym uwarzam, że sex powinien opierać się na miłości.
To nie tak ...
kiedyś też uważałam, że cieleśnie pokocham się dopiero z kimś, kogo najpierw pokocham sercem.
Niestety, moje przekonania legły w gruzach, bo temu, którego pokochałam nie zdążyłam ofiarować swojej czystości, więc ofiarowałam ja temu, który był pod ręką. Mieszkaliśmy wcześniej 4 lata ze sobą. Potem mu uciekłam, poznałam kogoś innego i to był ten drugi. No i teraz mam szansę na ułożenie sobie inaczej życia, jest ktoś trzeci, kto najpierw, na wieść o dwóch poprzednich mnie porzucił, ale znów próbujemy ...
nie, nie zdadziłam go, mam szczere chęci, ale co z tego wyjdzie, czas pokaże, bo jestem już dość nieufna do mężczyzn. No i chyba nie potrafię rozpoznać tego prawdziwego mężczyzny ...
Tak sobie czytam te posty... I reasumujac, prawdzwy mezczyzna, to maszynka do seksu obrosnieta wlosami, pozwalajaca kobiecie na skoki w bok i przedkladajaca fizycznosc nad duchowosc. Dziekuje, ale wole pozostac "sztucznym" mezczyzna...
Wiesz, jeden z moich przyjaciół powiedział mi, że też miał taki problem i odwrócił sytuację ... znaczy połączył się z dziewczyną dla sexu i z czasem pokochali się. Mam nadzieję, że u mnie też to się sprawdzi, skoro nie chce być inaczej. Głupio, bo głupio, ale już tak mam, że bez sexu teraz nie mogę sobie wyobrazić życia ... i pocieszam się nadzieją, że prawdziwy mężczyzna to zrozumie.
Tak sobie czytam te posty... I reasumujac, prawdzwy mezczyzna, to maszynka do seksu obrosnieta wlosami, pozwalajaca kobiecie na skoki w bok i przedkladajaca fizycznosc nad duchowosc. Dziekuje, ale wole pozostac "sztucznym" mezczyzna...
Watpie..co będzie jesli on się zakocha a Ty nie? albo odwrotnie? Nie popieram Twojej postawy, ale powodzenia zyczę.
Przejdzmy nizej...O przepraszam, o skokach w bok nic nie było ...
nie, nie zdadziłam go, mam szczere chęci, ale co z tego wyjdzie, czas pokaże
Zbyszko z Bogdańca to XV wiek, patrz bitwa pod Grunwaldem (1410)
Kupidynek otrzeźwij mnie jeśli któraś z dziewczyn wyrażała się podobnie do First Sirius Lady, która robiła to bodajże, bynajmniej na początku , w żartach. Hm ?