Mogę się odpisać od moich wszelkich poglądów na temat szufladkowania i stereotypów na tę jedną chwilę ?
Albo po prostu zastrzegam, że w żaden sposób nie należy odbierać tego właśnie stereotypowo.
Nie tworzę ideałów i nie sugeruję się stereotypami.
Pokocham takiego, jaki stanie na mej drodze.
Więc dla mnie najprawdziwszym* mężczyznom jest nie metroseksualny mężczyzna XXI wieku, a męzny, odważny, gotowy na wszystko rycerz wieku XVII. Niczym Zbyszko z Bogdańca. Wartości, które miałyby pełnić w Jego życiu podstawę to 'Bóg, honor, Ojczyzna'- dla mnie to taki genialny obraz męskości, że nogi sie pode mną załamują, jak o tym myslę.
Jednak, jednak, panowie, nei musiscie wdziewać rycerskich zbroi. XXI wiek niestety niesie za soba pewne konsekwencje, totez ze zbroi przeradzamy sie w Pana mudnurowego. A mianowicie Strażak. Och, jak to brzmi wspaniale.
Myślałam o kucharzu- genialnie, ale strażak ? który nie mnie by dogadzal, ale pomagał innym ? To jest prawdziwy Rycerz XXI wieku.
Szkoda tylko, że tekiego strażaka trudno wyłapać. Jeżeli chodzi o pozstałe cechy, opierając się na aktualnym wieku, powiązanie z Kościołem głębsze niż niedziela i święta mile widziane [ach... lektorat...]. I tutaj spełniamy Boga i pwoiedzmy Ojczyznę. Natomiast co do honoru. Z honorem to ejst tak, że wiąże się z nim często duma. Duma, któej u panów nie znosze. Więc ja powiązę ten honor z rozsądkiem,inteligencją, pokorom i skromnością.
Mamy Strażaka zaangażowanego... nie, wróć. Mamy lektora, nastpęnie nasz lektor zostaje strażakiem, następnie wspaniałym Ojcem, Mężem i doskonałym pracownikiem na dłuuugie lata.
O rany... Jeszcze wiecej cech pewnego pana mgłam tu zamieścić. Jak ja Go wspaniale wykreowałam...
*- poskreślam, że 'prawdziwy mężczyzna' to dla mnie nie urągające nikomu określenie, a po prostu moja osobista wizja, którą zawsze tak nazywam...