Wyraźnie jest napisane, że przytoczone przeze mnie statystyki dotyczą USA, państwa w Ameryce Północnej. Nie odnoszą się do poszczególnych stanów.
Dlatego to co napisales jest zupelnie bezsensu. Bo w USA sa stany gdzie jest zalegalizowane posiadanie broni i nie jest. A o tym jest dyskusja. Jak rozumiem porownania maja miec na celu porowanie ktora sytacja jest korzystniejsza.
Obarczony ryzykiem, które Ty niepotrzebnie chcesz zwiększyć!. Kosztami, które Ty nieroztropnie podnosisz!. Chcesz za to płacić w własnej kieszeni?. Narzekać na brutalność policji, która wzrośnie wraz ze wzrostem ryzyka dla funkcjonariusza?. Płacić za hospitalizację osób postrzelonych w trakcie interwencji "dobrego obywatela"?.
W imię jakiej chorej wizji?.
Czlowieku. Bandyta posiada bron niezaleznie od tego czy jest ona legalna czy nie jest. Ryzyko pracy w policji jest dokladnie takie samo.
A czy w przypadku jak bandyci postrzela niewinne ofiary jak dojdzie do strzelaniny to nie place?
A "dobry obywatel" albo uzywa broni w samoobronie albo jej nie uzywa wogole. Jezeli jej uzywa w innym celu to staje sie automatycznie przestepca. Proste?
Twoje dywagacje nie znajdują oparcia w statystykach!.
Mało tego, są nierealistyczne i prymitywne. Kto ponosiłby odpowiedzialność, gdyby babcia zabiła "dresa" i jego ofiarę w wyniku nieumiejętnego posługiwania się bronią?. Nawet w trakcie interwencji przeprowadzanych przez wyszkolonych funkcjonariuszy dochodzi do pomyłek.
To znajdz mi twoje kochane statystyki ze stanu Texas. W ktorym kazdy na chacie ma dubeltowke. Jak czesto sa tam wlamania ?
Prymitywne sa twoje nasycone emocjami wypowiedzi bez zadnych konkretnych argumentow. Probowalem wytlumaczyc lopatologiczne ale widze ze dalej nic nie daje.
Tak tutaj masz racje. Wiec oczywiscie broni nie moze miec kazdy, do pewnego wieku. Posiadnie broni musialoby sie wziazac z odpowiedzialnoscia tego faktu czyli np. obowiazkowym treningiem na strzelicy.
Pozatym wciaz nie rozumiesz ze tu nie chodzi o strzelanie glownie efekt psychologiczny. Przestepca sie 5x zastonowi zanim cos zrobi jak wie ze kazdy ma bron. W wiekszosci przypadkow zrezygnuje z zamiaru przestepstwa i do strzelania wogole nie dojdzie.
Wręcz przeciwnie. Przeciętny obywatel nie będzie zainteresowany kupnem broni, gdyż będzie to dla niego zbędny wydatek. Czynnikiem odstraszającym jest również prawo, które surowo karze nieuzasadnione jej użycie. Głównymi odbiorcami są pasjonaci militariów, kolekcjonerzy, byli funkcjonariusze służb bezpieczeństwa oraz grupy społeczne, w których posiadanie broni wiąże się z władzą (przestępcy, margines społeczny). To dlatego w Teksasie na każdego mieszkańca przypadają 2 sztuki broni.... ale tylko 36% ludzi posiada broń.
Na czym opierasz swoja opinie ? Jeden obywatel nie bedzie chcial a inny moze bedzie chcial, chodzi o to aby byl wybor.
Prawno nie jest czynnikiem odstraszajacym a nieuchronnosc kary, spytaj kazdego psychologa.
A gdy mojemu sąsiadowi byłoby obojętne czy zginie czy nie? Gdyby był nastawiony tylko i wyłącznie na to, aby zabić jak najwięcej ludzi? Bo np. świat mu się zawalił i nie widzi sensu życia? Ja tutaj nie mam na myśli tych, co by tylko dla rozrywki chcieli pozabijać parę osób. Tylko tych, którzy idą na całość, zanim by dostał kulkę w łeb, z całą pewnością zebrałby swoje żniwo.
W takim przypadku nie ma znaczenia czy bron jest legalna czy nie jest. Jak czlowiek postanowil ze idze sobie pozabijac to zrobi to.
I mnie wlasnie chodzi o to aby moc sie przed takim obronic. Policja nie pomoze na czas jak taki psychopata wchodzi do kina z karabinem.
Ale czy przestępca liczy się z konsekwencjami swojego czynu? Nie zawsze. Czy człowiek pod wpływem alkoholu myśli, że istnieje ryzyko, iż może się zabić gdy wsiada do samochodu?
Oczywiscie ze liczy. W Polsce wie ze nic mu nie grozi.
Ja bym najpierw znormalizowała istniejące prawo. Które i tak już teraz rodzi wystarczająco dużo patologii.
Dajmy na to w obronie własnej zastrzelę człowieka a sąd orzecze, że to ja byłam winna i mnie posadzą w pierdlu. Co wtedy? Przecież dla sądu w Polsce to żaden problem. Mojemu niedoszłemu zabójcy wystawią pogrzeb z rozmachem a mnie zapuszkują lub co grosza posadzą na krześle, jak sugerujesz. Nie było świadków, proces poszlakowy, sprawa niejasna, ale na tyle prosta aby mnie skazać i wówczas nie mam nic do gadania.
Pelna zgoda. Tez jestem za wprowadzeniem prawa ktore pozwala bez przeszkod strzelac do PRZESTEPCOW.
Po prostu ryzyko jest mniejsze.
Z drugiej strony gdy mnie ktoś napadnie na ulicy, nawet z bronią w ręku, to mimo wszystko mam szansę przeżyć, jeśli oddam swoje pieniądze i nie będę zgrywała bohaterki. Jeśli byłabym uzbrojona - tej szansy bym nie miała, bo bandyta doskonale wiedziałby, że mogę go zabić. Dlatego też nie dopuściłby do konfrontacji twarzą w twarz i zabiłby mnie od razu znienacka. Wtedy by mnie obrabował.
Nie do konca. Ktos inny moglby go zobaczyc i zabic z miejsca za to co zrobil.
Pozatym innym czynem jest morderstwo a innym rabunek. Nie kazdy jest morderca aby od razy zabijac. W przypadku takich ludzi nie ma roznicy czy bron jest legalna czy nielegalna.
Człowiek gdy nie widzi wyjścia z sytuacji, jest zdolny do wszystkiego.
to wtedy nie ma roznicy czy jesst zakaz czy nie posiadania broni, to co chce zrobic i tak zrobi
Zamachy terrorystyczne nie są u nas chlebem powszednim - nie są ponieważ działa prawo. Wyjątki oczywiście się zdarzają, niemniej jednak są one wliczone w granicę błędu dopuszczalnego. Natomiast kontrola społeczeństwa po legalizacji broni byłaby niewątpliwie bardziej utrudniona, a co za tym idzie potencjalnych zamachowców byłoby trudniej rozgryźć.
Nie rozsmieszaj mnie. Tak jakby zakaz posiadania broni utrudnial terrorystom zdobycie jej.
Terrorysci walcza z calym narodem. Kiedy jest bron nielegalna musza sie obawiac tylko sluzb a jak jest legalna musza sie tez obawiac zwyklych obywateli. Kiedy maja latwiej ?
Dlaczego wychodzisz z założenia, że bandyta, który np. chce mnie tylko obrabować od razu chce mnie zabić? Jeśli dam mu to, czego chce, szanse, że zostawi mnie przy życiu są większe niż gdyby wiedział, że jestem uzbrojona i mnie skasował znienacka - eliminując w ten sposób wszelkie ryzyko
Ciezko mnie ogarnac dlaczego nie widzisz roznicy w planowaniu RABUNKU a planowaniu MORDERSTWA.
W przypadku legalizacji broni przestepca wie ze musi zabic a nie tylko postraszyc. Nie kazdy sie bedzie na to pisal. Co innego jesst pomachac nozem i wziasc portfel a co innego kogos zabic.
A czy pijany kierowca gdy wsiada za kierownicę kalkuluje, że może się zabić?
Nic nie kalkuluje bo wie ze jak go zlapia to zabiora mu prawo - czyli kara dla niego zadna.
Jakby wiedzial ze jak go zlapia idze na krzeszlo elektryczne, zapewniam ze duzo mniej osob wsiadaloby za kolko po alkoholu.