Polemika ze Świadkami Jehowy...

Miłujący prawdę

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
429
Punkty reakcji
0
Nadal nie odpowiedziałeś ma zarzuty w artykule który przedstawiłem :p Migasz się od odpowiedzi?
Widzę, że prawda Ciebie nie interesuje!
Tym samym i Ty mnie nie interesujesz. I tyle.
Na mądre pytania, tych, którym zależy na poznaniu prawdy - zawsze odpowiadam.
W Twoim przypadku brak odpowiedzi - jest odpowiedzią.
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Widzę, że prawda Ciebie nie interesuje!
Tym samym i Ty mnie nie interesujesz. I tyle.
Na mądre pytania, tych, którym zależy na poznaniu prawdy - zawsze odpowiadam.
W Twoim przypadku brak odpowiedzi - jest odpowiedzią.
Czyli kręcimy :p Spoko, nie masz argumentów, trudno, mam tylko nadzieję, że tymi postami uda mi się przestrzec przed propagandą fałszywych proroków.
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by (...) pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni "(Pwt 18,10-12)

Jak pogodzić to z np. kultem świętych ?
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
I słusznie. Tylko, że właśnie Ty stajesz się takim fałszywym prorokiem.
Piszesz bez poznania.
I to mówi wyznawca sekty której "prorocy" przekonywali wszystkich, że skończy się świat :p Niezłe ;)
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
I to mówi wyznawca sekty której "prorocy" przekonywali wszystkich, że skończy się świat :p Niezłe ;)


No właśnie ,gdzie jest ten Wasz koniec świata.Ile razy już miał według Ś J być koniec.Jesteście sektą założoną przez jakiegoś oszołoma w XIX wieku.Oszołom ten ma teraz następców takich jak Ty,którzy są zaślepieni fałszywymi spojrzeniami na temat Boga i wiary w Niego.
Jeszcze raz Ci napiszę: ZMP-owcy w czasach Stalina byli tak zaślepieni,że uwierzyli w stonkę ziemniaczaną zrzuconą przez Amerykanów,Wy w podobny sposób wierzycie w to co wymyślił w XIX wieku założyciel Waszej sekty.
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Wy nie jesteście lepsi

Wy, czyli kto Ptaku? Wszyscy inni? Nikt wam nie zabrania wiary w wasze końce świata i inne niebezpieczne poglądy, al po co tak zażarcie i bezkompromisowo propagować te poglądy? Tak się robiło w średniowieczu i wy w nim dalej siedzicie. Poza tym, wybacz, ale Amerykanie w przeważającej części to kompletni idioci - jak można bazować na religii stworzonej na bazie ich kultury? 95% z tych wyznań to sekty, tak jest w mojej opinii i z waszą wiarą.
 
A

Adamo321

Guest
Świadkowie Jehowy to zwykła sekta biegają po blokach i werbują ludzi.
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Świadkowie Jehowy to zwykła sekta biegają po blokach i werbują ludz
. gdzieś wiernych trzeba werbować ,ja grzecznie zawsze odmawiam wizyt .Tak po za tym ,to wasi bracia w wierze
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
nie jestem ŚJ jestem ateistą

A ja mam dla Ciebie zagadkę. Nie jestem ŚJ, ani ateistą. Nie jestem też wierzący. Kim więc jestem?

. gdzieś wiernych trzeba werbować ,ja grzecznie zawsze odmawiam wizyt .Tak po za tym ,to wasi bracia w wierze

To nie bracia w wierze jakiejkolwiek religii. Braterstwo polega na wzajemnym wsparciu i akceptacji. Oni nie nawet nie tolerują innych religii. Poza tym, Twoje dotychczasowe wypowiedzi, ptaku, przynajmniej brzmią, tak jakbyś ich bronił, a więc dla mnie na ŚJ wyglądałeś.
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
To nie bracia w wierze jakiejkolwiek religii. Braterstwo polega na wzajemnym wsparciu i akceptacji. Oni nie nawet nie tolerują innych religii. Poza tym, Twoje dotychczasowe wypowiedzi, ptaku, przynajmniej brzmią, tak jakbyś ich bronił, a więc dla mnie na ŚJ wyglądałeś.

a jesli ktos broni np. homoseksualistów to musi też być homo? tym bardziej jest nim w polsce - gdzie wiadomo jak sie traktuje homo (lub jakiekolwiek innosci).
pozatym smierdzi mi tu jeszcze strasznym uprzedzeniem - znowu slowo tolerancja. jesli chodzi o ''tolerancje'' na zasadzie pelnej akceptacji to pozostaje pytanie czy jakakolwiek religia powinna tolerowac inne? czy w polityce ci co sa za kara smierci moga tolerowac tych co sa przeciwko karze smierci? a jednak, mowisz, powinni? wiec wprowadzamy kare smierci, ale jesli morderca trafi sie o przekonaniach zgola odwrotnych, to dostosujemy sie do jego wierzen - na zasadzie pelnej akceptacji przeciez... no przeciez to nie ma sensu.
no a jesli miales na mysli ''nietoleruja'' w sensie ze przesladuja (tolerancja jako akceptacja cudzych pogladow i cudzego prawa do wlasnych pogladow), to wybacz, ale jestes kolejnym (naprawde mozna sie juz przyzwyczaic) arogantem, który dopowiada, dorysowuje, jak moze. bo tak poprostu nie jest.
pzdr
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Napisano dziś, 05:34
snapback.png
Użytkownik Crow0 dnia 04 luty 2012 - 22:47 napisał

To nie bracia w wierze jakiejkolwiek religii. Braterstwo polega na wzajemnym wsparciu i akceptacji. Oni nie nawet nie tolerują innych religii. Poza tym, Twoje dotychczasowe wypowiedzi, ptaku, przynajmniej brzmią, tak jakbyś ich bronił, a więc dla mnie na ŚJ wyglądałeś.

a jesli ktos broni np. homoseksualistów to musi też być homo? tym bardziej jest nim w polsce - gdzie wiadomo jak sie traktuje homo (lub jakiekolwiek innosci).
pozatym smierdzi mi tu jeszcze strasznym uprzedzeniem - znowu slowo tolerancja. jesli chodzi o ''tolerancje'' na zasadzie pelnej akceptacji to pozostaje pytanie czy jakakolwiek religia powinna tolerowac inne? czy w polityce ci co sa za kara smierci moga tolerowac tych co sa przeciwko karze smierci? a jednak, mowisz, powinni? wiec wprowadzamy kare smierci, ale jesli morderca trafi sie o przekonaniach zgola odwrotnych, to dostosujemy sie do jego wierzen - na zasadzie pelnej akceptacji przeciez... no przeciez to nie ma sensu.
no a jesli miales na mysli ''nietoleruja'' w sensie ze przesladuja (tolerancja jako akceptacja cudzych pogladow i cudzego prawa do wlasnych pogladow), to wybacz, ale jestes kolejnym (naprawde mozna sie juz przyzwyczaic) arogantem, który dopowiada, dorysowuje, jak moze. bo tak poprostu nie jest.
pzdr

Tolerancja (nie myl z akceptacją!) w Kościele Katolickim jest bardzo duża - Kościół dopuszcza zbawienie poza Kościołem. Ktoś jest katolikiem, nie odpowiada mu to mówi - "buddyzm, to jest to" i nadal ma możliwość zbawienia. A co robią ŚJ? Ich sekta albo nic.
 

38Piotr

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2011
Posty
83
Punkty reakcji
1
witam widzę że w sie rozkręciliście fajnie ale powiem wam że żadna inna książka nie narobiła tyle zła co biblia bo lodżia źle ją interpretowali jak tu co sie kłócą a sami nie wiedzą oco bo jeszcze nie dorośli do prawdy jaka ich otacza a przetocze miłój bliźniego swego jak siebie samego jak my siebie nie szanujemy to jak mamy szanować innych a to czy on jest jechowy czy katolikiem to jego droga do prawdy bo ja szuka a jak ja znajdzie pewnie nie będzie ani katolikiem a ni jechowym i poco całe to zamieszanie by ubliżać innym to sa jego wyobrażenia o bogu a to twoje i pamiętajcie że każdy ma racje swoją bo to jego odczucia religijne jak ja moge komuś wmówić że jest inaczej bo ja tak myślę
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
31
Miasto
Pomorze Zachodnie
Tolerancja (nie myl z akceptacją!) w Kościele Katolickim jest bardzo duża - Kościół dopuszcza zbawienie poza Kościołem. Ktoś jest katolikiem, nie odpowiada mu to mówi - "buddyzm, to jest to" i nadal ma możliwość zbawienia. A co robią ŚJ? Ich sekta albo nic.

Wydaje mi się, że o ile od strony moralnej dopuszczenie do zbawienia innych wyznań przez KrK jest jak najbardziej w porządku, o tyle może to prowadzić do wniosku, że wszystkie, albo prawie wszystkie drogi prowadzą do tego samego celu.
Założenie, że jedna droga prowadzi do zbawienia nie koniecznie musi być oznaką sekciarstwa, tak jak ekumenizm nie koniecznie jest oznaką "prawdziwości" religii.

Jest za sporo innych rzeczy, pozwalających zakwalifikować ŚJ jako sektę, choćby właśnie budzenie we własnych szeregach syndromu oblężonej twierdzy, co prowadzi do izolowania się i ignorowania rzeczywistości.
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Jest za sporo innych rzeczy, pozwalających zakwalifikować ŚJ jako sektę, choćby właśnie budzenie we własnych szeregach syndromu oblężonej twierdzy, co prowadzi do izolowania się i ignorowania rzeczywistości.
Kolejnym przykładem sekciarstwa są zmiany doktrynalne - raz mówią jedno, potem wypierają się i mówią coś innego, kompletnie zapominając o tym o czym nauczali wcześniej. Polecam film "Mgła" świetnie przedstawione są tam mechanizmy sekty :p
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
a jesli ktos broni np. homoseksualistów to musi też być homo? tym bardziej jest nim w polsce - gdzie wiadomo jak sie traktuje homo (lub jakiekolwiek innosci).

To zupełnie inny przykład. Z resztą nie przytaczaj go tu lepiej bo Miłujący bronić ich nie będzie...

pozatym smierdzi mi tu jeszcze strasznym uprzedzeniem - znowu slowo tolerancja. jesli chodzi o ''tolerancje'' na zasadzie pelnej akceptacji to pozostaje pytanie czy jakakolwiek religia powinna tolerowac inne?

Widzisz. Słowo tolerancja odnosi się raczej do wykluczenia z poglądów danej grupy/osoby uprzedzeń w stosunku do innej. To, że tych uprzedzeń jesteśmy pozbawieni, nie znaczy że popieramy działania tych osób/grup. Gdy jednak jesteśmy "za", przychodzi nam z pomocą słowo "akceptacja". Świadkowie, ani nie tolerują, ani nie akceptują innych religii. Mogą wmawiać tutaj, że tolerują, oczywiście, gdyż nie dyskryminują, ale ich wywody i pseudo gadka pokazuje coś zgoła innego.

czy w polityce ci co sa za kara smierci moga tolerowac tych co sa przeciwko karze smierci?

Owszem, mogą tolerować (nie muszą) ich poglądy, ale nie mogą ich akceptować (było by to wbrew ich przekonaniom).

a jednak, mowisz, powinni? wiec wprowadzamy kare smierci, ale jesli morderca trafi sie o przekonaniach zgola odwrotnych, to dostosujemy sie do jego wierzen - na zasadzie pelnej akceptacji przeciez... no przeciez to nie ma sensu.

Raczej to co napisałeś nie ma sensu. Nie obraź się, to nie jest atak, ale o czym ty piszesz?

no a jesli miales na mysli ''nietoleruja'' w sensie ze przesladuja (tolerancja jako akceptacja cudzych pogladow i cudzego prawa do wlasnych pogladow)

Już napisałem, tolerancja to nie akceptacja. Nie akceptuję religii jaką jest Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy. Ciężko jest mi nawet ją tolerować, ze względu na sekciarski charakter. Nie wierzę w bezgraniczną tolerancję, gdyż to idiotyzm, a na pewno lekkomyślność i naiwność.

, to wybacz, ale jestes kolejnym (naprawde mozna sie juz przyzwyczaic) arogantem, który dopowiada, dorysowuje, jak moze. bo tak poprostu nie jest.
pzdr

Nie przeczę, że arogancję stosuję, gdy jest to potrzebne. Proponuję jednak zapoznać się z tematem. Poczytać trochę postów od Świadków, a zrozumiesz dlaczego tyle osób tutaj chętnie wysyła ich argumenty na zasłużoną emeryturę.

Co do Twoich zarzutów odnośnie krytyki ptaka, cóż. Chyba nie znasz metodyki jego działań. Ptaku jest ateistą, działającym raczej według schematu antyteistów, więc łatwo się domyślić, iż jego zaangażowanie w obronę Świadków jest czystym fałszem, ma na celu wprowadzenie do dyskusji chaos, co można według zasad netykiety nazwać zwyczajnym trollowaniem.
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
A ja mam dla Ciebie zagadkę. Nie jestem ŚJ, ani ateistą. Nie jestem też wierzący. Kim więc jestem?
może jesteś agnostykiem ?
Twoje dotychczasowe wypowiedzi, ptaku, przynajmniej brzmią, tak jakbyś ich bronił, a więc dla mnie na ŚJ wyglądałeś.
Może tak to wyglądało .Oni nie lubią kleru katolickiego ja też

co można według zasad netykiety nazwać zwyczajnym trollowaniem.
Tu masz rację.
Wkleiłem im analizę Biblii a oni milczą .
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Świadkowie, ani nie tolerują, ani nie akceptują innych religii.
A możesz napisać jak to powinno wyglądać, tzn jak normalna religia powinna odnosić się do innych... (zadaje to pytanie z dużym westchnieniem i pretensją)
Bo w ogole co to jest ''normalna'' religia? ja mam wrazenie ze kult Boga ludzie zaczynaja sobie traktowac jak dobry program telewizyjny - ma być przyjemny w odbiorze, miec przekaz, i do tego byc wystarczajaco krotki, zeby przy nim nie zasnac. Czy my mowimy o prawdziwej ciekawosci do rzeczywistosci, o pytaniu: dlaczego tutaj jestesmy? - w czystej postaci, bez tych wszystkich zabarwien poczucia jakiegos obowiazku ktory przypomina juz prawie mechanizmem edukacje szkolna lub rutyne dnia codziennego.
Czym jest prawdziwy strach przed smiercia? Czy to ma byc paralizujacy lek, czy moze niewygodna mysl, zakopywana pod sterta spraw ktore ja odciazaja? Tzn. W ktorym wypadku jestesmy bardziej swiadomi smierci?
Jaki Bog jest naprawde? Czy wogole istnieje? Mam wrazenie ze dochodzi tu do dziwnych rzeczy, bowiem ludzie ktorzy niewierza w Boga, ludzie ktorym nie chce sie o nim myslec ani pytac: jezeli jest, to jaki on moze byc? - tacy ludzie zaczynaja dochodzic do glosu nt. jaki on byc powinien, zeby uznac ze Bog jednak istnieje. Jakie to bezsensowne...

Ale do rzeczy: rozbilem slowo tolerancja na dwie jego interpretacje, te najczesciej spotykane, a rozne. 1. tolerancja jako to o czym pisal Vesemirus o KK, na co trafnie odpowiedzial Dork (dokladnie to o co mi chodzi), oraz 2. ta delikatniejsza tolerancja na ktora sie powolujesz. Otoz ja nie dostrzegam, jak na moje czujne oko, aby ŚJ dyskryminowali inne religie (napisales ze ich gadka pokazuje cos zgola innego). Nie, naprawde, widze dyskryminacje wszedzie ale tym ludziom tego zarzucic nie mozna. Nie wysmiewaja, nie drwia, nie ma w nich strachu przed ludzmi o innych przekonaniach (ktory najczesciej prowadzi przeciez do jakiejs formy dyskryminacji).
Napewno jednak widac w nich poczucie dosc niespotykanego dzisiaj oddania, ludzie nie oddaja sie religi tak jak oni. To szczypie - bez wzgledu na to czy mowia prawde czy nie - sam poziom tej pasji, tego zaangazowania, drazni.
Przed chwila ogladalem fajny program biograficzny o Van Gothu na YT. Prawda jest taka, ze wiekszosc pojec na ktore sie powolujecie dazy do takiej normalnosci ktora jest jałowa, sucha i martwa (kurde, mowie prawie jak poeta :D ). Bowiem jak sie okazuje, czlowiek, lub wiara, lub cokolwiek na tej ziemi, jesli ma cos znaczyc, to musi byc soba pelne, goraczkowe i nieuchronnie szalone w oczach tych, ktorzy dążą do wygody, ''normalnosci'', piekna lekkiego, sennego i nieodpowiedzialnego. Choć zabrzmię jak prorok może (najpierw poeta, teraz prorok, w następnym odcinku będzie pewnie dla równowagi zawód typu ślusarz :D) , to jednak trzeba to powiedzieć - Prawdę, jesli istnieje, trzeba traktować poważnie, z bólem i trudem, już od momentu kiedy sobie postanowimy, aby zacząć jej szukać. Nie mówmy o czymś, że nie może być prawdą bo jest zbyt twarde, zbyt cięzkie. Albo mówmy po imieniu: nie szukam prawdy, lecz lekkości i miękkości...

no. :D
[/prorok]
 
Do góry