Pogaństwo-neopogaństwo

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Dokładnie i na temat.Sataniści nie zabijają żadnych kotów ani ludzi,Kochają ludzi, przyrodę i zwierzęta.Ale nie dają się psychicznie podporządkować fałszywym autorytetom.
ja poznalem prawdziwych satanistow, nie jakies tam gowniarzerskie popierdulki spacerujace po cmentarzach
logika ich spojrzenia na otaczajacy swiat pozornie jest spojna - tylko pozornie
siegaja oni do starych zrodel, czesciowo podpierajac sie praca la vey, inni sie z niego smieja
to skomplikowane
nie mniej jednak wiekszosc z nich to naprawde mili i fajni ludzie
dominujace u nich hedonistyczne podejscie do zycia
sam kult satana momim zdaniem powierzchowny i bardziej obrzedowy
kiedys bywal tutaj berials, moze znal starych wyznawcow badz "wyznawcow" nie wiem - z tego samego miasta jest...
 

Juillien

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
40
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Ellanor
Tak, mamy, oczywiście.
Czytając ten temat, zwijałam się ze śmiechu. Szczególnie rozbawił mnie post celesty. Co prawda zdarzają się różne cuda - niewidy na tym świecie, ale nie wiem, jak można "praktykować neopogańskie korzenie i wicca" jednocześnie, skoro wicca wpisuje się w drzewko religii i ruchów neopogańskich. Pogaństwo z dziada, pradziada w tym kręgu kulturowym jest bardzo mało prawdopodobne - musiałoby przetrwać w jakiejś zupełnie zapadłej dziurze kulturowej, bo co innego guślarstwo, które faktycznie przetrwało w ciągłości praktyki, a co innego pogaństwo jako system religijny. Tradycję family wicca - póki co - mamy w tym kraju jedną, samych wiccan z prawdziwego zdarzenia jest jak na lekarstwo i do Irlandii czy Walii, gdzie są rodziny, które mogą udokumentować dziedziczną ciągłość praktyk druidycznych do III wieku przed Chrystusem nam bardzo daleko.
A skoro już jestem przy celeście - proszę nie dezinformować ludzi. Poganie całego świata nigdy się nie spotkają, to raz, dwa, że "uprawiane kulty" (mateczko, jak to brzmi) nie są "luźnymi mieszankami" - niemal zawsze mają jasno, konkretnie i sztywno określone założenia filozoficzne, ideologiczne, religijne, precyzyjnie sformułowane dogmaty doktryny, zasady kultu i wypracowane narzędzia organizacyjne, a ich rekonstrukcjonizm nie jest tak eklektyczny, jak każe wierzyć stereotyp, bo gdyby tak było, ruchy neopogańskie w życiu nie doszłyby to takiej różnorodności, jaką obserwujemy. Wicca nie jest kultem przyrody, święta wiccańskie nie są wyznaczane przez pory roku, ale przez fazy Księżyca, równonoce i przesilenia (zdrowy rozsądek - w naszym klimacie nie mamy już prawie świąt zimowych :p), wszyscy wyznawcy mają obowiązek praktykować magię "w wersji wicca", spotykają się nie na ośmiu sabatach, ale 34 do 36 razy w roku, a zamiast jednej "naczelnej zasady" są trzy wiccańskie rede.

Pogaństwa w Polsce jest bardzo dużo, ale też strasznie go mało - niewiele jest osób, które mogą powiedzieć o swoim (neo)pogaństwie cokolwiek treściwego. Jakieś 500, może 600 osób by się znalazło, a i tak jest to optymistyczny szacunek. Problemem jest też funkcjonowanie fenomenu neopogańskiego w społeczeństwie informacyjnym - jeżeli UJ patronuje książkom takim, jak "Wicca i wiccanie" czy pracom nad "słownictwem wiccańskim", to witki opadają. I tyle.
 

yaiez

Yggdrasil
Dołączył
11 Listopad 2008
Posty
614
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Tam gdzie wiatr
Smutek mnie ogarnia, że tak jak wyżej powiedziano ciężko w naszym kraju znaleźć przejawy pogaństwa, ciężko odnaleźć ludzi którzy sensownie mają coś w tym temacie do powiedzenia. Jak powinno być? Zupełnie odwrotnie - w kraju którego korzenie tak silnie splecione były z pogaństwem teraz zapomniano o nim, w szkołach nie uczy się nic o tych religiach, nie napomina się o historii tamtych czasów a czemu? Czy to aż tak atrakcyjna alternatywa? Czy każda alternatywa jest 'zbyt atrakcyjna'?

Ja osobiście nie moge przyporządkować się do żadnego z nurtów... Wicca z jednej strony mnie odstrasza jako zbyt nacechowana nowoczesnością w swojej formie, stare obrządki wymagają jednakowoż ode mnie wyznawania bogów - w których po prostu nie wierzę. Nie wiem jak nazwac moją wiarę, nie odnalazłem się jeszcze w tym świecie. Nawiązuję opisując ją do pogaństwa ponieważ jako fascynat historii to do tej religii znalazłem najwięcej odniesień - ja wierzę w naturę, w potęgę tego świata, czasem do tego stopnia że personifikuję żywioły zwracając się do nich w specyficznych 'modlitwach'. Kocham stare miejsca kultów pogańśkich, odwiedziłem ich kilka... dla mnie było to wielkie przeżycie religijne.
 

Juillien

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
40
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Ellanor
Odnaleźć ludzi wcale nie jest ciężko, problem trzeba ująć inaczej - dlaczego właśnie ci ludzie I dlaczego zawsze te same osoby. Zamieszanie jest również tam, gdzie trzeba określić, co jest "sensownie powiedziane" - to, że pani F. zrobi doktorat o ruchach neopogańskich, a nie będzie rozróżniać poli- i katenoteizmu jest bardzo charakterystyczne dla polskiego bagienka.
Unikałabym sformułowań "powinno być" - powinności to dla mnie zbyt duży krok w stronę normatywizmu.
Korzenie tego kraju (jeszcze warto by określić, o którym "tym kraju" mówimy) wcale nie były tak silnie splecione z pogaństwem, bez przesady, kulty pogańskie o wiele lepiej rozwijały się na Rusi i Litwie. Ale fakt jest faktem - nie mamy rozwiniętej folklorystyki, a wiedza o kulturze religijnej dawnych Słowian opiera się w dużej mierze na przypuszczeniach i teoriach szytych bardzo grubymi nićmi. Ale cóż - dbaliśmy o karczowanie tejże historii przez wiele lat, więc trudno się temu dziwić, a że potem większość folklorystów poszła tropem Chodakowskiego... to już inna sprawa.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
wybaczcie ale to niczym opowiesci o zelaznym koniu
poganstwo owszem jeszcze kilkaset lat temu jeszcze na tereneach rzeczpospolitej sie objawialo
w dzisiejszych czasach to historia + ew wrozenie z fusow "nowych pogan" - co by bylo gdyby....
 
Do góry