i jak zwykle w tego typu tematach schodzi na chrzescijanstwo glownei na katolicyzm... zapewne wynika to z tego ze to religia panujaca w naszym kraju chociaz zapewne nie tylko. ale to nei to jest przedmiotem dyskusji
wracajac do tematu, no coz ja sie identyfikuje. w boga nie wierze od 12 roku zycia. chociaz wychowywalem sie w rodzinie katolickiej, ale tez nigdy nie bylem zmuszany do np praktykowania(pisze to aby wykluczyc to ze przestalem wierzyc bo bylem do tego zmuszany) przez jakis czas wolalem siebie okreslac jako ateiste bo bylo latwiej niz tlumaczyc kazdemu ze szukam jakby to powiedziec hmm "prawdy" czyli czegos co mnie przekona, da mi sile. od 3gim i tak juz sie w tedy interesujac historia przy okazji zaczalem poglebiac swoja wiedze na temat mitologii slowianskiej poznajac wiecej faktow na jej temat rozmawiajac z rodzimowiercami kilkukrotnie przygladajac sie obrzedom zaczalem sie zastanawiac czy ta religia mi odpowiada, czy bede czul sie szczesliwy wierzac w to co reprezentuje rodzimowierstwo. owszem ktos powiedzial ze jest to cofanie sie do korzeni i zgadzam sie, dlaczgo nie dcofnac sie do czegos co jeszcze "bylo czyste i nie zaplamione" ale czy jest to uwstecznianie sie? nei zdecydowanie nie! dzisiejsi rodzimowiercy doskonale sobie zdaja sprawe ze slonce to gwiazda ksiezyc to satelita itd. nie odrzucaja nauki, a to ze praktykuja magie? co w tym zlego? dlaczego to co nazywa sie magia nie moze byc prawami fizyki ktorych jeszcze nei odkrylismy i nie nazwalismy? wracajac do mojej historii jak juz mowilem od 3 gimnazjum zainteresowalem sie tym tematem obecnie jestem w 3lo przez ten czasa pytany w co wierze mowilem ze "poszukuje wiary" chociaz coraz bardziej i mocniej wierzylem w nature od niedawna juz uczciwie przyznaje sie do tego ze jestem rodzimowierca i wcale sie tego nie wstydze i jestem szczesliwy.
Jedyne czego mi szkoda to tych jakze wielce tolerancyjnych katolikow(i nie tylko) ktorzy miedzy innymi w tym temacie nabijaja sie z rodzimowiercow. no coz nasi przodkowie faktycznie klaniali sie stuletnim debom ale czesto z szacunku zadziej ze strachu... ja osobiscie nie mam nic do ludzi wznajacych inne religie oby nie szkodzili ogolowi lub innym osobom, szanuje ich wybor i wychodze z zalozenia ze to w co kto wierzy to sprawa indywidualna kazdego czlowieka.
Zastanawiam się,kto pisze te tematy,które z góry,bezczelnie sugeruja odpowiedż.A moze by odpowiedż pozostawić forumowiczom,panowie manipulatorzy?Rodzimowierco,temat pogaństwo-jak draństwo ,oszustwo ktoś nieświadomy napisał,nie wiedząc,iżzjest to obelga.Albo celowo:"Poganin, określenie używane dawniej, przede wszystkim przez chrześcijan i muzułmanów, wobec przedstawicieli innych religii, głównie przedchrześcijańskich i przedislamskich, często jednak posługują się nim również współcześnie zwolennicy różnych wyznań. Ma zawsze charakter deprecjonujący.
Było i jest wykorzystywane jako narzędzie w walce religijnej i światopoglądowej. Szczególnie nadużywane w katolicyzmie. Traktowane na równi z takimi określeniami, jak: "żyd", "heretyk", "bolszewik", "ateista", "agnostyk" itp.
W tradycji polskiej myśli filozoficznej, społecznej i politycznej znalazło szczególne miejsce. Krzyżacy zarzucali Polakom i Litwinom pogaństwo, usprawiedliwiając tym samym swoje napaści na Polskę i Litwę. Przeciw nadużywaniu pojęcia poganina występowali zarówno Stanisław ze Skarbimierza, jak i P. Włodkowic, ten ostatni w Traktacie o władzy papieża i cesarza w stosunku do pogan (1414-1415), w którym bronił naturalnych praw innowierców."Forumowicze,nie dajcie się obrażać,deprecjonować i oszukiwać.Pozdrawiam szczerych.