malo kto tak ma
przykładowo ja po 40-tce bede miał dzieci (przynajmniej jedno) w domu, dom jest, praca niby stabilna ale cięzka i praktycznie brak wolnego czasu, spacery tak ale w pole, kino teatr odpada-wycieczki brak kasy-urlopów brak
czyli trzeba sie wyszalec za młodosci
no i dodam jeszcze ze brak zdrowia takze bedzie uniemozliwial juz nie mozliwe to prawdziwe zycie po 40-tce, czyli kręgosłup, ręce, nogi itp. jesli do 40-tki nie urwie mi tych rąk i nóg w prasie kombajnie itp.
Mam wrazenie, ze opisujesz osoby 60-letnie
Bez przesady. Moze dzisiejsi 40-latkowie bywaje i ciezko doswiadczeni, ale obecne pokolenie 15-25 latkow, to juz dorasta w zupelnie innych czasach, bardziej dba o siebie. Ja tam w wieku 40 lat chce wygladac dobrze i czuc sie dobrze. Nie wyobrazam sobie, zeby mnie tam ten przyslowiowy kregoslup bolal. Uprawiam sport, staram sie dbac o swoja forme fizyczna i mam nadzieje, ze jak dojde do tych 40 lat to moze i bedzie juz widac jakies bruzdy na twarzy
, ale bede w sile wieku.
Spojrz taki Michael Schumacher, 41 lat, a jest na tyle sprawny, ze spokojnie sciga sie w dyscyplinie gdzie refleks odgrywa bardzo duza role, z goscmi majacymi po 20 lat. Sie scigaja w ciezkich warunkach, gdzie w kabinie to po kilkadziesiat stopni jest i daje rade. Albo taki Bear Grylls z discovery, prowadzacy program szkola przetrwania (zajrzalem na wikipedie 37-lat) - sprawnosc dalej pierwsza klasa, wyglad tez jak najbardziej ok. Jasne, jak sie siedzi calymi dniami przed komputerem, sportu nie uprawia od lat to moze i wieku 40-lat faktycznie mozna byc wrakiem, ale ja tak nie chce. Juz dosc dawno temu to postanowilem
No jasne, pewnie po dyskotekach nie bedziesz chodzil bo w tym wieku to jednak wypada miec rodzine
, ale nikt mi nie zabroni skonczyc sobie wlasnie takim spadochronem czy pojsc na zajecia salsy, tak jak ladnie wczesniej ktos podal przyklad. Jasne, to bedzie niemozliwe jesli ledwo wiaze sie koniec z koncem, dlatego usilnie wypracowuje sobie odpowiedni plan